Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomóżcie dożyć jakoś do wtorku :(

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

8 marca 2019, o 11:27

Dostaję świra, gorąco mi i zimno na zmianę i panikuję. Stan podgorączkowy pojawia się w jednym momencie i spada w godzinę. We wtorek idę do lekarza, ale do tego czasu trzeba jakoś przetrwać, a chwilami to każda minuta mnie boli i wszystko mi się chyba somatyzuje :buu:

Łapię się na tym, że napinam wszystkie mięśnie, a najbardziej to chyba szczęki, a później mnie boli i drętwieje, więc sobie wkręcam choroby z tym związane.

Pisałam już o wszystkim w innym temacie, ale ten zakładam z innego powodu. Macie jakieś sposoby doraźne na te lęki, panikę i/lub hipochondrię? Byle do wtorku.

Drodzy Zaburzeni, pomóżcie, niech mi będzie lepiej choć przez chwilkę, a może i ktoś inny tu trafi i ze wsparcia skorzysta :(:
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

8 marca 2019, o 11:59

Jubilee pisze:
8 marca 2019, o 11:27
Dostaję świra, gorąco mi i zimno na zmianę i panikuję. Stan podgorączkowy pojawia się w jednym momencie i spada w godzinę. We wtorek idę do lekarza, ale do tego czasu trzeba jakoś przetrwać, a chwilami to każda minuta mnie boli i wszystko mi się chyba somatyzuje :buu:

Łapię się na tym, że napinam wszystkie mięśnie, a najbardziej to chyba szczęki, a później mnie boli i drętwieje, więc sobie wkręcam choroby z tym związane.

Pisałam już o wszystkim w innym temacie, ale ten zakładam z innego powodu. Macie jakieś sposoby doraźne na te lęki, panikę i/lub hipochondrię? Byle do wtorku.

Drodzy Zaburzeni, pomóżcie, niech mi będzie lepiej choć przez chwilkę, a może i ktoś inny tu trafi i ze wsparcia skorzysta :(:
Mnie doraźnie pomagał zawsze trochę Validol na początku zaburzenia. Nie wiem czy to był efekt placebo, ale faktycznie jakoś potrafiłam się po tym lekko ogarnąć.
Spróbuj może też z relaksacja lub z jakimś wysiłkiem fizycznym. Nie musi być to nie wiadomo co, mnie wystarczały długie spacery tak naprawdę.
Warto znaleźć sobie jakieś zajęcie, cokolwiek byle zająć myśli i nie skupiać się tak na objawach.
No i zawsze dobre są dialogi wewnętrzne, mówienie sobie, że nic przecież mi się nie stanie, to tylko nerwica.
Jeśli o samą hipochondrie chodzi - jeśli googlujesz, przestań, to pogłębia zaburzenie.
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

8 marca 2019, o 12:16

Najlepiej długi spacer i kozłek lekarski w tabletkach lub kroplach. Mi bardzo pomagał. I tak jak koleżanka wyżej pisała, dialogi wewnętrzne, nerwica nic Ci nie zrobi to tylko Twoja wyobraźnia.
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

8 marca 2019, o 12:25

Pierwsze to dobrze, że idziesz do lekarza. Byle nie przesadzić i nie biegać i na okrągło się upewniać. Jak badania wyjdą ok to skup się na metrialach. Natomiast nakręcasz lęk co z tym idzie somaty są gorsze. :))) wiem, ponieważ sama przechodziłam podobne stany .
Mi bardzo pomagały w takim najgorszym stanie kąpiele z dodatkiem olejku lawendowego czy tam pudru. Trochę mnie to rozluźniało:) aromaterapie,medytacje, joga. Aaa najbardziej to już spontaniczne wyjścia ze znajomymi.:)))
Tak jak wyżej dialogi i jeszcze raz dialogi do tego
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

