Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problemy z połykaniem a nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

25 lipca 2015, o 08:16

Tarczyca "daje" przeróżne objawy, tycie, wypadanie włosów, ospałość, uczucie zimna ( to wszystko przy niedoczynności) to norma, słuchałem kiedyś wykładu radiowego profesor endokrynolog i stwierdziła, że hormony to panowie życia, moja dziewczyna ma hashimoto (to taka choroba autoimmunologiczna, ofiarą jest tarczyca), zanim nie zaczęła przyjmować hormonów tarczycy to miała niezłe jazdy.
Więc warto zrobić badanie na poziom hormonów tarczycy.
GOSIA92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 24 lipca 2015, o 09:09

26 lipca 2015, o 14:58

kasiaaaaka pisze:Ja mam problem z polykaniem od marca, teraz jest troche lepiej ale to nie zmienia faktu ze jem wolno. Wstydze sie jesc przy ludziach bo mam wrazenie ze wszyscy patrza na mnie i obserwuja jak wolno jem. Nie potrafie przelamac sie z tym jedzeniem. Kiedys jadlam w miare szybko i nigdy sie nawet nie zakrztusilam a teraz zmiele wszystko w papke a i tak wydaje mi sie ze sie dusze. Najgorszy dla mnie objaw nerwicy bo uwielbiam jesc ale takie wolne jedzenie nie daje mi rozkoszy bo nie skupiam sie na smaku potrawy tylko i wylacznie na tym czy jedzenie jest dobrze zmielone i czy przejdzie mi to przez przelyk.
Kasiu właśnie mam tak samo jak Ty. Dodatkowo juz sobie wkrecam choroby psychiczne :(

-- 26 lipca 2015, o 14:58 --
Kasia mam identycznie. wtsydze sie juz jesc przy innych. najlepiej wchodzi jedzenie rano, gdy jeszcze jestem zamroczona snem. później coraz gorzej. nie powiem, były gorsze momenty, dużo już schudłam i chudne dalej. jem tylko mięciutkie rzeczy, pączki, drożdzówki, czekolady, bułki z dżemem, czekoladą, bez ziaren, itp. bo boje sie, ze mi gdzies stanęły i trafią do płuc. kilka razy przez to "pajacowanie" coś mi tam wleciało nie w tę dziurkę, ale jokoś się przecież nie udusiłam. cały czas próbuję. mam teraz w planach soki robić, żeby dostarczyć sobie witaminek oraz zupy kremy. zobaczymy jak to będzie. zawsze byłam silna, więc wierzę, że i tym razem dam radę. przez fagofobię dostałam DD :( jest bardzo cięzko, bo ta fobia to chyba najgorsze ze wszystkich lęków, które mnie spotkały :(
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

4 sierpnia 2015, o 16:47

no i w końcu i ja tu trafiłam... moja nerwica zaczęła się wiele lat temu (teraz mam 26 lat), zaczęło się od wymiotów, które pokonałam jednak byłam już zawsze bardzo chuda, potem był długi czas spokój aż rok temu kołatania serca (zaczęłam brać potas i przeszły) a zaraz po nich to .. najgorszy objaw - dosłownie zanika mi odruch połykania. Jestem już zmęczona, boję się jeść i pić, staram się afirmować, wyobrażać sobie, że jem normalnie jak jeszcze 3 tyg temu, do tego zaczęłam brać leki, ale jeszcze nie widzę poprawy, już myślałam, że jakoś spokojniej przełykam a dziś przy obiedzie znowu cudowanie aż się wystraszyłam i przestałam go jeść. Niektórzy piszą, że z tego wyszli, staram się czekać cierpliwie tylko nie jest to proste. Są wakacje, chciałam gdzieś wyjechać a nie mogę, bo muszę walczyć w domu z kromką chleba ;( ciągle wpadam w panikę i biegam po specjalistach, którzy powtarzają w kółko "cierpliwości, samo przejdzie". Przez rok miałam terapię, teraz przerwa wakacyjna i tak czekam na mojego psychologa aż wróci, jeszcze 2 tyg...Ehh..
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

