Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomału wracam do życia!

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Młoda9995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 22:39

3 marca 2021, o 19:28

Witajcie Kochani! Swoim postem chcę dać wszystkim nadzieję, że ze stanmi dd, dp oraz natręctwami da się wygrać!

Pamiętam, jak od 2018 roku zaczęło mi się poczucie odrealnienia. Wszystko było inne, nieprawdziwe, nierzeczywiste. Rządził lęk. Moje natręctwa myślowe były w natarciu. Czułam, że to koniec mojego życia. Od kilku dni, nie wiem zupełnie jak, ale wzięłam się konkretnie za siebie. Przeszły po latach natręctwa w postaci kompulsji i potrafię oprzeć się większości natrętnych myśli. Moją najgorszą myślą natrętną jest myśl (kiedy coś zrobię, gdzieś pójdę, pojadę, coś zobaczę danego dnia, bądź usłyszę) jest myśl "czy na pewno to zrobiłam/czy na pewno tam byłam i to widziałam/słyszałam"? Od kilku dni jednak lęk podczas tej wyskakującej w mojej głowie myśli jest bardzo mały, chwilami większy ale potrafię się "ogarnąć" i odeprzeć ten nerwicowy atak. :) Jeszcze nie jest idealnie ale słucham nagrań Victora z Divinem (DivoVic :D) i przeczytałam już wiele o zaburzeniu. Rozpoczęłam pracę nad sobą. Tłumaczę sobie to tak: "wiem doskonale, że byłam tu i tu, zrobiłam to, rozmawiałam z tą osobą, bo to pamiętam"! Jeszcze nie do końca lęk został zwalczony ale czuję jak się wycofuje z mojej głowy. Wierzę, że zniknie całkowicie i że będę patrzeć na otaczający mnie świat bez głupich natrętów. Obiecałam sobie także nie wykonywać kompulsji kiedy mi się taka myśl pojawi. Wiem, że takim sposobem umocnię tylko zaburzenie. Dziś np. ćwiczyłam aby nie patrzeć co chwila za okno oraz na budynki jakie mijałam, by się "upewnić", że na prawdę je widzę oraz inne rzeczy. Powiedziałam sobie "nie" i wierzę, że już będzie tylko lepiej. Widzę, że kiedy idę gdzieś ulicą i widzę otaczające mnie budynki, trawę, drzewa ale mijam je bez "rozkminiania" o tym, to wtedy nie czuję lęku, a co za tym idzie zachowuję czystość umysłu i ani śladu po zaburzeniu. Wniosek z tego taki, że muszę zwalczyć w sobie analizę wszystkiego, a to będzie koniec zaburzenia.

Kochani, nigdy się nie poddawajcie! Z tego się wychodzi! Samodyscyplina, czytanie materiałów, słuchanie chłopaków oraz spokój i powiedzenie zaburzeniu "wiem, że to co mi podpowiadasz to zwykła fikcja"!
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

4 marca 2021, o 06:12

O to właśnie w tym chodzi, powoli i konkretnie do celu. :D Powodzenia :D
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

6 marca 2021, o 17:36

Bardzo fajnie że jest lepiej, że sama dostrzegasz mechanizmy, a powiedz co z dd ? Napisałaś że masz je od 2018 roku, i masz je jeszcze obecne ? Masz je ciągle, 24/7 od 2018, czy ono występowało czasami ? Ogólnie cokolwiek jeśli chodzi o dd się zmieniło/odpuściło ?
ODPOWIEDZ