8 marca 2019, o 18:50

dolcevita pisze:
8 marca 2019, o 11:59
Jeśli o samą hipochondrie chodzi - jeśli googlujesz, przestań, to pogłębia zaburzenie.
Oj, w punkt. To silniejsze ode mnie, chyba już potrzebuję blokady rodzicielskiej, żeby przestać :roll: Na ten weekend mam na to szlaban w takim razie.
Dziękuję za wszystkie rady, postaram się tak o tym pomyśleć i pogadać trochę ze sobą, że skoro ten stan trwa juz jakiś czas to co mogłoby się nagle wydarzyć przez weekend? Bez przesady :/
Nie miałam okazji jeszcze latać po lekarzach za dużo, poza tym niewielu znam takich, którym bym ufała, co tylko dodatkowo potęguje niepokój. Zrobiłam tylko podstawowe badania, z których nic nie wynika. Dziś mam tak, że cały dzień mnie ten stan podgorączkowy grzeje, zimno mi i uszy mnie palą, aż muszę związywac włosy. Czy ten stan podgorączkowy może się przy nerwicy utrzymywać również poza atakami paniki czy stanami typowego pobudzenia?
Byc może zadaję jakieś oczywiste pytania, ale jakimś cudem jestem osobą, która od kilku lat mająca nawracajace stany lękowe, nie dowiedziała się jeszcze wiele o tej przypadłości. Taki stary świeżak ze mnie :(:
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 marca 2019, o 20:48

Jubilee pisze:
8 marca 2019, o 18:50
dolcevita pisze:
8 marca 2019, o 11:59
Jeśli o samą hipochondrie chodzi - jeśli googlujesz, przestań, to pogłębia zaburzenie.
Oj, w punkt. To silniejsze ode mnie, chyba już potrzebuję blokady rodzicielskiej, żeby przestać :roll: Na ten weekend mam na to szlaban w takim razie.
Dziękuję za wszystkie rady, postaram się tak o tym pomyśleć i pogadać trochę ze sobą, że skoro ten stan trwa juz jakiś czas to co mogłoby się nagle wydarzyć przez weekend? Bez przesady :/
Nie miałam okazji jeszcze latać po lekarzach za dużo, poza tym niewielu znam takich, którym bym ufała, co tylko dodatkowo potęguje niepokój. Zrobiłam tylko podstawowe badania, z których nic nie wynika. Dziś mam tak, że cały dzień mnie ten stan podgorączkowy grzeje, zimno mi i uszy mnie palą, aż muszę związywac włosy. Czy ten stan podgorączkowy może się przy nerwicy utrzymywać również poza atakami paniki czy stanami typowego pobudzenia?
Byc może zadaję jakieś oczywiste pytania, ale jakimś cudem jestem osobą, która od kilku lat mająca nawracajace stany lękowe, nie dowiedziała się jeszcze wiele o tej przypadłości. Taki stary świeżak ze mnie :(:
Właśnie dzisiaj słuchałam nagrania divovick i Wiktor mówił że miał podwyższona temperature więc od nerwy tak może być
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 marca 2019, o 22:23

Zdecydowanie temperatura tak do max 37,9 może być od nerwy,ja miałam stan podgorączkowy chyba z rok,też mnie przy tym paliły uszy ,policzki także klasyk ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

8 marca 2019, o 22:39

A weź sobie coś na uspokojenie raz na dzień, jeśli nie dajesz już rady wytrzymać, trochę pomoże Ci to świństwo przetrwać. Jak nie masz to idź do nocnej pomocy albo pogotowia i poproś to Ci wypiszą. No i oczywiście jeśli masz czas, to czytaj materiały z forum - to dobry środek uspokajający.
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

