Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

9 listopada 2018, o 17:12

Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 08:24

:friend: Recepta jest jedna. Rób nerwie na przekór. Opór przed działaniem jest tylko na początku z czasem zniknie. Zresztą lęk przed istotną zmianą w życiu jest naturalną częścią człowieka. I będzie nam towarzyszył zawsze nawet po nerwie. Wiesz nie ma sposobu żeby wyjść z nerwy bez wysiłku. No chyba że bierzemy leki które załatwiają w całości problem. Nawiązując do wcześniejszego posta jeżeli ktoś reaguje lekowo to nie oduczy się tej reakcji inaczej niż wchodząc w różne sytuacje z odpowiednim nastawieniem. Zanim umysł zakoduje ta postawę wiele lęku trzeba będzie przez siebie przepuścić. Jeżeli zawsze byliśmy leniwi łatwo odpuszczalismy to będziemy musieli zmierzyć się z tym wew. oporem przed działaniem. Będziemy musieli wiele rzeczy robić na siłę czyli przyjemność z tego żadna. Nie ma cudów nie ma cudownej tabletki. Masz opór przed zmianą ktorej pragniesz zrób to. Po prostu olej emocje i rób swoje. Jest i proste i trudne zarazem. Potraktuj to jak wyzwanie. Testuj siebie. Obserwuj swoje reakcje i je zmieniaj jeśli jest taka potrzeba. To fantastyczne że umysł jest plastyczny i można siebie zmieniać. Nic absolutnie nic nie jest stracone. W dużym uproszczeniu nasze przekonania to takie drzewo połączeń nerwowych w mózgu. Jeśli często myślisz w określony sposób rozbudowujesz to drzewo. Jeśli przestajesz myśleć w określony sposób pewne połączenia nerwowe zanikają. Jeśli zaczynasz myśleć w inny sposób niż teraz musisz to drzewo posadzić. Zaczynasz od sadzonki. Musisz ją pielęgnować być wytrwała. Prościej jest biegać po starym drzewie. Stąd ten opór i trud zmiany siebie.
Właśnie wcześniej nie byłam leniwa, nie bałam się zmian - wręcz przeciwnie. Przez ten rok natrętów czuję, że kompletnie straciłam charakter i boję się, że zostanie we mnie ta postawa lękowa, której nie było nigdy wcześniej. Dlatego tak ciężko mi się odnaleźć w tych lękowych emocjach, bo wcześniej nie rozmyślałam czy coś zmienić tylko to robiłam. Teraz siedzi mi w głowie, że po tylu natrętach stałam się inną osobą :roll:
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 17:43

weird_thoughts pisze:
9 listopada 2018, o 17:12
Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 08:24

:friend: Recepta jest jedna. Rób nerwie na przekór. Opór przed działaniem jest tylko na początku z czasem zniknie. Zresztą lęk przed istotną zmianą w życiu jest naturalną częścią człowieka. I będzie nam towarzyszył zawsze nawet po nerwie. