Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed pracą

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

30 października 2018, o 14:03

Jak sobie radzić z lękiem przed podjęciem pracy, kiedy jest się na początku swojej drogi zawodowej i nie ma się doświadczenia w postępowaniu z ludźmi? Pytam, bo jestem w takiej sytuacji. Podejrzewam u siebie ergofobię, od wielu lat mam zdiagnozowaną fobię społeczna i depresję. Muszę podjąć pracę, usamodzielnić się bo niedługo stuknie mi trzydziestka. Ale chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne przyprawia mnie o ataki paniki. Chodzę na nie, bo nie mam wyjścia, ale w głowie wciąż mam autosabotujące myśli w stylu "już widzą, że jestem psychiczna, dziwnie się patrzą", "odkryją że jestem nienormalna", "nie patrz tyle w oczy bo pomyślą że jesteś agresywna" (z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego mam problem bo albo w ogóle nie patrzę albo patrzę za dużo i boję się odwrócić wzrok) aż zastanawiam się, czy nie ociera się to o jakąś paranoję... Po ostatniej rozmowie prawie się popłakałam, tyle we mnie było strachu. Dochodzi jeszcze lęk przed tą codzienną rutyną, osiem godzin dziennie spędzanych z ludźmi, na samą myśl jestem wypompowana z energii. Podejmowałam już prace, ale na krótko, góra 2 miesiące wytrzymawałam. Potrzebuję jakiejś rady...
F40.1
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

30 października 2018, o 17:31

Arya pisze:
30 października 2018, o 14:03
Jak sobie radzić z lękiem przed podjęciem pracy, kiedy jest się na początku swojej drogi zawodowej i nie ma się doświadczenia w postępowaniu z ludźmi? Pytam, bo jestem w takiej sytuacji. Podejrzewam u siebie ergofobię, od wielu lat mam zdiagnozowaną fobię społeczna i depresję. Muszę podjąć pracę, usamodzielnić się bo niedługo stuknie mi trzydziestka. Ale chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne przyprawia mnie o ataki paniki. Chodzę na nie, bo nie mam wyjścia, ale w głowie wciąż mam autosabotujące myśli w stylu "już widzą, że jestem psychiczna, dziwnie się patrzą", "odkryją że jestem nienormalna", "nie patrz tyle w oczy bo pomyślą że jesteś agresywna" (z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego mam problem bo albo w ogóle nie patrzę albo patrzę za dużo i boję się odwrócić wzrok) aż zastanawiam się, czy nie ociera się to o jakąś paranoję... Po ostatniej rozmowie prawie się popłakałam, tyle we mnie było strachu. Dochodzi jeszcze lęk przed tą codzienną rutyną, osiem godzin dziennie spędzanych z ludźmi, na samą myśl jestem wypompowana z energii. Podejmowałam już prace, ale na krótko, góra 2 miesiące wytrzymawałam. Potrzebuję jakiejś rady...
Hej , musisz sie uprzeć i co sie ucierpisz to twoje. Jeśli masz lęki i napady paniki to one nieznikną z dnia nadzień. Czytaj posty Shanis , Arletki . Widzisz że chodzisz na rozmowy więc da sie logiki trzymać np rozmawiając. I niemusisz mi pisać jakie to straszne bo ja to wiem. Wiem czym jest piekło i jak czujesz ja pracuje czasem po 13 godzin, przychodziłam i padałam na łóżko, wychodziłam z atakami , zaliczyłam nieraz glebe , i jeszcze zalicze ale sie uparłam . Pozatym niewiem czy na jakąś terapie chodzisz i naile ogarniasz co robić kiedy jest atak paniki , natłok myśli a i umnie to plus odrealnienie :) Dasz rade bo kto jak nie Ty
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

30 października 2018, o 23:28

Chodzę na terapię już kilka lat.
F40.1
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

31 października 2018, o 18:41

Arya pisze:
30 października 2018, o 23:28
Chodzę na terapię już kilka lat.
A jakie rady daje Ci terapeuta?
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

