Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przewrażliwiona żona

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nerveless
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 13 października 2017, o 09:49

1 września 2019, o 12:23

Jak mam nie nadawac uwagi myslom, ktore mowia, ze moja zona martwi sie za bardzo o nasze dziecko. Musze przeciez jakos zareagowac. Wytlumaczyc jej, ze robi zle. Tylko ona tego nie widzi i sie kloci ze mna. Potem dochodza nerwy, bo ona podnosi glos i mnie tez to denerwuje. Rzadko kiedy mnie tez slucha, tylko czepia sie emocjonalnie jednego z pierwszych slow lub zdan i nie slucha, o co mi chodzi w calosci wypowiedzi?
Mam to zignorowac? Czy to jest rozwiazanie? Ale jak dokladniej? Jak cos mowi, to zgadzac sie na wszystko? Tylko wtedy ja tez bede musial robic z niektore z tych rzeczy, ktore uwazam, za niepotrzebne... Bo uwazam, ze zona przez nerwice jest przewrazliwiona. Bo DZIECKO TO JEJ SKARB...
Jak do tego podejsc?
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

1 września 2019, o 15:19

Nikt z nas nie żyje z Wami i trudno cokolwiek doradzić. Nikt nie napisze jak prawidłowo masz do tego podejść. Nikt nie napisze Ci instrukcji obsługi. Musisz metodą prób i błędów to zrobić, a przy tym znaleźć w sobie dużo cierpliwości. Moim zdaniem powinniście iść na psychoterapię, aby ktokolwiek mógł wam pomóc, ponieważ macie bardzo duży problem. Zwłaszcza, że twoja żona nie chce się przyznać sama przed sobą, że ma zaburzenie. Wygodnie jej w tej strefie komfortu. Może na początek ty idź do jakiegoś dobrego psychologa. Jakoś trzeba zacząć rozwiązywać problem, a nie przytłaczać się bardziej nim.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

2 września 2019, o 14:19

nerveless pisze:
1 września 2019, o 12:23
Jak mam nie nadawac uwagi myslom, ktore mowia, ze moja zona martwi sie za bardzo o nasze dziecko. Musze przeciez jakos zareagowac. Wytlumaczyc jej, ze robi zle. Tylko ona tego nie widzi i sie kloci ze mna. Potem dochodza nerwy, bo ona podnosi glos i mnie tez to denerwuje. Rzadko kiedy mnie tez slucha, tylko czepia sie emocjonalnie jednego z pierwszych slow lub zdan i nie slucha, o co mi chodzi w calosci wypowiedzi?
Mam to zignorowac? Czy to jest rozwiazanie? Ale jak dokladniej? Jak cos mowi, to zgadzac sie na wszystko? Tylko wtedy ja tez bede musial robic z niektore z tych rzeczy, ktore uwazam, za niepotrzebne... Bo uwazam, ze zona przez nerwice jest przewrazliwiona. Bo DZIECKO TO JEJ SKARB...
Jak do tego podejsc?
neverless, mam to samo - narzeczona huha i dmucha na dziecko, i wykonuje masę głupich i niepotrzebnych czynności moim zdaniem. Wkurzałem się i kłóciłem, każdy z nas był wypomponowany i związek się sypał, bo ona swoje ja swoje. Powiem Ci tak, z kobietą w tych sprawach nie wygrasz. Ja odpuściłem, zaakceptowałem to że tak jest, i wyrobiłem sobie do niej dystans. Szkoda energii i nerwów na kłótnie o to. Tutaj nieważne czy nerwica czy nie, chociaż pewnie u Twojej to eskaluje bo ma nerwice. Moja nie ma nerwicy ale też jest przeczulona nadmiernie.
Kogoś nie zmienisz, ale zmień swoją reakcję na zachowania innych to lepiej Ci się będzie żyło :) ja tak przyjąłem, ustąpiłem i nie ma o to spinek już.
Ostatnio zmieniony 2 września 2019, o 14:26 przez ozz87, łącznie zmieniany 1 raz.
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

2 września 2019, o 14:23

poza tym, kobiety mają instynkt macierzyński, instykt przetrwania, a jak Twoja ma nerwicę to dopiero to eskaluje. Odpuścić i olać, dziecko i tak będzie się przeciwko niej buntowało za jakiś czas, to możesz do gry wkroczyć Ty jako "dobry policjant"
Awatar użytkownika
nerveless
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 13 października 2017, o 09:49

