Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

PARALIŻUJACY LĘK PRZED PRACĄ, SZKOLENIAMI I WSZYSTKIM CO Z NIĄ ZWIĄZANE

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

27 października 2018, o 23:59

Alebazi pisze:
27 października 2018, o 12:43
Ja zawsze przez lęki rezygnowałam bo nie wierzyłam w siebie bałam się wyzwań i uciełałam jak tchórz .Teraz wiem że mogłam wiele osiągnąć ale nerwica mnie ograniczała teraz staram się ją ignorować i iść dalej robić co lubię choć nie jest to łatwe bo często mam takie dziwne myśli A co jeśli coś mi się stanie??? Ale nie możemy sie poddawać bo nerwica zwycięża A my zmarnujemy naszą szansę na rozwój. Tak nąprawde jak już się wdrażysz w obowiązki to strach minie zajmiesz się pracą i zapomnisz o lękach.Tak że wypij meliske lub dwie i do przodu idź. Powodzenia. ;ok
Dziękuję Ci bardzo. Podtrzymują na duchu takie wiadomości i utwierdzają w słuszności decyzji, że czas działać, a nerwica niech sobie płynie swoim życiem... :) staram się nie nakręcać myśli, ale wiadomo, jak to czasami bywa. W każdym razie jest mi o wiele lepiej, niż w dniu napisania tego posta. Lecimy dalej z tym życiem <boks> . :hehe: Myślę, że najgorsze początki, bo każdy się boi nieznanego. I zawsze jak się wkracza na nowy grunt towarzyszy temu lęk. Tylko u takich nadwrażliwców jak my pojawia się dodatkowy lęk przed Naszą somatyką... uhuhuh
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

28 października 2018, o 00:04

Ponidzie pisze:
27 października 2018, o 19:42

Dzięki za wsparcie dużo mi to daje owszem nie zmienia to faktu że czuję cały czas lęk przed objawami somatycznymi, oraz te czarnowidztwo które mi nie pomaga w każdym razie jestem na tak właśnie dzięki takim ludziom jak ty i wielu tu innych którzy wspierają wszystkich formuowiczów.Napisz proszę jak ci poszło jak już to wszystko ogarniesz z nową pracą, mam nadzieję że wszystkie twoje lęki spłoną na panewce i wszystko się ułoży tak jakbyś tego sobie życzyła.Pozdrawiam
Daję wsparcie takie samo, jak Ty mi :)) Nawzajem siebie tu wspieramy i czuję, że tu mnie każdy w pełni rozumie. Bo przecież czegokolwiek nie powiem najbliższym to oni wspierają, ale nie potrafią mnie zrozumieć. A to jest też nieocenione. Takie zwyczajne "wiem jak to jest, bo też to czuję". Dziękuję za dobre życzenie :)) Też mam taką nadzieję i dam na pewno znać jak wszystko się unormuje. Na razie pojutrze czeka mnie pierwszy dzień pracy. Ale jakoś... z umiarkowanym stresem to przyjmuje i delikatnym spokojem. ;luzz
ines
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 28 sierpnia 2015, o 08:51

28 października 2018, o 20:57

Hej, wiem co czujesz :) Trzymam kciuki. Nie traktuj lęku/stresu jako wroga ostatecznego. Wiem, ciężko to zrobić :( Sama to dopiero ogarniam i staram się go zaakceptować. On na jakiś swój chory sposób chce Ciebie zmotywować, zmobilizować i nawet pomóc :) Trochę dziwne te jego sposoby, ale taki jest już ten lęk ...głupi.
Ważniejsze jest jednak, że to Ty jesteś mądrzejsza i to nie lęk steruje Tobą, a to Ty sobą sterujesz, a on ... niech sobie już jest, jak tak bardzo chce. Trochę wkurzający, nie chce się odczepić, ale ostatecznie i tak jak zwykle przekona się o tym, że większość rzeczy, których się boi nie będą miały miejsca. Ty już o tym wiesz, a on też kiedyś to zrozumie i w końcu da Ci święty spokój ;)
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

