Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli podważające przyszłość, nagłe wyrywkowe czarne myśli.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

28 listopada 2014, o 13:21

A to moze dziewczyny nie kopcie tak w glab siebie a zastanowcie sie jakie sytuacje czy relacje powoduja ze odczuwanie ta zlosc, i tak po nitce do klebka mozna zrozumiec w duzej czesci siebie, bez az takiego kombinowania.
Ja to nie do konca rozumiem te kwestie wypartych emocji. Wydaje mi sie ze gdzies nie potrafimy postapic jak powinnismy dla naszego dobra i to wlasnie rodzi emocje zlosci czy lekow.
Awatar użytkownika
Bajkopisarz
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 21 listopada 2014, o 19:53

3 grudnia 2014, o 23:44

To dobrze, że jest progres i już się poprawiło :)
Życzę pełnego zdrowia i chciałbym powiedzieć, że wszystko małymi kroczkami, ale widzę, że Ty Muoda robisz te kroki całkiem spore. Pozdrawiam
( : Marzenia spełniają się z Bożą Pomocą, lecz nawet Jej, należy podać pomocną dłoń : )


************************1....2....3....4....1....
******************4. Rób KAIZEN (ciągłe udoskonalania)
************3. Obserwuj GAMBATSU (wady, niedociągnięcia)
******2. Szukaj MUDA (aspektu życia do udoskonalania)
1. Spójrz na GEMBA (Siebie, otoczenie)
simple
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 19 grudnia 2014, o 20:02

19 grudnia 2014, o 21:16

Hej, ja nie mam jakiejs silnej nerwicy. Ale mam okresy gdzie mnie lapie i wtedy mam duzo takich mysli wlasnie. Nie moge swobodnie sie wtedy zrelaksowac czy cieszyc czymkolwiek bo zaraz mam w glowie, ze radosc mnie nie uratuje przed koncem. Ogolnie mysli dotycza smierci i beznadziei zycia. Potem jakos mija az do czasu jakis stresow.
Mnie nerwica lapie okresowo jak sobie z czyms nie radze.
tola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 kwietnia 2015, o 15:10

22 kwietnia 2015, o 14:26

Podczas nerwicy te cale myslenie staje sie dla nas po prostu wazne z uwagi na niepokoj i lek. I z mysli robimy sobie wiekszy problem niz moglby byc.
Mnie przy moim obecnym istniejacym zaburzeniu zalewaja cale mysli podwazajace sens jakichkolwiek dzialan i nawet przedmiotow ktore widze. Po co, na co a co bym nie myslala konczy sie to ostatnim stwierdzeniem i po co to wszystko jak i tak umrzemy.
Czesto wyrywkowo pojawiaja sie mysli o smierci, ze to i tak nie ma sensu.
Ja tu widze w tym wszystkim jednak to o czym sie rozmawia na forum ze po pierwsze te mysli sa dziwne przez sama nerwice i stan umyslu jest teraz w takim kole ze skupia sie na takich myslach tragicznych a po drugie my tez sami poprzez strach i skupianie sie na tym te mysli prowokujemy.
Dlatego to co wazne i co podsumowal kolega w tym temacie kretu20-kilka-spostrzezen-t6036.html musi byc mysle wdrozone i przestaniemy miec w koncu z tym problem.
Bo jak nerwica ustapi to mysli po pierwsze nie beda juz takie (bo umysl bedzie w zwyklym trybie) a po drugie nie bedzie juz strachu i uwagi na tym skupianej.

Tego posta napisalam tez sama dla siebie :) bo nie mam jeszcze tego przerobionego i dopiero sie za to solidnie biore.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

22 kwietnia 2015, o 14:51

Super Tola! ;) Krok do przodu ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

2 października 2015, o 09:29

Witajcie. U mnie nerwica zagoscilA n dobre. Ze wzgledu na ciaze odstawilam leki i powrocily mysli ze nie kocham narzeczonego. A co za tym idzie jakos ciezko cieszyc mi sie z ciazy skoro w mojej glowie mysl ze i tak nam sie nie uda;) ale bede sie srarala bardzo z tym wygrac bo moge za duzo stracic jak bede siedziala z zalozonymi rekami.
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

2 października 2015, o 09:37

Nerwica zawsze atakuje coś na czym nam bardzo zależy,w Twoim przypadku chodzi o narzeczonego. Wiele osob ma leki dot. partnerów. A tak na prawdę, ten lęk jest tylko iluzją i jesli odpowiednio do niego podejdziesz to szybko się o tym przekonasz. Dodatkowo jestes w ciazy więc hormony buzują, niedługo zajmiesz głowę przygotowaniami do nadejscia dziecka i zrozumiesz, ze nie ma podstaw aby sie bac i bedziesz lepiej radzic sobie w takich sytuacjach. Pozdrawiam :)
Atena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 4 października 2015, o 15:51

4 października 2015, o 18:09

Witam ja również miewam natretne myśli najczesciej jest to myśl ''i tak popełnie kiedyś samobójstwo ''
potem jest totalna rozpacz ze wogóle mogłam o czymś takim myśleć , ale ogólnie na codzień meczy mnie to ze tworze w mojej głowie ciagle negatywne sytuacje , wyobrażam sobie pogrzeb mojego ojca , to jak złą matką bede pomimo tego że nie mam jeszcze dzieci , ze jestem totalnym wariatem i mój mąż krorego też jeszcze nie mam zabierze mi dziecko , ze trafie do szpipala psychiatryczngo albo moją totalną udręką sa mysli ze ktos cos gadał za moimi plecami i teraz mowia o mnie zle lub juz nie lubia czy tez nie kochaja


Natopiast od pewnego czasu zaczynam sobie z tym radzić dzieki świadomości że wszystkie te myśli gorsze czy nie to tylko nerwica
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

20 listopada 2015, o 16:11

Też mam myśli w takim stylu, tylko, że u mnie tematem jest zakon. Od pół roku ciągle dręczą mnie pytanie czy kocham swojego chłopaka, czy nie itd a do tego dołączyła myśl, że jestem powołana do zakonu i muszę tam iść chociaż strasznie nie chce i tez często jest tak, że nie widzę sensu w tym co robię, bo po co skoro i tak pójde do zakonu. Po co się uczyć, po co wstawać z łózka. Najgorzej przeraza mnie ta mysl ze nie bede mogłabyc z moim chłopakiem, mieć rodziny, dzieci.