4 sierpnia 2015, o 17:16

Ja też miałam ogromne problemy z połykaniem, nie zjadłam nic jak nie miałam przy sobie czegoś do popicia. Przez ok. 2 miesiące żywiłam się głownie zupkami, serkami, i wszystkim co łatwo przełknąć. Teraz jest o wiele wiele lepiej. Jem spokojnie, nie śpieszę się, nie myślę tak bardzo o tym. Nie chodziłam z chłopakiem na pizzę, do żadnej restauracji, bo on je szybko, a ja siedziałabym tam ze 2 godziny. Naprawdę ciężko jest się udławić, a szczególnie jedzeniem, musiałabyś połykać w całości. Przeczytałam ostatnio artykuł o mężczyźnie, który założył się z kolegą, że połknie widelec. Połknął, nie umarł, ale oczywiście musieli mu ten widelec wyjmować :) Mój chłopak powiedział wtedy do mnie "Widzisz widelce połykają i żyją, a Ty się boisz, że udusisz się jedzeniem, które jest mięciutkie" :) Coś w tym jest. Także głowa do góry, nie słyszałam o przypadku w którym ktoś zmarł wskutek uduszenia jedzeniem. Może spróbuj założyć słuchawki na uszy, posłuchać muzyki relaksacyjnej i w tym czasie jedz? Mi to pomogło, wyobrażałam sobie przyjemne rzeczy, nie skupiałam się na połykaniu jak wcześniej, i ten odruch był automatyczny.
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

4 sierpnia 2015, o 21:18

Staram się czymś zająć, ale wtedy jest gorzej, bo właśnie znika mi ten odruch połykania i wtedy rzucam wszystko co robiłam, wstaję i zazwyczaj jak wstanę to dopiero przełknę. Popijać jedzenia też nie umiem, ogólnie piję maciupkimi łyczkami, które pójdą ze śliną. Jak mam więcej to muszę wypluć. Wciąż zastanawiam się czy to na pewno nerwica, ale przecież odruch połykania nie zanika tak o a ja nerwicę mam od lat więc wszystko wskazuje na to, że to ona. Codziennie rano wstaję z nadzieją, że dziś to minie, biorę szklankę wody i .. blokada :( sama nie wiem czy mam po prostu to zaakceptować i czekać aż samo przejdzie, czy co robić. Biorę leki, staram się coś jeść żeby nie paść, staram się myśleć pozytywnie.. to wszystko co mogę zrobić. Czy to po prostu zacznie tracić na sile ten objaw? Nie wyuczę się przypadkiem tego schematu "niepołykania"? - to aktualnie moja największa obawa, że mi to zostanie.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

7 sierpnia 2015, o 18:20

Musisz się przełamywać bo inaczej będziesz swoje lęki jeszcze bardziej pogłębiać. Uwierz mi, nie udusisz się, to jest NIEMOŻLIWE. Nie ma możliwości żebyś się zadławiła pogryzionym jedzeniem. Ja zakładałam słuchawki na uszy podczas jeszenia, słuchałam muzyki relaksacyjnej i wyobrażałam sobie przyjemne rzeczy i połykałam jedzenie automatycznie jak wcześniej, nie skupiałam się na tym tak bardzo.
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

20 sierpnia 2015, o 17:13

Do malutka89. Sluchaj identycznie mam jak piszesz od miesiąca.jem normalnie aż tu nagle staje zanika odruch polykania.jakbym zanikala w tej sekundzie i nie wiedziała co robic i wstaje gorąco mi sie robi.i zalapuje odksztusze i podziekuje za posiłek.gardlo mnie boli.bo to tez dzieje sie przy piciu.blokuje sie i nie dzieje sie to automatycznie tylko zatrzymuje sie ten odruch.az trudno opisac to słowami.nie jem chleba ani zup wszystko mi pachnie ale mam wrażenie ze po maly kazdy odruch wydaje sie u mnie zawodzić.byc dziwny i sztuczny.przeraza mnie to.
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

20 sierpnia 2015, o 20:27

No cóż... powiem Ci, że też mnie to przeraża. Sam strach dałoby radę pokonać gdyby się tylko odruch nie blokował. U mnie to już trwa ponad miesiąc, biorę leki, bo niestety, ale moja waga jest zbyt niska bym ryzykowała czyste "odburzanie" w tym momencie. Szczerze mówiąc żyję z dnia na dzień, chodzę do terapeuty, siłuję się z każdym kęsem i biorę kolejnego, bo przecież jeść trzeba. Moje życie straciło dużo na wartości, bo zawsze byłam osobą, która bez jedzenia i dobrego picia się nigdzie nie ruszała. Żyję tylko myślą, że ludzie z tego wychodzili więc i ja wyjdę. A u Ciebie skąd się pojawił ten objaw? U mnie w sumie narastał stopniowo aż jednego dnia utknął mi banan i od tamtej pory blokada na każdy kęs i łyk. Jak sobie z tym radzisz?
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

