Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

2 pytania dla zaawansowanych

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
perła
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50

24 września 2018, o 15:14

Mam pytanie: czemu nie ufam sobie? a mianowicie: czasem a raczej często mam obawy ze kiedyś te wszystkie objawy depresyjno nerwicowe mnie pokonaja i pomimo wiedzy jaka zdobywam, odbytych terapii, leków (aktualnie nie biore), boje się ze kiedyś w przyszłości powiem sobie ze tyle dla siebie zrobiłam , starałam się a to nie do końca daje mi spokój i obawiam się ze mogłabym sobie coś w przyszłości zrobić. A NIE CHCIAŁABYM TEGO!. Dlaczego nadal się tego obawiam, to nie są typowe myśli samobójcze które mi kiedyś towarzyszyły ale takie obawy zaprzatajace mi głowę. Czy to typowe dla nerwicy?

Kolejne pytanie również tyczy się tego ze skoro ja mam takie przemyślenia odnośnie swojego życia, często myślę o tym, jak i czy powinnam zostać matka, bo z mężem staramy się o dziecko. Odnośnie tego pojawiają się takie pytania czy ja jestem normalna czy to może początek jakiejś innej choroby bo boje się ze odrzuce dziecko, że źle się nim zajmę albo że nie radzę sobie ze sobą to jak mam poradzić sobie z dzieckiem. I przez ten strach rezygnuje z rodziny. Dlaczego boje się sobie powiedzieć tak jestem normalna, nerwica była owszem silna ale to temu że nie wiedziedzialas jak sobie z nią radzić, teraz jest lepiej i będziesz cudowna mama nie skrzywienie dziecka bo nigdy nikogo nie uderzyła nawet, nic Ci się nie poprzestawia w głowie i będzie dobrze i również nie wpadniesz w depresję poporodowa i nie popełniasz samobójstwa. Ostatnio zastanawiałam się co się dzieje z ludźmi zabijajacymi innych, krzywdzacymi dzieci czy z nimi było coś nie tak wcześniej, czemu to robią? Czy ktoś może mi odpowiedzieć? Czy mieli jakieś objawy wcześniej bo domyślam się ze to nie są normalni ludzie.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

25 września 2018, o 00:58

Witam

Twoje myślenie pelne obaw. Jest wytworem podwyzszonego napięcia emocjonalnego. Innymi słowy jestes w stanie podwyzszonego lęku. Jest to typowe w zaburzeniach lekowych.

Podam ci na swoim przykladzie.
Dobrze sie czuję jest super. I nagle bez powodu zaczynam się bać że zaraz się we mnie wszystko posypie, że wrócą stany depresyjne.
Pomimo ze czuje sie ok i nic sie nie zaczelo dziac nagle pojawia sie taka obawa.
Niczym taka obawia nie różni się od natretnych mysli, od lęku wolnoplynacego i innych.
To jest ten sam stan podwyzszonego napięcia, ktory jesli spadnie to wtesy te obawy miną.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

25 września 2018, o 20:50

Kwestia z ufaniem sobie jest taka, że to jest aspekt do treningu poprzez samodyscyplinę.Ktoś będzie ufał sobie bardziej, jeśli będzie jak najlepiej wytrwały w swoich postanowieniach lub celach, które sobie wyznaczył w życiu lub nastawieniu do niego, bo to o nim mowa teraz w sumie.Jeśli ktoś jest otyły i lubi słodycze, ale w pewnym momencie powie sobie, że chce schudnąć i przestać zajadać się nałogowo batonikami, to już mamy okazję do budowania zaufania do siebie, jak i treningu woli.Osoba zaczyna stopniowo odstawiać słodkie poprzez konsekwentne działanie, które idzie w sprzecznością ze swoimi złymi nawykami.Przez takie działania buduje się zaufanie do siebie.To tylko przykład, ale tak to działa także w przypadkach lękowych.Trzeba stopniowo odwracać się od tego, co przynosi wątpliwości, chociaż idzie to w sprzeczności z nawykiem ich nabierania.

Druga sprawa to to, że objawy depresyjno lękowe nie mogą pokonać człowieka, przynajmniej w moim mniemaniu, możecie się z tym nie zgadzać.Mogą człowieka sponiewierać emocjonalnie, ale to wszystko.Człowiek dalej będzie robił swoje, na tyle ile go stać lub robić cokolwiek, nawet, jeśli nadzieja na poprawę zaniknie totalnie.

Trzecia sprawa to "normalny człowiek", może kojarzyć się każdemu inaczej.Dla większości pewnie ta norma to życie w zgodzie ze sobą, poprzez kontrolę nad sobą i swoim zachowaniem.Ludzie mają różne doświadczenia i różne zachowania, które uważają za dopuszczalne.Tak jak w Polsce ktoś, kto miałby 3 żony jest jakąś patologią, dla araba jest zwyczajne i nie widzi w tym nic niezwykłego, poza świadomością, że gdzieś indziej jest inaczej.Podsumowując nigdy nie dowiesz się, co tak naprawdę czuje osoba, która jest bliska, a co dopiero jakimś przypadkowym wieśkiem z ulicy, który w Twoim mniemaniu robi coś źle.
ODPOWIEDZ