Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Poranna zmiana

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

3 marca 2023, o 09:47

Hightower pisze:
25 grudnia 2022, o 17:22
whereismyhead pisze:
25 grudnia 2022, o 11:54
Chyba bez leków nie dam już rady , myślałem że jestem silny i poradzę sobie bez , ostatnie kilka dni miałem całkiem dobre ale to chyba
Spójrz na to z innej perspektywy. Chorujesz. Samą siłą woli i szczerymi intencjami nie wyjdziesz z tego dołka, choć wielu próbowało i będzie próbowało (niektórzy w obawie przed demonizowanymi skutkami ubocznymi, choć 90% najczęstszych skutków nie może się nawet równać z konsekwencjami nieleczonej nerwicy w ostrej fazie); na tej samej zasadzie "siła wewnętrzna" nie wystarczyłaby, by poradzić sobie z poważnymi zaburzeniami pracy tarczycy czy serca (bez farmakoterapii) czy choćby z zaawansowaną próchnicą (bez leczenia stomatologicznego). W lżejszych przypadkach - owszem, można próbować utrzymać się nad kreską dzięki pracy nad sobą, najlepiej w oparciu o równoległą psychoterapię. Po serii ataków paniki, przy tych somatach, przy tym poziomie napięcia emocjonalnego, farmakoterapia wydaje się optymalną ścieżką.

Nie rezygnuj z sertraliny, którą przepisał Ci lekarz. Hydroksyzyna nie wchodzi w szkodliwą reakcję krzyżową z sertraliną, będzie dobrą opcją do stosowania doraźnego lub nawet regularnego (najlepiej wieczorem, krótko przed snem, chyba że wcześniej znajdziesz się w sytuacji kryzysowej). Działanie rozpoczyna się po 30-45 minut. Hydroksyzyna w postaci syropu działa już po kilku minutach.
whereismyhead pisze:
25 grudnia 2022, o 12:15
Jeszcze o jednym zapomniałem, ,miałem jeszcze zapytać czy jest sens zmieniać psychoterapeutę żeby zaczynać wszystko od nowa. Ale chciałbym trafić na takiego psychoterapeute który będzie dawał mi wskazówki co i jak , może ten jeszcze się rozkręci i mi jakoś z tym wszystkim pomoże..

Powiedz mu o swoich wątpliwościach i zakomunikuj wprost, czego oczekujesz.
Odpisuję na stary wątek, bo śledzę sobie parę postów użytkownika whereismyhead i chciałam tylko nadmienić iż, leki nie są zawsze koniecznością i owszem siłą woli, zdobywaniem wiedzy i szczerymi chęciami itp można wyjść z zaburzeń lękowych co zrobiło wielu ludzi na tym forum, czy to Katja, Wiktor czy inni i nie brali leków.

Oczywiście nie jestem przeciwnikiem leków, sama je brałam, aczkolwiek nie chce żeby ludzie myśleli że bez leków to nic się nie da zrobić.
Da się i jest na to wiele przykładów i warto mieć to na uwadzę.
Oczywiście leki dla każdego to indywidualna decyzja, nie są złem ostatecznym i jak jest możliwość można spróbować:)
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 385
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

3 marca 2023, o 22:32

Juliaaa78569 pisze:
3 marca 2023, o 09:47
Odpisuję na stary wątek, bo śledzę sobie parę postów użytkownika whereismyhead i chciałam tylko nadmienić iż, leki nie są zawsze koniecznością i owszem siłą woli, zdobywaniem wiedzy i szczerymi chęciami itp można wyjść z zaburzeń lękowych co zrobiło wielu ludzi na tym forum, czy to Katja, Wiktor czy inni i nie brali leków
Zgadzam się całkowicie. Tu nie ma żadnej kontrowersji - komentujesz trochę poza kontekstem, akapit niżej po prostu odradzałem nagłe przerywanie terapii lekiem, co zwykle przynosi więcej szkody niż pożytku. Co do zasady jednak - można oczywiście wyjść z zaburzenia bez farmakoterapii, to byłoby zresztą rozwiązanie optymalne, daleko lepsze niż bombardowanie się związkami chemicznymi, które wywierają wpływ na cały układ. A precyzyjniej - można wyjść z niektórych zaburzeń/chorób i raczej w lżejszych przypadkach, przy spełnieniu jeszcze kilku innych warunków. W niektórych sytuacjach włączenie leku - zwłaszcza w oparciu o złą diagnozę - jedynie zamaskuje realny problem, skieruje terapię na niewłaściwie tory i będzie czasem co do zasady zmarnowanym.

