Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Okropne natręctwo w ciąży

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

1 maja 2020, o 18:12

Hej wszystkim zaburzonym.

 Mam 26 lat, od czasów podstawówki zmagam się z natręctwami, tematów natręctw było wiele: bluźniercze myśli o Bogu w czasie kiedy byłam bardzo religijna, lęki odnośnie końca świata,raka, hiv, odnośnie orientacji, różne seksualne wkręty. Było, minęło, wracało. Jakieś 5 lat brałam leki przeciwlękowe. Ostatnie 2 lata uczeszczalam na terapię poznawczo-behawioralna. Zakonczyłam z poczuciem sukcesu ale i ze świadomością, że wkręty będą wracać i muszę stawić im czoła sama, ale już bardziej uswiadomiona jak. Zaszłam w ciąże, na szybko musiałam odstawić leki-tak zadecydowała moja psychiatra. Bardzo cieszyłam się, że będziemy mieli dziecko, tak naprawdę czekaliśmy tylko na polepszenie mojego nastroju, żeby zacząć się starać. Beztroska nie trwała długo, po 2 tygodniach od odstawienie leków natrectwa wróciły, tym razem: co jeśli jestem pedofilem? Wiem, że nie jestem. Ale natrętne obrazy i lęk, że zrobię coś mojemu dziecku mnie zabijają. Odpowiadam wtedy sobie: wiem, że nie zrobię to tylko natręt, muszę olać. I tak robię, polepsza się. I znów pogarsza: co jeśli podniecę sie podczas karmienia piersią? Skojarzy mi sie to z całowaniem moich cycków przez męża. Dziś podczas zbliżenia z mężem, kiedy całował moje piersi skojarzylam sobie , że on pije mleko i potem, że moja pierś mokra ze śliny to z mleko. To mnie przeraziło jak sobie uświadomiłam co pomyślałam. Zawsze bardzo mnie podnieca kiedy patrzę jak mąż to robi, stymuluje mnie to. Tu kończy się moja cierpliwość do NN A zaczyna panika czy to znak, że jednak jestem pedofilem? Nie umiem sobie zracjonalizować skąd ten obraz, czemu nie zdążyłam go w porę odrzucić? Nawet widząc w tv kobietę karmiąca na reklamie mam wrazenie, ze mnie to podnieca. Mam obrzydzenie do siebie, co jeśli jestem zboczona itp. Odechciewa mi się jakiejkolwiek bliskości z mężem, żeby uniknąć myśli i wyrzutów sumienia. Dodam, że mam wielką skłonność do analizowania wydarzeń tak długo aż poczuję ulgę i tak właśnie robię od rana z tą myślą. Boję sie, ze tymi nerwami wpływem na moje dziecko, boję sie o nie. Jest dla mnie najważniejsze, ale nie tak wyobrażałam sobie ciążę, jako ciężką walkę z nn. Wracam na terapię za 2 tygodnie choć boję sie, że do tego czasu zeświruję. Potrzebuję dobrego słowa od was. Naprawdę już wiele przeszłam i każda natrętna myśl po czasie nie budzi już takiego lęku i nawet zastanawiam się potem o co tyle krzyku. Normalny człowiek bez lęķów pomyślałby: ku*rwa co ja pomyślałem? I zapomniał, wybaczylby sobie i puścił w niepamięć bo jednak różne myśli przychodzą do głowy i niekoniecznie muszą mieć sens. Ale my tak nie mamy. Ratunku, chce się poczuć dobrze i cieszyć ciążą.
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

1 maja 2020, o 20:14

Wiesz ciąża hormony to swoje robi 🙃 pocieszę Cię że ja bardzo lubiłam gdy moje dziecko jadło mój pokarm to było przyjemnością dla mnie🙃 nawet pod względem odczuwania przyjemności gdy Syn dotykał mojego sutka i wcale nie kojarzę tego z czymś obrzydliwym... NN uderza w punkt w tym momencie dla Ciebie bardzo istotny czyli w bycie mamą i wy karmienie swojego dziecka.. Traktuj te myśli jak każde inne straszące.. Pomysl sobie # a h## to dostanę orgazm podczas karmienia i nic się złego nie stanie.. Nie baw się z nerwicą bo ona zawsze znajdzie w nas słaby punkt.. Możesz sobie zamienić w jakiś sposób zabawny ten obrazek który Cię najbardziej straszy🙃
Zanetakk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 17 sierpnia 2019, o 18:35

