Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Religia jako wyjście z nerwicy.

Tutaj filozofujemy. Rozmawiamy o nurtach filozoficznych, religijnych, które mogą pomóc nam poznac siebie, nadać sens życiu i również odburzyć się.
Wstawiamy tutaj także ciekawe linki do stron, a także propozycje książek dotyczących filozofii, religii, (buddyzm, medytacja, joga itp.).
Jednym słowem - oświecenie!
Mała uwaga - jeżeli w stanie nerwicowym nie lubisz zajmować się taką tematyką, powoduje ona u ciebie na razie niepokój.
Wówczas po prostu nie czytaj tego działu, bo trzeba to robić z DYSTANSEM.

ODPOWIEDZ
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

1 marca 2018, o 23:15

Siemanko taka moja mała rozkmina, nie ważne czy ktoś tu jest wierzący czy nie i jaką rolę w jego życiu odgrywa Bóg chciałbym przedstawić nerwice jako dobro i zło
Nerwica jako całokształt to ogolnie nerwy i te nerwy nazwijmy ZŁO.
A DOBRO to ogólnie wszystko to co nas nie denerwuje.
A więc jest takie dość ciekawe zdanie "idąc doliną ciemną zła sie nie ulękne"
W naszym przypadku ZŁEM jest NERW, nie poddaanie się złu to poprostu taka NIEREAKTYWNOŚĆ i nie wazne czy stosujemy to będąc zaburzonym, czy zyciową oazą spokoju :).
W obydwu przypadkach działa tak samo.
Wzięło mi się to stąd ponieważ kiedyś usłyszałem, że Bóg jest najlepszym psychologiem. Wtedy najchetniej bym to wyśmiał ale z przyzwoitosci darowalem sobie, a teraz nawet ma.to ręce i nogi :).
Można na to spojrzeć ze strony całkiem ciekawszej iż nerwy nie są czymś złym a raczej motywują do działania. Na sam przykład podam coś swojego.
Moja super niska ocena bez podstawna w dodatku, napełniała moje myśli agresją potem słowa i czyny. W momencie, w którym krytyka dotyczyła właśnie tej cechy, odpowiedzią był atak przeklenstwa, agresja, nerwy albo najgorsze bójka ^^ albo jakis temat zastępczy. A podejście do tego ze strony stoickiego spokoju ma dwa wyjścia, może ten ktoś ma rację ta cecha jest u mnie słaba można ją poprawić lecz jeśli wszystko jest git odpowiedz sobie "chyba goscia pogrzało, może to on nie radzi sobie ze sobą tak naprawde a nadając temu negatywne emocje sam wpadne w kółko które nie ma sensu" tu można napomknąć mądrość matki "nie kłoć sie z głupim bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i załatwi doświadczeniem" i tak spoglądając na to wszystko w powyższych cytatach można podzielić to na objawy i przyczyny. Objawem jest powiedzenie a znalezienie przyczyny jest tu prawdopodobnie kluczem do szczescia i spokoju ducha. Reasumując religia to nie tylko wiara w Boga, a całkiem ciekawy przepis na życie :)
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 marca 2018, o 07:43

nocenadnie pisze:
1 marca 2018, o 23:15
Reasumując religia to nie tylko wiara w Boga, a całkiem ciekawy przepis na życie
No przecież.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

2 marca 2018, o 08:14

To co mi sie rzucilo w oczy to troche zle podejscie. Nerwica to nie jest zlo, lęk to nie jest zlo. Musisz zmienić perspektywę patrzenia na to. Z nerwica nie walczymy tylko ja akceptujemy.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

2 marca 2018, o 12:24

O ile zgadzam się z tym, że wiara może być drogowskazem w życiu i dużym wsparciem w trudnych momentach np w nerwicy, to nie do końca podoba mi się ta Twoja dualistyczna teoria. Dobro i zło, czarne i białe... A gdzie miejsce na szarość, której przeciez w życiu jest najwięcej?
Nerwica to zaburzone emocje. A nie istnieja emocje złe, ani zle myśli. Mogą być najwyżej nieprzyjemne,niechciane.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usunietenaprosbe
Gość

2 marca 2018, o 15:23

Tak,religia świetnie leczy z nerwic ;) zwłaszcza że jej najzagorzalsi zwolennicy to najwięksi neurotycy.
Oczywiście mówiąc religia nie mam na myśli duchowości tylko te trzy kosmopolityczne twory pustyni.
Napoleon kiedyś powiedział że religia potrzebna jest po to by powstrzymać biednych ludzi przed mordowaniem bogaczy.

