Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Okropne natręctwo w ciąży

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

22 maja 2020, o 13:50

Za dużo analizujecie te wszystkie poczucia i odczucia oraz wrażenia. Stanowcze stop i ucinanie analizy moim zdaniem na tym Waszym etapie mocno wskazane. Dopiero potem ignorowanie.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

22 maja 2020, o 15:22

Zaburzonaja pisze:
21 maja 2020, o 11:45
Ja już mam wrażenie, że mogłabym to zrobić choć tak bardzo się tego boję i nie chcę. Nie tknęłabym dziecka, ja nie chce tego zrobić, nie odczuwam potrzeby ani podniety z tego. Chce kochać moje dziecko i dac mu wszytko co najlepsze. Wiem, że nic mu nie zrobię bo taka nie jestem. Mysli mnie zabijają po prostu i wyrzuty sumienia, że mogłam pomyśleć że mogłabym to zrobić.

Żeby uporać się z nerwicą natręctw trzeba się jej trochę przeciwstawić, zakwestionować te bzdury, mieć chociaż trochę w sobie przebłysku, że to jednak tylko myśl i uparcie działać, a nie zajmować się ciągle treścią swoich natręctw i szukać potwierdzenia, że jednak nie jesteś pedofilem.
Jeżeli masz jakąkolwiek wiedzę na temat OCD ( a powinnaś już ją mieć ) to powinnaś mieć świadomość, że osoby cierpiące na OCD błędnie zakładają, że pojawianie się pewnych myśli jest przejawem własnych pragnień, albo że tego typu myśli mogą ich doprowadzić do jakiś niechcianych działań. Jest to totalna bzdura wynikająca ze złych założeń. Dalej błędnie zakładają, że mogą i powinny kontrolować swoje myśl, co tylko pogłębia ich problem. Bo tak naprawdę problemem nie jest to, że takie myśli masz, ale to jak do nich podchodzisz ( to jest przyczyna powstania obsesji, a nie fakt samych myśli ). Twoim problemem jest to, że uparcie próbujesz kontrolować swoje myśli, boisz się ich i boisz się niechcianych emocjami które wywołują i przez to nie pozwalasz sama sobie się przekonać, że to TYLKO myśli i nic więcej. Zagrożenia nie ma, ale nie pozwalasz żebyś mogła się o tym przekonać ponieważ zbyt mocno zajmujesz się walką z czymś czego nie ma.
Powinnaś też zrozumieć, że skupienie na swoim wnętrzu powoduje, że stale rejestrujesz coś co tratujesz jako zagrożenie plus masz coraz większe problemy z koncetracją i przez to sama już nie wiesz co o tym wszystkim myśleć, ale to wynika z przemęczenia mózgu, a nie z tego, że zwariowałaś.
Co więc powinnaś zrobić:
czytać na temat OCD i zaburzeń lękowych zamiast pogrążać się w nerwicowych bzdurach
przestać reagować na te myśli, są to są, nic z tym nie zrobisz
przestać się nad sobą użalać
dopuścić do siebie związany z nimi lęk ( on nie rośnie w nieskończoność ), zajmować się normalnie z dzieckiem i przekonać się, że nic się nie stanie
nie oczekiwać, że te myśli szybko zniknął, nie chodzi o to żeby ich nie było, one nie mają znaczenia, gdy zmieni się Twój stosunek do tych myśli
przestaną się one pojawiać
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

23 maja 2020, o 09:53

Witam. Za nie cale 2 miesiące będzie na świecie mój dzidziuś 😍A moja nerwica jest i ciagle przybiera na sile,
wiem że upewnianie się czy ktoś tak ma jest głupota Ale nie mogę się powstrzymać żeby Was nie zapytać.
Mianowicie ciagle pojawiają mi się tylko natretne sama nie wiem czy może mam borderline czy chad czy schizofrenie. Mianowicie moje myślenie to tylko liczenie skupianie tylko na jednej czynności nawet jak jest to.cos takiego prostego jak zwykle mycie zębów, skupiam się na tym tak mocno taka ciagla kontrola, dlatego też taka nadmierna kontrol przeczytałam że dotyczy osób z borderline. A co powiecie na myśli typu.. jak coś robię to.np znów się pomyliłam.albo jak jest mi.nie dobrze to automatycznie skupiam się na swoim odczuciu co również nie jest zależne ode mnie i myślę zaraz zwymiotuje.nie potrafię myśleć inaczej tylko.caly czas przez pryzmat uczuć i odczuć. Np nagle zrobiło mi się zimno i pytam męża kochanie nie jest ci zimno może weź kurtkę. I czytałam ze takie myślenie jest egoistyczne, i sama to.widze bo gdyby mi.zimno nie było.pewnie bym nie pomyślała o nim.Co.robie źle że myślę cały czas emocjonalnie? Non stop myślę strategicznie, rano wstaje i w głowie mam ... o 9 wstane do 12 sprzątanie o 2 zakupy ... czego się nie dotkne to przekładam bo krzywo bo źle leży, nie daje nikomu.nic zrobić za siebie bo albo nie potrafię wytłumaczyć o co.mi.chodzi albo jak ktoś coś zrobi za mnoe to nie umiem się cieszyć z pomocy tylko zawsze widzę że jest zrobione nie tak jak.ja tego oczekiwałam czyli idealnie.Kiedys taka nie byłam.A teraz myślę że nie mam uczuć..ze patrze przedmiotowo A nie na drugiego człowieka jak po prostu człowieka z uczuciami... Jadę autem i mam myśli typu puszczę kierownice, wjade w rower... ja się tego nie boję ja się denerwuje że mi.sie to.pojawia. Ostatnio nawet specjalnie myślę że wjade w znak żeby sprawdzić czy to.zrobie ... żeby się sprawdzić ze jestem świadoma.. na obecną chwilę nie wiem co traktować serio które myśli są prawdziwe A które nie...
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

