Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prosba o wsparcie

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
tyczka731
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 1 listopada 2020, o 14:26

8 listopada 2020, o 18:14

Witajcie.
Mam na imie Kasia. Z dzielnej I zawsze radzacej sobie, wytrzymujacej wyladowalam w nerwicy lekowej. Ciezko mi sie z tym pogodzic, to mnie scielo z nog. Mam za soba podobny kryzys ktory przezywalam w szpitalu psychiatrycznym 23 lata temu, wyszlam po 3 miesiacach, odstawilam leki, poszlam na terapie, zaczelam pracowac nad emocjami, teraz widze ze to wracalo, natrectwa kazirodzcze, mordercze, ze zamorduje wlasne dzieci, bluzniercze- jestem osoba wierzaca, leki okresowo, Napad panicznego leku 4 lata temu ale nie przerodzilo sie to w takie pieklo jakie przezywam teraz. Moje przerazenie zaczelo sie od problemow z bolami kregoslupa. Tkwilam w pracy Ktora negatywnie na mnie dzialala I nie potrafilam odejsc. Problems z bolami zaczely sie nasilac I byly dziwne I nietypowe niz diagnosa ktora dostalam ( problem z dyskiem.) Bole byly w brzuchu, Kosci ogonowej, dnie miednicy, dziwne pulsowania, rozpierania. Fizjoterapeuta nie umial znalezc wytlumaczenia co sie dzieje. Przeczytalam ksiazke o somatyzacji emocji w postaci Bolow kregoslupa I odstawilam prochy przeciwbolowe. I faktycznie objawy sie zmniejszyly o 80 procent albo znikaly. Za to pojawil sie ogromny lek, ataki paniki, z bania sie ogromnego bolu fizycznego zaczelam sie bac tego koszmarnego leku i cierpienia psychicznego. To trwa, Mam objawy 24/7 - bardzo silny lek, panika, bole kregoslupa tez sie pojawiaja, derealizacje, depersonalizacje. Jak Przestaje bac sie silnego leku, to zaczynam bac sie bolu fizycznego( byl naprawde silny) , oczywiscie ze nie wytrzymam, strace kontrole , zabije sie, ze tennlek zniszczy mi zycie, ze nie minie. Mam wrazenie ze nie przezyje dnia w tym piekle. W mock wciaz sie wybudzam z leku i atakow paniki. To jest emocjonalne pieklo, duzo gniewu, rozpaczy. Pisze to zeby przestac udawac dzielna. Boje sie I mysle ze tyle lat wypieralam sie leku ze on mnie teraz zalal, kontrolka sie przepalila. Mam tez takie poczucie ze chcialabym zeby ktos sie mna zajal, zastanawiam sie nad szpitalem. Tak jakby te wszystkie potrzeby pekly we mnie. Czuje sie mala I zrozpaczona i chce sie poddac. Przestac z tym walczyc. Pogodzic sie z cierpieniem I odpuscic. Ale to takie trudne.
Bede wdzieczna za kazde wsparcie.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Kasia
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

8 listopada 2020, o 18:35

Witaj Kasiu, też szukam wsparcia, może jak się tak wygadamy i ktoś wysłucha to chociaż troszkę będzie lepiej. Jestem świadoma tego co się ze mną dzieje, a mimo tego po w miarę spokojnym czasie gdy coś zaczyna się dziać, ja zaczynam od początku doszukiwać się , że pewnie mam ciężką chorobę. W tym momencie jestem przed rezonansem głowy bo uważam, że objawy które mam mogą być spowodowane guzem mozgu, a w 2019 miałam już robiony rezonans głowy i wszystko było ok. Teraz codziennie w godzinach między 7.00 - 9.00 mam zawroty głowy i zaburzenia chodu, tak jakby brak koordynacji ruchowej. Cały czas o tym myślę, fizjoterapeuta jeszcze mnie nakręcił, że muszę zrobić ten rezonans, ale na razie nie chciał nic więcej mówić. Możecie się domyśleć jak taki tekst działa na kogoś kto boryka się z nerwicą lękową. W głowie mam już najczarniejsze scenariusze, czy to się kiedyś skończy?
Podobnie jak u Ciebie jestem jednym wielkim lękiem z tysiącami objawów trwających od połowy września non stop.
Jedna z osób na forum doradziła mi żeby zapoznać się materiałami zawartymi tutaj, bardzo pomocne. Życzę Ci dużo siły i walczmy, może kiedyś uda nam się to zwalczyć.
tyczka731
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 1 listopada 2020, o 14:26