2 maja 2020, o 08:14

Ja też w ciąży zmagałam się z NN i strasznymi myślami. Jeśli masz ochotę pogadać to zapraszam na priv .
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

3 maja 2020, o 00:08

Męczyłaś się z natretnymi myślami już wcześniej. Więc powinnaś zauważyć, że to jest ten sam schemat. , ale tak wiem emocje są tak silne, że to nam wmawia, że to prawda . Na różne sposoby.poprzez obrazy, skojarzenia, podniecenie, które nawet nie jest jakiś podnieceniem bo to w sumie lęk.
I już po pierwsze to ty koło pedofila nawet nie stałaś i nie bd stała. 😂 Tak dla pocieszenia.
Ogólnie to mój największy natręt. To była największą obawa u mnie. Miałam wszystko, skojarzenia, obrazy myślowe, myśli podważające wszystko i to podniecenie, które mnie doprowadzalo do płaczu bo nie chciałam tego czuć..
Zapewne znasz mechanizm. Więc pamiętasz o tym, że teraz bd ciezko bo podłapało temat i żebyś odkręciła Ci to potrzebujesz również czasu., :)
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

3 maja 2020, o 11:57

Dziękuję za odpowiedzi. Tak, znam schemat, wiem, że mija, ale kiedy te myśli nawiedzają to wszystko wydaje się takie realne. Od zawsze wiem, że te wstrętne myśli sabotują moje największe wartości, pojawiają się wtedy kiedy myślę: jest dobrze, w końcu. Teraz nie mogę spać i jest koszmarnie, wątpliwości przewyższają racjonalne myślenie. Daję sobie czas.
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

6 maja 2020, o 13:42

Cześć. Pisałam już post o moim aktualnym natręctwie kilka dni temu. Przepraszam, że znowu tworzę temat ale nie ogarniam na razie dobrze tego forum. Jestem w 5 miesiącu ciąży i lęk przed tym, że jestem pedofilem. Nerwica przybrała na sile jakiś tydzień temu- czemu o tym pisalam w poprzednim poście (myśl o pedofilii pojawiła się na początku ciąży).
Z paniką myślę o przewijaniu, kąpieli czy karmieniu piersią dziecka, boję się co poczuję. Ostatnio chcąc znaleźć potwierdzenie, że nie podniecają mnie dzieci stwierdziłam, że zobaczę filmiki o pielegnacji niemowlaków. Czułam przed tym strach, w trakcie dalej się bałam, na pierwszym filmiku poczułam to okropne ukłucie gdzieś w dole brzucha. Strasznie mnie to przeraziło ale stwierdziłam, że to zagrywka nerwicy i postanowiłam oglądać dalej, oczywiście mój wzrok skupiał się głównie na kroczu niemowlaka i zestanawianu się co czuję, co poczuję, każdy ruch dziecka budził we mnie lęk, jak tylko położna krążyła gdzieś wokół pupy byłam znieruchomiona. Postanowiłam oswajać się z widokiem nagich niemowlaków i zobaczyłam kilka filmów, płakałam przy tym i myślałam jakie te dzieci są piękne i urocze i jak bardzo chciałabym potrafić się tak beztrosko zająć dzidziusiem. Po oglądaniu poczułam ulgę, że nie jest tak źle, że to chyba faktycznie blokada w mojej głowie, że się skupiam na tym zbyt a jak będę zajmować się swoim bejbikiem to wszystko stanie się takie normalne i bez stresu. Pomyślałam, że będę częściej oglądać takie filmy to może napięcie minie kompletnie i przekonam się, że nie ma się czego bać. Ulga nie trwała długo... Po chwili zaczęły mnie atakować myśli jak mogłam oglądać gołe dzieci, skupiać uwagę na ich pupach. Że tak właśnie robią pedofile. Umysł zaczął mi podsuwać myśli,że może miałam ukryty motyw. Na nic polemika z tymi myślami, że chciałam sobie pomóc,że nie oglądałam tego dla podniety. Czuję się jak potwór, jak zasrany zbok. Mam prześwity zdrowych myśli, że to nieprawda. Czasem stres i napięcie jest tak silne, że myślę o śmierci. Mam przed sobą drugą połowę ciąży, jutro rozmowę on linę z moją terapeutką ale boję się jej powiedzieć. Chcę się trzymać tej pozytywnej myśli bo przecież w głębi duszy wiem, że robiłam to szukając potwierdzenia tego, że nie jestem pedofilem (kiedy to piszę mnożą się wątpliwości do kosmosu).
Pozdrawiam wszystkich z NN i przepraszam jeśli 2 posty w ciągu kilku dni to za dużo :p
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

