Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Potrzebne wsparcie :( postępująca depresja przy stanach lękowych

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Paulinka261219
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 27 września 2019, o 18:50

30 września 2019, o 12:40

Cześć wszystkim

Miesiąc temu zgłosiłam się do psychoterapeuty z nasilonymi zaburzeniami lękowymi spowodowanymi przepracowaniem.
Może opiszę na początek moje dwie życiowe traumy.
1. W szkole podstawowej (chyba druga klasa), po mojej złej odpowiedzi na pytanie nauczycielka mnie wyśmiała i poniżyła, razem z nią śmiała się cała klasa. Strasznie na mnie krzyczała i wyzywała już nawet nie pamiętam od czego.
Od tamtej pory mam lęki, przed ośmieszeniem się.
2. Mój pierwszy poród w wieku 17 lat. Zostałam w nocy zabrana przez karetkę z postępującą akcją porodową. Ponieważ było to 12 lat temu i nikt wtedy nie miał u nas samochodu, pojechałam sama. Był to 26 tydzień ciąży, a nie jak sądzono 28. Urodziłam syna, ale przez to, że miał nierozwinięte płuca, zmarł pół godziny później. Przed rozejściem się personelu, jedna z pielęgniarek powiedziała, że mogliby zatrzymać akcję porodową gdybym przyjechała wcześniej. Pocieszyła mnie sprzątaczka, to ona chwyciła mnie za rękę.

Obecnie mam dwójkę małych dzieci. Pod koniec sierpnia pojawiła się myśl, że mogłabym im coś zrobić przez sen. Tak się wystraszyłam, że przez kilka dni nie mogłam zasnąć. W końcu odpusciło, jakoś przegadałam tę myśl, ale dwa tygodnie temu przyszła jeszcze gorsza, że mogę im coś zrobić w ciągu dnia.
Mój świat się zawalił, wpadłam niemal natychmiast w depresję, wszystko przestało mnie cieszyć. W zeszłym tygodniu terapeutka nie mogła do mnie trafić z żadnym argumentem. Zaleciła wizytę u psychiatry, żebym otrzymała leki. W ostatnią środę po wizycie, wzięłam się za siebie i wsiadłam na rower. Do dzisiaj trzymam się, żeby mieć codzienne dwie godziny aktywności.
Najgorsze jest to, że strach generuje kolejne myśli, próbował podważyć miłość do nich, wkręcał w to Boga, że w depresji mogę chcieć coś im zrobić. Lęk dąży do tego, żebym się usunęła. Miałam już myśli, żeby opuścić dom.
Jeszcze tydzień temu kazałam synowi wypluć cukierka, bo bałam się, że się udusi, a teraz takie coś.

Mój partner wyjechał w delegację, idę spać do mamy. On wie o wszystkim a moja mama nie. Nie wiem, czy by zrozumiała.
Potrzebuję wsparcia, boję się przebywać z dziećmi :'(

Dostałam od lekarza rodzinnego sertagen, ale jako osoba z zaburzeniami lękowymi, po przeczytaniu ulotki boję się go zarzyć :) Mam jeszcze tydzień do wizyty u psychiatry.

Pozdrawiam was wszystkich
Matroszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 4 marca 2019, o 14:02

1 października 2019, o 09:28

Kochana Paulinko, również zmagam się z zaburzeniami lekowymi już od ponad pół roku. Pierwszy atak paniki dostałam na studiach na egzaminie ustnym, później już tylko analiza całej sytuacji, maglowanie tego bez końca w głowie i doprowadziłam się do takiego stanu ,że rano budziłam się z trzesącymi nogami,totalna derealizacja.Poszłam do lekarza, biorę tabletki, wiesz co również bałam się ich brać ale stwierdziłam że nie mam nic do stracenia, że gorzej już być nie może. Teraz Ci mogę powiedzieć ze zrobiłam dobrze,po dwóch tygodniach zaczęły działać, odzylam i odetchnelam ulgą, bo myslam ze już wariuje. Miej trochę więcej zaufania do chemii😊 Moim zdaniem ważnym krokiem jest również wizyta u psychologa, moją psycholog jest naprawdę świetnym człowiekiem i terapeuta. Świetnie ze wychodzisz z domu na rower i tak trzymaj ,sport to nasze endorfinki szczęścia 😉 Dzieciom kochana nic nie zrobisz ,to tylko Twoje myśli, to tylko Twoją nerwica. Musisz nauczyć się zaakceptować Twoje zaburzenie, czytaj informacje zawarte tutaj na forum i oglądaj filmiki Divovica na youtube. Musisz wiedziec czym jest nerwica, czym są natrętne myśli, jakie kroki musisz poczynić w etapie odburzania. Potrzebujesz troszkę czasu aby w ogóle oswoić się z tą całą sytuacja. Nie bój się przebywać z dziećmi, przecież kochasz je nad życie i NIC im nie zrobisz, to te głupie myśli - naucz się a nawet musisz nauczyć się jak je zastępować, włącz sobie muzykę, skup się na niej. Na rowerze nie rozmyślaj o problemach, poczuj wiatr we włosach, włóż sobie słuchawki w uszy. To czas dla Ciebie . Bynajmniej kochana trzymam za Ciebie kciuki, my kobitki jesteśmy silne😊 czeka Cię ciezka praca ze sobą ale uwierz mi warto! I wiem że potrafisz! Dzisiaj czuję się świetnie, nauczyłam się akceptować moją nerwicę, nauczyłam się jak z nią żyć a było naprawdę ciężko, także wiedz że MOZNA😉
Paulinka261219
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 27 września 2019, o 18:50

1 października 2019, o 10:15

Dziękuję za odpowiedź.
Ostatnio przeczytałam fajny fragment
IM MNIEJ WIERZYSZ W GORĄCĄ MYŚL, TYM SŁABSZE EMOCJE ONA WYWOŁUJE.
Staram się teraz nie wierzyć, ale jest trudno. Jestem jeszcze cały czas w napięciu. Moje myśli szukają dosłownie jakiejś luki i próbują mnie znowu podciąć.
Dużo mi pomogła myśl, że nie jestem jedyna.
Paulinka261219
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 27 września 2019, o 18:50

18 października 2019, o 10:28

Jestem już tydzień na tabletkach i powiem szczerze, że zaburzenia się nasiliły. Ledwo daję radę 😔
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

19 października 2019, o 06:58

Paulinka261219 pisze:
18 października 2019, o 10:28
Jestem już tydzień na tabletkach i powiem szczerze, że zaburzenia się nasiliły. Ledwo daję radę 😔
Tak to możliwe. Etap przejściowy. Minie . Jaką dawkę bierzesz. Trzeba wchodzić powoli.
Paulinka261219
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 27 września 2019, o 18:50

25 października 2019, o 00:06

Pierwszy tydzień 1/4, jak wzięłam 1/2, to myślałam, że tej fazy nie wytrzymam. Teraz biorę 1/3 I czuję się lepiej, jeszcze nie wiem czy dawkę będę zwiększać.
ODPOWIEDZ