Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pragnienie związku z podobnie zaburzoną osobą

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

22 stycznia 2019, o 21:18

znow wydaje mi sie ze nie mam po co do zdrowych psychicznie podbijac...nie klei mi sie z nimi rozmowa...
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
Martaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 30 lipca 2017, o 20:38

26 stycznia 2019, o 19:13

sebastian86 pisze:
22 stycznia 2019, o 21:18
znow wydaje mi sie ze nie mam po co do zdrowych psychicznie podbijac...nie klei mi sie z nimi rozmowa...
A z zaburzonymi klei? W sensie że możecie rozmawiać o zaburzeniu? Bo jeśli tak, to nie na tym to polega i dlatego masz z tym problem właśnie. 'smil
Awatar użytkownika
Telemach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 8 lutego 2018, o 13:13

26 stycznia 2019, o 20:03

Polecam film w tym temacie pt.:" Dotknięci ogniem ". Pozdrawiam. :si
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

28 stycznia 2019, o 16:46

Martaq pisze:
26 stycznia 2019, o 19:13
sebastian86 pisze:
22 stycznia 2019, o 21:18
znow wydaje mi sie ze nie mam po co do zdrowych psychicznie podbijac...nie klei mi sie z nimi rozmowa...
A z zaburzonymi klei? W sensie że możecie rozmawiać o zaburzeniu? Bo jeśli tak, to nie na tym to polega i dlatego masz z tym problem właśnie. 'smil
z zaburzonymi nie tylko o zaburzeniach rozmawialem. czulem wiekszy luz po prostu.
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
Martaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 30 lipca 2017, o 20:38

29 stycznia 2019, o 20:36

sebastian86 pisze:
28 stycznia 2019, o 16:46
Martaq pisze:
26 stycznia 2019, o 19:13
sebastian86 pisze:
22 stycznia 2019, o 21:18
znow wydaje mi sie ze nie mam po co do zdrowych psychicznie podbijac...nie klei mi sie z nimi rozmowa...
A z zaburzonymi klei? W sensie że możecie rozmawiać o zaburzeniu? Bo jeśli tak, to nie na tym to polega i dlatego masz z tym problem właśnie. 'smil
z zaburzonymi nie tylko o zaburzeniach rozmawialem. czulem wiekszy luz po prostu.
A w sumie czemu czułeś większy luz? Czy czasem sam sobie nie wkładasz w głowę że ludzie bez zaburzeń na pewno cię nie zaakceptują?
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

1 lutego 2019, o 18:33

Martaq pisze:
29 stycznia 2019, o 20:36
sebastian86 pisze:
28 stycznia 2019, o 16:46
Martaq pisze:
26 stycznia 2019, o 19:13


A z zaburzonymi klei? W sensie że możecie rozmawiać o zaburzeniu? Bo jeśli tak, to nie na tym to polega i dlatego masz z tym problem właśnie. 'smil
z zaburzonymi nie tylko o zaburzeniach rozmawialem. czulem wiekszy luz po prostu.
A w sumie czemu czułeś większy luz? Czy czasem sam sobie nie wkładasz w głowę że ludzie bez zaburzeń na pewno cię nie zaakceptują?
no niestety taka obawe mam.
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
Martaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 30 lipca 2017, o 20:38

5 lutego 2019, o 11:44

sebastian86 pisze:
1 lutego 2019, o 18:33
Martaq pisze:
29 stycznia 2019, o 20:36
sebastian86 pisze:
28 stycznia 2019, o 16:46


z zaburzonymi nie tylko o zaburzeniach rozmawialem. czulem wiekszy luz po prostu.
A w sumie czemu czułeś większy luz? Czy czasem sam sobie nie wkładasz w głowę że ludzie bez zaburzeń na pewno cię nie zaakceptują?
no niestety taka obawe mam.
A z uwagi na każdą obawę w życiu zawsze z czegoś rezygnujesz? To chyba to jest jednak Twój problem a nie inne obawy :P
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

5 lutego 2019, o 11:46

Martaq pisze:
5 lutego 2019, o 11:44
sebastian86 pisze:
1 lutego 2019, o 18:33
Martaq pisze:
29 stycznia 2019, o 20:36


