Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prosze o ocene mojego nowego chlopaka

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Sara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 26 września 2013, o 08:10

1 marca 2016, o 08:39

Trzy miesiace temu poznalam chlopaka.
Wesoly, z poczuciem humoru.Odbieralismy jak to sie mowi, na jednej fali.I tak sobie bylo przez poltora miesiaca.On o mnie zabiegal, staral siie.I sie wystaral w koncu...Zgodzilam sie zostac jego dziewczyna.
Od tego momentu zauwazylam jego humorki.Zazdrosny o kontakty z innymi.Prosil, zebym zmienila numer telefonu.Mowil, ze wyobraza sobie, ze gadam z innymi, w tym z bylym , nakreca sie na te mysli i cierpi.
Czesto jest dla mnie suchy, nieprzystepny.Dopiero po jakims czasie wydusze z niego, ze sie obrazil, bo ja postapilam nie wg. jego mysli.On by chyba chcial, zebym mu ciagle kadzila, mowila mile slowa, na kazdym kroku doceniala.Wczoraj znowu sie obrazil bo poszlam wczesniej spac, bo bylam zmeczona.Tlumaczylam,ze malo spalam poprzedniej nocy...On, ze nie wierzy...
Nie wiem, co on ma w tej glowie.Ze go olewam, a to ze ide spac, to tylko wymowka ? Ostatnio takie pretensje ma coraz czesciej.O to, ze nie poswiecam mu tyle czasu, ile by on chcial.I kiedy on chcial.
Przyklad - on ma ochote spotkac sie z kolegami, ja nic nie mowie.Ma prawo i tyle.Ale jak ja sie spotykam z kolezankami, to on sie boczy, ze wole kolezanki, niz jego.Ale to przeciez nie tak...
Kiedys sie obrazil, bo byl z kolegami, a ja mu powiedzialam, ze ok, jak wroci od nich i bedzie mial czas, to wtedy pogadamy.Po tym zrobil sie suchy.Ja sie dopytywalam, co sie stalo, ze ma zly humor, a ten mi wyslal screena tej naszej rozmowy.Rece mi opadly.Niby dorosly chlop - ponad dwadziescia lat, a zachowuje sie jak dziecko.On chcial, zebym prosila go o spotkanie albo rozmowe.Ja ja zamiast tego to powiedzialam, ze jak nie ma czasu, to bie szkodzi.
Mial przede mna dzwie dziewczny.Jedna go zwodzila i wyszla za maz za kogos innego, a druga - to byl zwiazek na odleglosc - robila co chciala i z kim chciala.Tzn. oszukiwala go.
W domu nie wiem, jakie panuja relacje.Z tego co mowi, to normalna, pelna rodzina.
I jeszcze cos, co mnie boli.Nie potrafi okazywac uczuc.Nie przytula...Kiedys az sie prosilam o to, zeby mnie przytulil, to wiecie, co powiedzial ? Przeciez Cie prztulilem pare dni temu...
Co o nim myslicie ?
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

1 marca 2016, o 09:25

Cześć Sara, wydaje mi się ze twój chłopak po nie udanych poprzednich związkach boi się ze cie straci, dlatego tak się zachowuje, jest zazdrosny i cały czas cie kontroluje, a to w związku nie jest dobre ,bo ty się źle z tym czujesz, myślę że szczera rozmowa jest wam potrzebna, porozmawiaj z nim o tym, bo wiem na swoim przykładzie ze taka chorobliwie zazdrość nie wróży nic dobrego, jeśli chodzi o okazywanie uczuć to czy jest tak zawsze?
COCO JUMBO I DO PRZODU
Sara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 26 września 2013, o 08:10

1 marca 2016, o 09:38

Jesli o okazywanie uczuc, to jest roznie.Jak sie zapomni, to prztuli, zlapie za reke.A tak normalnie, to jest suchy.A jak mowie , ze suchy, to sie obraza.
Rozmawiamy ze soba.Ja mu mowie, ze oczekuje czulosci, ciepla.Pytam, czego on oczekuje, to mowi, ze szacunku.
Ja oczekuje zainteresowania, w ciagu dnia niech napisze cos, byle co, zebym wiedziala, ze mysli.On po takiej rozmowie kilka dni pisze, a pozniej znowu po staremu.Tylko dlaczego sie obraza bez powodu ? To jest meczace.Ja sie dopytuje, to w koncu mi wysteka, o co chodzilo.A jak sie nie pytam, to chodzi przez pare dni naburmuszony a pozniej mi powie cos w stylu - co, juz ci sie znudzilem, ze wolisz kolezanke ode mnie ? A kiedys to sie obrazil, bo musialam sie uczyc do egzaminu i musialam wrocic wczesniej do domu.Chyba, ze on nie wierzyl w ten egzamin...Rozmawialismy o zaufaniu.On mowi, ze ufa mi, ale ja jakos tego nie czuje.
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

