Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed chłoniakiem, miał ktoś podobnie?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
lalala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 6 kwietnia 2021, o 17:35

10 kwietnia 2021, o 13:37

Hej, mam 19 lat i od kilku lat co jakiś czas wkręcam sobie choroby. Zaczęło się w wakacje 2017, gdy wyczułam po lewej stronie na dole szyi powiększony węzeł. Od razu poleciałam do lekarza, pani doktor powiedziała, że to na pewno nic poważnego, zrobiłam badania krwi wyszły idealnie jedynie TSH było obniżone. Węzeł ten mam do dziś ale nie powiększa się ani nic się z nim nie dzieje, jest ruchomy i trochę miękki. W wakacje 2 lata póżniej wkręciłam sobie białaczkę, ponownie zrobiłam badania krwi i lekarz powiedział, że wyniki są książkowe. Niestety w połowie marca tego roku przez przypadek wyczułam po drugiej stronie szyi kilka powiększonych węzłów (chyba są to węzły), jeden nieduży ruchomy pod brodą i kilka obok ale nie potrafię opisać tego miejsca, trochę pod żuchwą ale troszkę niżej. Jest ich tam kilka, wuczuwam je mniej lub więcej w zależności od tego jak mam ułożoną głowę. Byłam u lekarza, inne węzły nie są powiekszone, wątroba i śledziona też nie są powiększone ale dostałam skierowanie na badania krwi ale dosłownie w dniu, którym miałam je zrobić zachorowałam na COVID i dopiero jutro kończy mi się kwarantanna. Nie mam żadnych innych objawów, węzły te wyczułam przez przypadek, były już zanim zachowałam na COVID więc na pewno nie są od tego. Codziennie płaczę bo wmówiłam sobie, że to chłoniak nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, nic mi się nie chcę, ciągle leżę w łóżku i widzę siebie za kilka miesięcy bez włosów w szpitalu lub wmawiam sobie że to już tamten węzeł 4 lata temu był nowotworowy a te teraz wyszły bo jest to już bardziej zaawansowane. Proszę o pomoc czy ktoś miał podobnie? plose plose ;brr ;brr ;brr
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

10 kwietnia 2021, o 15:53

Owszem też miałam podobnie też wkręcałam sobie wszystkie możliwe raki. Chociaż ja bardziej byłam nakręcona na Raka piersi i ale węzły chłonne też sprawdzałam bo to się łączy i oczywiście też wyczułam zgrubienia. Latami chodziłam po lekarzach aż w końcu trafiłam na mądrą panią doktor która jednym hasłem wyleczyła mnie z Hipochondri Powiedział że gdyby to był rak to już dawno bym nie żyła skoro tyle lat już go sobie diagnozuje 😂 A wracając do tych twoich węzłów chłonnych to one są częścią ciała plastyczną to nie jest kość która nie zmienia swojej formy i czasem starczy nawet lekka infekcja I one się powiększają. Pamiętam że na któryms badaniu usg piersi wyszły mi powiększone węzły chłonne i pani doktor stwierdziła że to normalne. To się bardzo nakręcasz na to i to potęguje twoje odczucia
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Luk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 118
Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56

10 kwietnia 2021, o 17:11

Gdybyś miała raka to od wakacji 2017 to by do ciebie już Kojak wołali, albo w piasku byś odpoczywała ;)

A tak poważniej to jeśli chcesz mieć pewność to zrób sobie usg tych węzłów. Porządny radiolog bez problemu po ich wyglądzie określi czy są powiększone rakowo czy infekcyjnie. Chociaż IMO to nie ma sensu, bo nie masz raka.

Też mam powiększone węzły, z jednej strony + migdałek, od 1,5 roku. Co jakiś czas też mi się włączają jazdy, że może to coś poważnego, zwłaszcza gdy zabolą. Za 2 dni nawet mam rtg zębów, bo dentystka stwierdziła, że pod jednym widać stan zapalny przez złe leczenie kanałowe. Może to od tego powiększone te węzły, bo strona ta sama, kto wie.
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

8 września 2021, o 14:48

Ja mam powiększone od 4 lat węzły, jazda z chłoniakiem była ogromna.
Obecnie mi się pojawił nowy węzeł 4x7.5mm pod brodą i od nowa się martwię.
Znalazłem gdzieś kiedyś statystyki mówiące o lokalizacji wezlow i ich mozliwej zlosliwosci, ale za cholere nie moge tego odgrzebać a to pewnie by mnie troche uspokoiło bo pamiętam, że te podzuchwowe to maly procent był... ale nie moge znalezc :/

Ktoś ma podbródkowy powiększony?
lalala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 6 kwietnia 2021, o 17:35

16 września 2021, o 17:34

tymbark92 pisze:
8 września 2021, o 14:48
Ja mam powiększone od 4 lat węzły, jazda z chłoniakiem była ogromna.
Obecnie mi się pojawił nowy węzeł 4x7.5mm pod brodą i od nowa się martwię.
Znalazłem gdzieś kiedyś statystyki mówiące o lokalizacji wezlow i ich mozliwej zlosliwosci, ale za cholere nie moge tego odgrzebać a to pewnie by mnie troche uspokoiło bo pamiętam, że te podzuchwowe to maly procent był... ale nie moge znalezc :/