21 sierpnia 2015, o 23:25

Widzę ze jak nie kontroluje cos robiłam nieświadomie bez problemu cos zjadłam ale jak pomysle ach te przemyślenia czuje ucisk w uszach podczas przelykania lgnie mi i momencie jak juz mam cos ostatnie sekundy do przelnoecia staje mi to w przełyku bo ani w ta ani w ta jakby zatrzymanie w czasie straszne jest to uczucie przeraza ze jest dobrze jak przestaje myśleć.probuje sie otrząsnąć nie radze sobie ale staram sie nie zapominać ze przed miesiące bylo normalnie i nawet to mnie przeraza ze jadlam i polykalam a orzeciez to taki straszny odruch ryzykowny.masakra co lek tworzy w mojej glowie jak się zaczelo jaflam kanapke i nagle stoi nie mam śliny i nie mogę dalej polknac.i strach gorąco.i odechciewa sie.nereica zabiera wszystko co przyjemne.tak ueielbialam jeść.pozdrawiam.
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

23 września 2015, o 23:03

Czy ktoś tu jeszcze ma ten problem? A może ktoś już się wyleczył z tego?:)
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

24 września 2015, o 19:20

Ja miałam ogromne problemy z połykaniem, nie jadłam pokarmów stałych ale teraz jest o wiele lepiej. Jem wolno, spokojnie ale jem wszystko czego nie mogłam jeść wcześniej ze strachu. Jednak mam głupie myśli jak patrzę na kogoś "On tak szybko je , dziwne ze się nie udławił", te myśli mi często towarzyszą. Po każdym jedzeniu nadal niestety mam wrażenie że coś mi tam stanęło i musze popijać to dużą iloscia wody. Dzisiaj sie tak zakrztusiłam kawą że nie mogłam złapac tchu wiec mialam straszny atak paniki. Na siłe kaszlałam, ciagle przełykałam śline.
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

25 września 2015, o 11:19

U mnie już była znaczna poprawa, ale coś się od kilku dni pogorszyło. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys. Kilka osób pisało, że już nie pamiętają o tych problemach z przełykaniem, które mieli. Zastanawia mnie czy też kiedyś dojdę do tego momentu.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

25 września 2015, o 16:58

Powiem Ci, ze nawet nie wiem kiedy wystapila u mnie poprawa. Ta dolegliwosc mam od marca. Pokarmy stale kroilam na malutkie kawalki jak dla malego dziecka, teraz jem normalne porcje ale i tak wolno jem. Wczesniej balam sie jesc przy ludziach teraz nie sprawia mi to problemu. Jednak calkiem mi to nie minelo. Ciagle mam obsesje odnosnie swoich drog oddechowych. Wydaje mi sie ze cos tam mam, po kazdym posilku na sile kaszle zeby poczuc czy przypadkiem nic tam nie utknelo. Po kazdym posilku mam tez gule w gardle. Jak widze starsze osoby to mysle sobie"Kurcze oni tak dlugo zyja i nigdy sie nie udlawili"? Bo ja mam ciagle wizje tego jak sie dusze i ciagle mysle ze nie dozyje jakiegos wydarzenia. Tak bardzo bym chciala nie miec takich mysle. Po wczorajszej sytuacji jak sie zakrztusilam kawa ciagle o tym mysle. Nie moglam zlapach tchu, bylam przerazona, atak paniki gwarantowany i cala sie trzeslam z nerwow.
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

25 września 2015, o 22:01

No niestety takie sytuacje rzeczywiście mogą wywołać atak paniki. Ale cieszę się, że Ci się poprawiło, może i jesz wolno, ale jesz normalnie :) skoro kaszlenie daje Ci jakieś poczucie bezpieczeństwa to niech tak będzie, w sumie nie jest to nic jakiegoś bardzo dziwnego, ze ktoś sobie kaszle. Ja już też jadłam wśród ludzi a teraz znowu się wstydzę, bo znowu mi się gardło zacisnęło i każdego kęsa muszę wyciskać przed zęby żeby mieć odruch połknięcia. Już nie mam pojęcia co robić, aby to zaczęło przechodzić, myślisz, ze wystarczy uzbroić się w cierpliwość? Przeszło Ci bez leków?
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

26 września 2015, o 07:17

Calkowicie mi to nie przeszlo bo wiem jak dosyc szybko jadlam przed nerwica a jak jem teraz :( Ja lekow nigdy nie bralam. Powiem Ci, ze ja nic z tym nie robilam i nie pamietam dnia kiedy mialam poprawe. Jak bylo bardzo zle to terapeutka polecala mi sluchac muzyki relaksacyjnej i w tym czasie jesc i jednoczesnie wyobrazac sobie fajne sytuacje. Fajny pomysl, bo nie skupialam sie na jedzeniu tylko na moich myslach, a polykalam jedzenie automatycznie jak wczesniej. Sprobuj, moze Ci pomoze.
ODPOWIEDZ