Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problemy z połykaniem a nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

28 czerwca 2021, o 10:14

Niestety musisz zrozumieć, że to tylko wymysł nerwicy co nie jest łatwe. Poradziłem sobie już tak z kilkoma rzeczami. Np kołataniem serca. Ja też mam problem czasami z połykaniem. Czuję napiętą cała krtań. Przy ziewaniu czasami łapał mnie silny skurcz koło krtani. Pojawiło się zaburzenie oraz skupienie i się ciągnie to już jakiś czas. Czasami nawet cały dzień jest ok. widzę, że głównie zależy to od nastawienia
Aga15
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 26 marca 2021, o 11:24

22 lipca 2021, o 17:17

A w związku z tym połykaniem , to w jaki sposób łagodzi pan te objawy ? Czy był pan u lekarza i coś on mógł na to poradzić ?
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

22 lipca 2021, o 17:28

Aga15 pisze:
22 lipca 2021, o 17:17
A w związku z tym połykaniem , to w jaki sposób łagodzi pan te objawy ? Czy był pan u lekarza i coś on mógł na to poradzić ?
A lekarz coś o tym mówił skąd to u Ciebie?
Ja to mialem nerwicowe i rano bylo lepiej a po poludniu gorzej. Pomogło zaakceptowanie tego w pełni, i staranie się jeść jak sie da na obecny stan i nie przejmowanie się tym oraz zupełne ignorowanie tego. Jest to jest trudno, wiem że to z nerwicy, i wiem ze nic mi nie grozi a to wkoncu minie.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Aga15
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 26 marca 2021, o 11:24

29 lipca 2021, o 21:31

Byłam z tym u lekarza psychiatry , powiedział mi , że tylko terapię są w stanie pomóc. Ten problem z przełykaniem siedzi w głowie. Trzyma mnie dłuższy czas , nie wiem kiedy minie .
Pozdrawiam
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

1 sierpnia 2021, o 11:20

Jak zawsze jedna najlepsza rada, ale najtrudniejsza. Akceptacja i nie skupianie się na objawach. Oczywiście jak najmniej, bo jakby to tak łatwo przychodziło to nie byłoby zaburzeń lękowych. Sam mam z tym czasami problem. Ja mam napięte mięśnie w szyi i nawet przy ziewaniu czasami mnie taki skurcz łapie. ostatnio jednak w stopie sam wywołałam skurcz. Przeżyłem ból i przeszło także to nie zostaje na długo. Z przełykaniem będzie to samo. Zaakceptować i na siłę jeść normalnie i udowadniać sobie cały czas, że to nie zabije. Można sobie w myślach nerwicę powyzywac itd ułatwia czasami
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

1 sierpnia 2021, o 11:30

Dokladnie, tak jak pisze 19logitech92. Sam mialem problemy z tym, chciałem jeść obiad i musialem go jeść przez 1 h małymi kęsami, przelyk sie zaciskał i koniec. Akceptacja i jedzenie tyle na ile ten stan nam pozwoli, nie bac się tego, rozumieć ze to z nerwicy i ignorować to. Je mi sie gorzej - trudno, kiedyś to minie.
Mi pomagała całą wiedza jak to działa i dlaczego tak sie dzieje. W zaburzeniu lękowym organizm mobilizuje się do walki z zagrożeniem więc nie w glowie mu jedzenie. My chcemy jeść ale gdzieś w glowie siedzi jeszcze przekonanie o zagrożeniu i z automatu zaciska sie przelyk.
Można też przestraszyć się problemu z przelykaniem i wtedy podświadomość zapisze skojarzenie :jedzenie - zagrożenie bo mozna sie zadławić, można przestać jeść itp i tez to bedzie straszyć i przelyk sie bedzie zaciskać.
Można samemu z tego wyjść. Akceptacja problemu, Przyzwalanie na jego pojawianie się, Osłabianie lęku przed nim, Działanie przeciw temu czyli jedzenie na tyle ile sie da... Mi to pomoglo ;)
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Aga15
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 26 marca 2021, o 11:24

