Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Parę pytań odnośnie derealizacji I nerwicy

Tutaj znajdziesz wszystkie treści (wpisy, nagrania) o stanach nierealności ich objawach, przyczynach, mechanizmach, odburzaniu.
ODPOWIEDZ
Anna1817
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 20 czerwca 2022, o 06:10

20 listopada 2022, o 11:48

Hej :)) , mam parę pytań odnośnie derealizacji I nerwicy

Więc tak, krótko opisując moją historię, zaczęło się od pandemii covida, kiedy zostaliśmy zamknięci w domach na prawie 2 lata, niestety w trakcie tego okresu straciłam odczuwanie emocji, i poczucie spójności z otoczeniem- doświadczałam różnych lęków, natrętnych myśli, przerabiałam wszystkie wątki - choroby, nowotwory, myśli egzystencjalne, i inne obsesyjne myśli.
To co wprawiało mnie w stan depresyjny to brak kontaktu z ludźmi, nie miałam znajomych ani przyjaciół, po prostu nic, tylko rozmawiałam z rodzicami :?
Aż potem zaczęłam mieć obsesyjne myśli że mam schizofrenię prostą.....
Aż poszłam do psychiatry i już rok jestem na lekach, ssri dawka 150mg
Po pandemi udało mi się nawiązać trochę kontaktów z innymi, ale do teraz mam problem z odczuwanie emocji- czasami problem z podnieceniem się, zdarza mi się wzruszyć czymś, ale po za tym mam problem żeby odczówać smutek, bardziej czuję obojętność jeśli coś złego się stanie.... I tak samo z radością, raz trochę jest a raz totalna pustka
Zastanawiam się czy taka pustka emocjonalna, i poczucie braku spójności z otoczeniem może być po części powodowana ssri?

Albo czy przez to że myślę I myślę 24h na dobę hahah, i żyję praktycznie w mojej glowie
To czy przez to mogę mieć taką derealizację?

Dodam że jestem bardzo bardzo wysoko wrażliwą osobą, a raczej przed tym stanem byłam, więc może to przez to tak szybko mnie odcina od emocji....

I chyba największy problem to to że często mam myśli egzystencjalne,
Przeważnie: po co cokolwiek robić? I niektórzy mają myśli że po co cokolwiek robić skoro umrzemy, ale ja sobie myślę że nawet jeśli życie by było wieczne to i tak tą wieczność nie sprawia że jest bardziej sensowne i nadal nie wiem po co cokolwiek robić?
Odpowiadam sobie na to że życie ogólnie jest bezsensowne, i to ja mu nadaję sens a potem ale jaki jest sens nadawać życiu sens? ^^

Wydaje mi się że dobrym podejściem, jest po prostu cieszenie się z życia i robienie czegoś, z powodu takiego że po prostu mamy na to ochotę, czyli robić coś dla samego robienia
Więc chyba po prostu jeśli mamy chęć życia to automatycznie życie nabiera wartości, więc może to mi brakuje poczucia chęci do życia i z czego to wynika?

I ostatnie pytanie, czy jeśli odczówam brak spójności z otoczeniem, i czuję się trochę jak taki robot, To to jest derealizacja, - bo często opisuje się ją jako poczucie braku realności świata a jakoś z tym stwierdzeniem się nie utożsamiam....

Dajcie znać co myślicie na temat moich refleksji, i czy znacie odpowiedź na moje pytania

Z góry dziękuję :lov:
[/quote]
ODPOWIEDZ