Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ania3428
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 sierpnia 2019, o 18:10

21 listopada 2019, o 11:02

A jak to było u was z akceptacja? Ja logicznie wiem że to nerwica, tak jak mówiłam działam na myśli, analizy stopuje. Nie mówię że jestem terminatorem, bo jak każdy mam gorsze dni.
Ale czasem mam wrażenie że to dalej u mnie jest takie pierwszo-planowe i nerwica w mojej głowie jest dalej najbardziej istotna.
Jak to u was było? Kiedy to się zmieniło?
Poczuliscie to jakoś specjalnie, czy to przyszło z biegiem czasu?
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

21 listopada 2019, o 20:26

Mozg dziala tak, ze mysli o tym co jest dla niego wazne - jest problem dlatego szuka rozwiazania analizujac i podsuwajac ciagle problem na pierwszy plan. Jesli to zrozumiesz zrozumiesz tez kiedy przestaniesz o tym myslec - wtedy kiedy to juz nie bedzie dla ciebie wazne.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

22 listopada 2019, o 20:05

Hej ja mam takie małe pytanie. Jak już czuliscie się odburzeni to i tak to z przyzwyczajenia analizowaliscie. Na zasadzie " ja się tak dobrze nie czułam od ( Kiedy się zaburzyles x miesiecy/lat)" i tak jakbyście się dziwnie czuli,że już nie ma napięcia i leku To nie jest lekowa analiza raczej taka jakby człowiek się obudził/ dostał pewności ze to juz minelo.🙈 i dziwnie się czuł,że już tego nie ma,że czuje się pewny, jakby mu ktoś ciężar ściągnął z ciała i głowy.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

23 listopada 2019, o 01:03

ania3428 pisze:
21 listopada 2019, o 11:02
A jak to było u was z akceptacja? Ja logicznie wiem że to nerwica, tak jak mówiłam działam na myśli, analizy stopuje. Nie mówię że jestem terminatorem, bo jak każdy mam gorsze dni.
Ale czasem mam wrażenie że to dalej u mnie jest takie pierwszo-planowe i nerwica w mojej głowie jest dalej najbardziej istotna.
Jak to u was było? Kiedy to się zmieniło?
Poczuliscie to jakoś specjalnie, czy to przyszło z biegiem czasu?
To wszystko przychodzi z biegiem czasu. W nerwicy rzadko występuje taka akceptacja, na to trzeba się napracować. Jak komuś akceptacja przyszła szybko albo od razu to nie dlatego, że zrobił to lepiej niż inni ale dlatego, że widocznie było mu łatwiej to zrobić.
Angelika pisze:
22 listopada 2019, o 20:05
Hej ja mam takie małe pytanie. Jak już czuliscie się odburzeni to i tak to z przyzwyczajenia analizowaliscie. Na zasadzie " ja się tak dobrze nie czułam od ( Kiedy się zaburzyles x miesiecy/lat)" i tak jakbyście się dziwnie czuli,że już nie ma napięcia i leku To nie jest lekowa analiza raczej taka jakby człowiek się obudził/ dostał pewności ze to juz minelo.🙈 i dziwnie się czuł,że już tego nie ma,że czuje się pewny, jakby mu ktoś ciężar ściągnął z ciała i głowy.
To jest normalne i pamiętam, że pytałem o to samo wiele razy. :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

23 listopada 2019, o 11:34

dankan pisze:
23 listopada 2019, o 01:03
ania3428 pisze:
21 listopada 2019, o 11:02
A jak to było u was z akceptacja? Ja logicznie wiem że to nerwica, tak jak mówiłam działam na myśli, analizy stopuje. Nie mówię że jestem terminatorem, bo jak każdy mam gorsze dni.
Ale czasem mam wrażenie że to dalej u mnie jest takie pierwszo-planowe i nerwica w mojej głowie jest dalej najbardziej istotna.
Jak to u was było? Kiedy to się zmieniło?
Poczuliscie to jakoś specjalnie, czy to przyszło z biegiem czasu?
To wszystko przychodzi z biegiem czasu. W nerwicy rzadko występuje taka akceptacja, na to trzeba się napracować. Jak komuś akceptacja przyszła szybko albo od razu to nie dlatego, że zrobił to lepiej niż inni ale dlatego, że widocznie było mu łatwiej to zrobić.
Angelika pisze:
22 listopada 2019, o 20:05
Hej ja mam takie małe pytanie. Jak już czuliscie się odburzeni to i tak to z przyzwyczajenia analizowaliscie. Na zasadzie " ja się tak dobrze nie czułam od ( Kiedy się zaburzyles x miesiecy/lat)" i tak jakbyście się dziwnie czuli,że już nie ma napięcia i leku To nie jest lekowa analiza raczej taka jakby człowiek się obudził/ dostał pewności ze to juz minelo.🙈 i dziwnie się czuł,że już tego nie ma,że czuje się pewny, jakby mu ktoś ciężar ściągnął z ciała i głowy.
To jest normalne i pamiętam, że pytałem o to samo wiele razy. :)
Ale najlepsze jest to i najgłupsze chyba,że ja to analizuje. Jakbym dalej szukała sama zagrożenia...myślę,że zle robię,Ale przyzwyczajenie do tego że miało się setki myśli,objawów,leku i nie ma nic...
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