1 marca 2016, o 09:42

Sara ja tak miałam na poczatku znajomości z moim teraz mężem.bez przerwy jakies klotnie,dąsy,sprzeczki,zazdrości i inne cuda oczywiście z jego strony.a żebym wyszla w mini na miasto to juz w ogóle,ze stroje się dla innych,ze pewnie i tak go zostawie itp.i juz miałam naprawde go zostawić bo ileż można bylo znosić takie zachowanie.po szczerej rozmowie doszliśmy do wniosku,ze zostaniemy razem,ale wymagalo to zmiany z jego strony i z mojej troche tez.wszystko tlumaczyl tym,ze bardzo mni kocha i nie chce juz innej.ogólnie jest starszy ode mnie o 6lat i juz wtedy chcial stabilizacji.takze może Twój chłopak myśli tak jak mój mąż.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

1 marca 2016, o 09:48

Sara miłośc ma sprawiać ze czlowiekowi rosną skrzydła, ma motylki w brzuchu jest szczęsliwy.To co piszesz tego nie przypomina, nie proś o przytulanie jesli nie chce to go nie zmusisz.Po co się komuś narzucać, strzela fochy obraza się, obraz się i ty i powiedz ,,żegnaj kotku".Nie warto tracić czasu na bufona.Mała strata krótki żal :D
Sara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 26 września 2013, o 08:10

1 marca 2016, o 10:32

era49 pisze:Sara miłośc ma sprawiać ze czlowiekowi rosną skrzydła, ma motylki w brzuchu jest szczęsliwy.

Wiem, dlatego zalozylam ten watek, bo czuje, ze cos jest nie tak.
Ale co z tym obrazaniem sie ? Co on przez to chce pokazac ? Co chce osiagnac? To jest jakas niedojrzalosc emocjonalna ?
Ten strzela focha, a ja sie zastanawiam, czym go znowu urazilam.
Motylki to ja mialam pierwsze poltora miesiaca od poznania sie.Teraz odlacialy, a w ich miejsce przyszedl obrazalski bufon.
Chcialabym dowiedziec sie, co nim kieruje.Nim zostalismy para, moglismy gadac o wyszystkim, tak na luzie.A teraz musze uwazac na kazde slowo, zeby hrabiego przypadkiem nie urazic.A i tak go urazam.Hhahaha.
Na zywo jest raczej inaczej, jak mamy ze soba kontakt wzrokowy.Ale komunikatory to zlo jakies.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 marca 2016, o 10:37

To bez sensu jezeli on nie potrafi ci wyjasnic dlaczego tak jest a jest tak bo chlopak albo ma jakies przezycia z poprzednimi partnerkami i zle doswiadczenia lub odwrotnie komoletnie brak mu doswiadczenia w zwiazku i brak posstawowych zalet takich jak szczerosc i szacunek i napewno ma problem z samoocena to wszystko sie samo nasowa . Widac ze ty jestes taka teoszke bardziej ogarnieta i dam ci rade w zyciu troche trzeba byc egoista i jak ci zle juz po 3 miesiacach to co bedzie jak zamieszkacie rqzem urodzisz mu dziecko itd . Jezeli nie czujesz tego to przykro to sie mowi ale naprawde szkoda czasu a to tez wes jako doswiadczenie nie jak porazke .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

1 marca 2016, o 12:06

Saro ,co chce pokazac przez fochy, to trudno odgadnąć.Najlepiej zapytac, ale znam takie typy, pewnie się obrazi, bo pytasz czemu się obraza.Co do jego poprzednich nieudanych związków , to te sytuacje nie mogą się odbijac na tobie.Moze tamte dziewczyny, porzuciły go wlaśnie z tego powodu.
Nie jestem zwolenniczką związków gdzie kobieta jest księzniczka ,a mezczyzna wije się w umizgach.Partnerzy powinni nawzajem o siebie dbac.Ale jesli to kobieta zaglada w oczki i pytanie ,,czy się nie obraziłeś kochanie", to juz za wiele.Męzczyzna powinien być męzczyzna, a nie wiecznym fochem.To dopiero 3 miesiące, co będzie potem, jesli czujesz ze coś jest nie tak to uciekaj.Ja nie zrobiłam tego i to był błąd.......
Sara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 26 września 2013, o 08:10