9 czerwca 2020, o 14:28

Hej. To znowu ja. Było trochę lepiej, natręctwa zaczęły się zmieniać jak w kalejdoskopie. Męczyły ale te o pedofilii mniej. W końcu pomyślałam: nie jestem na pewno pedofilem. Samopoczucie dalej było złe, nie spałam, miałam inne też okropne myśli o których nie chce pisać. wczoraj poszłam do koleżanki, która ma bobasa, ogólnie obecność dziecka mnie krępuje wciąż, w ogóle nie chciałam go dotykać, żeby nie robić sobie stresu ale stwierdziłam, że to głupie i muszę to przełamać i jakąś tam interakcję nawiązać bo wcześniej nawet zdarzyło mi się go cmoknąć jak był mniejszy. Parę razy pogładzilam go po buzi, po rączce, po głowie ale wtedy pojawiła się okropna myśl i znowu się załamałam. Starałam się zachowywać normalnie ale niedługo poszłam i do nocy beczałam. Zaczęłam sobie wkręcać, że go molestowałam. Analizuję ciągle co robiłam, co myślałam i po co w ogóle go dotykałam skoro tak bardzo się tego boję. Już mi się zaczęło wydawać, że to wszystko co zrobiłam było dwuznaczne. Nie wierzę już sobie nawet. Zaczęłam czytać definicję molestowania, ja pier! Znowu to się ze mną dzieje. Nie umiem tego przerwać. RATUNKU!
Przygnebiona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 10 marca 2017, o 18:10

13 czerwca 2020, o 00:27

Hej. Bardzo dawno tu nie byłam, z racji dobrego samopoczucia nie miałam takiej potrzeby. Natomiast dziś coś mnie tchnęło żeby tu zajrzeć i natknęłam się właśnie na Twój post. Nie będę się rozpisywać, ale doskonale Cię rozumiem. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak dobrze.... Czytając twojego posta to zupełnie jak ja sprzed kilku lat. Miałam to samo w ciąży!!!! Teraz moje dzieciątko ma ponad 3 lata a ja jestem NAJSZCZĘŚLIWSZA mamą na swiecie😃 Ty też będziesz gwarantuję. Jeśli masz ochotę to odezwij się a opowiem Ci moją historię i z pewnością podniosę Cię na duchu. Głowa do góry.
Zaburzonaja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 1 maja 2020, o 12:09

16 listopada 2020, o 16:15

Hej. To znowu ja z okropnym natrętem. Już urodziłam, moja córeczka ma 6 tygodni. Po porodzie wkręty były mniejsze ale teraz stają się coraz silniejsze. Ciągły lęk, że dotknięcie było z nieczystą intencją... Skupianie się na najmniejszej czynności przy dziecku, czasem w trakcie czegokolwiek np podnoszenia dzidzi wkręty, że coś zrobiłam specjalnie, takie okropne odczucie jakby naprawdę to się stało. Ciągle poczucie winy, niepewnośc, płacz, naprawdę rozpacz bo tak ją kocham. Czuję się okropnie, przepraszam ją, że ma taką matkę. Kiedy się nie kontroluję to też jest źle. Bo łapie się że gdzieś ja dotknęłam nieświadomie, przez przypadek, przycisnęłam bardziej do siebie i nie wiem dlaczego i znowu wkręty, że specjalnie. To jest nie do wytrzymania. Proszę o radę jak przetrwać ten czas, kiedy masz świadomość, że masz nerwicę ale boisz się, że jednak nie i że to nie są jej objawy. Kiedy coś jest tak ważne i gdzieś jest możliwość, ze może jednak čos zrobilam specjalnie. Czasem jestem na skraju wytrzymałości, wiem, że nie jestem zboczona ale te objawy każdego dnia mnie pokonują. Ledwo zapomnę o czymś, zracjonalizuje i bam kolejna rzecz którą niby zrobiłam mnie męczy. Szukam terapeuty bo niestety ten którego miałam do tej pory gów.no wie o ocd i wpędził mnie w jeszcze większy niepokój.
Moja nerwica jest na poziomie hard serio. Rozumiem mechanizm ale temat jest tak ważny dla mnie, że nie potrafię wszystkiego zwalić na nerwicę choć gdyby nie ciągle jakieś "a jeśli' to nerwicy by nie było, wiem. Czasem myśle, że muszę zniknąć ale przychodzi mi wtedy taka kojąca myśl, że jestem dobra matką i chcę wydobrzeć dla córki. Powiedzcie mi coś na pociechę. Czy taka nadwrażliwa osoba jak ja może zrobić coś złego? Czy możliwe jest się tak zatracić w nerwicy, źe każda czynność wydaje się podejrzana i odczucia są takie złudne?
Asiabe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 grudnia 2021, o 18:51