A w sumie czemu czułeś większy luz? Czy czasem sam sobie nie wkładasz w głowę że ludzie bez zaburzeń na pewno cię nie zaakceptują?
no niestety taka obawe mam.
A z uwagi na każdą obawę w życiu zawsze z czegoś rezygnujesz? (...)
Aaa o tym dziś oglądałem odcinek Hewada na YT. Nie rezygnować. Ryzykować! Żyć tak, jakby ten "ja sprzed zaburzenia" tego chciał. :)
Awatar użytkownika
Martaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 30 lipca 2017, o 20:38

5 lutego 2019, o 11:58

maciek1985 pisze:
5 lutego 2019, o 11:46
Martaq pisze:
5 lutego 2019, o 11:44
sebastian86 pisze:
1 lutego 2019, o 18:33


no niestety taka obawe mam.
A z uwagi na każdą obawę w życiu zawsze z czegoś rezygnujesz? (...)
Aaa o tym dziś oglądałem odcinek Hewada na YT. Nie rezygnować. Ryzykować! Żyć tak, jakby ten "ja sprzed zaburzenia" tego chciał. :)
Gorzej jak się nie pamięta co ja sprzed zaburzenia chciało :D Ale no to racja. :)
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

5 lutego 2019, o 11:59

No to działamy tak, jak chcemy , żebym "ja po odburzeniu" tak robił :D
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

26 września 2019, o 19:31

Obecnie doszedłem do wniosku, że powinienem ożenić się z pełnosprawną kobietą z wysokim IQ, a nie taką, która cierpi na schizofrenię (i zwłaszcza nie taką, która zażywa leki przeciwpsychotyczne) czy mającą zaburzenia ze spektrum autyzmu (które są bardzo dziedziczne!). Nie chciałbym, aby moje dzieci były niepełnosprawne i stanowiły obciążenia dla społeczeństwa. Podejrzewałem swoją siostrę o całkiem poważne zaburzenia psychiczne, ale może być tak, że nie spełnia ona kryteriów żadnej "efki". Myślę, że nie mam genów na choroby psychiczne. Ale nie chciałbym nie tylko zaburzeń psychicznych, ale i fizycznych. Ojciec ma nadciśnienie, może brat też, sam go nie mam. Ojciec taty zmarł w dość młodym wieku, oby to nie było dziedziczne.

Mam już około 28 lat i nie mam kandydatki na żonę. Praktycznie każda kobieta w wieku 18 - 35 lat jest całkiem ładna, mniej lub bardziej, stosunkowo rzadko są nieładne. Ładna kobieta kojarzy mi się z Maryją. Jakbym miał żonę, to chciałbym w niej widzieć żywą figurę Maryi. Wiąże się to z brakiem podniecenia seksualnego i przyjemności seksualnej.

Nienawidzę sytuacji, w której chłopak lub dziewczyna współżyją ze sobą bez ślubu, potem rozchodzą się i znajdują nowych partnerów, z którymi współżyją, gdy osoby, z którymi współżyły wcześniej, wciąż żyją. Czynności seksualne to NIE zabawa. Chce mi się tulić, całować, głaskać żonę, spać z nią w jednym łóżku, zdrabniać jej imię. Ale to wszystko aseksualnie.

Wierzę, że małżeństwo Maryi i Józefa było nie tylko całkowicie aseksualne, ale i też pozbawione jakiegokolwiek romantyzmu. Dla mnie wizja małżeństwa bez aseksualnej słodyczy związanej z przytulaniem, pieszczeniem (nie w nieczysty sposób) żony jest "przerażająca", jawi mi się jako takie samo źródło cierpienia psychicznego, co bezżenność.

Myślę, że brak żony bardzo niekorzystnie wpływa na moje funkcjonowanie. Wolałbym mieć pracę (nie jakąś niegodziwą), żonę, ewentualnie potomstwo niż spać ponad 12 godzin dziennie i spędzać dużo czasu przed komputerem czy (może nawet częściej) przed telewizorem. Nie chciałbym, żeby moje dzieci były biedne, ale chcę, aby były święte. Nie muszą być wyniesione na ołtarze - wystarczy, że nie umrą w grzechu śmiertelnym, będą ważnie ochrzczone, nigdy nie popełnią grzechu ciężkiego, ale przy tym nie chciałbym, aby ich bezgrzeszność wynikała z niepełnosprawności (np. intelektualnej). Nie chcę widzieć w dziecku zabezpieczenia na przyszłość. Może być tak, że zostanie księdzem czy zakonnicą.
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