1 sierpnia 2021, o 23:38

Nie czuję lęku przed zadławieniem , jedyne czuję jakbym nie miała odruchu połykania od popołudnia do wieczora. Czasem jest lepiej , a czasem gorzej , cofa się. Jak zdaję mi się , że już będzie dobrze to od nowa powraca . Podobno zrobiło się to przez stres który kiedyś przeżyłam. Pozdrawiam
Szamanka12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 listopada 2021, o 13:47

5 listopada 2021, o 14:01

Kochani, wiem, że post jest dość stary i nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale przechodzę właśnie to wazystko o czym tu piszecie. Zaczęło się od zakrztuszenia, później ciągła kontrola przełykania i paniczny strach, leki na refluks które nie pomogły, klucha w gardle i wrażenie zweżenia przełyku, blokada i brak odruchu połykania. To tak w skrócie. Obecnie jestem na etapie jedzenia zup kremów, jogurtow, budyni. Wszystko muszę blendować! trwa już to 3 miesiąc a ja trwam w miejscu i nie mogę normalnie funkcjonować 😟 na dodatek jestem a w zasadzie byłam sportowcem, jadłam wcześniej duże ilości jedzenia i mięsa a od miesiący same papki i chudnę w oczach, z mięśni już niewiele zostało. To mnie wykańcza psychicznie 😵 czy ktoś w Was już się z tego wyłączył i może mi w jakimś stopniu pomóc? Dodam, że byłam u psychiatry, dostałam leki antydepresanty które nie pomogły, 2 tygodnie temu miałam zmianę leków na silniejsze i tak wegetuje i czekam na poprawę. Zapisałam się na psychoterapie ale na razie byłam na 2 wizytach. Szczerze mówiąc średnio wierzę, że to coś da bo wydaję mi się, że ta Pani mało mnie rozumie 🙈🙈 pozdrawiam Was ciepło i liczę na jakąś odpowiedź dobrej duszyczki 🤗
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

5 listopada 2021, o 16:04

Szamanka12 pisze:
5 listopada 2021, o 14:01
Kochani, wiem, że post jest dość stary i nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale przechodzę właśnie to wazystko o czym tu piszecie. Zaczęło się od zakrztuszenia, później ciągła kontrola przełykania i paniczny strach, leki na refluks które nie pomogły, klucha w gardle i wrażenie zweżenia przełyku, blokada i brak odruchu połykania. To tak w skrócie. Obecnie jestem na etapie jedzenia zup kremów, jogurtow, budyni. Wszystko muszę blendować! trwa już to 3 miesiąc a ja trwam w miejscu i nie mogę normalnie funkcjonować 😟 na dodatek jestem a w zasadzie byłam sportowcem, jadłam wcześniej duże ilości jedzenia i mięsa a od miesiący same papki i chudnę w oczach, z mięśni już niewiele zostało. To mnie wykańcza psychicznie 😵 czy ktoś w Was już się z tego wyłączył i może mi w jakimś stopniu pomóc? Dodam, że byłam u psychiatry, dostałam leki antydepresanty które nie pomogły, 2 tygodnie temu miałam zmianę leków na silniejsze i tak wegetuje i czekam na poprawę. Zapisałam się na psychoterapie ale na razie byłam na 2 wizytach. Szczerze mówiąc średnio wierzę, że to coś da bo wydaję mi się, że ta Pani mało mnie rozumie 🙈🙈 pozdrawiam Was ciepło i liczę na jakąś odpowiedź dobrej duszyczki 🤗
A na terapię w jakim nurcie chodzisz? :)
adxy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 13 października 2021, o 19:55

5 listopada 2021, o 20:06

Warto sobie uświadomić, że problemem nie jest objaw, który masz tylko przyczyna, która wywołała emocje. Objaw to jest tylko sposób w jaki organizm nauczył się na te emocje reagować.
Szamanka12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 listopada 2021, o 13:47

