Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ALICJA3000
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 15 września 2018, o 18:23

21 czerwca 2019, o 14:46

Tak :) Jak będziesz unikał rozciągania to pewnie nigdy temat nie zaskoczy. Unikanie to najgorsze co może być. Unikasz bo się to tobie tak kojarzy i pojawiają się objawy jak w artykule który przeczytałeś. Wyśmiewaj się z tego i praktykuj podejście agresywne. Mi te dwie formy pomogły i pomagają najbardziej.
Alan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 7 listopada 2017, o 18:46

23 czerwca 2019, o 14:16

Dzień dobry, z nerwica bujam sie juz prawie 2 lata. Oczywiście, ogólnie w ciągniu dnia przeszkadza mi ona o wiele mniej niz wczesniej jak i robie wiele wiecej rzeczy niz wczesniej, lecz są też rzeczy których wczesniej sie podejmowalem a teraz juz nie mam odwagi. Czyli chyba mimo wszystko nie za dobrze mi idzie. Najbardziej męczy mnie to, że "nie mogę" pojechać gdzieś dalej, za granice, do innego miasta czy w ogóle pojechać gdzieś z kimś, nie będąc kierowcą. Chciałbym zaznaczyć, że nie biorę żadnych leków, gdyż ich połknięcie wywołuje automatycznie atak paniki, wkręcam sobie jakieś fazy. Myślicie, że po takim okresie prób walki z nerwicą należałoby sięgnąć po leki ? Jeżeli tak po prosze, opiszcie swoje doznania po stosowaniu leków i w jaki sposób one wam pomogły. Dzieki ;)
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

23 czerwca 2019, o 14:35

To jest dosc trudne pytanie. Zwykle to jest tak ze zalezy w sumie od tego czy nerwica u Cb to skutek permanetnego stresu czy permanetnego stresu plus dziecinstwo i zle schematy myslowe. W pierwszej mozliwosci leki pomoga sie wyleczyc w przypadku drugiim konieczna jest zmiana w Tobie bo lęki moga wrocic. Bo nerwica daje znak ze cos nie jest tak. I jezeli leki idstawisz a bedziesz robil czy myslal dalej wbrew sobie to lęki powroca bo problem nierozwiazany. Tak czy inaczej leki przykrywaja objawy. Liczy sie rozwiazanke ew konfliktow wewn plus oswojenie lęku i pokazanie umyslowi ze nie ma sie czego bac. Ja np bedac na Twoim etapie zaczelam brac lek. Skutek marny bo nie pomoglo. Chodze na psychoterapie i oswajam swoje lęki i nie biorę lekow juz ze 4 lata. Oczywiscie znam osobe ktora brala leki i jej pomoglo ale nie wiem do konca jakim przypadkiem byla tzn czy nerwicy dostala od stresu czy w skutek dzialania wbrew sobie.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

23 czerwca 2019, o 14:38

Alan pisze:
23 czerwca 2019, o 14:16
Dzień dobry, z nerwica bujam sie juz prawie 2 lata. Oczywiście, ogólnie w ciągniu dnia przeszkadza mi ona o wiele mniej niz wczesniej jak i robie wiele wiecej rzeczy niz wczesniej, lecz są też rzeczy których wczesniej sie podejmowalem a teraz juz nie mam odwagi. Czyli chyba mimo wszystko nie za dobrze mi idzie. Najbardziej męczy mnie to, że "nie mogę" pojechać gdzieś dalej, za granice, do innego miasta czy w ogóle pojechać gdzieś z kimś, nie będąc kierowcą. Chciałbym zaznaczyć, że nie biorę żadnych leków, gdyż ich połknięcie wywołuje automatycznie atak paniki, wkręcam sobie jakieś fazy. Myślicie, że po takim okresie prób walki z nerwicą należałoby sięgnąć po leki ? Jeżeli tak po prosze, opiszcie swoje doznania po stosowaniu leków i w jaki sposób one wam pomogły. Dzieki ;)
Nie wiem czy w ogóle taki okres istnieje, po który należałoby sięgnąć po leki. Raczej przydałoby się przeanalizować co robię źle i czy się bardziej postarać mogę aby ruszyło w dobrą stronę. Bo bujać się z nerwicą a wychodzić z niej to jednak różne kwestie. A leki jeśli antydepresyjne to zwykle na początku mogą nasilić Ci objawy dopóki się nie wkręcą. Kiedy chciałbyś brać leki to lepiej nie czytać w sieci kto jak się po nich czuł czy czuje.
kitiketiaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 marca 2019, o 22:39