29 października 2018, o 17:54

ines pisze:
28 października 2018, o 20:57
Hej, wiem co czujesz :) Trzymam kciuki. Nie traktuj lęku/stresu jako wroga ostatecznego. Wiem, ciężko to zrobić :( Sama to dopiero ogarniam i staram się go zaakceptować. On na jakiś swój chory sposób chce Ciebie zmotywować, zmobilizować i nawet pomóc :) Trochę dziwne te jego sposoby, ale taki jest już ten lęk ...głupi.
Ważniejsze jest jednak, że to Ty jesteś mądrzejsza i to nie lęk steruje Tobą, a to Ty sobą sterujesz, a on ... niech sobie już jest, jak tak bardzo chce. Trochę wkurzający, nie chce się odczepić, ale ostatecznie i tak jak zwykle przekona się o tym, że większość rzeczy, których się boi nie będą miały miejsca. Ty już o tym wiesz, a on też kiedyś to zrozumie i w końcu da Ci święty spokój ;)
Właśnie też staram się tak do tego podchodzić :) Wkurza, to fakt. Czasami zadaje sobie pytania "Dlaczego mnie to spotkało?" "Czemu nie mogę żyć jak normalni ludzie?"... A pozniej sobie uswiadamiam, że nie jestem chora, nie jestem niepelnosprawa, ze sa osoby ktore na prawde cierpią nieodwracalnie.. które nie słyszą/ nie czują/ nie widzą.... I wtedy sobie myślę... Przecież Ty żyjesz normalnie! Tylko towarzyszy Ci lęk, którego się pozbędziesz przy dalszym działaniu. :) .. Życzę dużo wytwałości :lov:
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

29 października 2018, o 17:58

No i muszę przyznać, że pierwszy dzień pracy dzisiaj za mną. Nie spotkał mnie żaden atak paniki, nie wzięłam żadnych tabletek.. nawet zwykłych ziołowych. Po prostu wzięłam na klatę wszystkie objawy i niepewność. Współpracownicy uśmiechnięci (no nie wszyscy...) Ale generalnie na prawdę miło. Szkolenie BHP, którego się bałam z samej nazwy było szkoleniem... internetowym :D siedziałam przed komputerem i słuchałam miłej pani.. Kolejny dowód na to, ze nie warto przewidywac przyszlosci i negatywnie nastawiac :D tylko teraz taka emocjonalna wróciłam do domu .. w sensie.. czuje delikatny ból napięciowy głowy nooooo i dosyć duży ból policzków.. chyba musialam bardzo zęby zaciskać. Też tak macie?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

29 października 2018, o 19:00

Nana pisze:
29 października 2018, o 17:58
No i muszę przyznać, że pierwszy dzień pracy dzisiaj za mną. Nie spotkał mnie żaden atak paniki, nie wzięłam żadnych tabletek.. nawet zwykłych ziołowych. Po prostu wzięłam na klatę wszystkie objawy i niepewność. Współpracownicy uśmiechnięci (no nie wszyscy...) Ale generalnie na prawdę miło. Szkolenie BHP, którego się bałam z samej nazwy było szkoleniem... internetowym :D siedziałam przed komputerem i słuchałam miłej pani.. Kolejny dowód na to, ze nie warto przewidywac przyszlosci i negatywnie nastawiac :D tylko teraz taka emocjonalna wróciłam do domu .. w sensie.. czuje delikatny ból napięciowy głowy nooooo i dosyć duży ból policzków.. chyba musialam bardzo zęby zaciskać. Też tak macie?
Gratulacje! ^^

Ja miewam ból szczęki, promieniujący też do policzków, przy długim napięciu albo tak po prostu znikąd. Już się do tego przyzwyczaiłam, choć nieraz bywa uciążliwe.
ines
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 28 sierpnia 2015, o 08:51

