Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

12 marca 2021, o 06:16

AgnieszkaW pisze:
11 marca 2021, o 16:06
Hej:)

Choruje na nerwice, a dokładnie POCD. Mam 2 letnie dziecko. Już jest dużo lepiej aczkolwiek widzę problem podczas przebierania pampersa, bo bardzo wtedy boję się odczuć i myśli. Jak muszę wytrzeć i intymne części ciała wtedy jest natłok czy czasem źle go nie dotknęłam. Staram się ucinac ta analizę, bo wiem, że ona do niczego nie prowadzi, ale czasami jest to bardzo natrętne. Czy jest tu ktoś komu udało się pokonać taką nerwice całkiem?
Agnieszka, w dziale dla ozdrowieńców masz przecież pełno przykładów osób, które to pokonały, pomyśl ile jeszcze osób nie zakładały konta i pokonały nerwicę lub udzielały się, ale jak tylko im nerwica przeszła, to zniknęli, bo zajęli się swoim życiem? ;) Za bardzo analizujesz ten temat i cały czas poświęcasz mu uwagę. Gdy przebierasz dziecko i przychodzą Ci takie myśli, to powiedz sobie "przecież to moje dziecko, które kocham i nie podnieca mnie, tylko Ty nerwiczko próbujesz mnie tym nastraszyć", czy coś. Wymyślaj sobie dialogi, ośmieszaj nerwicę, racjonalizuj, niech te myśli przepływają.
Nie nadawaj jej uwagi i nie myśl sobie, czy jesteś pedofilem czy nie, bo napędzasz tylko nerwicę.
Zaryzykuj i powiedz sobie "dobrze nerwiczko, to będę pierwszym pedofilem przez nerwicę, dawaj to tu i teraz, pokaż, jaką masz moc sprawczą, bo oprócz głupich myśli, nic mi nie zrobisz".
Przy odburzaniu i przeciwstawianiu się objawom nerwicy, one zawsze wzrastają, czy to lęk, czy natrętne myśli - z tym się musisz liczyć, ale poza lękiem nie ma nic, jak on opadnie, to zobaczysz, że nic się nie dzieje.
Przyzwól sobie wtedy na ten lęk, niech się rozejdzie po Twoim ciele, a Ty to zaakceptuj i pamiętaj, że to tylko iluzja, która nic Ci nie zrobi oprócz straszenia Cię.
Czytaj artykuły i działaj, ryzykuj, bez jakiegokolwiek zastanowienia się, przebieraj swoje dziecko i jak tylko uderzą w Ciebie natręty i lęk, to powiedz, że to jest tylko wynik Twojego zlęknionego umysłu, a Ty robisz swoje. Trzymam kciuki! :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

13 marca 2021, o 22:13

Przy odburzaniu i przeciwstawianiu się objawom nerwicy, one zawsze wzrastają, czy to lęk, czy natrętne myśli - z tym się musisz liczyć, ale poza lękiem nie ma nic, jak on opadnie, to zobaczysz, że nic się nie dzieje.
W punkt ^^
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
AgnieszkaW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 31 marca 2020, o 12:12

14 marca 2021, o 16:48

Wiem jednak bardzo dużo się naczytałam o kobietach pedofilkach, że one to robią traktujac to jako powinność opiekuncza i się wystraszyłam, że ja tak robię i że każdy dotyk przy wycieraniu, smarowaniu czy jak biorę na ręce to mam myśli, że robię to z podtekstem żeby dziecku było przyjemnie, a że u.mnie w.domu było jak było bardzo łatwo to sobie przypisałam...
AgnieszkaW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 31 marca 2020, o 12:12

14 marca 2021, o 18:13

I nie wiem, który dotyk to molestowanie, a który nie...
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