6 listopada 2018, o 22:44

Żadne, terapeuci nie są od dawania rad...
F40.1
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

6 listopada 2018, o 23:04

Arya pisze:
30 października 2018, o 14:03
Jak sobie radzić z lękiem przed podjęciem pracy, kiedy jest się na początku swojej drogi zawodowej i nie ma się doświadczenia w postępowaniu z ludźmi? Pytam, bo jestem w takiej sytuacji. Podejrzewam u siebie ergofobię, od wielu lat mam zdiagnozowaną fobię społeczna i depresję. Muszę podjąć pracę, usamodzielnić się bo niedługo stuknie mi trzydziestka. Ale chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne przyprawia mnie o ataki paniki. Chodzę na nie, bo nie mam wyjścia, ale w głowie wciąż mam autosabotujące myśli w stylu "już widzą, że jestem psychiczna, dziwnie się patrzą", "odkryją że jestem nienormalna", "nie patrz tyle w oczy bo pomyślą że jesteś agresywna" (z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego mam problem bo albo w ogóle nie patrzę albo patrzę za dużo i boję się odwrócić wzrok) aż zastanawiam się, czy nie ociera się to o jakąś paranoję... Po ostatniej rozmowie prawie się popłakałam, tyle we mnie było strachu. Dochodzi jeszcze lęk przed tą codzienną rutyną, osiem godzin dziennie spędzanych z ludźmi, na samą myśl jestem wypompowana z energii. Podejmowałam już prace, ale na krótko, góra 2 miesiące wytrzymawałam. Potrzebuję jakiejś rady...
Wysyłam Ci kochana linki do moich postów , ja również miałam lęki przed pracą w sumie to miałam wszystko to o czym piszesz , i szukałam jak sobie pomóc , chętnie pomogę Tobie . :friend:
post165910.html#p165910
post178734.html#p178734
post167770.html#p167770
post168429.html#p168429
post158774.html#p158774
To są takie krótkie wpisy na temat jak zmienić podejście do pracy , żeby nam się lepiej żyło może akurat coś tam pomogą :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

7 listopada 2018, o 00:15

schanis22, dzięki, na pewno przeczytam.
F40.1
19domi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 12 października 2018, o 13:11

8 listopada 2018, o 19:51

oo mam tak samo jak Ty :) Jestem rok po studiach, pracuje obecnie w korporacji,ale jestem na wypowiedzeniu, bo nie daje rady. Chodze tez na rozmowy caly czas poki co, ale ogolnie moj problem polega na tym, ze ja sie boje po prostu ze bede w pracy robic glupie bledy, ze po studiach nic nie umiem i to wyjdzie na jaw, ze jestem glupia i po prostu ludzie sie beda ze mnie smiac...To sie nasililo, bo w obecnej pracy jest odczuwalny wyscig szczurow i dziwne zachowania pracownikow jak ktos czegos nie rozumie,albo zle zrobi. Ja mam duzy problem z pewnoscia siebie , chodze na terapie, juz zaliczylam dwie dlugie terapie, teraz rozpoczelam trzecia. Tez nie wiem jak to ogarnac wszystko, w tygodniu jestem nie do zycia bo nie moge spac przez ten stres... Wiem, ze to jest irracjonalne, ale mimo wszystko ciagle powielam ten schemat...
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

8 listopada 2018, o 22:04

19domi,
ja studiów nie dałam rady skończyć (za ciężkie) i trafiam na same najgorsze prace. A może też wybieram takie, przez swoją niewiarę w siebie. Mam średnie wykształcenie i co z tego.
Jestem już tak zdołowana swoją sytuacją, chce mi się wyć.
Dzisiaj byłam 1 dzień w pracy i zrezygnowałam, bo trafiłam na taką patolę, że głowa mała.
Opisałam to na blogu https://depresjacorobic.blogspot.com/
F40.1
19domi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 12 października 2018, o 13:11