1 marca 2016, o 14:09

Pierwsza dziewczyna leciala na dwa fronty, bedac z nim szykowala sie do slubu z innym.Druga to on zostawil, bo go zdradzala i oszukiwala.
Jestem ostrozna, bo juz tkwilam w jednym toksycznym zwiazku.Bardzo toksycznym.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

1 marca 2016, o 14:19

Jak dla mnie jakiś mentalny gówniarz,olej go .
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

1 marca 2016, o 14:29

i tutaj jest właśnie jeden problem. W dzisiejszych czasach jest troche cięzko uwierzyć w tą wierność. Nawet jezeli ma sie pewność, ze dziewczyna jjest wierna to i tak gdzieś w zakamarkach głowy po wcześniejszych przypadkach w związku lub po prostu na około jest duzo tego, siedzi ta myśl. Ja tez mam problem z tym, niby moja dziewczyna jjest wierna ale spotyka sie z kolegą, który ma porblemy poniewaz rzuciła go dziewczna i sobie nie radzi. Bardzo mnie to irytuje, poniewaz ja sobie radze z nerwica, z chorobą kręgosłupa, praca itp. Dziewczyna ode mnie duzo wymaga a innemu pomaga. Mnie pierwsza dziewczyna tez średnio potraktowała bo zerwała i zaraz była z innym. Troche mi cięzko uwierzyć w tą przyjaźń damsko-męską i cały czas w głowie mam, ze jednak ona do niego cos moze czuc. Ale oczywiście zapewnienia są, ze to tylko przyjaciel.
Więc Twój chłopak pewnie ma podobnie, chciałby Ci wierzyć i tak dalej i tak dalej, ale pewnie cięzko mu jest. Moze nie widzisz jakiś szczegółów które mogą dawać mu te wątpliwości.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

1 marca 2016, o 14:42

Jakbym czytała o moim chłopaku. Jest strasznie paranoiczny, na początku też były fochy o byle co, ciągłe dąsy, że pewnie go zdradzam (mam sporo kumpli, co nie pomagało..), wkręcanie mi, że jak pojechałam do koleżanki, to pewnie tak naprawde pojechałam się spotkac z innym facetem, ciągłe telefony, które w dużej mierze wynikały nie z tęsknoty, ale z tego,że chciał sprawdzić, czy jestem w domu, itp. Potem czytanie fejsa i jeszcze inne atrakcje. W dodatku też jest zamknięty w sobie, więc ciężko było mi z niego wyciągnąć o co sie obraził, dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Z tą róznica, że innych dziewczyn przede mną nie miał, więc to nie efekt jakiejś traumy. Zacisnęłam zęby i w końcu po kilku miesiącach się uspokoiło, kiedy był już pewny moich uczuć do siebie (no i kiedy wyeliminował z mojego życia tych, o których był najbardziej zazdrosny), poszedł do psychologa, choć czasem dalej ma różne jazdy. Ale nie wyobrażam sobie być z facetem, gdzie musze się prosić o przytulanie, bo przeciez przytulił mnie 4 dni temu xD
Powiedz mu, że jeśli sie nie zmieni, to Cię straci. Bo jeśli będzie tak cały czas, to kompletnie rozstroi Cię emocjonalnie (wiem, co mówie ;_;)
Sara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 26 września 2013, o 08:10

1 marca 2016, o 21:56

Rude pisze:. Ale nie wyobrażam sobie być z facetem, gdzie musze się prosić o przytulanie, bo przeciez przytulił mnie 4 dni temu xD)
Zeby komus cos dac, samemu trzeba to miec.On nie mial w domu czulosci.Ojciec chcial go wychowac na mezczzne.Wszelka czulosc to takie niemeskie.
Nie wiem, czy on naprawdejest taki szorstki, czy czulosc chowa gdzies gleboko.Bo nie jest baba.
Ale obrazenie sie o nic to tez nie jest domena dojrzalego mezczyzny.
Rusty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 25 października 2013, o 21:24

2 marca 2016, o 00:31

Dobra, znam problem z autopsji, więc zarzucę trochę od siebie.

Po pierwsze - Twój chłopak ma wielki problem z pewnością siebie. Najogólniej mówiąc, chorobliwa zazdrość wynika wprost z niskiego poczucia własnej wartości. Faceci, którzy są chorobliwie zazdrośni, to nigdy nie są pewne siebie i wierzące we własne możliwości osoby. Są to zazwyczaj goście, którzy wielokrotnie przejechali się na kontaktach z innymi, tzn. wiele razy doznali odrzucenia lub zostali oszukani/wykorzystani (zazwyczaj wszystko zaczyna się od wczesnego dzieciństwa).