Tam jednak, gdzie w grę wchodzą utrwalone zaburzenia równowagi biochemicznej (które wywołały już całą kaskadę kolejnych zaburzeń, choćby hormonalnych) czy zmiany organiczne, tam "siłą woli" z niczego nie wyjdziesz, chyba że to pojęcie traktować maksymalnie szeroko, jako wolę wyzdrowienia, determinację i konsekwencję w podejmowaniu kolejnych wysiłków w terapii, wówczas tak, zgadza się, ale będzie się to odnosić do literalnie każdego wyzwania, przed którym stajemy jako ludzie.

Julia, jesteś chyba jedna z niewielu osób, może jedyną regularnie logującą się, które pełnią na tym forum jakąś przypisaną funkcję. Czy jesteś w stanie skontaktować się z kimś z zespołu moderatorskiego i zainterweniować w sprawie słupów reklamowych, które się tutaj masowo pojawiają, właściwie codziennie odpalając 1-2 nowe wątki związane z zaburzeniami erekcji? To zresztą chyba jedna i ta sama osoba, która zarejestrowała tu około 15 kont. Sam próbowałem - bez skutku. Wiktor nie odpowiada na wiadomości prywatne (pisałem jeszcze w grudniu).
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

4 marca 2023, o 21:20

Hightower pisze:
3 marca 2023, o 22:32
Juliaaa78569 pisze:
3 marca 2023, o 09:47
Odpisuję na stary wątek, bo śledzę sobie parę postów użytkownika whereismyhead i chciałam tylko nadmienić iż, leki nie są zawsze koniecznością i owszem siłą woli, zdobywaniem wiedzy i szczerymi chęciami itp można wyjść z zaburzeń lękowych co zrobiło wielu ludzi na tym forum, czy to Katja, Wiktor czy inni i nie brali leków
Zgadzam się całkowicie. Tu nie ma żadnej kontrowersji - komentujesz trochę poza kontekstem, akapit niżej po prostu odradzałem nagłe przerywanie terapii lekiem, co zwykle przynosi więcej szkody niż pożytku. Co do zasady jednak - można oczywiście wyjść z zaburzenia bez farmakoterapii, to byłoby zresztą rozwiązanie optymalne, daleko lepsze niż bombardowanie się związkami chemicznymi, które wywierają wpływ na cały układ. A precyzyjniej - można wyjść z niektórych zaburzeń/chorób i raczej w lżejszych przypadkach, przy spełnieniu jeszcze kilku innych warunków. W niektórych sytuacjach włączenie leku - zwłaszcza w oparciu o złą diagnozę - jedynie zamaskuje realny problem, skieruje terapię na niewłaściwie tory i będzie czasem co do zasady zmarnowanym.

Tam jednak, gdzie w grę wchodzą utrwalone zaburzenia równowagi biochemicznej (które wywołały już całą kaskadę kolejnych zaburzeń, choćby hormonalnych) czy zmiany organiczne, tam "siłą woli" z niczego nie wyjdziesz, chyba że to pojęcie traktować maksymalnie szeroko, jako wolę wyzdrowienia, determinację i konsekwencję w podejmowaniu kolejnych wysiłków w terapii, wówczas tak, zgadza się, ale będzie się to odnosić do literalnie każdego wyzwania, przed którym stajemy jako ludzie.

Julia, jesteś chyba jedna z niewielu osób, może jedyną regularnie logującą się, które pełnią na tym forum jakąś przypisaną funkcję. Czy jesteś w stanie skontaktować się z kimś z zespołu moderatorskiego i zainterweniować w sprawie słupów reklamowych, które się tutaj masowo pojawiają, właściwie codziennie odpalając 1-2 nowe wątki związane z zaburzeniami erekcji? To zresztą chyba jedna i ta sama osoba, która zarejestrowała tu około 15 kont. Sam próbowałem - bez skutku. Wiktor nie odpowiada na wiadomości prywatne (pisałem jeszcze w grudniu).
Wiktor niezwykle rzadko zagląda na forum, więc bardzo ciężko o odpowiedź. Możesz spróbować na jego maila pisać, znajdziesz go na jego stronie emocjobranie.
Forum niestety nie jest już monitorowane, więc ciężko by to wszystko kontrolować.
ODPOWIEDZ