Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

parę pytań odnśnie nerwicy lękowej

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
takasytuacja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 maja 2018, o 11:48

22 maja 2018, o 15:46

Witam,
choruję na nerwicę lękową od lipca 2017. Diagnoza choroby zajęła mi 4 miesiące. Od listopada do dnia dzisiejszego jestem na lekach.
Na początku było dużo objawów somatycznych których nie będę narazie wymieniał. Od około półtora miesiąca jestem na etapie, że prawie nie mam objawów i zacząłem normalnie funkcjonować.
Objawy jakie mam to:
-ból głowy(raz mniejszy raz większy ale praktycznie codziennie) podejżewam że po części jest to objaw nerwicy jak i efekt uboczny brania leków
-wyczerpanie organizmu (ciągle czuje się zmęczony)
-mroczki przed oczami które występują non stop od rana do wieczora
-szum w uszach który słyszę wtedy jak jest cicho w pokoju lub generalnie obok mnie
-zaburzenia snu ( biorę codziennie tabletki na sen ) - z tym, że od jutra będę je chciał brać co drugi dzień ponieważ przez te tabletki i przez wyczerpanie organizmy cały czas chce mi się spać ( a przynajmniej tak mi się wydaje ). Kofeiny nie mogłem pić ponieważ robiło mi się gorzej ( lęki i otumanienie były większe) ale od jakiegoś czasu (około 3 tygodnie ) staram się pić kawę co drugi lub co trzeci dzień - Narazie nie zauważyłem żeby mi było gorzej (czyli tak jakby była poprawa )
-kiedy przyjdzie dzień kiedy mnie głowa nie boli zauważyłem, że mam delikatne "otumanienie" wtedy ciężko jest się skoncentrować na czymś i ciężko jest to określić ale mam wrażenie jakby wszystko docierało do mnie z lekkim opóźnieniem.

Mam kilka pytań odnośnie mojego stanu i odnośnie wychodzenia z nerwicy.

1) Czy ktokolwiek z Was miał podczas nerwicy zaburzenia snu oraz totalne zmęczenie organizmu? Mogę spać z 11 godzin i jak wstane nadal jestem niewyspany i nie mam siły na cokolwiek. Trochę mnie to niepokoi dlatego pytam.

2) Jak to jest jak się wychodzi z nerwicy? To jest na zasadzie dziś jest jeszcze źle ale jutro już jest dobrze? Czy to jest na zasadzie z każdym dniem, z każdym tygodniem jest coraz lepiej aż w końcu przychodzi taki tydzień w którym następuje wyzdrowienie i wszystkie objawy znikają i człowiek czuje się super?
Pytam ponieważ tak jak pisałem wyżej jestem na etapie gdzie objawy somatyczne nie są już takie groźne i da się normalnie funkcjonować ale wydaje mi się że to już trochę za długo trwa ( około półtora miesiąca ) i powoli zaczynam się niecierpliwić. To jest pytanie dla tych co wyszli z nerwicy.

no i ostatnie pytanie
3) Teraz mam nastawienie do nerwicy obojętne tzn - prawie o niej nie myślę, prawie o niej nie rozmawiam, tak jak pisałem wyżej objawy somatyczne już mi tak nie przeszkadzają i żyję normalnie, pracuję, robię to co wcześniej przed zachorowaniem. Moje pytanie brzmi co jeszcze powinienem wdrożyć aby przyspieszyć wyjście z nerwicy. Według 25 etapów trwania nerwicy które są dostępne tutaj etapow-trwania-nerwicy-kamienia-t4347.html myślę, że jestem na punkcie 23. Lepsze dni występują dużo częściej niż te gorsze - 100% wiara w nerwice.

Trochę się rozpisałem ale mam nadzieję że na tym forum znajdę odpowiedzi na moje pytania. Od miesiąca oglądam filmy video na youtube odnośnie odburzania według DivoVica które pomogły mi zrozumieć nerwicę i zmienić do niej podejście.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

25 maja 2018, o 20:51

1) bardzo wiele osób, polecam skorzystać z lupki
2) zdecydowanie jest to proces, odburzenie dzieje się stopniowo, to nie jest tak że nagle nadchodzi jeden magiczny dzień i po prostu stajesz się odburzony
3) odstawić leki i skonfrontować się naprawdę z nerwica I samym sobą :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ODPOWIEDZ