26 września 2019, o 19:46

dziuplawiewiorki pisze:
26 września 2019, o 19:31
Obecnie doszedłem do wniosku, że powinienem ożenić się z pełnosprawną kobietą z wysokim IQ, a nie taką, która cierpi na schizofrenię (i zwłaszcza nie taką, która zażywa leki przeciwpsychotyczne) czy mającą zaburzenia ze spektrum autyzmu (które są bardzo dziedziczne!). Nie chciałbym, aby moje dzieci były niepełnosprawne i stanowiły obciążenia dla społeczeństwa. Podejrzewałem swoją siostrę o całkiem poważne zaburzenia psychiczne, ale może być tak, że nie spełnia ona kryteriów żadnej "efki". Myślę, że nie mam genów na choroby psychiczne. Ale nie chciałbym nie tylko zaburzeń psychicznych, ale i fizycznych. Ojciec ma nadciśnienie, może brat też, sam go nie mam. Ojciec taty zmarł w dość młodym wieku, oby to nie było dziedziczne.

Mam już około 28 lat i nie mam kandydatki na żonę. Praktycznie każda kobieta w wieku 18 - 35 lat jest całkiem ładna, mniej lub bardziej, stosunkowo rzadko są nieładne. Ładna kobieta kojarzy mi się z Maryją. Jakbym miał żonę, to chciałbym w niej widzieć żywą figurę Maryi. Wiąże się to z brakiem podniecenia seksualnego i przyjemności seksualnej.

Nienawidzę sytuacji, w której chłopak lub dziewczyna współżyją ze sobą bez ślubu, potem rozchodzą się i znajdują nowych partnerów, z którymi współżyją, gdy osoby, z którymi współżyły wcześniej, wciąż żyją. Czynności seksualne to NIE zabawa. Chce mi się tulić, całować, głaskać żonę, spać z nią w jednym łóżku, zdrabniać jej imię. Ale to wszystko aseksualnie.

Wierzę, że małżeństwo Maryi i Józefa było nie tylko całkowicie aseksualne, ale i też pozbawione jakiegokolwiek romantyzmu. Dla mnie wizja małżeństwa bez aseksualnej słodyczy związanej z przytulaniem, pieszczeniem (nie w nieczysty sposób) żony jest "przerażająca", jawi mi się jako takie samo źródło cierpienia psychicznego, co bezżenność.

Myślę, że brak żony bardzo niekorzystnie wpływa na moje funkcjonowanie. Wolałbym mieć pracę (nie jakąś niegodziwą), żonę, ewentualnie potomstwo niż spać ponad 12 godzin dziennie i spędzać dużo czasu przed komputerem czy (może nawet częściej) przed telewizorem. Nie chciałbym, żeby moje dzieci były biedne, ale chcę, aby były święte. Nie muszą być wyniesione na ołtarze - wystarczy, że nie umrą w grzechu śmiertelnym, będą ważnie ochrzczone, nigdy nie popełnią grzechu ciężkiego, ale przy tym nie chciałbym, aby ich bezgrzeszność wynikała z niepełnosprawności (np. intelektualnej). Nie chcę widzieć w dziecku zabezpieczenia na przyszłość. Może być tak, że zostanie księdzem czy zakonnicą.
Nie obraź się, ale strasznie mnie przerażasz. Cierpisz na jakieś choroby psychiczne czy zwykłe zaburzenia ?
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

26 września 2019, o 19:58

Mam zdiagnozowaną chorobę psychiczną z klastra F20-F29 (zaburzenia schizotypowe, F21) - w USA jest to jedynie "schizotypowe zaburzenie osobowości". W 2016 r. przez pewien czas miałem rozpoznanie schizofrenii ("nieokreślonej" lub paranoidalnej). Mam diagnozę zespołu Aspergera od 2008 r. Ostatnio regularnie dostaję diagnozę zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Na oddziale dziennym w 2016 r. stwierdzili też inne zaburzenia preferencji seksualnych (o których ksiądz kazał mi nie pisać).