Zawsze myślałam ze jak ktos idzie do zakonu to chce, podobnie jak chce z kimś być i wziąć z nim ślub, a tu takie dręczące myśli :(
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

3 marca 2016, o 18:18

ciąglewalcze pisze:Też mam myśli w takim stylu, tylko, że u mnie tematem jest zakon. Od pół roku ciągle dręczą mnie pytanie czy kocham swojego chłopaka, czy nie itd a do tego dołączyła myśl, że jestem powołana do zakonu i muszę tam iść chociaż strasznie nie chce i tez często jest tak, że nie widzę sensu w tym co robię, bo po co skoro i tak pójde do zakonu. Po co się uczyć, po co wstawać z łózka. Najgorzej przeraza mnie ta mysl ze nie bede mogłabyc z moim chłopakiem, mieć rodziny, dzieci.

Zawsze myślałam ze jak ktos idzie do zakonu to chce, podobnie jak chce z kimś być i wziąć z nim ślub, a tu takie dręczące myśli :(
Takie myśli o zakonie to ja miałam przed ślubem... oczywiście też straszaki.

Teraz mam myśli, że umrę i mój mąż znajdzie sobie kogoś innego... albo, że jak zajdę w ciążę to umrę, np. podczas porodu.

Generalnie myśli o śmierci zaczęły mnie dręczyć odkąd moja bratowa, młoda osoba, umarła niedawno na raka. Wiecie jak sobie z tym poradzić?
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

3 marca 2016, o 18:22

mysli-egzystencjalne-cz-1-wyjasnienie-t6848.html , mysli-egzystencjalne-cz-2-dzialanie-t6853.html Hej mi pomogły te nagarnia Tobie też pewnie pomogą . Odsłuchaj .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
nerwynerwynerwy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 14:26

19 kwietnia 2016, o 18:35

Ja także mam takie myśli. Powstają w odpowiedzi na radosne myśli, pojawiają się tak wyrywkowo i wtedy można je zignorować, ale czasem jak przyjdą to trwają kilka dni bez przerwy i to jest już gorzej. Bo wtedy narasta we mnie frustracja i wściekłość, wydaje mi się, że z tej bezsilności eksploduje albo sobie coś zrobię. Treść jest różna, czasem wręcz bluźniercza, np. że wszystko jest bezsensem, nawet Bóg, w którego zawsze wierzyłam i był dla mnie podporą, że moje dzieci i ja i mój mąż i wszyscy ludzie na świecie zdechną jak króliki. Ja wiem, że to wszystko rezultat zaburzenia lękowego. Tylko czasem tak bardzo mnie to opanowuje, że tylko terapeutka jest mnie w stanie z tego wyciągnąć i to po dłuższych zabiegach... Co do leków - miałam te myśli przez pewien okres leczenia farmakologią, potem bardzo osłabły i moja uwaga została skierowana na zewnętrzne sprawy. Dlatego po urodzeniu dziecka (jestem w ciąży) zamierzam wrócić na jakiś czas do lekarstw (sorki za ewentualne zdemotywowanie kogoś do poradzenia sobie bez leków). Teraz jest mi bardzo trudno przez te myśli, nie jestem w stanie nawiązać więzi z moim dzieckiem w brzuchu bo od razu pojawiają się myśli, że po co żyć i się cieszyć i rodzić dzieci i starać się o cokolwiek skoro i tak wszyscy skończymy wąchając kwiatki od spodu.... I tak robię co do mnie należy i wykonuję obowiązki i czasem mam jakieś drobne przyjemności. Tylko te pie*** myśli.... :(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 kwietnia 2016, o 19:01

nerwynerwynerwy pisze:Ja także mam takie myśli. Powstają w odpowiedzi na radosne myśli, pojawiają się tak wyrywkowo i wtedy można je zignorować,
Ignorowanie to jest tylko jedno z narzędzi. Całość sprawy w poradzeniu sobie z myśleniem zaburzonym leży w całkowicie innym i odmiennym spojrzeniu na takie myśli i umiejętność przyzwolenia na nie. Wówczas osiąga się specjalny i prawidłowy poziom i dystans co do takich myśli, a wówczas jeżeli coś nie jest dla nas kłopotem (przestaje nim być mimo jesgo trwania) umysł nie podtrzymuje tego.
Radzenie sobie z takimi treściami jest często błędnie rozumiane jako po prostu ignorowanie - to nie jest jednak pełna praca nad takimi zaburzonymi akcjami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

19 kwietnia 2016, o 19:02

A może byś opisał na jakimś przykładzie ?
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

19 kwietnia 2016, o 19:04

Victor, czyli pelna akceptacja? Wiem skąd sa te myśli i ze sa tylko śmieciem, robie dalej swoje? Nawet jak sa to sa tylko iluzja.
ODPOWIEDZ