Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Proszę o radę ..

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
LadyE34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 18:48

27 czerwca 2019, o 08:56

Hej , zmagam się z nerwica już od półtorej roku , wcześniej nerwica hipochondryczna, lęk o własne zdrowie , bałam się wszystkich możliwych rzeczy , potem jakoś się to uspokoiło no i się zaczęło od myśli ... okropnych . Mianowicie pomyslalam sobie , ze mogę sobie zrobić krzywdę, ze coś się stanie i ja nie wytrzymam i coś sobie zrobię . Okropnie się tego wystraszyłam , bo ja nigdy tak nie myślałam... Dlaczego takie myśli przyszły mi do głowy ? przecież ja tego nigdy nie chciałam . Przez te myśli przestałam jesc , ciagle wymiotuje i nie umiem sobie z tym dać rady ...jak już jest dobrze to przyjdzie mi myśl ,,z czego się cieszysz jak i tak przyjdzie taka myśl „ Dostałam pierwszy raz s życiu leki żeby sobie wspomóc , oczywiście psychoterapię tez rozpoczynam ... ale czy ja mam jakaś depresje ?? nawet szukałam w internecie tego jak myśli samobójca ... Proszę o pomoc , wiem ze takich przypadków jest wiele ale co robić 😭😭 Ps, przepraszam za tak chaotyczny post , ale jestem w strasznym lęku
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

27 czerwca 2019, o 13:07

LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 08:56
Hej , zmagam się z nerwica już od półtorej roku , wcześniej nerwica hipochondryczna, lęk o własne zdrowie , bałam się wszystkich możliwych rzeczy , potem jakoś się to uspokoiło no i się zaczęło od myśli ... okropnych . Mianowicie pomyslalam sobie , ze mogę sobie zrobić krzywdę, ze coś się stanie i ja nie wytrzymam i coś sobie zrobię . Okropnie się tego wystraszyłam , bo ja nigdy tak nie myślałam... Dlaczego takie myśli przyszły mi do głowy ? przecież ja tego nigdy nie chciałam . Przez te myśli przestałam jesc , ciagle wymiotuje i nie umiem sobie z tym dać rady ...jak już jest dobrze to przyjdzie mi myśl ,,z czego się cieszysz jak i tak przyjdzie taka myśl „ Dostałam pierwszy raz s życiu leki żeby sobie wspomóc , oczywiście psychoterapię tez rozpoczynam ... ale czy ja mam jakaś depresje ?? nawet szukałam w internecie tego jak myśli samobójca ... Proszę o pomoc , wiem ze takich przypadków jest wiele ale co robić 😭😭 Ps, przepraszam za tak chaotyczny post , ale jestem w strasznym lęku
Cześć,

Nerwica 1000% procent, Nic nie zrobisz Sobie Sama, zmagałem się z podobną rzeczą, właściwie to ja nawet od początku byłem świadomy że to jakiś cyrk i życie to dla Mnie bardzo wielka wartość, i jak trafiłem na materiały z forum, to trochę się uspokoiłem, czytałem, ale dalej ta myśl siedziała w mojej głowie, podobnie jak Ty doszukiwałem się skąd, dlaczego, przecież to nie Ja, etc. no i faktycznie to nie Ja, tylko zaburzenie emocjonalne :)

To co musisz teraz zrobić, to poczytaj materiały o myślach, masz przypięte tu w dziale u góry, i posłuchaj nagrań z yt. Boisz się nie tyle nawet że sobie coś zrobisz, ale bardziej już samej myśli, swego rodzaju lęk przed lękiem, ale to w nerwicy normalne, musisz dotrzeć do siebie i uświadomić sobie że myśli są automatyczne i na nie bezpośrednio wpływu nie masz, możesz świadomie działać i świadomie wpływać na podświadomość, wtedy myśli automatyczne i ragowanie w dany sposób zmieni się, zmienisz zapis emocjonalny. Bo choć myśli są automatyczne i wydaje nam się to takie straszne i nie zgodne z Nami samymi (co jest prawdą że nie jest zgodne z moim JA, ale tym bez zaburzonych emocji), to emocje jakie się pojawiają już jak najbardziej są prawdziwe, dlatego ucz się o myślach, najlepszy sposób na nie to nie reagowanie, akceptowanie, pozwalanie na przychodzenie kiedy chcą, bo zapewne będziesz miała etap w którym zacznie się skanowanie, a czy to pomyslam to prawda, a jak się czuje, co to we mnie wzbudziło, jakie pojawiły się emocje, skąd to się wzięło, rozmawiam z kimś a mam wrażenie że jakbym stała z boku etc. etc. staraj się nie dyskutować z myślami, czyli tzw. nadawanie wartości, bo jak to robisz to nerwica podrzuci Ci na 1 Twoją odpowiedź, 50 nowych myśli :D takie błędne koło, a trzeba je przerwać.

Reasumując, wszystko z Twoim organizmem i Tobą OK, nigdy byś sobie nic nie zrobiła, bo choć myśli wydaja się takie prawdziwe, takie napięcie się pojawia przeogromne, to wiec że gdybyś nawet chciała cokolwiek zrobić to w ostateczności zadziała Twoja WOLA, taki ostateczny bezpiecznik, musisz pokazać swojej głowie, że to wszystko sztuczne i wynika z reakcji walcz-uciekaj. Mózg cierpi, a jako prymitywny narząd nie lubi cierpienia, nie rozumie co się dzieje, dla niego to jest dziwne, nie widzi realnie zagrożenia, to szuka sam, stara się jakoś odpowiedzieć sobie na to co się dzieje, i dlatego podsyła radykalne rozwiązanie = strzel sobie w łeb, to będzie cacy, skończy się cierpienie, ale to nie żadne realne rozwiązanie, bo mózg chce się od tego uwolnić, taki z niego prymityw :)
LadyE34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 18:48

