Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przyczyny zlego samopoczucia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 grudnia 2018, o 08:51

Nie wiem czemu ale wydaje mi się że wiem czemu sie zle czuję. Zmiany w zyciu to jedno ale odkiedy dziewxxyna wyjechala w delegację na 3 tygodnie i zostalem sam to zaczalem mocno odczuac beznadzieje mojego trybu zycia i samotność.
W pracy nie mam z kim rozmawiac bo nie ma tu takiej osoby z ktora podlapalbym dobry kontakt. Moje sta owisko prqcy jest bez sensu jest tylko nasile stworzone bo BHP tego wymaga więc czuje sie tu i tak niepotrzebny bo nie robie nic poważnego.
Po pracy mam dorywcze zajecie na ktorym zarabiam ale mam tego za duzo i jak kiedys to lubilem tak terwz mnie to denerwuje i męczy.
Wieczory spedzam samotne i weekendy też bo nie mam z kim się spotkać. Tak sie sklada ze nie umiem za bardzo nawiazywac relaxji towarzyskich bo zazwyczaj nie mam o czym rozmawiac z ta druga osoba - rozmowa sie nie klei. I tak wygladaja wszystkie moje dni. Bez sensu troche. W dodatku troche mi doskwiera to że jestem od swojej dziewczyny gorszy pod kazdym wzgledem (o wiele mniej rozgarniety mniej bystry mniej madry mniej gibki mniej atrakcyjny towarzysko mniej wygadany mniej wyksztslcony duzo wiekszy ze mnie dziwak itp.). Nie wiem w sumie czy te smety ktore odczuwam to od nerwicy czy to co odczuwam powoduje nerwice. W sumie to chialem sie trochę wyzalić.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

3 grudnia 2018, o 10:24

SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 08:51
Nie wiem czemu ale wydaje mi się że wiem czemu sie zle czuję. Zmiany w zyciu to jedno ale odkiedy dziewxxyna wyjechala w delegację na 3 tygodnie i zostalem sam to zaczalem mocno odczuac beznadzieje mojego trybu zycia i samotność.
W pracy nie mam z kim rozmawiac bo nie ma tu takiej osoby z ktora podlapalbym dobry kontakt. Moje sta owisko prqcy jest bez sensu jest tylko nasile stworzone bo BHP tego wymaga więc czuje sie tu i tak niepotrzebny bo nie robie nic poważnego.
Po pracy mam dorywcze zajecie na ktorym zarabiam ale mam tego za duzo i jak kiedys to lubilem tak terwz mnie to denerwuje i męczy.
Wieczory spedzam samotne i weekendy też bo nie mam z kim się spotkać. Tak sie sklada ze nie umiem za bardzo nawiazywac relaxji towarzyskich bo zazwyczaj nie mam o czym rozmawiac z ta druga osoba - rozmowa sie nie klei. I tak wygladaja wszystkie moje dni. Bez sensu troche. W dodatku troche mi doskwiera to że jestem od swojej dziewczyny gorszy pod kazdym wzgledem (o wiele mniej rozgarniety mniej bystry mniej madry mniej gibki mniej atrakcyjny towarzysko mniej wygadany mniej wyksztslcony duzo wiekszy ze mnie dziwak itp.). Nie wiem w sumie czy te smety ktore odczuwam to od nerwicy czy to co odczuwam powoduje nerwice. W sumie to chialem sie trochę wyzalić.
SCF błagam Cię nie dołuj się tak. Wszystko widzisz w czarnych barwach, jesteś jaki jesteś. Kiedyś ja tez tak miałam, zawsze tylko czarne strony. Teraz staram się patrzeć pozytywnie. Patrzę w lustro i nie zwracam uwagi na wielkiego pryszcza na podbródku tylko na to jak np. mam piękne usta. :) Dostrzegaj w swoim życiu te fajne strony zamiast skupiać się na tym co złe.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