9 maja 2020, o 12:33

Proszę o pomoc. Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia? Zapewnienia samej siebie, że nie oglądałam tych niemowlaków dla chorej przyjemności tylko, żeby sobie pomóc nic nie daje. Miewam myśli samobójcze i czuję się jak gówno. Mam wrażenie, że stracę wszystko i wszystkich, odbiorą mi dziecko, pójdę do więzienia. Nie mogę patrzeć na bliskich bo mam myśli, że oni nie wiedzą jakim okropnym człowiekiem jestem. (Ale który pedofil do ch*uja miałby takie wyrzuty i rozkminy?!) Zawsze komuś się zwierzałam ale teraz? Nie mam odwagi a terapeutka zamiast pogadać ze mną o tym co czuję i jak zaradzic mojemu samopoczuciu zaczęła te swoje poznawczo-behawioralne pytania i w niczym mi to nie pomogło. Ratunku! Ucinam często myśli ale cały dzień nie daję rady. Na chwilę przychodzą momenty uspokojenia. Boże, przecież wiem, że nie jestem zboczeńcem!!! jeśli ktoś miał podobnie proszę odezwijcie się na priv, bardzo potrzebuję rozmowy z kimś zanim znajdę jakiegoś psychologa.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

9 maja 2020, o 12:48

Zaburzonaja pisze:
9 maja 2020, o 12:33
Proszę o pomoc. Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia? Zapewnienia samej siebie, że nie oglądałam tych niemowlaków dla chorej przyjemności tylko, żeby sobie pomóc nic nie daje. Miewam myśli samobójcze i czuję się jak gówno. Mam wrażenie, że stracę wszystko i wszystkich, odbiorą mi dziecko, pójdę do więzienia. Nie mogę patrzeć na bliskich bo mam myśli, że oni nie wiedzą jakim okropnym człowiekiem jestem. (Ale który pedofil do ch*uja miałby takie wyrzuty i rozkminy?!) Zawsze komuś się zwierzałam ale teraz? Nie mam odwagi a terapeutka zamiast pogadać ze mną o tym co czuję i jak zaradzic mojemu samopoczuciu zaczęła te swoje poznawczo-behawioralne pytania i w niczym mi to nie pomogło. Ratunku! Ucinam często myśli ale cały dzień nie daję rady. Na chwilę przychodzą momenty uspokojenia. Boże, przecież wiem, że nie jestem zboczeńcem!!! jeśli ktoś miał podobnie proszę odezwijcie się na priv, bardzo potrzebuję rozmowy z kimś zanim znajdę jakiegoś psychologa.
Każdy w tym dziale i innych miał tego rodzaju problem i męczyły lub męczą go natrętne myśli lub inne uczucia. Poczytaj posty innych osób i zobacz jak to wygląda. Nie ma sensu tłumaczyć sobie czemu to oglądałaś, bo raz czy dwa wystarczy. Teraz to moment według mnie żebyś tłumaczyła sobie skąd to wszystko w ogóle się bierze i dlaczego tak wygląda (bo masz nerwicę), swoją terapię od tego zacząłem. Do tego próby zwracania uwagi na inne sprawy niż te myśli i poczucia wobec dziecka. Masz typową nerwicę natręctw myślowych i zrozumienie jej jest moim zdaniem rzeczywiście najważniejsze.
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