27 czerwca 2019, o 15:44

karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 13:07
LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 08:56
Hej , zmagam się z nerwica już od półtorej roku , wcześniej nerwica hipochondryczna, lęk o własne zdrowie , bałam się wszystkich możliwych rzeczy , potem jakoś się to uspokoiło no i się zaczęło od myśli ... okropnych . Mianowicie pomyslalam sobie , ze mogę sobie zrobić krzywdę, ze coś się stanie i ja nie wytrzymam i coś sobie zrobię . Okropnie się tego wystraszyłam , bo ja nigdy tak nie myślałam... Dlaczego takie myśli przyszły mi do głowy ? przecież ja tego nigdy nie chciałam . Przez te myśli przestałam jesc , ciagle wymiotuje i nie umiem sobie z tym dać rady ...jak już jest dobrze to przyjdzie mi myśl ,,z czego się cieszysz jak i tak przyjdzie taka myśl „ Dostałam pierwszy raz s życiu leki żeby sobie wspomóc , oczywiście psychoterapię tez rozpoczynam ... ale czy ja mam jakaś depresje ?? nawet szukałam w internecie tego jak myśli samobójca ... Proszę o pomoc , wiem ze takich przypadków jest wiele ale co robić 😭😭 Ps, przepraszam za tak chaotyczny post , ale jestem w strasznym lęku
Cześć,

Nerwica 1000% procent, Nic nie zrobisz Sobie Sama, zmagałem się z podobną rzeczą, właściwie to ja nawet od początku byłem świadomy że to jakiś cyrk i życie to dla Mnie bardzo wielka wartość, i jak trafiłem na materiały z forum, to trochę się uspokoiłem, czytałem, ale dalej ta myśl siedziała w mojej głowie, podobnie jak Ty doszukiwałem się skąd, dlaczego, przecież to nie Ja, etc. no i faktycznie to nie Ja, tylko zaburzenie emocjonalne :)

To co musisz teraz zrobić, to poczytaj materiały o myślach, masz przypięte tu w dziale u góry, i posłuchaj nagrań z yt. Boisz się nie tyle nawet że sobie coś zrobisz, ale bardziej już samej myśli, swego rodzaju lęk przed lękiem, ale to w nerwicy normalne, musisz dotrzeć do siebie i uświadomić sobie że myśli są automatyczne i na nie bezpośrednio wpływu nie masz, możesz świadomie działać i świadomie wpływać na podświadomość, wtedy myśli automatyczne i ragowanie w dany sposób zmieni się, zmienisz zapis emocjonalny. Bo choć myśli są automatyczne i wydaje nam się to takie straszne i nie zgodne z Nami samymi (co jest prawdą że nie jest zgodne z moim JA, ale tym bez zaburzonych emocji), to emocje jakie się pojawiają już jak najbardziej są prawdziwe, dlatego ucz się o myślach, najlepszy sposób na nie to nie reagowanie, akceptowanie, pozwalanie na przychodzenie kiedy chcą, bo zapewne będziesz miała etap w którym zacznie się skanowanie, a czy to pomyslam to prawda, a jak się czuje, co to we mnie wzbudziło, jakie pojawiły się emocje, skąd to się wzięło, rozmawiam z kimś a mam wrażenie że jakbym stała z boku etc. etc. staraj się nie dyskutować z myślami, czyli tzw. nadawanie wartości, bo jak to robisz to nerwica podrzuci Ci na 1 Twoją odpowiedź, 50 nowych myśli :D takie błędne koło, a trzeba je przerwać.

Reasumując, wszystko z Twoim organizmem i Tobą OK, nigdy byś sobie nic nie zrobiła, bo choć myśli wydaja się takie prawdziwe, takie napięcie się pojawia przeogromne, to wiec że gdybyś nawet chciała cokolwiek zrobić to w ostateczności zadziała Twoja WOLA, taki ostateczny bezpiecznik, musisz pokazać swojej głowie, że to wszystko sztuczne i wynika z reakcji walcz-uciekaj. Mózg cierpi, a jako prymitywny narząd nie lubi cierpienia, nie rozumie co się dzieje, dla niego to jest dziwne, nie widzi realnie zagrożenia, to szuka sam, stara się jakoś odpowiedzieć sobie na to co się dzieje, i dlatego podsyła radykalne rozwiązanie = strzel sobie w łeb, to będzie cacy, skończy się cierpienie, ale to nie żadne realne rozwiązanie, bo mózg chce się od tego uwolnić, taki z niego prymityw :)
Dziękuje Serdecznie za wyczerpująca odpowiedz , trochę zapoznałam się już z forum , ale jakoś kurczę nie umiem zaakceptować tego jak człowiek który bal się o swoje życie aktualnie myśli sobie , żeby się właśnie odstrzelić w łeb . Wiem ze myśli nie maja mocy sprawczej , ale to jest takie okropne uczucie 😭😭😭tak jakby wszystko straciło nagle sens i natrętna myśl ... Skąd mam wiedzieć czy to są serio chęci czy tylko zaburzenie ?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

27 czerwca 2019, o 16:12

LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 15:44
karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 13:07
LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 08:56
Hej , zmagam się z nerwica już od półtorej roku , wcześniej nerwica hipochondryczna, lęk o własne zdrowie , bałam się wszystkich możliwych rzeczy , potem jakoś się to uspokoiło no i się zaczęło od myśli ... okropnych . Mianowicie pomyslalam sobie , ze mogę sobie zrobić krzywdę, ze coś się stanie i ja nie wytrzymam i coś sobie zrobię . Okropnie się tego wystraszyłam , bo ja nigdy tak nie myślałam... Dlaczego takie myśli przyszły mi do głowy ? przecież ja tego nigdy nie chciałam . Przez te myśli przestałam jesc , ciagle wymiotuje i nie umiem sobie z tym dać rady ...jak już jest dobrze to przyjdzie mi myśl ,,z czego się cieszysz jak i tak przyjdzie taka myśl „ Dostałam pierwszy raz s życiu leki żeby sobie wspomóc , oczywiście psychoterapię tez rozpoczynam ... ale czy ja mam jakaś depresje ?? nawet szukałam w internecie tego jak myśli samobójca ... Proszę o pomoc , wiem ze takich przypadków jest wiele ale co robić 😭😭 Ps, przepraszam za tak chaotyczny post , ale jestem w strasznym lęku
Cześć,

