Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Praca zdalna - w domu - przy nerwicy - jak pracować by się nie wykończyć?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 10:00

Nie znalazłem takiego tematu na forum i nie wiem czy na pewno dobrze go umieszczam. Wiem jednak, że wiele osób ma z tym problem i powoduje to najróżniejsze problemy związane z depresjami i zaburzeniami lękowymi. Zainspirował mnie do napisania tego postu artykuł - https://antyweb.pl/praca-zdalna-wady-depresja/ i widzę w nim wiele cech wspólnych z moją postawą.

Pracuje zdalnie w domu. Dom jest dla mnie miejscem pracy i chyba przez to w dużym stopniu wpadłem w zaburzenie. Kiedyś gdy pracowałem na etacie, też się denerwowałem, jestem neurotykiem to jest jednak moja natura. Na etacie potrafiłem jednak po przyjściu do domu odciąć się od pracy. Szef dzwonił - miałem to gdzieś nie odbierałem. Dom kojarzył się z relaksem, błogą nudą i prostymi przyjemnościami jak poczytanie książki, pogranie na konsoli, poczytanie netu, spędzaniem czasu z rodziną, etc.

Pracuje w domu już prawie 4 lata. Mieszkanie stało się z czasem jak zwykłe miejsce pracy. Brak tu relaksu, wchodzi rutyna - wstaję, odpalam kompa, robię kawę i realizuje zadania wyznaczone na dany dzień. Największy problem zaczyna się jednak z zakończeniem dnia pracy. Tak naprawdę nie potrafię się odciąć i moje myśli wędrują w tematy związane z pracą, a to generuje jakiś tam lęk i dyskomfort, że coś jest do wykonania, a ja tu sobie siedzę, etc. Do tego dochodzi coraz mniejsza mobilizacja, mniej realizuje zadań, co nakręca jeszcze większą frustrację i lęk w stylu "O k### miałem wykonać 6 tasków, a weszły dziś ledwo 3".

Wiem, że puki czegoś nie zmienię w kwestii pracy mimo tego, że zrobiłem dzięki temu forum, nagraniom z YT i książkom wielki postęp nie wyjdę z tego do końca. W akcie desperacji zacząłem szukać "normalnej" pracy, ale przeprowadziliśmy się z żoną do małego miasteczka i po prostu nie ma tu praktycznie co robić, a co dopiero w moim zawodzie.

Pozostaje więc tkwienie w pracy zdalnej dla klientów z całej Polski i teraz najważniejsze - jak unormować tą sytuację? Jak zdrowo pracować w domu, by nie wykańczać swoich bliskich i swojej psychiki?

Wprowadziłem już wiele zmian w swoim życiu, ale to i tak nie odcina miejsca praca / dom:

- staram się mniej stresować głupotami i nie nakręcać się każdym najmniejszym problemem,
- afirmacje przeciwlękowe,
- trenuję mindfulness, ale to wychodzi mi na razie bardzo kiepsko,
- szykuje się do powrotu do treningów biegowych i jeśli dawna kontuzja mnie nie zatrzyma wracam do biegania jeszcze w tym miesiącu,
- Trening relaksacyjny Jacobsona + oddychanie przeponą -codziennie rano i wieczorem 30 m - działa super, ale chwilę.
Ostatnio zmieniony 9 kwietnia 2019, o 10:04 przez Nerwowy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

9 kwietnia 2019, o 10:02

Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:00
Nie znalazłem takiego tematu na forum i nie wiem czy na pewno dobrze go umieszczam. Wiem jednak, że wiele osób ma z tym problem i powoduje to najróżniejsze problemy związane z depresjami i zaburzeniami lękowymi. Zainspirował mnie do napisania tego postu artykuł - https://antyweb.pl/praca-zdalna-wady-depresja/ i widzę w nim wiele cech wspólnych z moją postawą.

Pracuje zdalnie w domu. Dom jest dla mnie miejscem pracy i chyba przez to w dużym stopniu wpadłem w zaburzenie. Kiedyś gdy pracowałem na etacie, też się denerwowałem, jestem neurotykiem to jest jednak moja natura. Na etacie potrafiłem jednak po przyjściu do domu odciąć się od pracy. Szef dzwonił - miałem to gdzieś nie odbierałem. Dom kojarzył się z relaksem, błogą nudą i prostymi przyjemnościami jak poczytanie książki, pogranie na konsoli, poczytanie netu, spędzaniem czasu z rodziną, etc.