26 czerwca 2019, o 14:32

Czesc wszystkim to mój pierwszy post na forum .... aż się denerwuje ;)
Wszystko zaczęło się w styczniu atak paniki puls 120 przez dwa miesiące 24h potem przegrzały się trybiki i każdy wie co nastąpiło DD :) był psycholog psychiatra (lekow nie biorę ) kardiolog itd itd wyniki Ok chodź nie do końca bo okazało się ze mam boleriozę i obecnie jestem na oddziale zakaźnym dostaje antybiotyk ale myśle ze nerwica tez jest - rozwód miesiąc temu mega stres itd
W ciągu tych 4 miesięcy miałam różne objawy każdy wie jakie i nie będę ich opisywać bo nie ma sensu
Obecnie jestem na etapie ze zatrybie w ciągu dnia -najgorzej jest rano potem jakoś budzę się jakby z letargu i zaczynam kontakt ze światem - stosuje metody ignorowania, wyciszania itd zauważyłam tez ze zaczynają interesować mnie sprawy innych ze zaczynam jakby skupiać się na problemach innych i być dla nich podporą - ze zaprzestaje pomału egocentryzmu ..Lęki jeszcze są i somaty szczególnie od strony żołądkowej ..
kochani czy ja jestem na dobrej drodze ??? Czy moje odburzane idzie w dobrym kierunku ? bo dzisiaj miałam rano mega kryzys ps wyobraźcie sobie mnie na tym oddziale z lękami 😂😂😂 ja nie wiem jak ja tu daje radę ps i jeszcze czeka mnie operacja kolana :) może tak miało być bo zawsze miałam strach przed lekarzami i lekami :) Martwi mnie trochę to samopoczucie rano ale jakoś przespie to zajmę się czymś i mija echhh
memorymember
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 19:31

26 czerwca 2019, o 21:17

kitiketiaa pisze:
26 czerwca 2019, o 14:32
Czesc wszystkim to mój pierwszy post na forum .... aż się denerwuje ;)
Wszystko zaczęło się w styczniu atak paniki puls 120 przez dwa miesiące 24h potem przegrzały się trybiki i każdy wie co nastąpiło DD :) był psycholog psychiatra (lekow nie biorę ) kardiolog itd itd wyniki Ok chodź nie do końca bo okazało się ze mam boleriozę i obecnie jestem na oddziale zakaźnym dostaje antybiotyk ale myśle ze nerwica tez jest - rozwód miesiąc temu mega stres itd
W ciągu tych 4 miesięcy miałam różne objawy każdy wie jakie i nie będę ich opisywać bo nie ma sensu
Obecnie jestem na etapie ze zatrybie w ciągu dnia -najgorzej jest rano potem jakoś budzę się jakby z letargu i zaczynam kontakt ze światem - stosuje metody ignorowania, wyciszania itd zauważyłam tez ze zaczynają interesować mnie sprawy innych ze zaczynam jakby skupiać się na problemach innych i być dla nich podporą - ze zaprzestaje pomału egocentryzmu ..Lęki jeszcze są i somaty szczególnie od strony żołądkowej ..
kochani czy ja jestem na dobrej drodze ??? Czy moje odburzane idzie w dobrym kierunku ? bo dzisiaj miałam rano mega kryzys ps wyobraźcie sobie mnie na tym oddziale z lękami 😂😂😂 ja nie wiem jak ja tu daje radę ps i jeszcze czeka mnie operacja kolana :) może tak miało być bo zawsze miałam strach przed lekarzami i lekami :) Martwi mnie trochę to samopoczucie rano ale jakoś przespie to zajmę się czymś i mija echhh
Jeśli to ignorowanie i wyciszanie nie jest tylko ucieczką od złego samopoczucia to powinno być w porządku. U mnie ignorowanie się nie sprawdzało bo bardziej uciekałem tym od złego samopoczucia. Potem się wystawiłem na złe samopoczucie nakręcając lękowe myśli i to mi pomogło najbardziej. Nie rozumiem ignorowania samego w sobie dla wszystkiego. Pojmuję ignorowanie objawów fizycznych ale myśli lękowych nie bo one i tak wracają i nie można uniknąć tego. Lecz możliwe że to indywidualna sprawa w zależności od zaburzenia. To tylko moje spostrzeżenia.
kitiketiaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 marca 2019, o 22:39

