Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problem

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
akinom86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 26 maja 2018, o 15:18

26 maja 2018, o 21:24

Cześć :)

Dziś zarejestrowałam się na forum, głownie ze względu na mojego chłopaka który niemalże od roku zmaga się z lękiem.
Zaczęło się nagle, niewiadomo skąd. Obecnie od przeszło pół roku przyjmuje tabletki Xanax, prawdopodobnie codziennie. Praktycznie nie wychodzi z domu, niestety nie pracuje, boi się ludzi, podróży, nawet tych krótkich, dlatego też ja zawsze go odwiedzam. W miejscach publicznych czuje się nieswojo, nawet u mnie w domu czuje się źle. Wiem, że Xanax przepisał mu lekarz rodzinny, nie był u psychiatry. Zauważyłam, że odkąd zażywa te tabletki znacznie pogorszyła mu się pamięć, nie pamięta spraw bardzo świeżych, niekiedy też tych starszych, jest bardzo "odrealniony" a jego uczucia/emocje praktycznie nie istnieją. Bardzo chcę mu pomóc, martwię się, jednak on nie jest zbyt skory do rozmów o swoim problemie, jest osobą dość zamkniętą w sobie i ciężko trafić do niego. Namawiałam go na wizytę u psychiatry, jednakże on uważa, że psychiatra mu nie pomoże. Do lęku dochodzi również hipochondria - odwiedził już sporo lekarzy, na początku uważał, że ma problemy z sercem ponieważ z powodu lęku odczuwa duszność i ucisk w klatce piersiowej. Okazało się, że jest zdrów jak ryba, pod każdym względem, jedyne co to miał problemy z żołądkiem jakiś czas temu. Martwi się każdym najmniejszym, wg niego "oderwanym od normy" sygnałem, który wydaje jego organizm. Jego rodzice również się o niego martwią, ale mam wrażenie, że nie chcą widzieć problemu, ja go niestety widzę... Przeraża mnie lek, który zażywa - moja babcia przyjmowała kiedyś Xanax ale tylko doraźnie. Przeczytałam już mnóstwo książek na temat lęku, nerwicy, agorafobii itd - wszystko po to, aby spróbować mu pomóc i zrozumieć jego problem. Moi rodzice nie wiedzą z czym się zmaga, nie chcę im o tym mówić, ponieważ wiem, że powiedzą że zmarnuję sobie przy takim człowieku życie, że nie ma pracy itd. Wiem też że mnie wyśmieją i powiedzą, że jego rodzice są od tego, żeby się o niego martwić a nie ja. Z tym, że ja go bardzo kocham. Już od jakiegoś czasu zabraniają mi wyjazdów do niego, choć mam już 26 lat... Wiem, że nie jest to normalne, ale ciągle podkreślają, że jestem jedynaczką (on również jest jedynakiem), ich ukochaną córeczką i nie chcą patrzeć na to, jak marnuję sobie życie.

Mój chłopak jest w stanie normalnie rozmawiać o swoim problemie tylko po alkoholu - wtedy to wyrzuca z siebie wszystko i płacze. Takie sytuacje jednak nie mają miejsca często, ponieważ skoro praktycznie dzień w dzień przyjmuje Xanax to alkoholu w ogóle nie tyka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt z Was nie jest w stanie rozwiązać mojego problemu ale potrzebowałam podzielić się tym z kimś - rozmawiam o jego zaburzeniu tylko z jego kuzynką, reszta o tym nie wie. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź :)
Awatar użytkownika
Tysiołek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41

6 czerwca 2018, o 21:30

akinom86 pisze:
26 maja 2018, o 21:24
Cześć :)