Po drugie - moim zdaniem zarówno jego fochy, wyrzuty, oskarżenia i nieumiejętność/niechęć okazywania czułości to po prostu ogromny lęk, który wychodzi na zewnątrz w postaci bardzo nieprzyjemnej dla Ciebie. Sam pamiętam momenty w moich związkach, kiedy dowiadywałem się, że moja dziewczyna nie poświęci mi czasu, bo np. XYZ. Rosnące ciśnienie krwi, napinające się mięśnie, od razu tysiąc dwieście myśli w stylu: "nie kocha mnie", "dlaczego jestem gorszy od jej znajomych?", "po cholerę angażuję się w ten związek?!", "dlaczego ona mi to robi?". I tak właśnie, uogólniając - lęk bardzo szybko przeradzał się w gniew wobec moich partnerek. I podnosiłem głos, waliłem pięścią w stół, "fochałem". W głębi siebie walczyłem - zdawałem sobie doskonale sprawę z tego, że nie robią one niczego szczególnego wobec mnie i nie mają żadnych złych zamiarów. Z drugiej strony były emocje, które nakręcały potok myśli i odczuć - widziałem wyraźnie w swoich wyobrażeniach jak moja dziewczyna namiętnie całuje się z jednym ze swoich kumpli, potem widziałem jak nawzajem zdejmują z siebie ubrania... Błędne koło, czułem się w takich chwilach fatalnie. A jednocześnie widziałem ją już w rzeczywistości, gdy przestraszona/smutna siedziała obok mnie i patrzyła na moje zachowanie - fakt, że moja zazdrość i impulsywne zachowanie może być przyczyną, dla której mnie zostawi jeszcze bardziej nakręcało całą spiralę. Po takich zajściach miałem wielkiego kaca moralnego, naprawdę. Krzywdziłem, a nie powinienem...

Jak dla mnie Twój chłopak ma też dość poważne deficyty emocjonalne - bardzo chciałby być bezinteresownie kochany. Prawda jest taka, że bezinteresowną miłość może dać tylko tatuś i mamusia. :D

Streszczając: jak dla mnie, Twój facet bardzo boi się, że może Cię stracić. I właśnie stąd to całe gówno, które pojawia się w Waszej relacji.
Co do Ciebie - myślę, że powinniście szczerze ze sobą porozmawiać. A Ty powinnaś zastanowić się, czy na pewno chcesz się angażować w relację z gościem, który ma ze sobą problemy takiego rodzaju. Od razu mówię: nie będzie Wam łatwo. I mam tutaj na myśli sytuację, w której zacznie on intensywnie nad sobą pracować (gł. terapia).

I jeszcze jedno:
On o mnie zabiegal, staral siie.I sie wystaral w koncu...Zgodzilam sie zostac jego dziewczyna.
Przepraszam Cię, ale to trochę brzmi jakbyś zrobiła mu łaskę. Myślę, że problem może leżeć też w Tobie - być może sama nie potrafisz okazać mu uczuć, albo po prostu jest dla Ciebie facetem na "zapchanie dziury" (na co wskazywałby cytowany przeze mnie fragment), tj. nie łączy Cię z nim nic więcej oprócz przyjaźni i przytulania, całowania, pieszczot, seksu. Ten opis Waszego związku, który zamieściłaś na forum jest taki... Hm, zupełnie bezuczuciowy, neutralny, przezroczysty. A z doświadczenia wiem, że na początku związków raczej sypią się iskry. ;) Z ciekawości: ile macie lat (dokładnie)?
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

2 marca 2016, o 01:26

Też jestem po akcjach z chorobliwą zazdrością, wiedziałem dobrze że zachowuje się jak gówniarz, a mimo to robiłem i to mnie jeszcze bardziej nakręcało cuda wianki. Ale tak zachowuje się mnóstwo osób. Generalnie ludzie pasują do siebie jak puzzle :] albo tak albo nie. Nie popadajmy w paranoję że niska pewność siebie to jakieś skrzywienie które żeby naprawić trzeba iść na terapię. Wszystko zależy od okoliczności z jakimi się zderzysz. Nawet największy "pewniak" siebie może zbladnąć jeśli zaistnieją okoliczności. Jeśli chłopak "zaślepił" się w tobie to oczywiście jego wartość będzie balansować na krawędzi bo nie wyobraża sobie że Ciebie może nie być, stąd lęk o stratę. Są dwie opcje: albo "dotrzecie" się z czasem, oboje bardziej poznacie i zrozumiecie wtedy nastąpi harmonia, albo...puzzle :)
zdravko pisze:Jak dla mnie jakiś mentalny gówniarz,olej go .
Prosze Cię, nie segregujmy ludzi w ten sposób ;ok
ODPOWIEDZ