Nerwica 1000% procent, Nic nie zrobisz Sobie Sama, zmagałem się z podobną rzeczą, właściwie to ja nawet od początku byłem świadomy że to jakiś cyrk i życie to dla Mnie bardzo wielka wartość, i jak trafiłem na materiały z forum, to trochę się uspokoiłem, czytałem, ale dalej ta myśl siedziała w mojej głowie, podobnie jak Ty doszukiwałem się skąd, dlaczego, przecież to nie Ja, etc. no i faktycznie to nie Ja, tylko zaburzenie emocjonalne :)

To co musisz teraz zrobić, to poczytaj materiały o myślach, masz przypięte tu w dziale u góry, i posłuchaj nagrań z yt. Boisz się nie tyle nawet że sobie coś zrobisz, ale bardziej już samej myśli, swego rodzaju lęk przed lękiem, ale to w nerwicy normalne, musisz dotrzeć do siebie i uświadomić sobie że myśli są automatyczne i na nie bezpośrednio wpływu nie masz, możesz świadomie działać i świadomie wpływać na podświadomość, wtedy myśli automatyczne i ragowanie w dany sposób zmieni się, zmienisz zapis emocjonalny. Bo choć myśli są automatyczne i wydaje nam się to takie straszne i nie zgodne z Nami samymi (co jest prawdą że nie jest zgodne z moim JA, ale tym bez zaburzonych emocji), to emocje jakie się pojawiają już jak najbardziej są prawdziwe, dlatego ucz się o myślach, najlepszy sposób na nie to nie reagowanie, akceptowanie, pozwalanie na przychodzenie kiedy chcą, bo zapewne będziesz miała etap w którym zacznie się skanowanie, a czy to pomyslam to prawda, a jak się czuje, co to we mnie wzbudziło, jakie pojawiły się emocje, skąd to się wzięło, rozmawiam z kimś a mam wrażenie że jakbym stała z boku etc. etc. staraj się nie dyskutować z myślami, czyli tzw. nadawanie wartości, bo jak to robisz to nerwica podrzuci Ci na 1 Twoją odpowiedź, 50 nowych myśli :D takie błędne koło, a trzeba je przerwać.

Reasumując, wszystko z Twoim organizmem i Tobą OK, nigdy byś sobie nic nie zrobiła, bo choć myśli wydaja się takie prawdziwe, takie napięcie się pojawia przeogromne, to wiec że gdybyś nawet chciała cokolwiek zrobić to w ostateczności zadziała Twoja WOLA, taki ostateczny bezpiecznik, musisz pokazać swojej głowie, że to wszystko sztuczne i wynika z reakcji walcz-uciekaj. Mózg cierpi, a jako prymitywny narząd nie lubi cierpienia, nie rozumie co się dzieje, dla niego to jest dziwne, nie widzi realnie zagrożenia, to szuka sam, stara się jakoś odpowiedzieć sobie na to co się dzieje, i dlatego podsyła radykalne rozwiązanie = strzel sobie w łeb, to będzie cacy, skończy się cierpienie, ale to nie żadne realne rozwiązanie, bo mózg chce się od tego uwolnić, taki z niego prymityw :)
Dziękuje Serdecznie za wyczerpująca odpowiedz , trochę zapoznałam się już z forum , ale jakoś kurczę nie umiem zaakceptować tego jak człowiek który bal się o swoje życie aktualnie myśli sobie , żeby się właśnie odstrzelić w łeb . Wiem ze myśli nie maja mocy sprawczej , ale to jest takie okropne uczucie 😭😭😭tak jakby wszystko straciło nagle sens i natrętna myśl ... Skąd mam wiedzieć czy to są serio chęci czy tylko zaburzenie ?
Z bardzo prostego powodu, gdybyś tak chciała, to już byś tego próbowała, nie czułabyś takiego ogromnego lęku, a nerwica weźmie Ci wszystko co jest na tapecie, wszystko czemu dajesz sporą wartość w życiu, czyli życie, praca, związki, opinia innych (jeżeli ktoś się przejmuje :)), zdrowie, etc. dlatego tak ważne jest zrozumienie stanu, akceptacja położenia w którym jesteś, nie musisz zgadzać się na nerwice, wystarczy pozwolić jej trwać, być robić co sobie chce, ale Ty to olewasz, kroczek po kroczku zmieniasz zapis emocjonalny. Pozwalasz i na myśli i na emocje, dajesz im przelecieć, a Ty staraj skupiać się na chwili obecnej, na życiu, spychaj zaburzenie na drugi plan, wtedy odbierzesz jej moc, poprzez własnie ignorancje, lęk nienawidzi ignorancji, bo wie że to zabiera mu moc.
Sama masz na Sobie też przykład łapania nerwicy tego co ważne, bałaś się o zdrowie, nie wiem jak podeszłaś do tematu i jak wyglądało Twoje leczenie. W nerwicy wazne jest to żeby podejść do niej całościowo, czy to hipochondria, czy to OCD, czy to lęki przed czymś, wszystko traktujesz jednakowo, wsadzasz w jedno miejsce, wiesz że to nerwica. I tutaj pojawia się rzecz nad która trzeba pracować, czyli ta akceptacja, Akeceptacja stanu w jakim jesteś, akceptacja gorszych, lepszych dni, akceptacja czarnych scenariuszy, poddanie tego swojego tzw. skarbu.
To okropne uczucie to chcęc ogromnej kontroli, a to trzeba olać, puścić lejce, dać wydarzyć się temu co ma się wydarzyć i tyle, nidgy nie możemy się przygotować, znać przyszłości, tego co nas spotka, co się stanie, to wszystko produkuje ten ból emocjonalny, który w przeciwieństwie do bólu fizycznego, ciężko sprecyzować, jak widzimy co nas boli, to ból jest na lajcie, do zniesienia, z kolei jak nie widać tego tygrysa i powstaje to napięcie emocjonalne, to ten ból jest dlatego taki uporczywy, taki straszny, dopiero jak mózg zobaczy że to ściema i iluzja, wtedy nagle puszcza, emocje uspokajają się, działasz, żyjesz :) nerwica spada na bambus :)
Kompleksowo, czytaj materiały ogólnie o nerwicy, nie tylko o myślach, o tym co piszą inni, to pomaga. Nie doszukuj się tego a bo ja mam tak, a ktoś napisał że go bolał lewy palec, a mnie boli prawy to na bank coś innego, oklepany schemat :D Właściwie objawy nie są ważne, ważne jest to jak do tego podchodzimy i jak zagramy :)