Pracuje w domu już prawie 4 lata. Mieszkanie stało się z czasem jak zwykłe miejsce pracy. Brak tu relaksu, wchodzi rutyna - wstaję, odpalam kompa, robię kawę i realizuje zadania wyznaczone na dany dzień. Największy problem zaczyna się jednak z zakończeniem dnia pracy. Tak naprawdę nie potrafię się odciąć i moje myśli wędrują w tematy związane z pracą, a to generuje jakiś tam lęk i dyskomfort, że coś jest do wykonania, a ja tu sobie siedzę, etc. Do tego dochodzi coraz mniejsza mobilizacja, mniej realizuje zadań, co nakręca jeszcze większą frustrację i lęk w stylu "O k### miałem wykonać 6 tasków, a weszły dziś ledwo 3".

Wiem, że puki czego nie zmienię w kwestii pracy mimo tego, że zrobiłem dzięki temu forum, nagraniom z YT i książką wielki postęp nie wyjdę z tego do końca. W akcie desperacji zacząłem szukać "normalnej" pracy, ale przeprowadziliśmy się z żoną do małego miasteczka i po prostu nie ma tu praktycznie co robić, a co dopiero w moim zawodzie.

Pozostaje więc tkwienie w pracy zdalnej dla klientów z całej Polski i teraz najważniejsze - jak unormować tą sytuację? Jak zdrowo pracować w domu, by nie wykańczać swoich bliskich i swojej psychiki?

Wprowadziłem już wiele zmian w swoim życiu, ale to i tak nie odcina miejsca praca / dom:

- staram się mniej stresować głupotami i nie nakręcać się każdym najmniejszym problemem,
- afirmacje przeciwlękowe,
- trenuję mindfulness, ale to wychodzi mi na razie bardzo kiepsko,
- szykuje się do powrotu do treningów biegowych i jeśli dawna kontuzja mnie nie zatrzyma wracam do biegania jeszcze w tym miesiącu,
- Trening relaksacyjny Jacobsona + oddychanie przeponą -codziennie rano i wieczorem 30 m - działa super, ale chwilę.
Od kiedy masz zaburzenie? Jakas psychoterapia?
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 10:07

Lilyth pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:02
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:00
Nie znalazłem takiego tematu na forum i nie wiem czy na pewno dobrze go umieszczam. Wiem jednak, że wiele osób ma z tym problem i powoduje to najróżniejsze problemy związane z depresjami i zaburzeniami lękowymi. Zainspirował mnie do napisania tego postu artykuł - https://antyweb.pl/praca-zdalna-wady-depresja/ i widzę w nim wiele cech wspólnych z moją postawą.

Pracuje zdalnie w domu. Dom jest dla mnie miejscem pracy i chyba przez to w dużym stopniu wpadłem w zaburzenie. Kiedyś gdy pracowałem na etacie, też się denerwowałem, jestem neurotykiem to jest jednak moja natura. Na etacie potrafiłem jednak po przyjściu do domu odciąć się od pracy. Szef dzwonił - miałem to gdzieś nie odbierałem. Dom kojarzył się z relaksem, błogą nudą i prostymi przyjemnościami jak poczytanie książki, pogranie na konsoli, poczytanie netu, spędzaniem czasu z rodziną, etc.

Pracuje w domu już prawie 4 lata. Mieszkanie stało się z czasem jak zwykłe miejsce pracy. Brak tu relaksu, wchodzi rutyna - wstaję, odpalam kompa, robię kawę i realizuje zadania wyznaczone na dany dzień. Największy problem zaczyna się jednak z zakończeniem dnia pracy. Tak naprawdę nie potrafię się odciąć i moje myśli wędrują w tematy związane z pracą, a to generuje jakiś tam lęk i dyskomfort, że coś jest do wykonania, a ja tu sobie siedzę, etc. Do tego dochodzi coraz mniejsza mobilizacja, mniej realizuje zadań, co nakręca jeszcze większą frustrację i lęk w stylu "O k### miałem wykonać 6 tasków, a weszły dziś ledwo 3".