Ktoś ma podbródkowy powiększony?
Ja mam jeden podbródkowy ale mały i bardzo ruchomy i w sumie on mnie najmniej martwi. Na USG też lekarz mówił, że może taki być i niby wszystko z nim ok ale wiadome że i tak sobie wkręcam. Co do lokalizacji to na pewno nadobojczykowe i podobojczykowe nie powinny być powiększone i zawsze powinny wzbudzać niepokój
Awatar użytkownika
nat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30

16 października 2021, o 07:42

Hej, moje węzły to mój konik od ponad 4 lat. Mam kilka powiększonych, ale po USG okazały się ok. Natomiast co jakiś czas pojawia się coś nowego, są takie, które powiększają się i znikają z powodu owiania, czy jak ostatnio ugryzienia przez jakiegoś owada. Ostatnio wyczułam nowy, nie wiem jak długo jest, malutki jak ziarnko ryżu na policzku koło ucha. Spirala zaczyna się od nowa. Teraz znowu doszukuje się objawów . Bardzo dobrze Was rozumiem.
Nosiema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 16 września 2021, o 15:05

19 października 2021, o 21:12

Dołączam do grupy :)

Mnie uspokoiła ta tabelka, i rozmowa z hematologiem (a nawet z 3 dla pewności) - liczy się tylko oś krótka i wszystko poniżej 1cm w osi krótkiej (drugi wymiar na usg) jest niepodejrzane kompletnie.
U mnie wezły zaczeły się pomniejszać dopiero po paru miesiącach. Nie wolno ich codziennie dotykać bo przez to też się mogą powiększyć.
Ps. Badania krwi nie są obiektywne bo wiele osób choruje na chłoniaka mając idealną morfologię.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jak nie odpisuję na posta to wyślij prywatną wiadomość. Powiadomienia mi tu o postach nie działają :roll:
lalala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 6 kwietnia 2021, o 17:35

22 października 2021, o 16:13

Nosiema pisze:
19 października 2021, o 21:12
Dołączam do grupy :)

Mnie uspokoiła ta tabelka, i rozmowa z hematologiem (a nawet z 3 dla pewności) - liczy się tylko oś krótka i wszystko poniżej 1cm w osi krótkiej (drugi wymiar na usg) jest niepodejrzane kompletnie.
U mnie wezły zaczeły się pomniejszać dopiero po paru miesiącach. Nie wolno ich codziennie dotykać bo przez to też się mogą powiększyć.
Ps. Badania krwi nie są obiektywne bo wiele osób choruje na chłoniaka mając idealną morfologię.
O no to u mnie w krótkiej największy ma 4 mm reszta 2 albo 3 mm, nawet w długiej żaden nie ma 1cm ale i tak wydają mi się jakieś ogromne. U ciebie jakie wielkości? Moje się nie zmniejszają raczej, czasem trochę mniejsze czasem trochę większe lub bardziej miękkie. Ale tak już od kilku lat więc coraz mniej się tym przejmuję
Nosiema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 16 września 2021, o 15:05

22 października 2021, o 18:19

lalala pisze:
22 października 2021, o 16:13
O no to u mnie w krótkiej największy ma 4 mm reszta 2 albo 3 mm, nawet w długiej żaden nie ma 1cm ale i tak wydają mi się jakieś ogromne. U ciebie jakie wielkości? Moje się nie zmniejszają raczej, czasem trochę mniejsze czasem trochę większe lub bardziej miękkie. Ale tak już od kilku lat więc coraz mniej się tym przejmuję
To masz drobinki :)
Ja znalazłem powiększone szyjne pewnego dnia ( z jednej strony karku ) Były 7x6 , 8x7, 7x6, a po 3 miesiącach 8x2, 5x2, 5x2, ale nadal je wyczuwam pod palcem. Gdyby się powiększały to do wycięcia bo tylko takie badanie jest obiektywne, ale na szczęście się zmniejszyły.
Jak nie odpisuję na posta to wyślij prywatną wiadomość. Powiadomienia mi tu o postach nie działają :roll:
lalala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 6 kwietnia 2021, o 17:35

22 października 2021, o 20:01

Nosiema pisze:
22 października 2021, o 18:19
lalala pisze:
22 października 2021, o 16:13
O no to u mnie w krótkiej największy ma 4 mm reszta 2 albo 3 mm, nawet w długiej żaden nie ma 1cm ale i tak wydają mi się jakieś ogromne. U ciebie jakie wielkości? Moje się nie zmniejszają raczej, czasem trochę mniejsze czasem trochę większe lub bardziej miękkie. Ale tak już od kilku lat więc coraz mniej się tym przejmuję
To masz drobinki :)
Ja znalazłem powiększone szyjne pewnego dnia ( z jednej strony karku ) Były 7x6 , 8x7, 7x6, a po 3 miesiącach 8x2, 5x2, 5x2, ale nadal je wyczuwam pod palcem. Gdyby się powiększały to do wycięcia bo tylko takie badanie jest obiektywne, ale na szczęście się zmniejszyły.
Ja mam podbródkowy, 2 podżuchwowe i 1 na dole wzdłuż miesnia mos i on właśnie jest już ze mną 5 lat a może i dłużej bo 5 lat temu to przez przypadek go wyczułam. O tych węzłach to ja już wszystko chyba wiem bo tyle się naczytałam a jeszcze studiuję kierunek medyczny więc często jeszcze przez to wkręcam sobie wszystkie choroby świata.. Ale takiej jazdy jak z tymi węzłami na początku tego roku to chyba z niczym nigdy nie miałam 'niemoge
ODPOWIEDZ