Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Osoby po 30-ce, 40-ce

W tym miejscu możemy poszukać innych zaburzonych w swoim mieście, umówić się na spotkanie czy też zorganizować - grupę wsparcia.
Można także poszukać kogoś do bliższego poznania się.
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

8 maja 2014, o 08:30

Witam

Jestem nowa na tym forum, ale to niestety absolutnie nie oznacza, że dopiero teraz zaczęłam się zmagać z nerwicą. Choruję już od wczesnej młodości, a mam już 38 lat. Jestem ciekawa, czy jest ktoś na tym forum w moim wieku lub starszy i też tak długo choruje. Chodzę na psychoterapię, ale w moim przypadku leczenie jest skomplikowane, bo jak to określił psycholog (zdiagnozował mnie na moje życzenie) spełniam kryteria zaburzenia osobowości unikającej, zależnej, agorafobii i fobii społecznej, a to wszystko z silnymi atakami paniki.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 maja 2014, o 10:16

W moim przekonaniu nie jest jednak to tak skomplikowane, najgorzej jest ulegac tragizmowi wymieniając wszelakie cechy zaburzeń jakie można tylko mieć.
Osoby które mają cechy osobowości lękowej, unikającej i zaleznej są niestety dość częste, a co za tym idzie na codzień mają czesto nerwice oraz stany depresyjne.
Ja kaurat mam 29 lat i także miałem wszelkie możliwe rodaje zaburzeń lękowych, plus osobowość uniakająco lękową.
Gdybym nie wziął się za formy wychodzenia w końcu naprzeciw tym ograniczeniom emocjonalnym to i za 10 lat nadal bym to miał. A miałem to od małego dziecka.
A nie mam, nie mam objawów, natrectw, ogólnie nerwic, ataków paniki, a wychodząc z tego wytworzyłem sobie nowe nawyki reagowania, juz tak nie unikam i nie lękam się wszystkiego jak kiedyś. Nie jest zalezne moje życie od tego jak się czuje i czego boje. A także nauczyłem się dystansowo patrzeć na wiele problemów zycia.
Emocjonalny jestem i będę ale teraz rozumiem róznice między świadomością a emocjami i myślami.
Jednym słowem da się zrobić sobie życie bez "tego" i nie "chorować" ale mimo psychoterapii i innych form leczenia, trzeba mimo wszystko samemu przełamywac ograniczenia, i to bardzo sumiennie.
Wówczas to co żeśmy się wyuczyli czyli te nawyki lękowe, zmieniają się.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

8 maja 2014, o 11:21

Mhm mam grubo ponad 30, nerwice mialam kupeee lat, ktora przez dlugo byla leczona tylko lekami bo dzialaly ale potem nastapywal nawrot. No osobowosc moja tez byla nie taka, wrazliwa, bojaca sie i tak dalej.
Ale rowniez obecnie moje zycie to dzien do nocy, lekow nie biore, na terapie juz nie chodze bo zalezalo mi tylko aby mnie nie ograniczalo to, specjalnie jakos brudow wszystkich wyciagac nie chcialam. Bo wiem co mnie bolalo i boli i emocji sie takich juz nie boje :)
pozdrawiam
anja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 13 kwietnia 2011, o 17:30

8 maja 2014, o 12:28

Jestem tuż przed 40-ką. Lęki, natręctwa, unikanie to mój chleb powszedni od wielu lat.
Awatar użytkownika
Aneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 1 marca 2014, o 18:42

8 maja 2014, o 13:35

hej.
wpisuję się w podany zakres wiekowy z moimi prawie 34 zimami...
nerwica lękowa - 10mcy ale wciąż w nią wątpię i to mnie blokuje w postępach
na razie bez leków, psychoterapia rozpoczęta....
pozdrawiam
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

8 maja 2014, o 16:38

Fajnie, że nie jestem sama.