5 listopada 2021, o 20:32

Fobius pisze:
5 listopada 2021, o 16:04
Szamanka12 pisze:
5 listopada 2021, o 14:01
Kochani, wiem, że post jest dość stary i nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale przechodzę właśnie to wazystko o czym tu piszecie. Zaczęło się od zakrztuszenia, później ciągła kontrola przełykania i paniczny strach, leki na refluks które nie pomogły, klucha w gardle i wrażenie zweżenia przełyku, blokada i brak odruchu połykania. To tak w skrócie. Obecnie jestem na etapie jedzenia zup kremów, jogurtow, budyni. Wszystko muszę blendować! trwa już to 3 miesiąc a ja trwam w miejscu i nie mogę normalnie funkcjonować 😟 na dodatek jestem a w zasadzie byłam sportowcem, jadłam wcześniej duże ilości jedzenia i mięsa a od miesiący same papki i chudnę w oczach, z mięśni już niewiele zostało. To mnie wykańcza psychicznie 😵 czy ktoś w Was już się z tego wyłączył i może mi w jakimś stopniu pomóc? Dodam, że byłam u psychiatry, dostałam leki antydepresanty które nie pomogły, 2 tygodnie temu miałam zmianę leków na silniejsze i tak wegetuje i czekam na poprawę. Zapisałam się na psychoterapie ale na razie byłam na 2 wizytach. Szczerze mówiąc średnio wierzę, że to coś da bo wydaję mi się, że ta Pani mało mnie rozumie 🙈🙈 pozdrawiam Was ciepło i liczę na jakąś odpowiedź dobrej duszyczki 🤗
A na terapię w jakim nurcie chodzisz? :)
Fobius pisze:
5 listopada 2021, o 16:04
Szamanka12 pisze:
5 listopada 2021, o 14:01
Kochani, wiem, że post jest dość stary i nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale przechodzę właśnie to wazystko o czym tu piszecie. Zaczęło się od zakrztuszenia, później ciągła kontrola przełykania i paniczny strach, leki na refluks które nie pomogły, klucha w gardle i wrażenie zweżenia przełyku, blokada i brak odruchu połykania. To tak w skrócie. Obecnie jestem na etapie jedzenia zup kremów, jogurtow, budyni. Wszystko muszę blendować! trwa już to 3 miesiąc a ja trwam w miejscu i nie mogę normalnie funkcjonować 😟 na dodatek jestem a w zasadzie byłam sportowcem, jadłam wcześniej duże ilości jedzenia i mięsa a od miesiący same papki i chudnę w oczach, z mięśni już niewiele zostało. To mnie wykańcza psychicznie 😵 czy ktoś w Was już się z tego wyłączył i może mi w jakimś stopniu pomóc? Dodam, że byłam u psychiatry, dostałam leki antydepresanty które nie pomogły, 2 tygodnie temu miałam zmianę leków na silniejsze i tak wegetuje i czekam na poprawę. Zapisałam się na psychoterapie ale na razie byłam na 2 wizytach. Szczerze mówiąc średnio wierzę, że to coś da bo wydaję mi się, że ta Pani mało mnie rozumie 🙈🙈 pozdrawiam Was ciepło i liczę na jakąś odpowiedź dobrej duszyczki 🤗
A na terapię w jakim nurcie chodzisz? :)
Żeby wyleczyć się z mojej nerwicy 😤😄 w sumie od 10 lat już choruję i przeszłam już chyba wszystkie objawy. Teraz siadło pierwszy raz na przełyk i powiem szczerze, że pierwszy raz nie mogę sobie z tym sama poradzić 😵 najgorszy mój objaw jaki miałam, staram się być silna jak w sporcie ale czasami siadam i ryczę z bezsilności. Brak sił na to wszystko...
Szamanka12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 listopada 2021, o 13:47

5 listopada 2021, o 20:37

adxy pisze:
5 listopada 2021, o 20:06
Warto sobie uświadomić, że problemem nie jest objaw, który masz tylko przyczyna, która wywołała emocje. Objaw to jest tylko sposób w jaki organizm nauczył się na te emocje reagować.
Dziękuję, że jednak ktoś tu zagląda 🙏 Generalnie jeśli chodzi o teorie to już wiem, gorzej z praktyką 😉 Blokada organizmu i koniec. Mam wrażenie, że nawet leki uspokajające nie działają. Mój organizm już nie chce ze mną współpracować chyba 🥺 tracę nadzieję, że zacznę jeszcze normalnie jeść. Póki co jestem na etapie zazdroszczenia innym i dziwienia się trochę jak inni ludzie to robią. Już chyba mój mózg z braku jedzenia zawodzi 🙈🙈
adxy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 13 października 2021, o 19:55

