Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

PSSD - Post SSRI Sexual Dysfunction

Dział dla rozmów o naszej seksualności i ewentualnych problemach.
ODPOWIEDZ
Hope123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 27 marca 2020, o 19:44

6 kwietnia 2020, o 20:17

Cześć Wszystkim,

Chciałbym podzielić się z wami moimi doświadczeniami z lekami SSRI/SNRI. Otóż leki te u większości u pacjentów powodują zaburzenia sfery seksualnej. Rzadziej jednak, powodują one PERMANENTE zaburzenia seksualne, po kompletnym ich odstawieniu ! https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28778697

Tak więc podczas stosowania antydepresantów doświadczałem skutków ubocznych typu: impotencja, brak przyjemności z orgazmu, znieczulenie prącia. Kiedy już zaprzestałem stosować leki, zauważyłem jednak, iż moja seksualność jest nadal tak samo zaburzona, jak gdybym lek stosował. Udałem się do mojego psychiatry raz jeszcze i on potwierdził, że rzadko leki te mogą spowodować trwałem zaburzenia seksualne po zakończeniu terapii. Zrobiłem wiele badań i odbyłem masę wizyt u specjalistów takich jak: seksuolog, endokrynolog, androlog, urolog, neuro-urolog - nie znaleziono żadnych przyczyn fizycznych jak i psychicznych, więc ostatecznie postawiono mi diagnozę PSSD. Jest to bardzo słabo zbadane zjawisko, jak się też okazuje nie jest ekstremalnie rzadkie i nikt nie zamierza pomóc osobom poszkodowanym, jedynie Prof. David Healy, dzięki któremu istnienie tej komplikacji zostało oficjalnie potwierdzone przez Europejską Agencję Leków, w czerwcu 2020 - https://rxisk.org/ema-acknowledges-pers ... ris-snris/

Jestem tutaj, żeby powiedzieć jak się czuję: fatalnie - mam myśli samobójcze każdego dnia. Kto chciałby żyć życiem, w którym sfera miłości zostaje odebrana na zawsze ?

Pozostaje mi tylko używać specyfików na erekcję w najwyższych dawkach (mam dopiero 23 lata), a i tak nie odczuwam prawie żadnej przyjemności z seksu - brak odczuwania orgazmu, znieczulenie prącia.

Jest to bardzo smutne, że PSSD zostało zgłoszone do odpowiednich organizacji odpowiedzialnych za kontrolę leków w 1991, a do dziś jest ten problem ignorowany.
https://www.bmj.com/content/368/bmj.m754
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 kwietnia 2020, o 01:23

Tak w sumie problem znany jest od dawna i nie tyle co jest ignorowany, a niewiele można z nim zrobić. Leki typu SSRI/SNRI długofalowo stosowane czasami powodują również inne problemy - łącznie z kłopotami z regulacją własnych emocji, bądź ich odczuwania. To nie są niewiadome tak naprawdę, spotyka się je dość często w pracy psychologicznej/psychiatrycznej.
Problemem jest jednak to, że gdyby zacząć brać to pod uwagę, to wszystkie te leki trzeba by było natychmiastowo wycofać i opracowywać ponownie.
Na taki krok nikt się nie zdecyduje. Więc dopóki procentowo "nie jest źle" to nikt się tym nie zajmie, bo też fakty są takie, że trudno będzie wytworzyć leki ingerujące w neuroprzekaźniki, w taki sposób aby u wszystkich zażywających, nie miały one wpływu na inne neuroprzekaźniki, jak i wrażliwość określonych receptorów - która jest indywidualna.
Do tego jest popyt na taki produkt? Baaaardzo wielki. Więc jest i sprzedaż, są też i recepty.

Leki po prostu powinny być przepisywane z głową i w określonych sytuacjach, które naprawdę tego wymagają i nie mam tu na myśli złego samopoczucia. Obecnie są prawie zawsze przepisywane.
Druga sprawa to taka, że każdy trochę sam mimo wszystko (poza sytuacjami chorób psychicznych i braku świadomości) odpowiada za decyzję, co do przyjmowania leków.

Nie jestem ich przeciwnikiem, zaznaczam, jedynie dzielę się spostrzeżeniami.

Przykro mi oczywiście, że Cię to spotkało. Dawno temu czytałem pewien artykuł, który mówił o tym, że syndrom o którym piszesz bywa zmniejszany przez sam czas, ale także techniki skupiania się na ciele i również leki stosowane przy detoksie. Możesz poszperać, może coś znajdziesz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Hope123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 27 marca 2020, o 19:44

15 kwietnia 2020, o 18:20

Victor,

Zgadzam sie z Toba w 100% w kwestii, iz leki te sa zbyt czesto przepisywane w sytuacjach, gdzie nie powinno miec to miejsce i praca nad wlasnym soba jest najlepszym rozwiazaniem. Przez ostatnie 10 lat, liczba recept wypisywanych na leki przeciwdepresyjne w UK wzrosla dwukrtonie !