26 czerwca 2019, o 21:28

Rozumiem może to żle
Opisałam od 5 dni słucham o różnych chorobach 😱😱😂😂 i jak tak słucham tych ludzi to przychodzi lęk ze ja tez to będę miała ale sobie myśle wtedy No i chu.... najwyżej jak mam atak paniki to kładę się na łóżku i myśle No dawaj umieraj ..., i przechodzi potem poryvczę napięcie spadnie i jest Ok
memorymember
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 19:31

27 czerwca 2019, o 00:45

kitiketiaa pisze:
26 czerwca 2019, o 21:28
Rozumiem może to żle
Opisałam od 5 dni słucham o różnych chorobach 😱😱😂😂 i jak tak słucham tych ludzi to przychodzi lęk ze ja tez to będę miała ale sobie myśle wtedy No i chu.... najwyżej jak mam atak paniki to kładę się na łóżku i myśle No dawaj umieraj ..., i przechodzi potem poryvczę napięcie spadnie i jest Ok
Brzmi okey. Ja nie jestem znawcą wielkim aby w sumie się tak wypowiadać czy zrozumiałaś to źle czy dobrze bo zauważyłem że każdy ma trochę inny zestaw nerwicowy. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć że maksymalne nakręcenie lęków przez 2 miesiące spowodowało że one zniknęły i czuję się zdrowy. Moim zdaniem jesteśmy na drodze wyjścia z zaburzenia jak robimy wszystko aby nerwicy nie dać nami manipulować. I mieć świadomość że pewnie wtedy lęki się zwiększą.
Elegancik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 31 grudnia 2018, o 14:01

27 czerwca 2019, o 09:33

memorymember pisze:
27 czerwca 2019, o 00:45
kitiketiaa pisze:
26 czerwca 2019, o 21:28
Rozumiem może to żle
Opisałam od 5 dni słucham o różnych chorobach 😱😱😂😂 i jak tak słucham tych ludzi to przychodzi lęk ze ja tez to będę miała ale sobie myśle wtedy No i chu.... najwyżej jak mam atak paniki to kładę się na łóżku i myśle No dawaj umieraj ..., i przechodzi potem poryvczę napięcie spadnie i jest Ok
Brzmi okey. Ja nie jestem znawcą wielkim aby w sumie się tak wypowiadać czy zrozumiałaś to źle czy dobrze bo zauważyłem że każdy ma trochę inny zestaw nerwicowy. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć że maksymalne nakręcenie lęków przez 2 miesiące spowodowało że one zniknęły i czuję się zdrowy. Moim zdaniem jesteśmy na drodze wyjścia z zaburzenia jak robimy wszystko aby nerwicy nie dać nami manipulować. I mieć świadomość że pewnie wtedy lęki się zwiększą.
Jak to u Ciebie wygladalo te wystawianie sie na mysli lekowe?Chodzi Ci o to, ze sam jakby je przywoloywales?A jak odburzony to pisz posta haha
kitiketiaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 marca 2019, o 22:39

27 czerwca 2019, o 11:11

Dzisiaj rano wstałam i oczywiście skan ciała pi już czuje ze chodzę cała od środka ale przyszedł lekarz poszłam na usg kolana i tak sobie myślałam czekając w poradni i myślałam i poczułam nagle ze jestem po prostu wkur... ona ze wstałam lewą nogą i tyle i wiecie co przeszło za chwile gadałam z lekarzem pośmialam się pooglądałam moje wiązadła ...,,,, 😂😂
Alan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 7 listopada 2017, o 18:46

27 czerwca 2019, o 19:20

Witam, przepraszam że tak sie wtrącam ale nawiązując d omojego tematu pare postów wyżej- czy znajdzie się ktoś kto opisze mi działanie i odczucia po lekach ?
Wielu z was pisze, że nie warto brać bo potem nawrót. Szczerze to ciężko mi sobie nawet przypomnieć jak to było przed nerwicą, także wyzdrowienie z możliwością nawrotu i tak bardzo mnie przekonuje. Dzieki ;)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