Jeżeli chcesz też sobie pomóc, to pomyśl nad relaksacją, poczytaj o mindfullness, tu na forum gdzieś jest chyba ksiazka świadomą drogą przez depresje, warta uwagi, mimo że o depresji, to jednak fajnie rzuca światło na emocje i błędne koła, i do tej ksiązki masz nagrania mindfullness, albo w necie poszukaj co i jak, pomoże :)
LadyE34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 18:48

27 czerwca 2019, o 19:08

No wiec tak , na początku zaburzenia bardzo wkręciłam się w różne choroby , zaczelo od węzłów chłonnych i leciało pokolei , z jednym koniec , potem następne . Nie będę opisywać tego bo mi życia braknie , ale wybrałam się do psychoterapeuty , która ogarniała mnie metoda behawioralno - poznawcza . Z tego udał mi się nauczyć jak sobie radzić z tym lękiem do tego stopnia , ze przestałam latać po lekarzach jak głupia , ale trwało to do grudnia tamtego roku .. Później coś się działo, ale nie robiło to na mnie takiego wrażenia jak wcześniej , aż do zeszłego tygodnia ... nie wiem skąd i nie wiem dlaczego takie myśli zaczęły się kłębić w mojej głowie , może dlatego , ze w moim otoczeniu pare osób popełniło samobójstwo i mnie się to tez udzieliło . Od razu jak dostałam takiej szaleńczej myśli pobiegłam do psychiatry bo myślałam ze mam jakaś depresje albo schizofrenie ... nie zycze największemu wrogowi czegoś takiego . To jest strasznie podle uczucie jakby coś się skończyło , jednocześnie ogromny strach przed tymi myślami , aktualnie dostałam leki na wyciszenie organizmu , ale to nie zmienia faktu ze nie przestawi mi to głowy i mojego myślenia , tylko pomoze to trochę ogarnąć ... zaczęłam się nawet zastanawiać nad tym czy ja serio tak chciałam czy nie ,w ogóle jak sobie mysle , ze mogę sobie pomyslec o tym to aż mną trzęsie . Wiem to jest chore ... Dziękuje jeszcze raz za wyczerpujące wiadomości , będę się starała to jakoś ogarnąć ...
LadyE34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 18:48

28 czerwca 2019, o 13:16

karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 16:12
LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 15:44
karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 13:07


Cześć,

Nerwica 1000% procent, Nic nie zrobisz Sobie Sama, zmagałem się z podobną rzeczą, właściwie to ja nawet od początku byłem świadomy że to jakiś cyrk i życie to dla Mnie bardzo wielka wartość, i jak trafiłem na materiały z forum, to trochę się uspokoiłem, czytałem, ale dalej ta myśl siedziała w mojej głowie, podobnie jak Ty doszukiwałem się skąd, dlaczego, przecież to nie Ja, etc. no i faktycznie to nie Ja, tylko zaburzenie emocjonalne :)

To co musisz teraz zrobić, to poczytaj materiały o myślach, masz przypięte tu w dziale u góry, i posłuchaj nagrań z yt. Boisz się nie tyle nawet że sobie coś zrobisz, ale bardziej już samej myśli, swego rodzaju lęk przed lękiem, ale to w nerwicy normalne, musisz dotrzeć do siebie i uświadomić sobie że myśli są automatyczne i na nie bezpośrednio wpływu nie masz, możesz świadomie działać i świadomie wpływać na podświadomość, wtedy myśli automatyczne i ragowanie w dany sposób zmieni się, zmienisz zapis emocjonalny. Bo choć myśli są automatyczne i wydaje nam się to takie straszne i nie zgodne z Nami samymi (co jest prawdą że nie jest zgodne z moim JA, ale tym bez zaburzonych emocji), to emocje jakie się pojawiają już jak najbardziej są prawdziwe, dlatego ucz się o myślach, najlepszy sposób na nie to nie reagowanie, akceptowanie, pozwalanie na przychodzenie kiedy chcą, bo zapewne będziesz miała etap w którym zacznie się skanowanie, a czy to pomyslam to prawda, a jak się czuje, co to we mnie wzbudziło, jakie pojawiły się emocje, skąd to się wzięło, rozmawiam z kimś a mam wrażenie że jakbym stała z boku etc. etc. staraj się nie dyskutować z myślami, czyli tzw. nadawanie wartości, bo jak to robisz to nerwica podrzuci Ci na 1 Twoją odpowiedź, 50 nowych myśli :D takie błędne koło, a trzeba je przerwać.