Jest to miedzy innymi problem systemu - FDA,MHRA i inne organizacje maja dostep tylko do "published articles" nie do "raw data", dlatego nie wiemy wszystkiego do czego dochodzi w badaniach klinicznych.
PSSD jest kompletnie ignorowane, tak jak mialo to miejsce z ignorowaniem wzrostu mysli samobojczych u osob ponizej 18 roku zycia stosujacych paroksetyne - firmy farmaceutyczne wiedzialy o tym niebezpieczenstwe z badan, ale nie publikowaly tych danych:
https://www.independent.co.uk/news/busi ... 04555.html

W ten sam sposob postepuje firma Merck, zaprzeczajaca istnienie Post Finasteride Syndrome. PFS ma juz nawet swoja fundacje, Merck nadal podtrzymuje, ze jest to niemozliwe.

Nie jestem przeciwnikiem lekow rowniez, czy tez firmy farmaceutycznych, natomiast na koniec dnia, to tez jest business i czasami firmy te beda chcialy w madry sposob ukryc rzadkie dzialania niepozadane aby zadbac o dobry przychod. Niestety.

Chcialbym zaznaczyc, ze to co opisalem powyzej nie jest wymyslone przeze mnie, a sa to slowa Prof. David Healy, ktory jest doswiadczonym ekspertem w tej dziedzinie.
https://davidhealy.org/bio/
PulpFiction
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 lipca 2019, o 18:34

15 maja 2020, o 22:44

Victor pisze:
14 kwietnia 2020, o 01:23
Leki typu SSRI/SNRI długofalowo stosowane czasami powodują również inne problemy - łącznie z kłopotami z regulacją własnych emocji, bądź ich odczuwania.
Po przeczytaniu tego sie przestraszyłem :O W lipcu mi stuknie 2 lata na duloxetynie, czy to już sie zalicza pod "długofalowe stosowanie"? Czy grozą mi kłopoty z regulacją własnych emocji, lub ch odczuwaniem?
Nie chce sie pewnego dnia obudzić z przysłowiową ręką w nocniku :(

Ogólnie czuje sie całkiem dobrze, tylko dziś pierwszy raz od bardzo dawna mam jakis dzien na wkręty i własnie po przeczytaniu tego zdania sie przeraziłem :(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 maja 2020, o 00:29

PulpFiction pisze:
15 maja 2020, o 22:44
Victor pisze:
14 kwietnia 2020, o 01:23
Leki typu SSRI/SNRI długofalowo stosowane czasami powodują również inne problemy - łącznie z kłopotami z regulacją własnych emocji, bądź ich odczuwania.
Po przeczytaniu tego sie przestraszyłem :O W lipcu mi stuknie 2 lata na duloxetynie, czy to już sie zalicza pod "długofalowe stosowanie"? Czy grozą mi kłopoty z regulacją własnych emocji, lub ch odczuwaniem?
Nie chce sie pewnego dnia obudzić z przysłowiową ręką w nocniku :(

Ogólnie czuje sie całkiem dobrze, tylko dziś pierwszy raz od bardzo dawna mam jakis dzien na wkręty i własnie po przeczytaniu tego zdania sie przeraziłem :(
Ostatnią rzeczą na jakiej mi zależy to kogokolwiek straszyć. Temat ten dotyczy bardzo rzadkich objawów ubocznych antydepresantów.
2 lata to okey czas, bardziej miałem na myśli tak powyżej 8-10 lat, ale to też nie jest powiedziane, że TO MUSI wystąpić nawet i po takim czasie - żeby to było jasne, ale się to spotyka więc nie mam zamiaru udawać, że tematu nie ma.

Jeżeli bierzesz dwa lata jakiś lek i planujesz np. następne dwa lata oraz równocześnie wykonywać jakąś pracę nad sobą poza czynnością połykania tabsów i okazjonalnego czytania forum w "dzień wkrętek" i szukaniu guza, to nie widzę powodu, żebyś obudził się z ręką w nocniku.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Marcin1974
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 31 marca 2022, o 01:31

31 marca 2022, o 01:54

Opowiem Wam moja historię o PSSD. Od 2003 roku leczę się na depresję. Zacząłem od Seroxatu, potem był Setaloft, Escitalopram i jeszcze kilka innych SSRI. W 2015 roku Pan Profesor psychiatra przepisał mi Efectin. Po kilku tabletkach zostałem całkowitym impotentem. Wróciłem do lekarza i powiedziałem mu o tym. Odpowiedział, że najpóźniej po 2 tygodniach to minie. Oczywiście nie minęło. Czekałem na to 4 lata. Tak się załamałem, że ponad 3 lata spędziłem w lubelskich psychiatrykach. W tym czasie brałem Viagrę, zastrzyki w prącie Caverject, MUSE i nic nie pomagało. W końcu nie wytrzymałem i zdecydowalem się na wszczepienie implantu prącia AMS 700 LGX. Zabieg został wykonany w Bydgoszczy i kosztował mnie 45000 zł. To był rok 2018. Implant oczywiście jest nie refundowany. Aktualna cena to 50000 zł. Implant działa prawidłowo tylko , żeby wywołać wzwód to trzeba kilkanaście razy nacisnąć pompkę, która umieszczona jest między jądrami. Mówię Wam średnia przyjemność. Żona już dawno odeszła a ja pomimo tego, że mam sporo pieniędzy jestem psychicznym wrakiem człowieka. Jeśli nie chcecie być w piekle tak jak ja to nigdy nie dotykajcie tej trucizny jaka są leki SSRI i SNRI.
ODPOWIEDZ