Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prośba o obiektywizm

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
olamusizaczaczyc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 grudnia 2018, o 21:10

9 grudnia 2018, o 20:17

Witam wszystkich!
Jestem tu nowa. Potrzebuję porad, wyżalenia, obiektywizmu w ocenie mojej sytuacji. Z nerwicą zmagam się od ok. 4 lat. W wieku 19 lat wyprowadziłam się z rodzinnego domu. Najpierw studia w Toruniu, potem praca. Za pracą przeprowadziłam się do Poznania. Od tego czasu zaczęły dziać się u mnie historie nerwicowe. Znalazłam pracę, która była dobrze płatna a wykanczajaca nerwowo. Znalazłam faceta za którego wyszłam za mąż. Jestem po trudnej ciąży która straciłam w 19 tygodniu. Od przeprowadzki tam dzieją się w moim życiu same zle rzeczy. Nie licząc ślubu😉 nie czuję się jak u siebie choć minęło już 5 lat od kiedy tam jestem. Pierwszy atak nerwicy przetrwałam na lekach od psychiatry. Potem było chwilę spokoju i znów nawrót. Kolejnym etapem było szukanie przyczyn. Standardowo runda po lekarzach różnej maści. Nic... Zdrowa. Oprócz tego, ze mam hashimoto i niedoczynnosc tarczycy, która w pół roku udało się ustabilizowac. W Poznaniu oprócz męża nie mam nikogo. Praca, dom i tak wygląda moje życie. Przyjaciół tam nie mam. Kijowa robota. Tęsknię za rodzina. Chodzę na terapię, mało co mi to daje. Chce z tym walczyć. Widzę że nie mogę się tam zaklimatyzowac. Czy to może być powód? Jestem tam samotna. Popadam w depresję. Moim objawem nerwicy jest szalejace serce i dusznosci. Łapie mnie depresja nie mam na nic ochoty.
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

10 grudnia 2018, o 11:11

olamusizaczaczyc pisze:
9 grudnia 2018, o 20:17
Witam wszystkich!
Jestem tu nowa. Potrzebuję porad, wyżalenia, obiektywizmu w ocenie mojej sytuacji. Z nerwicą zmagam się od ok. 4 lat. W wieku 19 lat wyprowadziłam się z rodzinnego domu. Najpierw studia w Toruniu, potem praca. Za pracą przeprowadziłam się do Poznania. Od tego czasu zaczęły dziać się u mnie historie nerwicowe. Znalazłam pracę, która była dobrze płatna a wykanczajaca nerwowo. Znalazłam faceta za którego wyszłam za mąż. Jestem po trudnej ciąży która straciłam w 19 tygodniu. Od przeprowadzki tam dzieją się w moim życiu same zle rzeczy. Nie licząc ślubu😉 nie czuję się jak u siebie choć minęło już 5 lat od kiedy tam jestem. Pierwszy atak nerwicy przetrwałam na lekach od psychiatry. Potem było chwilę spokoju i znów nawrót. Kolejnym etapem było szukanie przyczyn. Standardowo runda po lekarzach różnej maści. Nic... Zdrowa. Oprócz tego, ze mam hashimoto i niedoczynnosc tarczycy, która w pół roku udało się ustabilizowac. W Poznaniu oprócz męża nie mam nikogo. Praca, dom i tak wygląda moje życie. Przyjaciół tam nie mam. Kijowa robota. Tęsknię za rodzina. Chodzę na terapię, mało co mi to daje. Chce z tym walczyć. Widzę że nie mogę się tam zaklimatyzowac. Czy to może być powód? Jestem tam samotna. Popadam w depresję. Moim objawem nerwicy jest szalejace serce i dusznosci. Łapie mnie depresja nie mam na nic ochoty.
Ola, i od tego momentu - od chwili napisania tego postu - zaczyna się Twoje zdrowienie, jeśli będzie podążać cały czas ścieżką wyznaczoną przez to forum i ich administratorów. Uwierz mi, to wyjdziesz z tego na stałe i pewnie tego pragniesz. Narazie obserwuj z dystansem objawy i skup się na ich ich akceptacji - pierwszy błąd, który popełniasz i który każdy popełnia piszesz, że chcesz z tym walczyć. To trzeba zaakceptować puścić i poddać się tym objawom, na początku jest trudno później coraz łatwiej. Ja też miewam jeszcze szalejące serce i duszności ale coraz lżejsze objawy, odkąd je przyjmuje na spokojnie i akceptuje. Polecam materiały na forum i filmiki YT. Powoli na spokojnie to proces wychodzenia trwający ok. roku
olamusizaczaczyc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 grudnia 2018, o 21:10

10 grudnia 2018, o 11:35

Czy możliwe, ze przyczyną mojej nerwicy jest życie, które kompletnie mi nie pasuje? Chciałabym się przeprowadzić bliżej rodziny i przyjaciół. Tam nic mi nie pasuje. Czy mozna wyjść z nerwicy w takich mocno niesprzyjających okolicznościach? Życie nie w zgodzie ze sobą? Dużo czytałam o tym, ze trzeba znaleźć przyczynę nerwicy i ja wyeliminować. Czy to prawda? Co myślicie? Dziękuję za odpowiedź. Jest budujaca😘
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

10 grudnia 2018, o 14:20

Każdy ma jakieś przyczyny które doprowadziły do erupcji. Najpierw objawy żeby wyjść z najgorszego stanu, później trzeba pracować nad przyczynami tj. zmiana myślenia, postrzegania, dystansem. To się przeplata ale najważniejsze żeby objawy zredukować czyli oswoić lek później pójdzie, będzie wracał czasem ale już wiesz co robić i tak do skutku.
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

10 grudnia 2018, o 16:36

Ola, a może zacznij wprowadzać do swojego życia elementy, które Ci pasują? To przecież nie musi od razu być wyprowadzka. Poszukaj znajomych. Poszukaj mniej kijowej pracy... Jest dużo możliwości.
Spróbuj zaakceptować obecny stan. Trudno, na razie jest tak, ale zacznij to zmieniać pod siebie. A zawsze przecież możesz się przeprowadzić na stare śmieci.

Pozdrawiam,
K.
ODPOWIEDZ