5 listopada 2021, o 20:59

A wizyta u gastrologa była, aby wykluczyć inne przyczyny problemów z przełykaniem?
Szamanka12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 listopada 2021, o 13:47

5 listopada 2021, o 21:19

adxy pisze:
5 listopada 2021, o 20:59
A wizyta u gastrologa była, aby wykluczyć inne przyczyny problemów z przełykaniem?
Gastrolog nie, miałam wszystkie badania krwi + laryngolog, badanie lusterkiem itp. Stwierdził refluks bo mu powiedziałam, że czuję kulkę w gardle i mam problemy z połykaniem. Dał leki ale po miesiącu i tak było bez zmian, zresztą ja w życiu żadnej zgagi nie miałam. Bardzo zdrowo jadłam, miałam dietę sportową. A to wszystko stało mi się po zaksztuszeniu i wiem na 99% że to od tego rozwinęła się u mnie nerwica przełyku bo analizowałam każde przełknięcie i miałam wrażenie, że źle przełykam bo wszystko mi stawało w gardle. Masakra jakaś. Doszły mi ataki paniki przy jedzeniu. Wylądowałam u psychiatry, który po opowiedzeniu moich doświadczeń z ostatnich 10 lat stwierdził, że mam zaburzenia lękowo - depresyjne i zapisał leki. Głównym moim powodem wizyty było to jedzenie bo z poprzednimi objawami jakoś sobie dawałam radę.
Awatar użytkownika
TheNiczi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24

7 listopada 2021, o 04:17

Szamanka12 pisze:
5 listopada 2021, o 14:01
Kochani, wiem, że post jest dość stary i nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale przechodzę właśnie to wazystko o czym tu piszecie. Zaczęło się od zakrztuszenia, później ciągła kontrola przełykania i paniczny strach, leki na refluks które nie pomogły, klucha w gardle i wrażenie zweżenia przełyku, blokada i brak odruchu połykania. To tak w skrócie. Obecnie jestem na etapie jedzenia zup kremów, jogurtow, budyni. Wszystko muszę blendować! trwa już to 3 miesiąc a ja trwam w miejscu i nie mogę normalnie funkcjonować 😟 na dodatek jestem a w zasadzie byłam sportowcem, jadłam wcześniej duże ilości jedzenia i mięsa a od miesiący same papki i chudnę w oczach, z mięśni już niewiele zostało. To mnie wykańcza psychicznie 😵 czy ktoś w Was już się z tego wyłączył i może mi w jakimś stopniu pomóc? Dodam, że byłam u psychiatry, dostałam leki antydepresanty które nie pomogły, 2 tygodnie temu miałam zmianę leków na silniejsze i tak wegetuje i czekam na poprawę. Zapisałam się na psychoterapie ale na razie byłam na 2 wizytach. Szczerze mówiąc średnio wierzę, że to coś da bo wydaję mi się, że ta Pani mało mnie rozumie 🙈🙈 pozdrawiam Was ciepło i liczę na jakąś odpowiedź dobrej duszyczki 🤗
Ja od 7 lat leczę się na refluks żołądka ale rok temu miałam to samo. Nagle praktycznie z dnia na dzień nie mogłam nic przełknąć. Przez dwa miesiące praktycznie nic nie jadłam, schudłam 5 kg. Miałam zrobiona gastroskopię i żadnych zmian nie było w przełyku. Przez pół roku się męczyłam, chodziłam po różnych lekarzach. Aż w końcu laryngolog powiedział, że gaz podczas odbijania z żołądka może drażnić mi błonę śluzową cała. Oczywiście też konsultowałam to z psychiatra. Dopiero po tym jak zaczęłam brać taki płyn do picia i jakoś stosować techniki relaksacyjne to mi powoli przeszło... Ale jeden z gorszych okresów życia to był.. polecam nutridrinki też.
" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
ODPOWIEDZ