Na nerwicę i depresję jedynym lekarstwem jest przywrócenie równowagi hormonalnej i flory bakteryjnej jelit.
Oś jelitowo-mózgowa,chore jelita = chora psychika i żadne tabletki ani dogmaty nas nie wyleczą.

PS. Religia dzięki dogmatom i doktrynom,powoduje że w ludziach budzi się mesjanizm i poczucie "moja racja jest najmojsza"
a to z kolei doskonale podnosi poziom kortyzolu który ma zbawienny wpływ na wszelkie nerwicowe sytuacje.
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

2 marca 2018, o 18:38

eyeswithoutaface pisze:
2 marca 2018, o 12:24
O ile zgadzam się z tym, że wiara może być drogowskazem w życiu i dużym wsparciem w trudnych momentach np w nerwicy, to nie do końca podoba mi się ta Twoja dualistyczna teoria. Dobro i zło, czarne i białe... A gdzie miejsce na szarość, której przeciez w życiu jest najwięcej?
Nerwica to zaburzone emocje. A nie istnieja emocje złe, ani zle myśli. Mogą być najwyżej nieprzyjemne,niechciane.
To fakt zbyt uogólniłem tą myśl bo ja w głowie miałem że zło jest niechcianym i nieprzyjemnym bodzcem, a zasadniczo kazdy ma swoja teorie na to slowo, teoria jest dość prymitywna to ta szarość może ją ciekawie zmodyfikować :D. Nie patrzyłem na to w ten sposób :)
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

2 marca 2018, o 18:43

Olalala pisze:
2 marca 2018, o 08:14
To co mi sie rzucilo w oczy to troche zle podejscie. Nerwica to nie jest zlo, lęk to nie jest zlo. Musisz zmienić perspektywę patrzenia na to. Z nerwica nie walczymy tylko ja akceptujemy.
Ze złem nie walczymy, zła masz się nie ulęknąć w moim mniemaniu czyli ogólnie zaakceptować i być wobec niego reaktywnym.Ale zasadniczo po to piszę takie rzeczy, bo ma to coś w sobie do przekazania a twoje zdanie pokazuje mi, że zbyt ougólniam całą sprawe i żeby trafić w jeden punkt muszę się bardziej postarać mimo to że każdy i tak może mieć odmienne zdanie. Pozdrawiam :))
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

2 marca 2018, o 18:53

Opiuek pisze:
2 marca 2018, o 15:23
Tak,religia świetnie leczy z nerwic ;) zwłaszcza że jej najzagorzalsi zwolennicy to najwięksi neurotycy.
Oczywiście mówiąc religia nie mam na myśli duchowości tylko te trzy kosmopolityczne twory pustyni.
Napoleon kiedyś powiedział że religia potrzebna jest po to by powstrzymać biednych ludzi przed mordowaniem bogaczy.

Na nerwicę i depresję jedynym lekarstwem jest przywrócenie równowagi hormonalnej i flory bakteryjnej jelit.
Oś jelitowo-mózgowa,chore jelita = chora psychika i żadne tabletki ani dogmaty nas nie wyleczą.

PS. Religia dzięki dogmatom i doktrynom,powoduje że w ludziach budzi się mesjanizm i poczucie "moja racja jest najmojsza"
a to z kolei doskonale podnosi poziom kortyzolu który ma zbawienny wpływ na wszelkie nerwicowe sytuacje.

Też godne analizy, żę religie można wykorzystać na rózne sposoby :DDD ale to temat rzeka :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
ODPOWIEDZ