24 grudnia 2020, o 14:25

Joanna61 pisze:
8 listopada 2020, o 18:35
Witaj Kasiu, też szukam wsparcia, może jak się tak wygadamy i ktoś wysłucha to chociaż troszkę będzie lepiej. Jestem świadoma tego co się ze mną dzieje, a mimo tego po w miarę spokojnym czasie gdy coś zaczyna się dziać, ja zaczynam od początku doszukiwać się , że pewnie mam ciężką chorobę. W tym momencie jestem przed rezonansem głowy bo uważam, że objawy które mam mogą być spowodowane guzem mozgu, a w 2019 miałam już robiony rezonans głowy i wszystko było ok. Teraz codziennie w godzinach między 7.00 - 9.00 mam zawroty głowy i zaburzenia chodu, tak jakby brak koordynacji ruchowej. Cały czas o tym myślę, fizjoterapeuta jeszcze mnie nakręcił, że muszę zrobić ten rezonans, ale na razie nie chciał nic więcej mówić. Możecie się domyśleć jak taki tekst działa na kogoś kto boryka się z nerwicą lękową. W głowie mam już najczarniejsze scenariusze, czy to się kiedyś skończy?
Podobnie jak u Ciebie jestem jednym wielkim lękiem z tysiącami objawów trwających od połowy września non stop.
Jedna z osób na forum doradziła mi żeby zapoznać się materiałami zawartymi tutaj, bardzo pomocne. Życzę Ci dużo siły i walczmy, może kiedyś uda nam się to zwalczyć.
Dlugo nie odpisywalam ale nie widzialam Twojej odpowiedzi. Ja tez mam tak od polowy wrzesnia. Staram sie to zaakceptowac i byc cierpliwa ale to bardzo trudne, wiec tez modle sie o to. Tak sie balam ze zglosilam sie do szpitala psychiatrycznego i od 5 tygodnie biore leki. Jak u Ciebie teraz ? Mozemy pisac ze soba jesli chcesz. Bardzo brakuje mi kontaktu I wspierania sie w podobnych problemach. Zycze Ci dobrych Swiat.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

24 grudnia 2020, o 14:35

tyczka731 pisze:
24 grudnia 2020, o 14:25
Joanna61 pisze:
8 listopada 2020, o 18:35
Witaj Kasiu, też szukam wsparcia, może jak się tak wygadamy i ktoś wysłucha to chociaż troszkę będzie lepiej. Jestem świadoma tego co się ze mną dzieje, a mimo tego po w miarę spokojnym czasie gdy coś zaczyna się dziać, ja zaczynam od początku doszukiwać się , że pewnie mam ciężką chorobę. W tym momencie jestem przed rezonansem głowy bo uważam, że objawy które mam mogą być spowodowane guzem mozgu, a w 2019 miałam już robiony rezonans głowy i wszystko było ok. Teraz codziennie w godzinach między 7.00 - 9.00 mam zawroty głowy i zaburzenia chodu, tak jakby brak koordynacji ruchowej. Cały czas o tym myślę, fizjoterapeuta jeszcze mnie nakręcił, że muszę zrobić ten rezonans, ale na razie nie chciał nic więcej mówić. Możecie się domyśleć jak taki tekst działa na kogoś kto boryka się z nerwicą lękową. W głowie mam już najczarniejsze scenariusze, czy to się kiedyś skończy?
Podobnie jak u Ciebie jestem jednym wielkim lękiem z tysiącami objawów trwających od połowy września non stop.
Jedna z osób na forum doradziła mi żeby zapoznać się materiałami zawartymi tutaj, bardzo pomocne. Życzę Ci dużo siły i walczmy, może kiedyś uda nam się to zwalczyć.
Dlugo nie odpisywalam ale nie widzialam Twojej odpowiedzi. Ja tez mam tak od polowy wrzesnia. Staram sie to zaakceptowac i byc cierpliwa ale to bardzo trudne, wiec tez modle sie o to. Tak sie balam ze zglosilam sie do szpitala psychiatrycznego i od 5 tygodnie biore leki. Jak u Ciebie teraz ? Mozemy pisac ze soba jesli chcesz. Bardzo brakuje mi kontaktu I wspierania sie w podobnych problemach. Zycze Ci dobrych Swiat.
Moje Drogie Panie . To co się z wami dzieje to nic innego jak normalna Reakcja układu nerwowego który wpadł w zagrożenie fałszywie oczywiście bo realnego nie ma ale wasze wcześniejsze Myślenie , złe podejście do Problemów , nadmierne zamartwianie się , brak właśnie akceptacji i dbania o siebie lub wiele innych spowodowało Przepiecie Kabli i umysł stwarza sobie teraz zagrożenie lub go szuka bo nie wie sam o co cholera chodzi i daje wam różne myśli , obawy i objawy cielesne które są wytłumaczalne i normalne w takim stanie ( za dużo hormonów stressu - adrenalina i kortyzolu między innymi ) . A więc trwa wasza Walka z umysłem waszym ale po co ? Trzeba go zrozumieć i uspokoić a wszystko wróci do normy o ile wasze wcześniejsze błędy zostaną wyeliminowane. Dużo wiedzy musicie posiadać aby świadomość była góra juz na zawsze , cierpliwości i akceptacji bo to nie minie w ciągu tygodnia , uporu w działaniu i zrozumienia przede wszystkim dla Siebie samego . Wesołych Świąt i głowa do góry ....to kiedyś przejdzie .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
ODPOWIEDZ