Wiem, że puki czego nie zmienię w kwestii pracy mimo tego, że zrobiłem dzięki temu forum, nagraniom z YT i książką wielki postęp nie wyjdę z tego do końca. W akcie desperacji zacząłem szukać "normalnej" pracy, ale przeprowadziliśmy się z żoną do małego miasteczka i po prostu nie ma tu praktycznie co robić, a co dopiero w moim zawodzie.

Pozostaje więc tkwienie w pracy zdalnej dla klientów z całej Polski i teraz najważniejsze - jak unormować tą sytuację? Jak zdrowo pracować w domu, by nie wykańczać swoich bliskich i swojej psychiki?

Wprowadziłem już wiele zmian w swoim życiu, ale to i tak nie odcina miejsca praca / dom:

- staram się mniej stresować głupotami i nie nakręcać się każdym najmniejszym problemem,
- afirmacje przeciwlękowe,
- trenuję mindfulness, ale to wychodzi mi na razie bardzo kiepsko,
- szykuje się do powrotu do treningów biegowych i jeśli dawna kontuzja mnie nie zatrzyma wracam do biegania jeszcze w tym miesiącu,
- Trening relaksacyjny Jacobsona + oddychanie przeponą -codziennie rano i wieczorem 30 m - działa super, ale chwilę.
Od kiedy masz zaburzenie? Jakas psychoterapia?
Wszystko zaczęło się sypać od maja 2018 roku, to był już stan awaryjny. Ale prawdziwe problemy pojawiły się w lipcu 2018. Skierowano mnie na terapię DDA i sobie rozmawiam z terapeutą o wszystkim, ale wiele z tego nie wynika niestety. Czasami daje mi dobre rady, ale tak naprawdę to teksty w stylu "musisz zmienić sposób realizowania zadań". To tylko takie slogany i hasła, dzięki nim zwróciłem uwagę na problem, ale co dalej? Po przeczytaniu wielu książek, chyba wiem obecnie więcej od niej o lęku niż ona ;D
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

9 kwietnia 2019, o 10:10

Kurde....mowienie musisz nie pomaga faktycznie bo to Ty masz dochodzic do wnioskow i widziec wiele rzeczy i zrozumiec. A moze u Victora sie zapisz na terapie online? No i tak gdy pracujesz z ludzmi czy wychodzisz to z automatu sie odrywasz od zaburzenia bo nie masz czasu myslec.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 10:19

Lilyth pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:10
Kurde....mowienie musisz nie pomaga faktycznie bo to Ty masz dochodzic do wnioskow i widziec wiele rzeczy i zrozumiec. A moze u Victora sie zapisz na terapie online? No i tak gdy pracujesz z ludzmi czy wychodzisz to z automatu sie odrywasz od zaburzenia bo nie masz czasu myslec.
Nad Viktorem zastanawiam się co jakiś czas :)

Staram się zmieniać przyzwyczajenia w pracy, ale najtrudniej właśnie przychodzi to odcięcie praca / dom. Chciałbym, by dom znowu stał się dla mnie ostoją spokoju (wierzę, że to mnie wyleczy), a obecnie lepiej się czuje gdy z niego wychodzę i spędzam czas poza nim. Nie mogę sobie niestety pozwolić na inną pracę, bo jej nie ma i muszę utrzymać rodzinę.

Gdy rozkręcam się w czasie pracy, odcinam się od zaburzenia, ale gdy ją kończę ona mnie stresuje i ciągle wraca do mnie. Zawsze można w końcu coś jeszcze zrobić, wykonać coś lepiej, przeklikać coś dodatkowo. I zamiast skończyć dzień pracy jestem w napięciu jeszcze kilka godzin, mimo tego, że nie pracuje. A napięcie wiadomo - generuje lęk, głupie myśli i inne objawy zaburzeń lękowych.