Reasumując, wszystko z Twoim organizmem i Tobą OK, nigdy byś sobie nic nie zrobiła, bo choć myśli wydaja się takie prawdziwe, takie napięcie się pojawia przeogromne, to wiec że gdybyś nawet chciała cokolwiek zrobić to w ostateczności zadziała Twoja WOLA, taki ostateczny bezpiecznik, musisz pokazać swojej głowie, że to wszystko sztuczne i wynika z reakcji walcz-uciekaj. Mózg cierpi, a jako prymitywny narząd nie lubi cierpienia, nie rozumie co się dzieje, dla niego to jest dziwne, nie widzi realnie zagrożenia, to szuka sam, stara się jakoś odpowiedzieć sobie na to co się dzieje, i dlatego podsyła radykalne rozwiązanie = strzel sobie w łeb, to będzie cacy, skończy się cierpienie, ale to nie żadne realne rozwiązanie, bo mózg chce się od tego uwolnić, taki z niego prymityw :)
Dziękuje Serdecznie za wyczerpująca odpowiedz , trochę zapoznałam się już z forum , ale jakoś kurczę nie umiem zaakceptować tego jak człowiek który bal się o swoje życie aktualnie myśli sobie , żeby się właśnie odstrzelić w łeb . Wiem ze myśli nie maja mocy sprawczej , ale to jest takie okropne uczucie 😭😭😭tak jakby wszystko straciło nagle sens i natrętna myśl ... Skąd mam wiedzieć czy to są serio chęci czy tylko zaburzenie ?
Z bardzo prostego powodu, gdybyś tak chciała, to już byś tego próbowała, nie czułabyś takiego ogromnego lęku, a nerwica weźmie Ci wszystko co jest na tapecie, wszystko czemu dajesz sporą wartość w życiu, czyli życie, praca, związki, opinia innych (jeżeli ktoś się przejmuje :)), zdrowie, etc. dlatego tak ważne jest zrozumienie stanu, akceptacja położenia w którym jesteś, nie musisz zgadzać się na nerwice, wystarczy pozwolić jej trwać, być robić co sobie chce, ale Ty to olewasz, kroczek po kroczku zmieniasz zapis emocjonalny. Pozwalasz i na myśli i na emocje, dajesz im przelecieć, a Ty staraj skupiać się na chwili obecnej, na życiu, spychaj zaburzenie na drugi plan, wtedy odbierzesz jej moc, poprzez własnie ignorancje, lęk nienawidzi ignorancji, bo wie że to zabiera mu moc.
Sama masz na Sobie też przykład łapania nerwicy tego co ważne, bałaś się o zdrowie, nie wiem jak podeszłaś do tematu i jak wyglądało Twoje leczenie. W nerwicy wazne jest to żeby podejść do niej całościowo, czy to hipochondria, czy to OCD, czy to lęki przed czymś, wszystko traktujesz jednakowo, wsadzasz w jedno miejsce, wiesz że to nerwica. I tutaj pojawia się rzecz nad która trzeba pracować, czyli ta akceptacja, Akeceptacja stanu w jakim jesteś, akceptacja gorszych, lepszych dni, akceptacja czarnych scenariuszy, poddanie tego swojego tzw. skarbu.
To okropne uczucie to chcęc ogromnej kontroli, a to trzeba olać, puścić lejce, dać wydarzyć się temu co ma się wydarzyć i tyle, nidgy nie możemy się przygotować, znać przyszłości, tego co nas spotka, co się stanie, to wszystko produkuje ten ból emocjonalny, który w przeciwieństwie do bólu fizycznego, ciężko sprecyzować, jak widzimy co nas boli, to ból jest na lajcie, do zniesienia, z kolei jak nie widać tego tygrysa i powstaje to napięcie emocjonalne, to ten ból jest dlatego taki uporczywy, taki straszny, dopiero jak mózg zobaczy że to ściema i iluzja, wtedy nagle puszcza, emocje uspokajają się, działasz, żyjesz :) nerwica spada na bambus :)
Kompleksowo, czytaj materiały ogólnie o nerwicy, nie tylko o myślach, o tym co piszą inni, to pomaga. Nie doszukuj się tego a bo ja mam tak, a ktoś napisał że go bolał lewy palec, a mnie boli prawy to na bank coś innego, oklepany schemat :D Właściwie objawy nie są ważne, ważne jest to jak do tego podchodzimy i jak zagramy :)

Jeżeli chcesz też sobie pomóc, to pomyśl nad relaksacją, poczytaj o mindfullness, tu na forum gdzieś jest chyba ksiazka świadomą drogą przez depresje, warta uwagi, mimo że o depresji, to jednak fajnie rzuca światło na emocje i błędne koła, i do tej ksiązki masz nagrania mindfullness, albo w necie poszukaj co i jak, pomoże :)
Właśnie próbowałam czytać o całym mechanizmie i znowu wpadłam w koło lękowe , zaczęło mnie naciągać i zaraz wpadła mi do głowy myśl , ze tego nie wytrzymam i coś złego sie stanie 😭😭serce wali mi jak oszalałe bo zadaje sobie pytanie czy ja serio bym tak chciała czy nie , okropnie boje się ze nie wytrzymam 😭 nie wiem jak to zaakceptować
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

28 czerwca 2019, o 17:25

LadyE34 pisze:
28 czerwca 2019, o 13:16
karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 16:12
LadyE34 pisze:
27 czerwca 2019, o 15:44