3 grudnia 2018, o 10:28

Zalękniona25 pisze:
3 grudnia 2018, o 10:24
SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 08:51
Nie wiem czemu ale wydaje mi się że wiem czemu sie zle czuję. Zmiany w zyciu to jedno ale odkiedy dziewxxyna wyjechala w delegację na 3 tygodnie i zostalem sam to zaczalem mocno odczuac beznadzieje mojego trybu zycia i samotność.
W pracy nie mam z kim rozmawiac bo nie ma tu takiej osoby z ktora podlapalbym dobry kontakt. Moje sta owisko prqcy jest bez sensu jest tylko nasile stworzone bo BHP tego wymaga więc czuje sie tu i tak niepotrzebny bo nie robie nic poważnego.
Po pracy mam dorywcze zajecie na ktorym zarabiam ale mam tego za duzo i jak kiedys to lubilem tak terwz mnie to denerwuje i męczy.
Wieczory spedzam samotne i weekendy też bo nie mam z kim się spotkać. Tak sie sklada ze nie umiem za bardzo nawiazywac relaxji towarzyskich bo zazwyczaj nie mam o czym rozmawiac z ta druga osoba - rozmowa sie nie klei. I tak wygladaja wszystkie moje dni. Bez sensu troche. W dodatku troche mi doskwiera to że jestem od swojej dziewczyny gorszy pod kazdym wzgledem (o wiele mniej rozgarniety mniej bystry mniej madry mniej gibki mniej atrakcyjny towarzysko mniej wygadany mniej wyksztslcony duzo wiekszy ze mnie dziwak itp.). Nie wiem w sumie czy te smety ktore odczuwam to od nerwicy czy to co odczuwam powoduje nerwice. W sumie to chialem sie trochę wyzalić.
SCF błagam Cię nie dołuj się tak. Wszystko widzisz w czarnych barwach, jesteś jaki jesteś. Kiedyś ja tez tak miałam, zawsze tylko czarne strony. Teraz staram się patrzeć pozytywnie. Patrzę w lustro i nie zwracam uwagi na wielkiego pryszcza na podbródku tylko na to jak np. mam piękne usta. :) Dostrzegaj w swoim życiu te fajne strony zamiast skupiać się na tym co złe.
A co do samotnych wieczorów, znajdź pasję, ja np. odkryłam pociąg do przyjemnych książek, lekkich romansów. Nastawiają pozytywnie, nie wywołują lęków. Wolę to niż TV, w którym ciągle jakieś prowokatory złego samopoczucia. :)
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 grudnia 2018, o 11:02

No wlasnie ja nie wiem czy to dolowanie nie jest pochodna zlego samopoczucia. Normalnie tak nie mam ze widze same czarne strony. A teraz kurde no odpadają mnie takie doły w ktorych nic kompletnie nie chce mi sie robić - tylko sobie poleżeć. I kurde probuje do tego dojsc czy to z przemęczenia czy to efekt mojej nerwicy.
No na pewno okroje sobie obowiazki i zobaczę czy bedzie poprawa. W sumie kazdy dookola mi mowi ze przeginam z iloscia rzeczy jakie na siebie zakladam.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

3 grudnia 2018, o 11:09

SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 11:02
No wlasnie ja nie wiem czy to dolowanie nie jest pochodna zlego samopoczucia. Normalnie tak nie mam ze widze same czarne strony. A teraz kurde no odpadają mnie takie doły w ktorych nic kompletnie nie chce mi sie robić - tylko sobie poleżeć. I kurde probuje do tego dojsc czy to z przemęczenia czy to efekt mojej nerwicy.
No na pewno okroje sobie obowiazki i zobaczę czy bedzie poprawa. W sumie kazdy dookola mi mowi ze przeginam z iloscia rzeczy jakie na siebie zakladam.
A jak z Twoją dietą? Warzywa i owoce podjadasz trochę? Też miałam tai okres, ale zauważyłam że im mam więcej na głowie, tym lepiej się czuje :)
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

3 grudnia 2018, o 11:13

SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 11:02
No wlasnie ja nie wiem czy to dolowanie nie jest pochodna zlego samopoczucia. Normalnie tak nie mam ze widze same czarne strony. A teraz kurde no odpadają mnie takie doły w ktorych nic kompletnie nie chce mi sie robić - tylko sobie poleżeć. I kurde probuje do tego dojsc czy to z przemęczenia czy to efekt mojej nerwicy.
No na pewno okroje sobie obowiazki i zobaczę czy bedzie poprawa. W sumie kazdy dookola mi mowi ze przeginam z iloscia rzeczy jakie na siebie zakladam.
A potrafisz położyć się pod kocyk i odpocząć? Bo ja np jeszcze tego się uczę. Uczę się położyć bez wyrzutów sumienia i tylko leżeć i nic nie robić. Mi nerwica przy takim leżeniu dużo głupot podpowiada w tym, że jak będę leżeć to pewnie depresji dostanę i już tak będę leżała coraz więcej i więcej 😁 Szalona nerwica.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 grudnia 2018, o 11:32

Uczę sie tego. Bo dopiero niedawno zrozumialem ze faktycznie przeginam z obowiazkami i musze wyluzować.
Z czesci obowiązków juz porezygnowalem ale bede dalej to obcinal bo jeszcze nadal jest tego za wiele.
Wlasnie teraz jestem.na etapie ze mówię sobie ze mam prawo czuc sie przemeczony ze ma prawo mi sie nie chcieć. I jak mam okazje to z tego korzystal myslac ze to jest potrzebne i dobre a nie negatywne.
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