Dziś zarejestrowałam się na forum, głownie ze względu na mojego chłopaka który niemalże od roku zmaga się z lękiem.
Zaczęło się nagle, niewiadomo skąd. Obecnie od przeszło pół roku przyjmuje tabletki Xanax, prawdopodobnie codziennie. Praktycznie nie wychodzi z domu, niestety nie pracuje, boi się ludzi, podróży, nawet tych krótkich, dlatego też ja zawsze go odwiedzam. W miejscach publicznych czuje się nieswojo, nawet u mnie w domu czuje się źle. Wiem, że Xanax przepisał mu lekarz rodzinny, nie był u psychiatry. Zauważyłam, że odkąd zażywa te tabletki znacznie pogorszyła mu się pamięć, nie pamięta spraw bardzo świeżych, niekiedy też tych starszych, jest bardzo "odrealniony" a jego uczucia/emocje praktycznie nie istnieją. Bardzo chcę mu pomóc, martwię się, jednak on nie jest zbyt skory do rozmów o swoim problemie, jest osobą dość zamkniętą w sobie i ciężko trafić do niego. Namawiałam go na wizytę u psychiatry, jednakże on uważa, że psychiatra mu nie pomoże. Do lęku dochodzi również hipochondria - odwiedził już sporo lekarzy, na początku uważał, że ma problemy z sercem ponieważ z powodu lęku odczuwa duszność i ucisk w klatce piersiowej. Okazało się, że jest zdrów jak ryba, pod każdym względem, jedyne co to miał problemy z żołądkiem jakiś czas temu. Martwi się każdym najmniejszym, wg niego "oderwanym od normy" sygnałem, który wydaje jego organizm. Jego rodzice również się o niego martwią, ale mam wrażenie, że nie chcą widzieć problemu, ja go niestety widzę... Przeraża mnie lek, który zażywa - moja babcia przyjmowała kiedyś Xanax ale tylko doraźnie. Przeczytałam już mnóstwo książek na temat lęku, nerwicy, agorafobii itd - wszystko po to, aby spróbować mu pomóc i zrozumieć jego problem. Moi rodzice nie wiedzą z czym się zmaga, nie chcę im o tym mówić, ponieważ wiem, że powiedzą że zmarnuję sobie przy takim człowieku życie, że nie ma pracy itd. Wiem też że mnie wyśmieją i powiedzą, że jego rodzice są od tego, żeby się o niego martwić a nie ja. Z tym, że ja go bardzo kocham. Już od jakiegoś czasu zabraniają mi wyjazdów do niego, choć mam już 26 lat... Wiem, że nie jest to normalne, ale ciągle podkreślają, że jestem jedynaczką (on również jest jedynakiem), ich ukochaną córeczką i nie chcą patrzeć na to, jak marnuję sobie życie.

Mój chłopak jest w stanie normalnie rozmawiać o swoim problemie tylko po alkoholu - wtedy to wyrzuca z siebie wszystko i płacze. Takie sytuacje jednak nie mają miejsca często, ponieważ skoro praktycznie dzień w dzień przyjmuje Xanax to alkoholu w ogóle nie tyka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt z Was nie jest w stanie rozwiązać mojego problemu ale potrzebowałam podzielić się tym z kimś - rozmawiam o jego zaburzeniu tylko z jego kuzynką, reszta o tym nie wie. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź :)
Hej :) Na początku pociesze Cię że zaburzenie to nie jest choroba i z tego się całkowicie wychodzi, tak więc Twoja ukochana połówka nie jest stracona na takie życie jakie ma dotychczas. Szkoda tylko że sam nie szuka rozwiązania wyjścia z tego.
Faktycznie wszystkie objawy które ma są typowo nerwicowe i może się z nimi uporać nawet nie zażywając leków, choć czasem niektórym wydaje się to niemożliwe. Ważne są małe kroczki, wyjście do ludzi mimo strachu i złego samopoczucia, odciąganie jego uwagi od myśli o swoim samopoczuciu, ważne jest by zaczął z dnia na dzień normalnie funkcjonować choć wydaje się to bardzo ciężkie ale z każdym dniem i każdym krokiem uświadomi sobie że jest to możliwe, musi opanować w sobie strach przed objawami i lękami, przyzwolić temu wszystkiemu być ze spokojem. Ważna jest świadomość że to co się z nim dzieje to naturalna obronna reakcja organizmu i wszystko wróci do normy jak wyciszy swoje emocje. Próbuj mu podpowiadać to każdego dnia, tak jak wspomniałam zajmować jego myśli, próbować go wyciągać z domu. Dawaj mu też dużo ciepła, czułości i bliskości, to wydziela w organizmie dużo pozytywnych hormonów co wpływa na poprawę samopoczucia.
Swoją drogą jesteś bardzo dzielną i kochającą osobą i ma chłopak szczęście że na Ciebie trafił😊 trzymam za Was mocno kciuki. W razie co to pisz smiało
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania cmok
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc


AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy


Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!