10 maja 2020, o 09:10

Zaburzonaja pisze:
9 maja 2020, o 12:33
Proszę o pomoc. Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia? Zapewnienia samej siebie, że nie oglądałam tych niemowlaków dla chorej przyjemności tylko, żeby sobie pomóc nic nie daje. Miewam myśli samobójcze i czuję się jak gówno. Mam wrażenie, że stracę wszystko i wszystkich, odbiorą mi dziecko, pójdę do więzienia. Nie mogę patrzeć na bliskich bo mam myśli, że oni nie wiedzą jakim okropnym człowiekiem jestem. (Ale który pedofil do ch*uja miałby takie wyrzuty i rozkminy?!) Zawsze komuś się zwierzałam ale teraz? Nie mam odwagi a terapeutka zamiast pogadać ze mną o tym co czuję i jak zaradzic mojemu samopoczuciu zaczęła te swoje poznawczo-behawioralne pytania i w niczym mi to nie pomogło. Ratunku! Ucinam często myśli ale cały dzień nie daję rady. Na chwilę przychodzą momenty uspokojenia. Boże, przecież wiem, że nie jestem zboczeńcem!!! jeśli ktoś miał podobnie proszę odezwijcie się na priv, bardzo potrzebuję rozmowy z kimś zanim znajdę jakiegoś psychologa.
No obejrzałaś i nic w sumie oprócz wyrzutów się nie dzieje. Wszystkie poczucia i odczucia to ona.
Musisz wiedzieć tak skąd to się bierze. Logikę wyciąj mając na uwadze, że będziesz miała wrażenie, że sb to będziesz wmawiać. Dwa co jest bardzo ważne. W momencie puszczania kontroli dowala zazwyczaj 4 razy bardziej. Możesz mieć więcej myśli, możesz mieć więcej objawów . Wkręciłaś się na maxa. Nerwa robi każdy możliwy chwyt w twoja stronę . Warto zastosować również chwyt w strony tej dziadygi. Rozmyslania czy jestem, czy nie jestem ucinaj. Tłumacz sobie póki co racjonalnie, że to nerwa.
Ucinaj myslenie o tym, że obejrzałaś to. Bo to w tym momencie Ciebie nakręca. I jesli te analizy zaczniesz ucinas, dostaniesz więcej myśli, skojarzeń. I to tak ma być. Ty świadomie staraj się kierować uwagę na coś innego mimo, że w nas aż się gotuję bo tak wszystko wali.

Dodając miałam podobnie, tylko ja aby lęk zmniejszyć i osowic się z tematyką czytałam o pedofilach. Później obrazy wracały, myśli wracały, że mogłabym też tak zribic. Okropne wyrzuty sumienia, że mam takie mysli i dlaczego je mam, pytania czy pedofile tak mają . Cyrk na kółkach . Zauwaz nawet u mnie podobienstwo. :)
I na tn moment nie licz że ty powiesz raz i już pyk nie ma lęku i myśli. Bardzo mocno się zapetlilas wiec odkręcenie tego będzie wymagać trochę więcej czasu, 😉
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

10 maja 2020, o 11:37

Dziękuję za każdy komentarz. Czytam po parę razy wasze posty i rzeczywiście uświadomić sobie, że to nerwica choćby nie wiem co się wydawało to podstawa wyjścia z tego. Na pewno już nie położę się w łóżku i nie będę rozmyślać nad tym jakie to straszne i nie do przejścia i czemu akurat ja i czemu teraz.
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