Marzy mi się znowu znaleźć ten spokój co był kilka lat temu. Terapeuta radzi mi, bym zaczął wynajmować biuro i zaczął chodzić do niego. Wtedy bym miał wyraźne ramy czasowe pracy i inne miejsce.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

9 kwietnia 2019, o 10:21

Na wszystko trzeba czasu niestety. Mysle ze Victor by Ci pomogl sobie wszystko poukladac.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 11:44

Lilyth pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:21
Na wszystko trzeba czasu niestety. Mysle ze Victor by Ci pomogl sobie wszystko poukladac.
Czas i plan powinien pomóc, ale także nowa higiena pracy.

No i tu znowu pojawia się pytanie - jak pracować w zdrowy sposób we własnym domu? Jak oddzielić pracę od życia osobistego?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

9 kwietnia 2019, o 11:52

Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:44
Lilyth pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:21
Na wszystko trzeba czasu niestety. Mysle ze Victor by Ci pomogl sobie wszystko poukladac.
Czas i plan powinien pomóc, ale także nowa higiena pracy.

No i tu znowu pojawia się pytanie - jak pracować w zdrowy sposób we własnym domu? Jak oddzielić pracę od życia osobistego?
Widzę że mamy wiele wspólnego. Ja nie pracuje ale siedzę nieustannie w domu z dzieckiem... I też mnie to dobija. A Ty możesz np wyznaczyć sobie ramy czasowe kiedy pracujesz i tego się trzymać. Poza nimi chociaż myśli będą biegły w stronę pracy to mówisz Stop, teraz jestem po pracy i olewasz je jak w nerwicy natrety.. Możesz też wybrac się gdzieś poza USTALONYMI godzinami pracy...
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 13:33

zagrody123456 pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:52
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:44
Lilyth pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:21
Na wszystko trzeba czasu niestety. Mysle ze Victor by Ci pomogl sobie wszystko poukladac.
Czas i plan powinien pomóc, ale także nowa higiena pracy.

No i tu znowu pojawia się pytanie - jak pracować w zdrowy sposób we własnym domu? Jak oddzielić pracę od życia osobistego?
Widzę że mamy wiele wspólnego. Ja nie pracuje ale siedzę nieustannie w domu z dzieckiem... I też mnie to dobija. A Ty możesz np wyznaczyć sobie ramy czasowe kiedy pracujesz i tego się trzymać. Poza nimi chociaż myśli będą biegły w stronę pracy to mówisz Stop, teraz jestem po pracy i olewasz je jak w nerwicy natrety.. Możesz też wybrac się gdzieś poza USTALONYMI godzinami pracy...
Ramy czasowe ostatnio wprowadziłem i staram się do 16 pracować. Wychodzę właśnie z domu i wtedy czuje się lepiej, ale to trochę taka ucieczka. Gdy idziemy na spacer z żoną i małym po jakimś czasie jest spoko, uspokajam się, po powrocie do domu spada znowu jakby kurtyna zmartwień.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

9 kwietnia 2019, o 13:41

Ja też pracuję w domu. Staram się ustalić godziny pracy ale teraz mam za dużo roboty. Jak się ustali sobie pracę na około 8-9 godzin, to spoko się pracuje z dalnie. Ja nie mam problemu odciąć się po pracy od tego i zająć relaksem ale ostatnio za dużo pracy na mnie spadło to i nie ma czasu na relaks. Ważne jest to usystematyzować jak na etacie. Wtedy jest git.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

9 kwietnia 2019, o 14:06

Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 13:33
zagrody123456 pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:52
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:44


Czas i plan powinien pomóc, ale także nowa higiena pracy.