14 marca 2021, o 20:52

AgnieszkaW pisze:
14 marca 2021, o 16:48
Wiem jednak bardzo dużo się naczytałam o kobietach pedofilkach, że one to robią traktujac to jako powinność opiekuncza i się wystraszyłam, że ja tak robię i że każdy dotyk przy wycieraniu, smarowaniu czy jak biorę na ręce to mam myśli, że robię to z podtekstem żeby dziecku było przyjemnie, a że u.mnie w.domu było jak było bardzo łatwo to sobie przypisałam...
Kto to pisał?
I jeszcze jedna ważna rada :) nie czytać nic w Internecie!
Jak poszłam do psychologa i mu powiedziałam, że ja wyczytałam, że jest coś takiego jak pedofilia zastępcza to powiedział mi tylko tyle :" po co Pani czyta?". Nie wszystko w Internecie jest prawda, a potem nasze myśli tworzą się na podstawie tego co przeczytamy nawet jeśli my o tym zapomnimy. Ja potrafiłam dostać myśli, że skoro dziecko nie ma świadomości seksualnej to dlaczego molestowanie to krzywda... Gdzie kiedyś dla mnie wszystko było jasne, A tu nagle taka myśli i przekonywanie samej siebie, że ja w tą myśl nie wierzę i szukanie argumentów, że molestowanie jest złe potem przychodzily myśli, które zaprzeczały jakby temu co sobie wytlumaczylam i koło lękowe się nakręcało i atak paniki, że uważam że.molestowanie nie krzywdzi dziecka. A ta myśl wzięła się z jednego artykułu, który przeczytałam i zaczęłam się zastanawiać czy ja tak uważam jak tamte osoby. Także nic nie czytać jak Was proszę!
:dres: :dres: :dres:

Z jakiś powodów nagromadziłaś w sobie bardzo dużo lęku, a nasz mózg musi coś z tym zrobić, jakoś to wyjaśnić, więc snuje te swoje opowieści, przypuszczenia, słynne nerwicowe "a co jeśli...." i z tym nic nie zrobisz, bo nie da się uciszyć głosu w swojej głowie, ale da się go nie słuchać tak długo, aż sam zamilknie.
Jesteś klasycznym przypadkiem znerwicowanej matki której lękowy chochlik ( świetny tekst Victora ) uderza w dziecko, bo co dla mamy malucha może być najczulszym punktem jak nie bezpieczeństwo jej dziecka. Taka znerwicowana mama, przepełniona lękiem zaczyna nagle dostawać myśli typu: a co jak zrobisz krzywdę dziecku, a co jak podniecają cię dzieci, a co jak dotykasz tam dziecko specjalanie i od raz taka mamusia dostaje ciśnienia, robi jej się gorąco, słabo, panika uderza do jej głowy, bo przecież niby dobrze wie, że nie skrzywdziłaby dziecka, ale w takim razie skąd takie myśli, przecież to musi o czymś świadczyć? A co jak to prawda? Przecież normalni ludzie nie mają takich myśli ? :shock: :? I od tego momentu rozpoczyna się skanowanie tego co robi, tego co myśli, panika, że matko boska królowo polska ja jakaś dziwna jestem ( a wszystko zrobi się dziwne jeśli poddasz to lękowej analizie), że coś mi się chyba za bardzo podobało to przewijanie, potem taka mama odpala google i wczytuje się w opowieści do dzieciobójczyniach czy pedofilkach i już w każdej widzi siebie, bo w lęku jej mózg czepia się każdego rzekomego podobieństwa. Dalej sobie poczyta coś o pedofili zastępczej, albo o jakimś innym terminie o którym nie ma bladego pojęcia, ale na podstawie czegoś tam w necie już gotowa stwierdzić, że pewnie ona tak ma. I dramat gotowy :buu: tym bardziej, że dodatkowo jeszcze odczucia w ciele w postaci uderzeń gorąca lub zimna, walącego serca, potów, mdłości itp atrakcji zrobią swoję i uwiarygodnią powagę sytuacji. I taka biedna mama przeżywa horror, boi się dotknąć dziecka, lata po psychologach, ale wizyty pomagają tylko na chwilę, bo przecież wizyta trwa 45-60 minut a myśli są na okrągło i jak w nie nie wierzyć. :grr:

Droga koleżanko, nie jesteś żadną pedofilką. I sama o tym dobrze wiesz ( już widzę jak oponujesz, że przecież nie wiesz właśnie ) rzecz w tym, że dałaś się wciągnąć w lękową opowieść swojego mózgu, który spełnia swoje zadanie i nawija Ci różne straszne możliwości ponieważ jest w Tobie zbyt dużo lęku z którym sobie nie radzisz i to spowodowało, że masz zaburzenia lękowe, a te jak sama nazwa wskazują zaburzają naszą percepcje w lękowy sposób i dlatego osobniki takie nagle zaczynają się bać dosłownie wszystkiego co tylko im ich mózg podsunie, a więc boją się chorób, śmierci, szaleństwa, braku miłości, samobójstwa, czy właśnie tak jak Ty boją się tego, że mogą zacząć krzywidzić swoje dzieci lub innych ludzi. I teraz co takie osoby powinny zrobić :

1. Zrozumieć, że są w stanie zaburzenia lekowego i ich percepcja jest zaburzona , dlatego nie powinny traktować serio wszystkiego co tylko przyjdzie im do głowy ( zresztą w ogóle nie powinno się tego robić, bo nasze myśli nie mają nieomylności papieskiej tylko są ...po prostu myślami) i nie powinny się dziwić, że przychodzą im teraz do głowy same ponure wizje, morderstwa, pedofilie i inne okropności. Tak normalni ludzie nie mają ciągle takich myśli ( czasem mają, ale nie zwracają na nie uwagi ), ale zaburzenie lękowe to nie jest normalny stan.
2. Przestać wkręcać się w lękowe opowieści i upewniać się, że na pewno czegoś tam nie zrobie/coś się nie stanie, bo to droga która tylko pozornie daje ukojenie, a tak naprawdę tylko nakręca te opowieści. Pomyśl, że za każdym razem gdy śmigasz po necie w poszukiwaniu zapewnienia, że nie jesteś pedofilką tylko utwierdzasz swój stan emocjonalny, że coś jest na rzeczy i tym samym dokładasz cegiełkę do utrzymywania tego stanu.
3. Nie walczyć z myślami, bo raz, że to niemożliwe żeby tą walkę wygrać i dwa, że walcząc z czymś wzmacniasz to w swoim życiu. To ignorowanie ( ale faktyczne ) osłabia.
4. Działać pomimo myśli, bez zważania na nie, bez wciągania się w ich narrację. Powiesz niemożliwe, bo one są zbyt silne, zbyt mocno je czuje, nawet gdy nie chce reagować to moje ciało reaguje. To niech reaguje z czasem te reakcje osłabną. Ja gdy zaczynałam niereaktywność to chodziłam cały czas mokra i z łomotaniem w klatce piersiowej a w mojej głowie i tak był sajgon, ale każdy mój brak reakcji przybliżał mnie do tego jak czuje się dzisiaj, a dzisiaj czuję się w 80 czasem 90% odburzona.
5. Skupiac uwagę na świecie zewnętrznym ( tylko nie na siłę ) i czasie teraźniejszym.
6. A w szerszej perspektywie pomyśl skąd w Tobie tyle lęku i dlaczego nie masz kontaktu z tą emocją ( post224547.html#p224547 )

Pozdrawiam :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
AgnieszkaW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 31 marca 2020, o 12:12