Dziękuje Serdecznie za wyczerpująca odpowiedz , trochę zapoznałam się już z forum , ale jakoś kurczę nie umiem zaakceptować tego jak człowiek który bal się o swoje życie aktualnie myśli sobie , żeby się właśnie odstrzelić w łeb . Wiem ze myśli nie maja mocy sprawczej , ale to jest takie okropne uczucie 😭😭😭tak jakby wszystko straciło nagle sens i natrętna myśl ... Skąd mam wiedzieć czy to są serio chęci czy tylko zaburzenie ?
Z bardzo prostego powodu, gdybyś tak chciała, to już byś tego próbowała, nie czułabyś takiego ogromnego lęku, a nerwica weźmie Ci wszystko co jest na tapecie, wszystko czemu dajesz sporą wartość w życiu, czyli życie, praca, związki, opinia innych (jeżeli ktoś się przejmuje :)), zdrowie, etc. dlatego tak ważne jest zrozumienie stanu, akceptacja położenia w którym jesteś, nie musisz zgadzać się na nerwice, wystarczy pozwolić jej trwać, być robić co sobie chce, ale Ty to olewasz, kroczek po kroczku zmieniasz zapis emocjonalny. Pozwalasz i na myśli i na emocje, dajesz im przelecieć, a Ty staraj skupiać się na chwili obecnej, na życiu, spychaj zaburzenie na drugi plan, wtedy odbierzesz jej moc, poprzez własnie ignorancje, lęk nienawidzi ignorancji, bo wie że to zabiera mu moc.
Sama masz na Sobie też przykład łapania nerwicy tego co ważne, bałaś się o zdrowie, nie wiem jak podeszłaś do tematu i jak wyglądało Twoje leczenie. W nerwicy wazne jest to żeby podejść do niej całościowo, czy to hipochondria, czy to OCD, czy to lęki przed czymś, wszystko traktujesz jednakowo, wsadzasz w jedno miejsce, wiesz że to nerwica. I tutaj pojawia się rzecz nad która trzeba pracować, czyli ta akceptacja, Akeceptacja stanu w jakim jesteś, akceptacja gorszych, lepszych dni, akceptacja czarnych scenariuszy, poddanie tego swojego tzw. skarbu.
To okropne uczucie to chcęc ogromnej kontroli, a to trzeba olać, puścić lejce, dać wydarzyć się temu co ma się wydarzyć i tyle, nidgy nie możemy się przygotować, znać przyszłości, tego co nas spotka, co się stanie, to wszystko produkuje ten ból emocjonalny, który w przeciwieństwie do bólu fizycznego, ciężko sprecyzować, jak widzimy co nas boli, to ból jest na lajcie, do zniesienia, z kolei jak nie widać tego tygrysa i powstaje to napięcie emocjonalne, to ten ból jest dlatego taki uporczywy, taki straszny, dopiero jak mózg zobaczy że to ściema i iluzja, wtedy nagle puszcza, emocje uspokajają się, działasz, żyjesz :) nerwica spada na bambus :)
Kompleksowo, czytaj materiały ogólnie o nerwicy, nie tylko o myślach, o tym co piszą inni, to pomaga. Nie doszukuj się tego a bo ja mam tak, a ktoś napisał że go bolał lewy palec, a mnie boli prawy to na bank coś innego, oklepany schemat :D Właściwie objawy nie są ważne, ważne jest to jak do tego podchodzimy i jak zagramy :)

Jeżeli chcesz też sobie pomóc, to pomyśl nad relaksacją, poczytaj o mindfullness, tu na forum gdzieś jest chyba ksiazka świadomą drogą przez depresje, warta uwagi, mimo że o depresji, to jednak fajnie rzuca światło na emocje i błędne koła, i do tej ksiązki masz nagrania mindfullness, albo w necie poszukaj co i jak, pomoże :)
Właśnie próbowałam czytać o całym mechanizmie i znowu wpadłam w koło lękowe , zaczęło mnie naciągać i zaraz wpadła mi do głowy myśl , ze tego nie wytrzymam i coś złego sie stanie 😭😭serce wali mi jak oszalałe bo zadaje sobie pytanie czy ja serio bym tak chciała czy nie , okropnie boje się ze nie wytrzymam 😭 nie wiem jak to zaakceptować

Spokojnie nic Ci nie będzie, ta małpa tylko tak straszy, a jedyne co może zrobić to podsyłać iluzje, wszystko będzie ok, trzeba tylko popracować nad Sobą, spójrz jak mocno egoistyczna jest nerwica, skupia cała uwagę na sobie i tym co Ci się stanie a co nie, a to tylko fikcja, to jak z jazdą na rowerze, boisz się, spróbujesz, spodoba Ci się i jest fajnie :) Nie masz myśli że za każdym razem jak siadasz na rower to umrzesz :) Tak własnie wygląda nerwicowe koło lękowe, ale początkowo tak jest że jak zaczynasz się ogarniać, to lęk i napięcie potrafi wzrosnąć do niebotycznych rozmiarów, wręcz czujemy że zaraz koniec, wybuchniesz, nie dasz rady, a za chwile nic się nie dzieje i widzisz jaka to była ściema. Mówie spójrz wstecz na siebie, jak ganiało Cię z hipochondrią, a co z tego wynikło? jedno wielkie gówno :) Objawy też musisz zaakceptować, poddać się, nasze serce jest wytrzymałe, nic mu nie będzie, tak samo jak organizm, te wszystkie objawy somatyczne etc. musisz je ignorować, akcpetować że są i działać im na przekór, jak się złościsz, smucisz to okej pozwól sobie na to, ale nie kieruj tego w siebie, tylko w nerwicę, to pomaga też, daje siłe w momentach w których wydaje nam się że wszystko się posypie, a nagle przycjodzi motywacja :)
Tak jak Ci napisałem, nie patrz na poszczególne rzeczy, okej doraźnie trzeba sobie z nimi dawać rade, ale trzeba to wszystko brać jako całość, bez rozbijania gówna na atomy. Jak łapie Cię to napięcie i cały syf, to potrenuj wtedy techniki oddechowe, mindfullnes, i bądź konsekwenta, nerwica jest bardzo konsekwentna, czas utrzeć jej nosa, bądź uparta tak jak ona :) a zarazem mocno ją przytul i pozwól trwać ile sobie chce :) co do mindfullness, to technika medytacyjna, na forum masz opisany sposób, dodatkowo warto przeczytać ksiazke
opanować lęk, borwnyn fox, jest tu chyba gdzieś na forum, a jak nie to jest gdzieś w necie :)
LadyE34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 18:48

28 czerwca 2019, o 20:12

karoolpl pisze:
28 czerwca 2019, o 17:25
LadyE34 pisze:
28 czerwca 2019, o 13:16
karoolpl pisze:
27 czerwca 2019, o 16:12