2 września 2019, o 21:42

No wlasnie tez doszedlem ostatnio do podobnych wnioskow, zeby tak sprobowac, bo moje poprzednie podejscie, mimo, ze i tak staralem sie nie reagowac nerwowo zbyt czesto, tylko staralem sie dzialac wlasnie logika, jak mowili chlopaki, az tak bardzo nie pomagalo. Tzn. pomagalo wtedy, kiedy we mnie krew sie burzyla w srodku i emocje buzowaly, a ja na zewnatrz ze spokojem to przyjmowalem (czyli dzialalem logika). Bo juz tak tez nieraz robilem. Tylko po prostu czasem mi puszczaly emocje i chcialem to z siebie wyrzucic, ale wtedy wracalo z podwojona energia. Tzn. wtedy byla walka troche na 'noze' i jedno bylo zle na drugiego, wiec nikomu to na dobre nie wychodzilo.
@ozz87 - tak jak piszesz, z kobieta nie wygram w tych sprawach. Dzieki za porade. Moze jeszcze czasem do ciebie napisze, jak bede mial jakies konkretne pytanko odnosnie problemow z zona :)
A kiedy dzialalem ze spokojem (logika) - widzialem wtedy, ze jakby ona tez jakby bardziej mi ufala, chociaz nie zawsze ze mna sie zgadzala...
Podsumowujac - po prostu chce sie upewnic, czy w dobrym kierunku ide... Bo chce po prostu malymi kroczkami wypracowac sobie pewne schematy nowe... A kontakty z zona to jednak podstawa, wiec jak one beda dobre, to bedzie mi tez latwiej...
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

3 września 2019, o 11:47

nerveless pisze:
2 września 2019, o 21:42
No wlasnie tez doszedlem ostatnio do podobnych wnioskow, zeby tak sprobowac, bo moje poprzednie podejscie, mimo, ze i tak staralem sie nie reagowac nerwowo zbyt czesto, tylko staralem sie dzialac wlasnie logika, jak mowili chlopaki, az tak bardzo nie pomagalo. Tzn. pomagalo wtedy, kiedy we mnie krew sie burzyla w srodku i emocje buzowaly, a ja na zewnatrz ze spokojem to przyjmowalem (czyli dzialalem logika). Bo juz tak tez nieraz robilem. Tylko po prostu czasem mi puszczaly emocje i chcialem to z siebie wyrzucic, ale wtedy wracalo z podwojona energia. Tzn. wtedy byla walka troche na 'noze' i jedno bylo zle na drugiego, wiec nikomu to na dobre nie wychodzilo.
@ozz87 - tak jak piszesz, z kobieta nie wygram w tych sprawach. Dzieki za porade. Moze jeszcze czasem do ciebie napisze, jak bede mial jakies konkretne pytanko odnosnie problemow z zona :)
A kiedy dzialalem ze spokojem (logika) - widzialem wtedy, ze jakby ona tez jakby bardziej mi ufala, chociaz nie zawsze ze mna sie zgadzala...
Podsumowujac - po prostu chce sie upewnic, czy w dobrym kierunku ide... Bo chce po prostu malymi kroczkami wypracowac sobie pewne schematy nowe... A kontakty z zona to jednak podstawa, wiec jak one beda dobre, to bedzie mi tez latwiej...
no widzisz, ja też opracowuje strategie przetrwania w takich sytuacjach, co więcej teściowa lubi się wpier... w jakies sprawy. Tutaj też muszę jakąś strategię dać. Mówię Ci, walka i szarpanie to bez sensu z babami - wystarczająco stresu w innych sferach jest. A my z reguły jestesmy mało odporni na stres i silną presję, więc trzeba tu pracować więcej nad soba. DAj znać jak Ci idzie, będziemy w kontakcie
Awatar użytkownika
nerveless
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 13 października 2017, o 09:49

4 września 2019, o 12:15

ozz87 pisze:
3 września 2019, o 11:47
no widzisz, ja też opracowuje strategie przetrwania w takich sytuacjach, co więcej teściowa lubi się wpier... w jakies sprawy. Tutaj też muszę jakąś strategię dać. Mówię Ci, walka i szarpanie to bez sensu z babami - wystarczająco stresu w innych sferach jest. A my z reguły jestesmy mało odporni na stres i silną presję, więc trzeba tu pracować więcej nad soba. DAj znać jak Ci idzie, będziemy w kontakcie
Ok! Mysle, ze masz racje niestety... Bede nad tym pracowal i dam znac, czasem, jak idzie.
Pozdrawiam!!!
ODPOWIEDZ