29 marca 2021, o 19:28

A czy to normalne, że kiedy walczę z zaburzeniem to pojawiają się wyrzuty sumienia... np. Czuje się lepiej i od razu moja głowa przypomina sobie i wyrzuca np. A jak kochałas się z mężem to nie raz wywolywalas sobie jakąs obrzydliwa myśl o dziecku żeby sprawdzić czy w silnym podnieceniu też jesteś w stanie się kontrolować, robiłaś to specjalnie, a co jak dopuścisz się czynu zeby sprawdzić i potem się czuje jakbym wykorzystała własne dziecko i wracam do punktu wyjścia...
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

29 marca 2021, o 21:04

A jak myślisz? Oczywiście, nerwica zawsze coś znajdzie, zawsze! Olewaj niewygodne myśli i będzie lepiej :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 kwietnia 2021, o 13:07

Ten moment kiedy Ty się produkujesz niczym Zygmunt Freud , a w odpowiedzi " a czy to normalne ...." :? :D
Tak to normalne. Tego typu "przypominajki" w nerwicy to klasyk. Mózg nieustannie wyszukuje zagrożeń, a zagrożeniem może być wszystko. Nawet kwiatek na parapecie.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
obsesion2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 12 lutego 2017, o 16:47

10 kwietnia 2021, o 09:07

"Ignorować" lęk i robić swoje to jest jedyne lekarstwo. I choć wydaje sie śmiesznie niemożliwe do zrobienia, jak najbardziej jest możliwe i działa!!!

Pytanie jednak czy macie sposoby by sięgać do źródeł lęku? Czemu wraca, skąd sie bierze? (Wiem, ze nawyk itd ale czuje, ze musi tez wynikac z jakiegos deficytu)
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

14 kwietnia 2021, o 10:33

terapia - dobra terapia dotrze do źródeł lęku .
Lilia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 października 2020, o 13:15

14 kwietnia 2021, o 13:20

Witajcie,
będzie to mój pierwszy post ale forum sledze już od paru lat 🙂 Moja przygoda z nerwica zaczela się 5 lat temu po śmierci bliskiej osoby i nawarstwieniem się problemów. Początkowo leki sprowadzily mnie do pionu, jednak kazda próba zejścia z nich powodowała "nawrót ". W związku z tym zdecydowalam się na całkowite odstawienie antydepresantow i walczę już tak parę miesięcy. Jest zdecydowanie lepiej niż te 5 lat tamu, nie zwracam uwagi na somaty, myśli dot chorób psychicznych itp i funkcjonuje normalnie. Natomiast ogromne cierpienie sprawia mi czarnowidztwo i zamartwianie się o przyszłość pod kątem finansowym, którego nie mogę się pozbyć 😐 Dodatkowo ostatnio mam lęki związane z wiekiem i prześladują mnie myśli, że na niektóre rzeczy zaraz będzie za późno np. Powiększenie rodziny czy zdobycie większych kwalifikacji zawodowych. Wszystko to powoduje straszny spadek nastroju i kompletnie nie wiem jak do tych zmartwień podejść, jak je uciąć (gdzieś tam w głębi mojego zszarganego nerwami umysłu wiem, że przesadzam i zbytnio się nakręcam) Czy ktoś mógłby mi doradzić?
Na koniec chce podziękować wszystkim, którzy tutaj pomagają innym. Jesteście cudowni! ♥️
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 420
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 kwietnia 2021, o 21:19

:D Nie wiem jak to ugryźć, ale możesz po prostu podchodzić do tego tak, że jest to po prostu lęk i z założenia na starcie nic się nie może stać realnie. Wskazówka może być też taka, że po prostu nie skupiasz się na przyszłości za nadto, uczysz się żyć tak jakby jeden dzień był całym czasem jaki ci został. Mi fajnie w głowę wpada stara mądrość, że każdy medal ma dwie strony przykładowo : czarnowidztwo/jasnowidztwo, przyszłość bez pieniędzy/obecnie teraźniejszość z pieniędzmi itp powodzenia
Lilia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 października 2020, o 13:15