26 stycznia 2022, o 20:55

Katja pisze:
22 maja 2020, o 15:22
Zaburzonaja pisze:
21 maja 2020, o 11:45
Ja już mam wrażenie, że mogłabym to zrobić choć tak bardzo się tego boję i nie chcę. Nie tknęłabym dziecka, ja nie chce tego zrobić, nie odczuwam potrzeby ani podniety z tego. Chce kochać moje dziecko i dac mu wszytko co najlepsze. Wiem, że nic mu nie zrobię bo taka nie jestem. Mysli mnie zabijają po prostu i wyrzuty sumienia, że mogłam pomyśleć że mogłabym to zrobić.

Żeby uporać się z nerwicą natręctw trzeba się jej trochę przeciwstawić, zakwestionować te bzdury, mieć chociaż trochę w sobie przebłysku, że to jednak tylko myśl i uparcie działać, a nie zajmować się ciągle treścią swoich natręctw i szukać potwierdzenia, że jednak nie jesteś pedofilem.
Jeżeli masz jakąkolwiek wiedzę na temat OCD ( a powinnaś już ją mieć ) to powinnaś mieć świadomość, że osoby cierpiące na OCD błędnie zakładają, że pojawianie się pewnych myśli jest przejawem własnych pragnień, albo że tego typu myśli mogą ich doprowadzić do jakiś niechcianych działań. Jest to totalna bzdura wynikająca ze złych założeń. Dalej błędnie zakładają, że mogą i powinny kontrolować swoje myśl, co tylko pogłębia ich problem. Bo tak naprawdę problemem nie jest to, że takie myśli masz, ale to jak do nich podchodzisz ( to jest przyczyna powstania obsesji, a nie fakt samych myśli ). Twoim problemem jest to, że uparcie próbujesz kontrolować swoje myśli, boisz się ich i boisz się niechcianych emocjami które wywołują i przez to nie pozwalasz sama sobie się przekonać, że to TYLKO myśli i nic więcej. Zagrożenia nie ma, ale nie pozwalasz żebyś mogła się o tym przekonać ponieważ zbyt mocno zajmujesz się walką z czymś czego nie ma.
Powinnaś też zrozumieć, że skupienie na swoim wnętrzu powoduje, że stale rejestrujesz coś co tratujesz jako zagrożenie plus masz coraz większe problemy z koncetracją i przez to sama już nie wiesz co o tym wszystkim myśleć, ale to wynika z przemęczenia mózgu, a nie z tego, że zwariowałaś.
Co więc powinnaś zrobić:
czytać na temat OCD i zaburzeń lękowych zamiast pogrążać się w nerwicowych bzdurach
przestać reagować na te myśli, są to są, nic z tym nie zrobisz
przestać się nad sobą użalać
dopuścić do siebie związany z nimi lęk ( on nie rośnie w nieskończoność ), zajmować się normalnie z dzieckiem i przekonać się, że nic się nie stanie
nie oczekiwać, że te myśli szybko zniknął, nie chodzi o to żeby ich nie było, one nie mają znaczenia, gdy zmieni się Twój stosunek do tych myśli
przestaną się one pojawiać
Świetnie napisane! Potrzebowałam tego wpisu, że lek nie rośnie w nieskończoność to daje ulgę i chęć do działania. Dziś oglądałam filmik pewnej pani psycholog ktora mówiła, że lek nie jest uczuciem tylko stanem psychofizycznym i dlatego nie płynie tak jak mysli I uczucia tylko może trwać ciagle. To mega dołujące wg mnie. Druga kwestia jest to, o czym wspominasz by edukować się na temat ocd jeśli się je ma. A jak podchodzić do takich informacji , ze ocd to choroba mozgu i jest to stan przetrwały, nieuleczalny? Jie wiedzieć czemu w necie masę jest publikacji na temat znerwicy lekowej, iż jest łatwo uleczalne itp a ocd ma bardzo zły "PR", przynajmniej ja tak to odbieram i niestety to nie pomaga w odburzaniu, bo przedstawiane to jest jako problem nie do pokonania.
ODPOWIEDZ