„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway

Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz 😉
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

6 czerwca 2018, o 21:54

akinom86 pisze:
26 maja 2018, o 21:24
Cześć :)

Dziś zarejestrowałam się na forum, głownie ze względu na mojego chłopaka który niemalże od roku zmaga się z lękiem.
Zaczęło się nagle, niewiadomo skąd. Obecnie od przeszło pół roku przyjmuje tabletki Xanax, prawdopodobnie codziennie. Praktycznie nie wychodzi z domu, niestety nie pracuje, boi się ludzi, podróży, nawet tych krótkich, dlatego też ja zawsze go odwiedzam. W miejscach publicznych czuje się nieswojo, nawet u mnie w domu czuje się źle. Wiem, że Xanax przepisał mu lekarz rodzinny, nie był u psychiatry. Zauważyłam, że odkąd zażywa te tabletki znacznie pogorszyła mu się pamięć, nie pamięta spraw bardzo świeżych, niekiedy też tych starszych, jest bardzo "odrealniony" a jego uczucia/emocje praktycznie nie istnieją. Bardzo chcę mu pomóc, martwię się, jednak on nie jest zbyt skory do rozmów o swoim problemie, jest osobą dość zamkniętą w sobie i ciężko trafić do niego. Namawiałam go na wizytę u psychiatry, jednakże on uważa, że psychiatra mu nie pomoże. Do lęku dochodzi również hipochondria - odwiedził już sporo lekarzy, na początku uważał, że ma problemy z sercem ponieważ z powodu lęku odczuwa duszność i ucisk w klatce piersiowej. Okazało się, że jest zdrów jak ryba, pod każdym względem, jedyne co to miał problemy z żołądkiem jakiś czas temu. Martwi się każdym najmniejszym, wg niego "oderwanym od normy" sygnałem, który wydaje jego organizm. Jego rodzice również się o niego martwią, ale mam wrażenie, że nie chcą widzieć problemu, ja go niestety widzę... Przeraża mnie lek, który zażywa - moja babcia przyjmowała kiedyś Xanax ale tylko doraźnie. Przeczytałam już mnóstwo książek na temat lęku, nerwicy, agorafobii itd - wszystko po to, aby spróbować mu pomóc i zrozumieć jego problem. Moi rodzice nie wiedzą z czym się zmaga, nie chcę im o tym mówić, ponieważ wiem, że powiedzą że zmarnuję sobie przy takim człowieku życie, że nie ma pracy itd. Wiem też że mnie wyśmieją i powiedzą, że jego rodzice są od tego, żeby się o niego martwić a nie ja. Z tym, że ja go bardzo kocham. Już od jakiegoś czasu zabraniają mi wyjazdów do niego, choć mam już 26 lat... Wiem, że nie jest to normalne, ale ciągle podkreślają, że jestem jedynaczką (on również jest jedynakiem), ich ukochaną córeczką i nie chcą patrzeć na to, jak marnuję sobie życie.

Mój chłopak jest w stanie normalnie rozmawiać o swoim problemie tylko po alkoholu - wtedy to wyrzuca z siebie wszystko i płacze. Takie sytuacje jednak nie mają miejsca często, ponieważ skoro praktycznie dzień w dzień przyjmuje Xanax to alkoholu w ogóle nie tyka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt z Was nie jest w stanie rozwiązać mojego problemu ale potrzebowałam podzielić się tym z kimś - rozmawiam o jego zaburzeniu tylko z jego kuzynką, reszta o tym nie wie. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź :)
Xanax jest silnym lekiem i przy dłuższym stosowaniu mocno uzależniającym. Ostatnia osoba która powinna go przepisać jest lekarz rodzinny. Sugerowałbym szybką wizytę u psychiatry w celu pomocy w odstawieniu tego leku. Bo nie jest to lek który po pół roku po prostu z dnia na dzień samemu można przestać brać.
ODPOWIEDZ