Jestem osobą o dość skrajnych poglądach, boję się wiecznego potępienia, np. za to, że wyznawałem nie takie poglądy religijne, co trzeba. Mam myśli, że np. "cały świat powinien wiedzieć o numerycznych i literowych zależnościach w oryginalnym arabskim tekście Koranu", z drugiej strony z wiary katolickiej wynika, że jest całkiem prawdopodobne, że Koran to arcydzieło szatana.

Możliwe, że od lat mam schizofrenię. Taki schizofreniczny autyzm, schizofreniczne całościowe zaburzenie rozwoju, które wywołało m.in. dziwactwa w sferze seksualnej trwające od dzieciństwa. Obecnie biorę cztery leki psychiatryczne - paroksetynę, chlorprotiksen, sulpiryd, olanzapinę (trzy pierwsze rano, ostatni na wieczór). Boję się oddziału zamkniętego i skutków ubocznych mocnych leków psychiatrycznych. Od jesieni 2015 r. mam rentę socjalną z powodu zaburzeń psychicznych, więc moje zaburzenia to ciężki kaliber, skoro dwa razy (w 2015 i 2016) uznano mnie za całkowicie niezdolnego do pracy.
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

26 września 2019, o 20:11

dziuplawiewiorki pisze:
26 września 2019, o 19:58
Mam zdiagnozowaną chorobę psychiczną z klastra F20-F29 (zaburzenia schizotypowe, F21) - w USA jest to jedynie "schizotypowe zaburzenie osobowości". W 2016 r. przez pewien czas miałem rozpoznanie schizofrenii ("nieokreślonej" lub paranoidalnej). Mam diagnozę zespołu Aspergera od 2008 r. Ostatnio regularnie dostaję diagnozę zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Na oddziale dziennym w 2016 r. stwierdzili też inne zaburzenia preferencji seksualnych (o których ksiądz kazał mi nie pisać).

Jestem osobą o dość skrajnych poglądach, boję się wiecznego potępienia, np. za to, że wyznawałem nie takie poglądy religijne, co trzeba. Mam myśli, że np. "cały świat powinien wiedzieć o numerycznych i literowych zależnościach w oryginalnym arabskim tekście Koranu", z drugiej strony z wiary katolickiej wynika, że jest całkiem prawdopodobne, że Koran to arcydzieło szatana.

Możliwe, że od lat mam schizofrenię. Taki schizofreniczny autyzm, schizofreniczne całościowe zaburzenie rozwoju, które wywołało m.in. dziwactwa w sferze seksualnej trwające od dzieciństwa. Obecnie biorę cztery leki psychiatryczne - paroksetynę, chlorprotiksen, sulpiryd, olanzapinę (trzy pierwsze rano, ostatni na wieczór). Boję się oddziału zamkniętego i skutków ubocznych mocnych leków psychiatrycznych. Od jesieni 2015 r. mam rentę socjalną z powodu zaburzeń psychicznych, więc moje zaburzenia to ciężki kaliber, skoro dwa razy (w 2015 i 2016) uznano mnie za całkowicie niezdolnego do pracy.
Bardzo Ci współczuję, sam bardzo się boję dostać schizofrenii, to musi być na prawdę bardzo wielki ból psychiczny.
Widać w twoich postach, myślenie magiczne i religijne, więc chyba faktycznie diagnoza jest trafna.
Życzę Ci dużo zdrowia psychicznego i fizycznego.
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

26 września 2019, o 20:21

Dziękuję.

Nie wiem, czy mam schizofrenię, czy nie. Na oddziale dziennym w 2017 r. (na początku tego roku) wykluczyli schizofrenię i stwierdzili schizotypię i ZA. Największy ból psychiczny sprawia mi OCD. Myślę, że mógłbym poważnie cierpieć psychicznie nawet nie mając zaburzeń psychicznych, bo mam lęk przed wiecznym potępieniem, bolesną karą od Boga. I celibat jest w moim przypadku czymś, co zupełnie dezorganizuje życie i bardzo demotywuje. Nie interesuje mnie przelotny seks, chcę zdrowej rodziny.

Mogę myśleć, że jestem Dzieckiem Przeznaczenia, które ma odmienić cały świat, w zasadzie tak, jak niemal nikt przedtem. Że jestem kluczową postacią w historii świata. Religia tu akurat stanowi niezłą obronę przeciwko takim urojeniom posłannicznym czy wielkościowym - takie coś jawi się jako grzech pychy, który trzeba odrzucić.
ODPOWIEDZ