9 marca 2019, o 00:18

Celine Marie pisze:
8 marca 2019, o 22:23
Zdecydowanie temperatura tak do max 37,9 może być od nerwy,ja miałam stan podgorączkowy chyba z rok,też mnie przy tym paliły uszy ,policzki także klasyk ;)
Mi raz się utrzymuje, a raz rośnie i spada. Rollercoaster jak w parku rozrywki.
Lus pisze:
8 marca 2019, o 22:39
A weź sobie coś na uspokojenie raz na dzień, jeśli nie dajesz już rady wytrzymać, trochę pomoże Ci to świństwo przetrwać. Jak nie masz to idź do nocnej pomocy albo pogotowia i poproś to Ci wypiszą. No i oczywiście jeśli masz czas, to czytaj materiały z forum - to dobry środek uspokajający.
Czytam forum i to faktycznie skarbnica wiedzy :yhy Póki co biorę ziołowe uspokajacze i działają chyba bardziej na zasadzie placebo, co zupełnie mi nie przeszkadza dopóki pomaga.

Z kolei jak już panika ustępuje to mi się przypomina, że tu mam węzeł, tam mam wystającą kość i już się żegnam ze światem, przechodzę w stan depresyjny :roll:
Najgorsza w tym wszystkim jest pełna świadomość, że będąc w lepszej kondycji psychicznej (bo wiadomo, że mamy lepsze i gorsze dni/tygodnie/miesiące) sama siebie bym chyba wyśmiała z tym wymyslaniem. Zdarzyło mi się już przechodzić, zlekceważyć (nierozsądnie, ale jednak) anginę, czym doprowadziła do powikłania i wtedy nawet mi przez myśl nie przeszło, że można by tak panikowac o wystającą kość albo węzeł ;puk
To trudne zaakceptować, że ma sie takiego świra w głowie.
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

9 marca 2019, o 10:15

Też nie umiem akceptować tego świra ;)
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

9 marca 2019, o 10:28

Jubilee pisze:
8 marca 2019, o 18:50
dolcevita pisze:
8 marca 2019, o 11:59
Jeśli o samą hipochondrie chodzi - jeśli googlujesz, przestań, to pogłębia zaburzenie.
Oj, w punkt. To silniejsze ode mnie, chyba już potrzebuję blokady rodzicielskiej, żeby przestać :roll: Na ten weekend mam na to szlaban w takim razie.
Dziękuję za wszystkie rady, postaram się tak o tym pomyśleć i pogadać trochę ze sobą, że skoro ten stan trwa juz jakiś czas to co mogłoby się nagle wydarzyć przez weekend? Bez przesady :/
Nie miałam okazji jeszcze latać po lekarzach za dużo, poza tym niewielu znam takich, którym bym ufała, co tylko dodatkowo potęguje niepokój. Zrobiłam tylko podstawowe badania, z których nic nie wynika. Dziś mam tak, że cały dzień mnie ten stan podgorączkowy grzeje, zimno mi i uszy mnie palą, aż muszę związywac włosy. Czy ten stan podgorączkowy może się przy nerwicy utrzymywać również poza atakami paniki czy stanami typowego pobudzenia?
Byc może zadaję jakieś oczywiste pytania, ale jakimś cudem jestem osobą, która od kilku lat mająca nawracajace stany lękowe, nie dowiedziała się jeszcze wiele o tej przypadłości. Taki stary świeżak ze mnie :(:
Jak najbardziej zaprzestań googlowania, ale nie tylko na ten weekend, a na zawsze. Wiem, że na początku jest trudno się powstrzymać, bo też to przrrabialam, ale da się. Ja od długiego czasu już tego nie robię i nawet mnie do tego nie ciągnie. Musisz po prostu wypracować sobie nawyk nierobienia tego, tak samo jak teraz masz nawyk robienia.
Co do stanów podgoraczkowych - ja osobiście się z tym nie zmagalam, ale pamiętam, że wiele lat temu, jak jeszcze nerwy nie miałam, to w momentach zwiększonego stresu też miałam stan podgoraczkowy, także myślę, że to typowe.
Badania są wskazane, ale właśnie ważne żebyś poprzestala na tych podstawowych. Jeśli wszystko wyjdzie dobrze, to będzie potwierdzeniem, że masz "tylko" nerwice i będziesz musiała w nią uwierzyć i ja zaakceptować.
Dasz radę, z tego da się wyjść, w razie czego pisz :))
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