Z bardzo prostego powodu, gdybyś tak chciała, to już byś tego próbowała, nie czułabyś takiego ogromnego lęku, a nerwica weźmie Ci wszystko co jest na tapecie, wszystko czemu dajesz sporą wartość w życiu, czyli życie, praca, związki, opinia innych (jeżeli ktoś się przejmuje :)), zdrowie, etc. dlatego tak ważne jest zrozumienie stanu, akceptacja położenia w którym jesteś, nie musisz zgadzać się na nerwice, wystarczy pozwolić jej trwać, być robić co sobie chce, ale Ty to olewasz, kroczek po kroczku zmieniasz zapis emocjonalny. Pozwalasz i na myśli i na emocje, dajesz im przelecieć, a Ty staraj skupiać się na chwili obecnej, na życiu, spychaj zaburzenie na drugi plan, wtedy odbierzesz jej moc, poprzez własnie ignorancje, lęk nienawidzi ignorancji, bo wie że to zabiera mu moc.
Sama masz na Sobie też przykład łapania nerwicy tego co ważne, bałaś się o zdrowie, nie wiem jak podeszłaś do tematu i jak wyglądało Twoje leczenie. W nerwicy wazne jest to żeby podejść do niej całościowo, czy to hipochondria, czy to OCD, czy to lęki przed czymś, wszystko traktujesz jednakowo, wsadzasz w jedno miejsce, wiesz że to nerwica. I tutaj pojawia się rzecz nad która trzeba pracować, czyli ta akceptacja, Akeceptacja stanu w jakim jesteś, akceptacja gorszych, lepszych dni, akceptacja czarnych scenariuszy, poddanie tego swojego tzw. skarbu.
To okropne uczucie to chcęc ogromnej kontroli, a to trzeba olać, puścić lejce, dać wydarzyć się temu co ma się wydarzyć i tyle, nidgy nie możemy się przygotować, znać przyszłości, tego co nas spotka, co się stanie, to wszystko produkuje ten ból emocjonalny, który w przeciwieństwie do bólu fizycznego, ciężko sprecyzować, jak widzimy co nas boli, to ból jest na lajcie, do zniesienia, z kolei jak nie widać tego tygrysa i powstaje to napięcie emocjonalne, to ten ból jest dlatego taki uporczywy, taki straszny, dopiero jak mózg zobaczy że to ściema i iluzja, wtedy nagle puszcza, emocje uspokajają się, działasz, żyjesz :) nerwica spada na bambus :)
Kompleksowo, czytaj materiały ogólnie o nerwicy, nie tylko o myślach, o tym co piszą inni, to pomaga. Nie doszukuj się tego a bo ja mam tak, a ktoś napisał że go bolał lewy palec, a mnie boli prawy to na bank coś innego, oklepany schemat :D Właściwie objawy nie są ważne, ważne jest to jak do tego podchodzimy i jak zagramy :)

Jeżeli chcesz też sobie pomóc, to pomyśl nad relaksacją, poczytaj o mindfullness, tu na forum gdzieś jest chyba ksiazka świadomą drogą przez depresje, warta uwagi, mimo że o depresji, to jednak fajnie rzuca światło na emocje i błędne koła, i do tej ksiązki masz nagrania mindfullness, albo w necie poszukaj co i jak, pomoże :)
Właśnie próbowałam czytać o całym mechanizmie i znowu wpadłam w koło lękowe , zaczęło mnie naciągać i zaraz wpadła mi do głowy myśl , ze tego nie wytrzymam i coś złego sie stanie 😭😭serce wali mi jak oszalałe bo zadaje sobie pytanie czy ja serio bym tak chciała czy nie , okropnie boje się ze nie wytrzymam 😭 nie wiem jak to zaakceptować

Spokojnie nic Ci nie będzie, ta małpa tylko tak straszy, a jedyne co może zrobić to podsyłać iluzje, wszystko będzie ok, trzeba tylko popracować nad Sobą, spójrz jak mocno egoistyczna jest nerwica, skupia cała uwagę na sobie i tym co Ci się stanie a co nie, a to tylko fikcja, to jak z jazdą na rowerze, boisz się, spróbujesz, spodoba Ci się i jest fajnie :) Nie masz myśli że za każdym razem jak siadasz na rower to umrzesz :) Tak własnie wygląda nerwicowe koło lękowe, ale początkowo tak jest że jak zaczynasz się ogarniać, to lęk i napięcie potrafi wzrosnąć do niebotycznych rozmiarów, wręcz czujemy że zaraz koniec, wybuchniesz, nie dasz rady, a za chwile nic się nie dzieje i widzisz jaka to była ściema. Mówie spójrz wstecz na siebie, jak ganiało Cię z hipochondrią, a co z tego wynikło? jedno wielkie gówno :) Objawy też musisz zaakceptować, poddać się, nasze serce jest wytrzymałe, nic mu nie będzie, tak samo jak organizm, te wszystkie objawy somatyczne etc. musisz je ignorować, akcpetować że są i działać im na przekór, jak się złościsz, smucisz to okej pozwól sobie na to, ale nie kieruj tego w siebie, tylko w nerwicę, to pomaga też, daje siłe w momentach w których wydaje nam się że wszystko się posypie, a nagle przycjodzi motywacja :)
Tak jak Ci napisałem, nie patrz na poszczególne rzeczy, okej doraźnie trzeba sobie z nimi dawać rade, ale trzeba to wszystko brać jako całość, bez rozbijania gówna na atomy. Jak łapie Cię to napięcie i cały syf, to potrenuj wtedy techniki oddechowe, mindfullnes, i bądź konsekwenta, nerwica jest bardzo konsekwentna, czas utrzeć jej nosa, bądź uparta tak jak ona :) a zarazem mocno ją przytul i pozwól trwać ile sobie chce :) co do mindfullness, to technika medytacyjna, na forum masz opisany sposób, dodatkowo warto przeczytać ksiazke
opanować lęk, borwnyn fox, jest tu chyba gdzieś na forum, a jak nie to jest gdzieś w necie :)
Tak, właśnie sobie przypomniałam co pisałam wcześniej tutaj na tym forum , ale pod innym nickiem ( zapomniałam hasła do tego konta i w ogóle wszystkiego ) 😅 ImperfectM to było moje konto , już wcześniej miałam taka jazde , ze ,,nie umiałam się najesc” ciagle w mojej głowie było coś takiego , ze chyba mam jakiegoś guza w obrębie ośrodków głodu i sytości w głowie i dlatego tak się dzieje . Zlalam na to i nie skupiałam się na jedzeniu i po czasie przeszło samo . Ja widzę to , ze to jest chwyt nerwicowy , bo co raz to nowsze przerażajace rzeczy przychodzą mi do głowy ... Staram się zajmować czas , rower , wychodzenie z domu ze znajomymi , słuchanie muzyki ... najgorzej jest rano , wtedy czuje się cała rozdygotana i podenerwowany, często mnie naciąga .. czasem mam wrażenie ze mam taki rozp** w głowie ze nawet już nie wiem sama o czym mysle . Powiedz proszę , czy Ty jesteś odburzony ?? czy udało Ci się przestać myśleć o takich różnych rzeczach ?? jestem pod ogromnym wrażeniem jak potrafisz wspierać drugiego człowieka ..
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