17 maja 2020, o 13:46

Wiem, że nie pozbędę się tego prędko. Czasem miewam pozytywne myśli i chwilowy brak objawów typu: już się nie martw, przecież sama najlepiej wiesz kim jesteś. Takie myśli najczęściej przychodzą kiedy myślę już w bezsilności, że chyba zaraz się zabiję, wtedy nagle czuję, że czemu się zabijać skoro ostatecznie wiem, że jestem dobra a te wszystkie wątpliwości i zmieniona percepcja, wyolbrzymienia to tylko nerwica. To niestety nie trwa długo. Najgorsze jest to, że myślę, że na nic nie zasługuję. Że nie powinnam spać w swoim łóżku, widywać znajomych, rodziców, rozmawiać z mężem bo tak naprawdę jestem gównem. Ciągłe myśli, że ich okłamuję, że mają pod dachem zwyrodnialca. Chciałabym o tym komuś powiedzieć ale zbyt się boję. Wizyty u rodziców zawsze pomagały mi w samopoczuciu ale teraz mam opory, żeby tam jeździć bo po prostu czuje się nie warta tego. Czy te myśli agresywne wobec siebie też akceptować? Mam wrażenie, że doprowadzą mnie one do depresji. No i jak to możliwe, że coś sobie człowiek tłumaczy i zrozumie w końcu i przez chwilę jest pewny, że jest ok a za chwilę od nowa musiałby to robić. Czemu jak mówię sobie: oglądałam te niemowlaki bo chciałam sobie udowodnić, że nie jestem zboczona to muszę to czasem wałkować po sto razy a czasem pomyślę raz i zatrybię choć nie na długo. Lubię wieczory bo wtedy jest jakby lżej, kładę się spać 'zracjonalizowana' a na drugi dzień jest wszystko od nowa. Ogólnie to u mnie racjonalizacja trwa długo bo nie potrafię tego zrobić bez analizy.
Czuję się jak kula u nogi tutaj,że męczę wam dupy a każdy ma tutaj swój problem. Nawet u terapeuty mam poczucie, że zawracam mu głowę. Ale to już kolejny mój problem.
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

21 maja 2020, o 11:12

Ludzie. Doprowadziła się do takiego stanu, że zaczęło ki sie wydawać że ja taka jestem. Już takie rzeczy nie do odkręcenia sobie powiedziałam, wyobrazilam. Jestem przerażona sama sobą. Czy możliwe, że już nie wiem kim jestem, straciłam wszystkie emocje poza ogromnym lękiem i poczuciem winy? Czy to jeszcze nerwica czy niemożność pogodzenia się z tym kim kim jestem? Zapominam, że noszę w sobie dziecko. Córeczkę której tak pragnęłam. Uważam, że nie zasługuję żeby tu być bo takich jak ja należy tępić. Chciałabym umrzeć ale nie chce ranić ludzi. Od poniedziałku każdy mój dzień jest takim koszmarem że mam ochotę zniknąć. Nie widzę nadziei, pomimo, że dziś mam rozmowę z psychiatra. Moja mama o tym wszystkim wie i wspiera. To tym bardziej mnie boli bo uważam że powinna mnie nienawidzić. Czy ja naprawdę mogę być tym kim kimś pomimo, że jest to czymś strasznym dla mnie. Czy może moja nerwica zaszła tak daleko, że już się pogubiłam?
Skrzywdzenie dziecka to coś strasznego ale ja już nie wierzę, że tak myślę.
Wszystko zaczęło się od rozkminy, ktoś napisał mi że jeśli mnie to brzydzi to tym nie jestem. Zaczęłam się w nerwach zastanawiać nad tym:brzydzi i zawikłałam się w myślach, że przecież dziecko mnie nie brzydzi i tak poszło, że jak się zorientowałam co sobie powiedziałam to ciśnienie skoczylo mi do kosmosu.
Uważam, że bycie pedofilem to najgorsze co mogłoby mnie spotkać ale nie mam już trzezwej oceny tego co czuje. Jestem jednym wielkim końcem świata. Patrzę na siebie i mówię do lustra Ty śmieciu, Ty żałosna ku*rwo obrzydliwa.
Nie wyjdę z tego z tym poczuciem winy. Nie sądziłam,że doprowadze się do takiego stanu.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