15 kwietnia 2021, o 12:18

W sumie, dopiero jak przeczytałam swój post to zdałam sobie sprawę z tego, że przecież to są takie same myśli lękowe, jak te dotyczące zawału/udaru itp. Znowu dałam sie wkręcić ;puk. Nie wiem skąd nagle taki zwrot. Faktycznie postaram się wrzucić te analizy i przemyślenia do wora nerwicowego. 👍
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 420
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

15 kwietnia 2021, o 12:33

Słuchaj ja tak daję się wkręcać od kilku lat i nie zdaje sobie z tego sprawy i teraz jak zdałem sobie sprawę że znów dałem się wkręcić po fizycznej sytuacji kontaktu z bodżcem, dalej wiem że w przyszłości znów dam się wkręcić bo nie jestem gotowy jeszcze ze swoim stanem emocjonalnym żyć w równowadze jak człowiek któremu nic nie dolega. Ile ja miałem takich momentów że zdawałem sobie sprawę ze dałem się wkręcić haha Ale mimo wszystko ja się nie załamuje, bo wiem że gdy pokonam, wygram z taką sytuacją będę czuł się lepiej. Na sto takich sytuacji jedna jest taka że czuję się lepiej i to mi wystarcza bo nie mam nic innego
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

4 maja 2021, o 13:01

Lilia pisze:
14 kwietnia 2021, o 13:20
Witajcie,
będzie to mój pierwszy post ale forum sledze już od paru lat 🙂 Moja przygoda z nerwica zaczela się 5 lat temu po śmierci bliskiej osoby i nawarstwieniem się problemów. Początkowo leki sprowadzily mnie do pionu, jednak kazda próba zejścia z nich powodowała "nawrót ". W związku z tym zdecydowalam się na całkowite odstawienie antydepresantow i walczę już tak parę miesięcy. Jest zdecydowanie lepiej niż te 5 lat tamu, nie zwracam uwagi na somaty, myśli dot chorób psychicznych itp i funkcjonuje normalnie. Natomiast ogromne cierpienie sprawia mi czarnowidztwo i zamartwianie się o przyszłość pod kątem finansowym, którego nie mogę się pozbyć 😐 Dodatkowo ostatnio mam lęki związane z wiekiem i prześladują mnie myśli, że na niektóre rzeczy zaraz będzie za późno np. Powiększenie rodziny czy zdobycie większych kwalifikacji zawodowych. Wszystko to powoduje straszny spadek nastroju i kompletnie nie wiem jak do tych zmartwień podejść, jak je uciąć (gdzieś tam w głębi mojego zszarganego nerwami umysłu wiem, że przesadzam i zbytnio się nakręcam) Czy ktoś mógłby mi doradzić?
Na koniec chce podziękować wszystkim, którzy tutaj pomagają innym. Jesteście cudowni! ♥️
Zburzenie ma to do siebie, że żeby skutecznie utrzymywać stan zagrożenia musi zmieniać fronty i tak jak kiedyś mogły Cię straszyć zawały czy choroby psychiczne tak teraz może być to upływający czas, zamartwianie się o przyszłości itp sprawy. Sposób radzenia sobie z tego typu myślami jest taki sam jak i przy innych lękowych tj przyzwalać i ignorować ( ale żeby móc przyzwalać i ignorować to trzeba mieć też świadomość, że tego typu myśli wynikają ze stanu menatalnego a nie są prawda objawioną ).
Osobny tematem jest to jeśli w ogóle masz tendencje do czarnowidzctwa i pesymizmu, wtedy warto popracować nad zmianą tych przekonań, bo ludziom optymistycznie nastawionym łatwiej jest wychodzić z rozmaitych problemów życiowych, mniej chorują, dłużej żyją, no jest bardzo dużo powodów dla których warto jest się uczyć optymizmu aczkolwiek nie w sposób lękowy, na siłę, tylko na spokojnie są techniki, które pomagają wyćwiczyć mózg w tym kierunku.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