Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Psychiczne dno

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Ticzereq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 2 listopada 2021, o 09:31

2 listopada 2021, o 09:44

Witam,


Nie jestem mistrzynią jeżeli chodzi o wyrażanie swoich uczuć. Postaram się pokrótce opisać mój "problem". Jestem w szczęśliwym związku, ponieważ we wcześniejszych związkach bywało różnie, przemoc, zdrady jestem bardzo ale to bardzo ostrożna i zaborcza. Wczoraj zauważyłam na telefonie mojego partnera, że pisał z "dawną koleżanką" żaliła się mu, że jej nie wyszło w związku i że dobrze, że jemu się powodzi. Niby nic takiego, ale w mojej głowie już miliony myśli... Oczywiście pokłóciłam się o to z moim partnerem. Stwierdził, że nikt go nie będzie kontrolować i że musi wszystko przemyśleć. No i w tym momencie coś we mnie pękło, zaczęły się po raz kolejny myśli samobójcze, kombinowanie co zrobię jak mnie zostawi. Sama zaczęłam się bać tego wszystkiego.

Żeby tego było mało w pracy mam beznadziejną atmosferę, poniekąd to moja wina ponieważ nie potrafię się tutaj odnaleźć. Ciągle mam beznadziejny humor, nie potrafię się cieszyć. Do tego brak akceptacji samej siebie, brzydzę się sobą. Chciałabym to zmienić, próbuję, ale za każdym razem kończy się tak samo.

Czuję się bezsilna. Wiem, że potrzebuję pomocy, aczkolwiek na NFZ można czekać miesiącami na wizytę. Jedynym wyjściem jest wizyta prywatna, na którą tak szczerze średnio mnie stać. Ale chyba nie mam wyjścia.

Chciałabym być silna...

Pozdrawiam,
P
ODPOWIEDZ