Moja sytuacja jest jednak trochę skomplikowana, bo dopiero od 3 lat tak naprawdę się leczę,przed tym popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy, aby pogorszyć swój stan, a więc nie konfrontowałam się z lękami tylko unikałam ich, najpierw przez branie tabletek (które i tak nie wiele pomagały), a potem przez wiele lat utknęłam w terapiach powiedzmy z kręgu New Age (bioterapia, krople bacha, ziołolecznictwo, dietetyka, zdejmowanie klątw itd.) możecie się śmiać, ale ja przez wiele lat szukałam czegoś co miało chyba zadziałać na zasadzie magicznej różdżki, czyli, wierzyłam, że ktoś lub coś sprawi, że będę znowu normalna/ zdrowa. Wynikało to przede wszystkim z niewiedzy, wtedy, gdy ja miałam ze 20 lat nie było łatwego dostępu do informacji o tego typu zaburzeniach, był wtedy bum na alternatywną medycynę, której stałam się ofiarą.Teraz muszę się leczyć nie tylko z nerwicy, ale i z tych głupot, ktore do głowy nałożyli mi "szamani" . Nie piszę tego po to, aby się użalać, a raczej po to by przestrzec innych przed popełnieniem podobnych błędów. Na szczęście na tym forum z tego co zauważyłam jest bardzo dużo rzetelnych informacji jak sobie radzić z nerwicą.
Awatar użytkownika
Aneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 1 marca 2014, o 18:42

8 maja 2014, o 22:57

a skąd jesteś bernadett?
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

9 maja 2014, o 16:56

jestem ze śląskiego
mysza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 18 maja 2014, o 20:04

19 maja 2014, o 10:08

Witam wszystkich. Znalazłam Was niedawno i postanowilam dołączyć. Mam 35 lat i nerwicę lękową.zaczelo się 2-3 lata temu. Były nieudane próby lekowe (citalioram) i psychoterapia. Kilka miesięcy przerwy i nawrót Paskudy dwa miesiące temu. Wygląda to tak, jakby moja nerwica wycofała się na trochę tylko po to by uderzyć ze zdwojoną silą:(. Dodam, że mam przedwczesne skurcze komorowe, które są odporne na beta bloker:( Nie ma dnia bez ataku a moje samopoczucie jest okropne... Rzuciłam palenie kilka tygodni temu i to mam wrażenie dolalo oliwy do ognia. Czy ktoś z Was rzucał palenie i czuł się przez to gorzej? Pozdrawiam wszystkich.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 maja 2014, o 10:10

Hey, co do palenia to zadaj sobie proste pytanie, czy osoby bez rozchwiania emocjonalnego (nerwicy) rzucając palenie są czasem w gorszym nastroju? mają złe dni? są rozdrażnieni? niespokojni? ITD?
Więc czy osoba z rozchwianymi emocjami (nerwicą) może się czuć gorzej rzucając palenie?
Odpowiedź narzuca się jak królik na wielkanoc :D

Co do nerwicy polecam poczytać wpierw tematy z pierwszego działu dla tak zwanych świeżaków.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

26 maja 2014, o 08:49

wiaj myszko
misti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 24 maja 2014, o 11:05

26 maja 2014, o 21:42

Witajcie też jestem tu nowy i nie bardzo wiem od czego zacząć. jest mi nie co trudniej bo jestem osobą skrytą i zamkniętą w sobie więc trzeba ze mnie wszystko za uszy wyciągać. mam na imię Sebastian i mam od dzieciństwa dużą wadę wzroku więc z góry przepraszam za błędy w pisowni. od trzech lat choruję na depresje ze stanami lękowymi stwierdzono u mnie również epilepsje oraz nerwice natręctw do tego do pisano mi jakieś ustrojstwo o symbolu f-07. nie mam pojęcia cóż to za kolejne ustrojstwo i chyba wolę nie wiedzieć. to w sumie tyle na początek bo nawet nie wiem cóż mógł bym więcej na pisać pozdrawiam wszystkich.
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

27 maja 2014, o 19:21

Miło cię poznać :) smutne to , ze tyle chorób cię dotknęło, mam nadzieję, że to forum pomoże ci chociaż z nerwicą i depresją .
misti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 24 maja 2014, o 11:05

27 maja 2014, o 20:46

ech z jednej strony to samo życie z drugiej natomiast to aż za dużo jak na mój mały rozumek. izoluję się więc skutecznie od ludzi bo nie potrafię znaleść wspólnego języka z innymi osobami.
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

28 maja 2014, o 08:50

Nie wolno się izolować, wiem to z własnego doświadczenia. Bardzo polecam ci regularną psychoterapię , pomaga, ale jest to proces długotrwały. Na terapii dowiesz sie dlaczego, nie potrafisz znaleźć wspólnego języka z innymi i spróbujesz to zmienić ( może na przykład unikasz innych bo z góry zakładasz, że cię odrzucą z powodu twoich dolegliwości )
ODPOWIEDZ