9 listopada 2018, o 09:41

Wiem co czujesz,naprawde🙂 a chodzisz na psychiterapie? Mi bardzo pomaga. Tez codziennie spisuje swoje negatywne mysli i do nich mysle alternatywne. Staram sie tez codziennie relaksacji uzywac. Pomaga mi tez to ze mowie sobie ze to tylko mysli. Mi sie odtwarza sytuacja z domu, bo mialam ojca furiata ktory wazystkiego sie czepial i teraz boje sie w pracy ze ktos tez bedzie ciagle mnie krutykowal i kazda krytyke odbieram zle. Pracuje nad tym, grunt to pracowac nad pewnoscia siebie. Najwaxniejsze ze widzimy juz to co nas ogranicza tetaz trzeba nad tym pracowac. Jak cos to piss do mnie moze razem uda nam sie to przezywciezyc😊
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

9 listopada 2018, o 11:42

Chodzę od dwóch lat. Niedługo się kończy. Czasem nie wiem, czy coś mi to daje, że tam chodzę. Czasem mam wrażenie, że mi pomaga.
Napiszesz coś więcej, o tym spisywaniu negatywnych myśli?
Jaka relaksacja? Kiedyś miałam w szpitalu trening autogenny czy coś takiego.
Mój ojciec też mnie tylko krytykował, a poza tym się mną nie interesował. Dlatego teraz jestem nadmiernie zapobiegliwa. Jeszcze nikt na mnie nie nakrzyczy, a ja już szukam, za co ktoś może się do mnie przyczepić.
F40.1
19domi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 12 października 2018, o 13:11

9 listopada 2018, o 16:57

No to witaj w klubie. Musimy po prostu zmienic schemat myslenia, bo to tylko mysli w zasadzie a nie prawda. Mysle ze uswiadomienie sobie tego duzo daje, ale wiadomo nie jest to latwe. Ja zaposuje negatywne mysli w ciagu dnia i po pracy siadam i pisze mysli alternatywne do nich np. Jestem glupia bo w pracy sie pomylilam. Mysl alternatywna- Czy to ze sie pomylilam od razu oznacza ze jestem glupia? Mam prawo do pomylii, kazdy sie myli itp. Te zaczelam liczyc negatywne mysli w ciagu dnia. Duzo czytam na temat leku i staram sie wprowadzac to wszystko w zycie. A jezdli chodzi o relaksacje to polecam trening jacobsona albo schultza, sa na youtube. Ja slucham trgo prawie codziennie po pracy i widze u siebie obnizenie poziomu ogolnego leku. Trzeba to robic systematycznie. Tez staram sie gleboko oddychac np w pracy ide do lazienki i daje sobie kilka minut na to. Do tego tez zrezygnowalam z kawy bo za bardzo mnie pobudza co zwieksza tez poziom leku. To tak w skrocie w zasadzie. Czasem tez mam dosc juz tego i nie chce mi sie tym zajmowac sle widze jakies efekty wiec wiem ze warto. Po prostu trzeba zmienic schemat myslenia na nowy, tyle i az tyle oczywiscie mowie o moim przypadku 🙂
19domi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 12 października 2018, o 13:11

9 listopada 2018, o 17:34

Tez ogolnie wkurza mnie to ze przez lek musze zrezygnowac na jakis czas z bardziej ambitnej pracy bo mnie to przerasta..
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

11 listopada 2018, o 16:32

ja w tej chwili nie nadaje sie do pojscia do pracy raczej a zeby miec ubezpieczenie zdrowotne musze byc zarejestrowany w urzedzie ,z ktorego wywalali mnie juz pare razy za niezdolnosc do pracy...bledne kolo...nie wiem czy jest sens sie znow rejestrowac...ale skad wziac ubezpieczenie zdrowotne z innego zrodla?
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

11 listopada 2018, o 20:40

19domi pisze:
9 listopada 2018, o 17:34
Tez ogolnie wkurza mnie to ze przez lek musze zrezygnowac na jakis czas z bardziej ambitnej pracy bo mnie to przerasta..
Nie musisz z niczego rezygnować przez lęk , natomiast możesz robić wszystko z lękiem aż on minie :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