29 października 2018, o 20:26

Hej, gratki :) Tak też mi się zdarza mieć ból szczęki, chyba właśnie z takiego długotrwałego ucisku.
Ponidzie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 13 września 2018, o 05:51

29 października 2018, o 22:11

Nana pisze:
29 października 2018, o 17:58
No i muszę przyznać, że pierwszy dzień pracy dzisiaj za mną. Nie spotkał mnie żaden atak paniki, nie wzięłam żadnych tabletek.. nawet zwykłych ziołowych. Po prostu wzięłam na klatę wszystkie objawy i niepewność. Współpracownicy uśmiechnięci (no nie wszyscy...) Ale generalnie na prawdę miło. Szkolenie BHP, którego się bałam z samej nazwy było szkoleniem... internetowym :D siedziałam przed komputerem i słuchałam miłej pani.. Kolejny dowód na to, ze nie warto przewidywac
przyszlosci i negatywnie nastawiac :D tylko teraz taka emocjonalna wróciłam do domu .. w sensie.. czuje delikatny ból napięciowy głowy nooooo i dosyć duży ból policzków.. chyba musialam bardzo zęby zaciskać. Też tak macie?
Gratulacje pierwszy dzień za tobą a dalej to już poleci będzie dobrze wiem o tym, co do bólu napieciowego głowy to owszem mam i to często ale policzków już nie, gratulacje raz jeszcze.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

30 października 2018, o 08:58

Ponidzie pisze:
29 października 2018, o 22:11
Nana pisze:
29 października 2018, o 17:58
No i muszę przyznać, że pierwszy dzień pracy dzisiaj za mną. Nie spotkał mnie żaden atak paniki, nie wzięłam żadnych tabletek.. nawet zwykłych ziołowych. Po prostu wzięłam na klatę wszystkie objawy i niepewność. Współpracownicy uśmiechnięci (no nie wszyscy...) Ale generalnie na prawdę miło. Szkolenie BHP, którego się bałam z samej nazwy było szkoleniem... internetowym :D siedziałam przed komputerem i słuchałam miłej pani.. Kolejny dowód na to, ze nie warto przewidywac
przyszlosci i negatywnie nastawiac :D tylko teraz taka emocjonalna wróciłam do domu .. w sensie.. czuje delikatny ból napięciowy głowy nooooo i dosyć duży ból policzków.. chyba musialam bardzo zęby zaciskać. Też tak macie?
Gratulacje pierwszy dzień za tobą a dalej to już poleci będzie dobrze wiem o tym, co do bólu napieciowego głowy to owszem mam i to często ale policzków już nie, gratulacje raz jeszcze.
czyli znow iluzja lekowa okazala sie wielkim NIC fajna robota . Bedzie dobrze tak trzymaj ;ok ;ok
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

30 października 2018, o 21:01

Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje i miłe słowa :) Wiecie co? Wczoraj się pochwaliłam, a dzisiaj już totalny zjazd w dół. Nawet i płaczu było sporo... nie wiem czym to jest spowodowane, ale po prostu dzisiaj czułam somatykę 100 razy mocniej. Wiem, że powinnam w ogóle zmienić myślenie, ale jakoś dzisiaj był taki dosyć stresowy dzień. Nie dotyczył w ogóle bezpośrednio mnie, ale słyszałam takie jakieś kłótnie i zgrzyty między współpracownikami, a kierowniczką. Myślę, że wpływ miało też to, że dzisiaj już nie biegałam tak jak poprzedniego dnia i jakoś dzień mi się dosyć dłużył. Dowiedziałam się dodatkowo, że mam wykonywać jakieś dodatkowe prace w terenie raz na jakiś czas. Ogólnie potraficie te myślenie negatywne zmieniać na pozytywne? Bo ja właśnie stale się tego uczę. Czasami jestem pozytywnie nakręcona, a jakiś gorszy okres potrafi to zepsuć.
ODPOWIEDZ