9 marca 2019, o 15:39

Wielkie dzięki. Oczywiście chcę zaprzestać googlowania docelowo juz na zawsze, ale stawiam sobie realne cele. Teraz mały krok, ten weekend :) Poza tym myślę, że jeśli znajdę zaufanego lekarza pierwszego kontaktu to będę na nim polegać i tyle. Teraz mam takiego, który przepisuje antybiotyki jak cukierki, a węzeł chłonny (który aktualnie się zmniejszyl i jest ok) zamiast zbadać, chciał od razu wycinać... chyba do rzeźnika poszłam :roll:
Przerabiałam już kilka lepszych i gorszych miesięcy, bo ze stanami lękowymi walczę jakieś 6 lat, ale dopiero teraz mnie siekło tak mocno, że prawie położyło. Chyba wyszły mi te lata zamiatania pod dywan... :lala:
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

11 marca 2019, o 09:53

Przegrałam dzisiaj z tą wredną mendą po całości. Dorwałam się do internetu i wpadłam w panikę. Wystający guzek na kości to musi być rak. Mój mózg nic nie rozumie z racjonalnych tłumaczeń, że oprocz tego, co wymacałam brakuje mi odchyleń w rozmazie, badaniach moczu, OB, jakichkolwiek objawów typu: utrata wagi, nocne poty, jakiś chroniczny ból gdziekolwiek, wielkich rozmiarów węzły w pakietach etc. Ani jedna rzecz z powyższych nie wystąpiła, ale to na pewno przypadek totalnie bezobjawowy i jedynym objawem jest ten guzek wielkości 1,5cm, który może byc węzłem chłonnym, asymetrią, wyroslą kostną, taką juz strukturą, czymkolwiek... a ja juz kładę krzyżyk na sobie. Możecie mi pogratulować, bo za tą wczorajszą przegraną jestem dodatkowo na siebie wściekła.
Awatar użytkownika
nat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30

11 marca 2019, o 10:29

Jubilee pisze:
11 marca 2019, o 09:53
Przegrałam dzisiaj z tą wredną mendą po całości. Dorwałam się do internetu i wpadłam w panikę. Wystający guzek na kości to musi być rak. Mój mózg nic nie rozumie z racjonalnych tłumaczeń, że oprocz tego, co wymacałam brakuje mi odchyleń w rozmazie, badaniach moczu, OB, jakichkolwiek objawów typu: utrata wagi, nocne poty, jakiś chroniczny ból gdziekolwiek, wielkich rozmiarów węzły w pakietach etc. Ani jedna rzecz z powyższych nie wystąpiła, ale to na pewno przypadek totalnie bezobjawowy i jedynym objawem jest ten guzek wielkości 1,5cm, który może byc węzłem chłonnym, asymetrią, wyroslą kostną, taką juz strukturą, czymkolwiek... a ja juz kładę krzyżyk na sobie. Możecie mi pogratulować, bo za tą wczorajszą przegraną jestem dodatkowo na siebie wściekła.
Gdzie masz ten guzek ?
Jubilee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37

11 marca 2019, o 11:42

Bezpośrednio na kości przy pachwinie. Nie wiem czy wcześniej tam był, więc nie wiem czy być powinien. Wiem, że budowa tej kości też nie jest prosta jak łydki czy ramienia, a kto normalny się tak maca i sprawdza jaką ma anatomię różnych części ciała. Wcześniej miałam juz z 5 lat guzek na kości za uchem, który okazał się niegroznym węzłem chłonnym i nie dostawałam tak do głowy jak teraz.
Zaraz zacznę studiować medycynę skoro rzucam się z taką pasją na atlas anatomiczny...
ODPOWIEDZ