27 czerwca 2019, o 20:05

Alan pisze:
27 czerwca 2019, o 19:20
Witam, przepraszam że tak sie wtrącam ale nawiązując d omojego tematu pare postów wyżej- czy znajdzie się ktoś kto opisze mi działanie i odczucia po lekach ?
Wielu z was pisze, że nie warto brać bo potem nawrót. Szczerze to ciężko mi sobie nawet przypomnieć jak to było przed nerwicą, także wyzdrowienie z możliwością nawrotu i tak bardzo mnie przekonuje. Dzieki ;)
Masz o lekach cały dział i tam poczytaj raczej o tym jak działają jak już tak bardzo chcesz farmakoterapia-rodzaje-lekow.html leki to kwestia loterii, działają różnie na różnych ludzi.
Czułem się na lekach fatalnie a potem sztucznie. Nie chciałem brać po czasie a szczególnie że i tak nie pomogło mi to na całość zaburzenia. Leki to trzeba spróbować a nie o nich czytać bo nikt ci gwarancji nie da jak się będziesz na nich czuł, czy zadziałają oraz czy będziesz miał nawrót czy nie.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 czerwca 2019, o 20:21

Zgadzam sie z ddd. Ja bralam anafranil. W necie pisali ze czuja sie po nim swietnie itp. No cóż ....mi raczej nie pomogl a na poczatku tragedia byla. Objawy sie nasilily na tydzien. Pozniej bylo lepiej ale bylo tak jak wczesniej. Objawy dalej byly. Jedyny plus to brak efektu odstawienia
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Alan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 7 listopada 2017, o 18:46

28 czerwca 2019, o 21:03

hmm, to czy to w końcu jest wyleczalne czy nie ? Terapii próbowałem - oprócz baby która próbowała wyciągać ze mnie wszystko z przeszłości, nic to nie dało. Przełamywanie lęków idzie coraz ciężej a farmakoterapia jest nieskuteczna. W takim razie są jakieś inne opcje ?
memorymember
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 19:31

29 czerwca 2019, o 12:54

Elegancik pisze:
27 czerwca 2019, o 09:33
memorymember pisze:
27 czerwca 2019, o 00:45
kitiketiaa pisze:
26 czerwca 2019, o 21:28
Rozumiem może to żle
Opisałam od 5 dni słucham o różnych chorobach 😱😱😂😂 i jak tak słucham tych ludzi to przychodzi lęk ze ja tez to będę miała ale sobie myśle wtedy No i chu.... najwyżej jak mam atak paniki to kładę się na łóżku i myśle No dawaj umieraj ..., i przechodzi potem poryvczę napięcie spadnie i jest Ok
Brzmi okey. Ja nie jestem znawcą wielkim aby w sumie się tak wypowiadać czy zrozumiałaś to źle czy dobrze bo zauważyłem że każdy ma trochę inny zestaw nerwicowy. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć że maksymalne nakręcenie lęków przez 2 miesiące spowodowało że one zniknęły i czuję się zdrowy. Moim zdaniem jesteśmy na drodze wyjścia z zaburzenia jak robimy wszystko aby nerwicy nie dać nami manipulować. I mieć świadomość że pewnie wtedy lęki się zwiększą.
Jak to u Ciebie wygladalo te wystawianie sie na mysli lekowe?Chodzi Ci o to, ze sam jakby je przywoloywales?A jak odburzony to pisz posta haha
Na razie nie chce pisać posta. Bo dopiero na nowo wracam na terapię aby ułożyć wbitą we mnie unikającą postawę na życiowe sprawy. Bo po zejściu mi stanów lękowych wyszło to na wierzch co wcześniej było dla mnie czymś zwykłym ale to do nerwicy doprowadziło. A jeśli chodzi o samą nerwicę to minęła ale nie chcę się spieszyć z postami bo to nie o to chodzi i wolę odczekać dłuższy czas. Teraz się czuję jakbym nigdy zaburzenia nie miał. Jak się wystawiałem? Nie na wszystkie myśli ale na te które najbardziej mnie straszyły i były moimi podstawowymi problemami. Jak nerwica mi mówiła ze czegoś nie chcę to mówiłem że chce. Jak mówiła że coś mi się stanie to też mówiłem że chcę bo nie mam czasu na zabawę w kotką i myszkę. Nasila to lęki ale ciesze się że to odczekałem bo to mi też dało takiego kopa jak przemyślałem całość ostatnio tego wszystkiego że skoro przetrzymałem tak chory lęk to i z unikaniem odpowiedzialności sobie poradzę. Tylko w nerwicy miałem motywację bo czułem się strasznie źle a z odpowiedzialnością nie motywuje mnie złe samopoczucie bo go nie ma.
ODPOWIEDZ