25 listopada 2019, o 11:22

No ogólnie źle robisz analizując to ale wychodzenie z zaburzenia to nie są wyścigi i czasem jak się coś zmienia to analizujemy i nie dzieje się jakaś tragedia. Ja miałem to samo i pamiętam, że trułem o to głowę Vicowi. Najlepiej potraktować tą analizę jak każda inną, jak objaw nerwicy i robić to samo co robiłaś z innymi objawami.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

29 stycznia 2020, o 10:55

Witajcie, chciałabym wiedzieć czy po wyjściu z nerwicy...która długo meczyla organizm...to czy ciało się też regeneruje? Czy zawsze zostaje jakoś uszczerbek ba zdrowiu...np migreny, czerwienie się skóry, czy potykania serca...
Tylko wtedy jest się już spokojniejszy do tych objawow...czy po prostu stopniowo znika wszystko?
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

29 stycznia 2020, o 11:00

Karola87 pisze:
29 stycznia 2020, o 10:55
Witajcie, chciałabym wiedzieć czy po wyjściu z nerwicy...która długo meczyla organizm...to czy ciało się też regeneruje? Czy zawsze zostaje jakoś uszczerbek ba zdrowiu...np migreny, czerwienie się skóry, czy potykania serca...
Tylko wtedy jest się już spokojniejszy do tych objawow...czy po prostu stopniowo znika wszystko?
Stopniowo zanika. W końcowej fazie nerwicy już nie zwracasz na to uwagi.😉
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

30 stycznia 2020, o 19:40

Tak jak wyżej kolega napisał - wszystko stopniowo zanika :-)
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Paulinaxo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31

14 lutego 2020, o 18:38

Czy też czuliście się dobrze, a razem ze zmianą pogody (u mnie za każdym razem jak jest szaro i deszczowo) dostawaliście stanów lękowych?
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

14 lutego 2020, o 19:48

Ja tak miałam czasem :) Ale później to mija i masz gdzieś czy pada deszcz czy swieci słońce bo nie wpływa to na Twój stan emocjonalny :)
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Paulinaxo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31

15 lutego 2020, o 18:44

To dobrze, bo mam wrażenie jakby w takie dni następował jakiś regres 'niemoge
Dzięki 😁
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

18 lutego 2020, o 19:10

Kochani , mam pytanie dotyczące napięcia i takiego „naładowania adrenaliną” , naddatku energii - czy to schodzi totalnie ? Czy mamy jakieś styki w mózgu przepalone i ta adrenalinka zawsze będzie taka in plus raczej ...
caly Czas jest we mnie napięcie i myśle o nim chociaż żyje normalnie - wychodzę , pracuje uczę się i wyjeżdżam
Ale mam wrazenie ze ta adrenalina nie zejdzie ze mnie nigdy ... jak to wyglada ?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

18 lutego 2020, o 20:15

maggie2223 pisze:
18 lutego 2020, o 19:10
Kochani , mam pytanie dotyczące napięcia i takiego „naładowania adrenaliną” , naddatku energii - czy to schodzi totalnie ? Czy mamy jakieś styki w mózgu przepalone i ta adrenalinka zawsze będzie taka in plus raczej ...
caly Czas jest we mnie napięcie i myśle o nim chociaż żyje normalnie - wychodzę , pracuje uczę się i wyjeżdżam
Ale mam wrazenie ze ta adrenalina nie zejdzie ze mnie nigdy ... jak to wyglada ?
Adrenalina schodzi, jeśli tylko dasz sobie czas na powrót do normalnego myślenia i czucia siebie.Pamiętaj, żeby nie szukać przyczyn w napięciu ciała w nerwicy z zewnątrz, ale wewnątrz siebie.Im lepiej będziesz dawała radę przepuszczać myśli, ciało samo się zrelaksuje, bo nie będziesz nakręcała go zmartwieniami.
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

1 marca 2020, o 10:46

martinsonetto ogolnie wiem ze ja to niezaburzenie a zaburzenie to nie ja ale te ciagle mysli mnie wykonczaja i przez nie tylko placze ,wiem ze nie jestem robotem tylko czlowiekiem ale cos nie pozwala mi byc soba i sie tego mega boje ,i ten ciagly lęk we mnie siedzi i powoduje ta derealizacje co zrobic by przeszla
ODPOWIEDZ