28 czerwca 2019, o 22:01

LadyE34 pisze:
28 czerwca 2019, o 20:12
Tak, właśnie sobie przypomniałam co pisałam wcześniej tutaj na tym forum , ale pod innym nickiem ( zapomniałam hasła do tego konta i w ogóle wszystkiego ) 😅 ImperfectM to było moje konto , już wcześniej miałam taka jazde , ze ,,nie umiałam się najesc” ciagle w mojej głowie było coś takiego , ze chyba mam jakiegoś guza w obrębie ośrodków głodu i sytości w głowie i dlatego tak się dzieje . Zlalam na to i nie skupiałam się na jedzeniu i po czasie przeszło samo . Ja widzę to , ze to jest chwyt nerwicowy , bo co raz to nowsze przerażajace rzeczy przychodzą mi do głowy ... Staram się zajmować czas , rower , wychodzenie z domu ze znajomymi , słuchanie muzyki ... najgorzej jest rano , wtedy czuje się cała rozdygotana i podenerwowany, często mnie naciąga .. czasem mam wrażenie ze mam taki rozp** w głowie ze nawet już nie wiem sama o czym mysle . Powiedz proszę , czy Ty jesteś odburzony ?? czy udało Ci się przestać myśleć o takich różnych rzeczach ?? jestem pod ogromnym wrażeniem jak potrafisz wspierać drugiego człowieka ..
Wiesz co nie wiem, czy odburzony, czy nie, Ja mam też trochę innych rzeczy do wyprostowania w swoim życiu, w sensie takim że moja osobowość ma składową kilku różnych cech z różnych osobowości, to według mojej Pani psycholog, ale żeby od razu uspokoić Cię, ja sam zrobiłem o wiele więcej, dzięki i forum i kopaniu wiedzy w internecie jak i z książek, a do Niej poszedłem właściwie bo mi kolega polecił i chciałem odkryć sedno problemu, które wydawało mi się że odkryłem Sam, ale Ona też trochę śwatła rzuciła na wszystko. Ja miałem taka jazde, od najszczęśliwszego człowieka na ziemi, do depresyjnego stanu, ale tego nerwicowego, a później to już w ogóle odcięło mi emocje :D Ale tak jak to się szybko zaczęło, tak samo szybko zacząłem się prostować i to bez leków, bo jak to powiedziane na forum, leki to tylko wspomagacz, a hormonami steruje nasz organizm sam, ale jeżeli komuś pomagają i nie czuje tyle mocy żeby samemu zmagać się z tym wszystkim, to spoko mogą być naprawdę pomocne. Dodatkowo właściwie, to wiem też że każdą osobę jaką byś wzieła z ulicy i przebadała pod tym kątem, to u każdego coś znajdziesz, także do tego też mam duży dystans :)

A jeżeli chodzi o myślenie to nie ma czegoś takiego jak przestać myślec, jakbyśmy przestali "myśleć" to bylibyśmy jak zwykłe zwierzęta, kierowane przez instynkt :) to jest chyba taki błąd początkowy, jak ktoś myśli że spoko, przestane mysleć, no to własnie nie działa tak, trzeba odbierać wartość, jednego dnia myśl wydaje się prawda, czymś poważnym, a trochę nad nią popracujesz i zaczynasz odbierać jej wartość, tak że staje się zwykła myślą jak tysiące innych myśli i odbiera im się moc natręctwa, co też przekonało Mnie do tego że można wyleczyć natręctwa, zreszta jest na forum sporo przykładów osób którym się udało, a lekarze niestety czasami mają zamknięte głowy na to czego się nauczyli na studiach/praktyce, i cięzko im wyjśc poza schemat. Kiedyś czytałem fajy artykuł profesora zza oceanu, że własnie On ma wiele przypadków wyleczenia OCD, ale też wie jak czasami ciężko i czasami lęk jest tak duży że ciężko go przebić, ale też często Sam lęk terapeuty potrafi być taki że nie zaryzykuję z pacjentem mocniej niż pewna granica, bo się Sam tego boi, że coś się komuś stanie etc. :)

Co do tego że rano jest gorzej, to normalne, musisz w takich momentach działać świadomie, wiedzieć skąd to i że to nerwicowe, czasami człowiek sam już nie wie co nerwicowe a co nie, ale możesz traktować wsyzstko tak samo, a później już w momentach kiedy człowiek jest bardziej ogarnięty, filtrować mocniej. Rano jest też gorzej, bo uaktywniają się hormony odpowiedzialne za wybudzenie, a one maja wpływ na intensywność dozań "nerwicowych" jak to sobie też wbijesz w głowe i się przkeonasz, to zobaczysz jak wszystko zacznie wracać do normy :) a to że czaasami boli mocnie niż zwykle, to mogą być dobre oznaki, tego że człowiek w końcu stawia się swojemu lękowi :)
ODPOWIEDZ