No i tu znowu pojawia się pytanie - jak pracować w zdrowy sposób we własnym domu? Jak oddzielić pracę od życia osobistego?
Widzę że mamy wiele wspólnego. Ja nie pracuje ale siedzę nieustannie w domu z dzieckiem... I też mnie to dobija. A Ty możesz np wyznaczyć sobie ramy czasowe kiedy pracujesz i tego się trzymać. Poza nimi chociaż myśli będą biegły w stronę pracy to mówisz Stop, teraz jestem po pracy i olewasz je jak w nerwicy natrety.. Możesz też wybrac się gdzieś poza USTALONYMI godzinami pracy...
Ramy czasowe ostatnio wprowadziłem i staram się do 16 pracować. Wychodzę właśnie z domu i wtedy czuje się lepiej, ale to trochę taka ucieczka. Gdy idziemy na spacer z żoną i małym po jakimś czasie jest spoko, uspokajam się, po powrocie do domu spada znowu jakby kurtyna zmartwień.
Musisz się trzymać tych ram... A i w wolnym czasie możesz poszukać sobie żeby robić to co lubisz np jakiś film, nie wiem... A to że tak się czujesz w domu to mam to samo ale przejdzie.. Musisz maksymalnie swoją uwagę skierowac na zewnątrz np na zabawę z dzieckiem... A na czym polega ta praca.. Może bym sama coś spróbowala bo mnie tez wykancza dom i bezczynność tzn mam dużo roboty przy dziecku i obowiązkach domowych ale chciałabym jakiegoś grosza..
usunietenaprosbe
Gość

9 kwietnia 2019, o 14:52

Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:00
Spróbuj wyznaczyć sobie miejsce w domu gdzie będziesz pracował. Zbierz tam wszystkie papiery, urządzenia, notatki, kalendarzyki i inne duperele, które potrzebne Ci są do pracy. Nie wynoś ich stamtąd. Zrób sobie kącik pracy w domu, a poza nim niech wszedzie będzie strefa wolna od pracy. To chyba dość popularne podejście nawet przy urządzaniu pokoju czy zwiększenia produktywności podczas nauki.

Tylko zwróć uwagę żeby Ci US z tego tytułu nie "zaproponował" wyższego podatku od nieruchomości.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

9 kwietnia 2019, o 22:32

zagrody123456 pisze:
9 kwietnia 2019, o 14:06
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 13:33
zagrody123456 pisze:
9 kwietnia 2019, o 11:52

Widzę że mamy wiele wspólnego. Ja nie pracuje ale siedzę nieustannie w domu z dzieckiem... I też mnie to dobija. A Ty możesz np wyznaczyć sobie ramy czasowe kiedy pracujesz i tego się trzymać. Poza nimi chociaż myśli będą biegły w stronę pracy to mówisz Stop, teraz jestem po pracy i olewasz je jak w nerwicy natrety.. Możesz też wybrac się gdzieś poza USTALONYMI godzinami pracy...
Ramy czasowe ostatnio wprowadziłem i staram się do 16 pracować. Wychodzę właśnie z domu i wtedy czuje się lepiej, ale to trochę taka ucieczka. Gdy idziemy na spacer z żoną i małym po jakimś czasie jest spoko, uspokajam się, po powrocie do domu spada znowu jakby kurtyna zmartwień.
Musisz się trzymać tych ram... A i w wolnym czasie możesz poszukać sobie żeby robić to co lubisz np jakiś film, nie wiem... A to że tak się czujesz w domu to mam to samo ale przejdzie.. Musisz maksymalnie swoją uwagę skierowac na zewnątrz np na zabawę z dzieckiem... A na czym polega ta praca.. Może bym sama coś spróbowala bo mnie tez wykancza dom i bezczynność tzn mam dużo roboty przy dziecku i obowiązkach domowych ale chciałabym jakiegoś grosza..
Moja praca polega na programowaniu. Spróbuję się odciąć od pracy po wyznaczonych godzinach.
Froom pisze:
9 kwietnia 2019, o 14:52
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:00
Spróbuj wyznaczyć sobie miejsce w domu gdzie będziesz pracował. Zbierz tam wszystkie papiery, urządzenia, notatki, kalendarzyki i inne duperele, które potrzebne Ci są do pracy. Nie wynoś ich stamtąd. Zrób sobie kącik pracy w domu, a poza nim niech wszedzie będzie strefa wolna od pracy. To chyba dość popularne podejście nawet przy urządzaniu pokoju czy zwiększenia produktywności podczas nauki.