21 maja 2020, o 11:26

Zaburzonaja pisze:
21 maja 2020, o 11:12
Ludzie. Doprowadziła się do takiego stanu, że zaczęło ki sie wydawać że ja taka jestem. Już takie rzeczy nie do odkręcenia sobie powiedziałam, wyobrazilam. Jestem przerażona sama sobą. Czy możliwe, że już nie wiem kim jestem, straciłam wszystkie emocje poza ogromnym lękiem i poczuciem winy? Czy to jeszcze nerwica czy niemożność pogodzenia się z tym kim kim jestem? Zapominam, że noszę w sobie dziecko. Córeczkę której tak pragnęłam. Uważam, że nie zasługuję żeby tu być bo takich jak ja należy tępić. Chciałabym umrzeć ale nie chce ranić ludzi. Od poniedziałku każdy mój dzień jest takim koszmarem że mam ochotę zniknąć. Nie widzę nadziei, pomimo, że dziś mam rozmowę z psychiatra. Moja mama o tym wszystkim wie i wspiera. To tym bardziej mnie boli bo uważam że powinna mnie nienawidzić. Czy ja naprawdę mogę być tym kim kimś pomimo, że jest to czymś strasznym dla mnie. Czy może moja nerwica zaszła tak daleko, że już się pogubiłam?
Skrzywdzenie dziecka to coś strasznego ale ja już nie wierzę, że tak myślę.
Wszystko zaczęło się od rozkminy, ktoś napisał mi że jeśli mnie to brzydzi to tym nie jestem. Zaczęłam się w nerwach zastanawiać nad tym:brzydzi i zawikłałam się w myślach, że przecież dziecko mnie nie brzydzi i tak poszło, że jak się zorientowałam co sobie powiedziałam to ciśnienie skoczylo mi do kosmosu.
Uważam, że bycie pedofilem to najgorsze co mogłoby mnie spotkać ale nie mam już trzezwej oceny tego co czuje. Jestem jednym wielkim końcem świata. Patrzę na siebie i mówię do lustra Ty śmieciu, Ty żałosna ku*rwo obrzydliwa.
Nie wyjdę z tego z tym poczuciem winy. Nie sądziłam,że doprowadze się do takiego stanu.
Jak miałam stan największego ataku nerwicy też już nie wiedziałam kim jestem, ja już byłam pewna, że jestem tym pedofilem. To przez to, że nie byłam do końca świadoma jak działa nerwica i zamiast ignorować te myśli, ja się nakręcałam. Ty robisz to samo. Poczucie winy, obrzydzenie do siebie, przechodziłam przez to. Teraz ciężko Ci w to wszystko uwierzyć, bo nieźle już Ci nerwica zamotala. A takie myśli, a nie inne Cię teraz dopadły, bo jesteś w ciąży, będziesz miałam dziecko którego pragnęłas i tego się myśli uczepily, bo nie możesz znieść myśli, że mogłabyś jej coś zrobić. Nakrętka poszła, bo tak Cię przeraża ta myśl. I właśnie tak to działa. Gwarantuje Ci, nic jej nie zrobisz, nic żadnemu dziecku nie zrobisz, nie jesteś pedofilem. Musisz ignorować te myśli, nawet je zaakceptować. Powiedz sobie ' teraz mam takie myśli, bo się boję, że coś zrobię mojemu dziecku, boję się, że coś jest ze mną nie tak, ale to wszystko iluzja, ściema' i objawów możesz mieć więcej, bo nerwica tak szybko nie odpuszcza. Zawsze będzie coś czego się uczepi, zaakceptuj ten stan, ignoruj objawy i powoli zacznie to wszystko puszczać. Głowa do góry, jeszcze będziesz się z tego śmiała ;)
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

21 maja 2020, o 11:45

Ja już mam wrażenie, że mogłabym to zrobić choć tak bardzo się tego boję i nie chcę. Nie tknęłabym dziecka, ja nie chce tego zrobić, nie odczuwam potrzeby ani podniety z tego. Chce kochać moje dziecko i dac mu wszytko co najlepsze. Wiem, że nic mu nie zrobię bo taka nie jestem. Mysli mnie zabijają po prostu i wyrzuty sumienia, że mogłam pomyśleć że mogłabym to zrobić.
Magni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 29 listopada 2019, o 11:27

22 maja 2020, o 12:07

Przeraża mnie to się z nami wszystkimi dzieje.Ja nie mogę pojąć mocy tego zaburzenia. Co to gówno robi z ludźmi...Mi jest szkoda zabić komara, a myśli o zrobieniu komuś krzywdy były tak dobijające że raz powiedziałam sobie że w końcu to zrobię bo może mi to wszystko minie;( Z dziewczyny kochającej, lojalnej i takiej która nigdy nikomu nie chciała zrobić przykrości, zrobiłam się najgorszym ścierwem które raniło najbliższe osoby. Jak sobie wybaczyć te wszystkie przykre sytuacje, rany zadane najbliższym ;(
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung
ODPOWIEDZ