3 grudnia 2018, o 11:37

SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 11:32
Uczę sie tego. Bo dopiero niedawno zrozumialem ze faktycznie przeginam z obowiazkami i musze wyluzować.
Z czesci obowiązków juz porezygnowalem ale bede dalej to obcinal bo jeszcze nadal jest tego za wiele.
Wlasnie teraz jestem.na etapie ze mówię sobie ze mam prawo czuc sie przemeczony ze ma prawo mi sie nie chcieć. I jak mam okazje to z tego korzystal myslac ze to jest potrzebne i dobre a nie negatywne.
I to jest kolejny ważny etap w odburzaniu. Oczywiście na to też potrzeba dużo czasu.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

3 grudnia 2018, o 12:04

życie pisze:
3 grudnia 2018, o 11:13
SCF pisze:
3 grudnia 2018, o 11:02
No wlasnie ja nie wiem czy to dolowanie nie jest pochodna zlego samopoczucia. Normalnie tak nie mam ze widze same czarne strony. A teraz kurde no odpadają mnie takie doły w ktorych nic kompletnie nie chce mi sie robić - tylko sobie poleżeć. I kurde probuje do tego dojsc czy to z przemęczenia czy to efekt mojej nerwicy.
No na pewno okroje sobie obowiazki i zobaczę czy bedzie poprawa. W sumie kazdy dookola mi mowi ze przeginam z iloscia rzeczy jakie na siebie zakladam.
A potrafisz położyć się pod kocyk i odpocząć? Bo ja np jeszcze tego się uczę. Uczę się położyć bez wyrzutów sumienia i tylko leżeć i nic nie robić. Mi nerwica przy takim leżeniu dużo głupot podpowiada w tym, że jak będę leżeć to pewnie depresji dostanę i już tak będę leżała coraz więcej i więcej 😁 Szalona nerwica.
No właśnie. Ja z tym leżeniem to miałam problem, kiedy się kładłam to wtedy była jazda. Nerwica normalnie dawała czadu że szok. Musiałam cały czas coś robić.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

3 grudnia 2018, o 12:38

Hewad mi powiedział żeby nie pozwolić nerwicy żeby w czymkolwiek nas ograniczała - chcesz biegać to biegaj, chcesz leżeć to leż. Jeżeli robimy coś tylko po to żeby zająć ręce i głowę, żeby nie myśleć o nerwicy i nie mieć objawów, to znaczy że dalej się jej boimy, nie akceptujemy i nie pozwalamy żeby była ile sobie chce i dawała objawy jakie chce. Róbmy to co zawsze, meh co tam nerwica, jest czy nie ma, życie toczy się dalej :^
you infected my blood
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 grudnia 2018, o 12:46

Tak zgadza się.
Ale ja juz od x lat za duzo na siebie nakladalem nawet przed nerwicą. I nawet jak sie lepiej czuje to za duzo chce robic na raz. A to nie o to chodzi. Tak się nie da. Jestem czlowiekiem i tez potrzebuje odpoczynku i leniuchowania od czasu do czasu :)
A z rezygnacja w czasie nerwicy tez sie zgodzę. Pamiętam jak kiedyś nie robilem nic bo nerwica bo sie zle czuję a przez to czulem sie tez gorzej bo czulem sie przez nerwice ograniczony.
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

3 grudnia 2018, o 13:01

ja na to co piszesz, mam metodę taką - zamiast skupiać się wyłącznie na negatywach, to patrzę na sytuację i na pozytywne strony z niej płynące. Mamy tendencje do narzekania, skupiania się na negatywach w życiu. Praca bo to i tamto, ok większość tak ma, że w pracy coś nie gra. W mojej pracy też jakbym chciał to patrzyłbym na negatywy, ale zacząłem patrzeć na pozytywne strony i lepiej się żyje. Psychika też inaczej na to patrzy. Znam nawet osoby wysoko postawione, które zarabiają grubą kasę i mają zajebisty prestiż, ale też narzekają na pracę bo nie gra to i tamto. Ale np. praca daje Ci kaskę, zajęcie, które pomaga w rutynie dnia codzienniego. Nie wiem, dziewczyna wyjeżdża mam czas dla siebie, coś sobie porobie. Takie odwracanie złej sytuacji, na chociaż iskierke czego pozytywnego.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 grudnia 2018, o 13:13

Racja.
Ale też mogę szukać innej pracy i tak też na spokojnie sobie robię.
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 384
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

9 grudnia 2018, o 18:47

na pierwszy rzut oka widać, ze kompletnie się nie akceptujesz. Zaakceptuj siebie i zobaczysz, że nie trzeba być modelem z iq 160 żeby być zadowolonym z życia.
ODPOWIEDZ