Tylko zwróć uwagę żeby Ci US z tego tytułu nie "zaproponował" wyższego podatku od nieruchomości.
To dobry pomysł i po czasie pracy będę się od niego odcinał.
Nerwyzestali pisze:
9 kwietnia 2019, o 13:41
omu. Staram się ustalić godziny pracy ale teraz mam za dużo roboty. Jak się ustali sobie pracę na około 8-9 godzin, to spoko się pracuje z dalnie. Ja nie mam problemu odciąć się po pracy od tego i zająć relaksem ale ostatnio za dużo pracy na mnie spadło to i nie ma czasu na relaks. Ważne jest to usystematyzować jak na etacie. Wtedy jest git.
Najgorsze jest właśnie to usystematyzowanie czasu pracy gdy obok lata dziecko i żona. Gdy żona pracowała, miałem stałe ramy pracy od rana do jej przyjścia z pracy. Teraz gdy siedzimy wszyscy w chacie jest trudno to ogarnąć.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

10 kwietnia 2019, o 09:56

Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 22:32
zagrody123456 pisze:
9 kwietnia 2019, o 14:06
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 13:33


Ramy czasowe ostatnio wprowadziłem i staram się do 16 pracować. Wychodzę właśnie z domu i wtedy czuje się lepiej, ale to trochę taka ucieczka. Gdy idziemy na spacer z żoną i małym po jakimś czasie jest spoko, uspokajam się, po powrocie do domu spada znowu jakby kurtyna zmartwień.
Musisz się trzymać tych ram... A i w wolnym czasie możesz poszukać sobie żeby robić to co lubisz np jakiś film, nie wiem... A to że tak się czujesz w domu to mam to samo ale przejdzie.. Musisz maksymalnie swoją uwagę skierowac na zewnątrz np na zabawę z dzieckiem... A na czym polega ta praca.. Może bym sama coś spróbowala bo mnie tez wykancza dom i bezczynność tzn mam dużo roboty przy dziecku i obowiązkach domowych ale chciałabym jakiegoś grosza..
Moja praca polega na programowaniu. Spróbuję się odciąć od pracy po wyznaczonych godzinach.
Froom pisze:
9 kwietnia 2019, o 14:52
Nerwowy pisze:
9 kwietnia 2019, o 10:00
Spróbuj wyznaczyć sobie miejsce w domu gdzie będziesz pracował. Zbierz tam wszystkie papiery, urządzenia, notatki, kalendarzyki i inne duperele, które potrzebne Ci są do pracy. Nie wynoś ich stamtąd. Zrób sobie kącik pracy w domu, a poza nim niech wszedzie będzie strefa wolna od pracy. To chyba dość popularne podejście nawet przy urządzaniu pokoju czy zwiększenia produktywności podczas nauki.

Tylko zwróć uwagę żeby Ci US z tego tytułu nie "zaproponował" wyższego podatku od nieruchomości.
To dobry pomysł i po czasie pracy będę się od niego odcinał.
Nerwyzestali pisze:
9 kwietnia 2019, o 13:41
omu. Staram się ustalić godziny pracy ale teraz mam za dużo roboty. Jak się ustali sobie pracę na około 8-9 godzin, to spoko się pracuje z dalnie. Ja nie mam problemu odciąć się po pracy od tego i zająć relaksem ale ostatnio za dużo pracy na mnie spadło to i nie ma czasu na relaks. Ważne jest to usystematyzować jak na etacie. Wtedy jest git.
Najgorsze jest właśnie to usystematyzowanie czasu pracy gdy obok lata dziecko i żona. Gdy żona pracowała, miałem stałe ramy pracy od rana do jej przyjścia z pracy. Teraz gdy siedzimy wszyscy w chacie jest trudno to ogarnąć.
Nie tak trudno ogarnąć. Wystarczy, że dodasz sobie godzinę do czasu pracy jako rekompensate za odchodzenie od biurka co jakis czas.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

11 kwietnia 2019, o 09:48

Nerwyzestali pisze:
10 kwietnia 2019, o 09:56

Nie tak trudno ogarnąć. Wystarczy, że dodasz sobie godzinę do czasu pracy jako rekompensate za odchodzenie od biurka co jakis czas.
Spróbuje sobie to ogarnąć jakoś. Daje sobie 2 tygodnie. Jak się nie uda ustabilizować pracy, dogadałem się z rodzicami ;D Do nich przeniosę czasowo swoje miejsce pracy. Mają wolny pokój więc nikomu nie będę przeszkadzać, a oddziele wtedy dom od pracy.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
ODPOWIEDZ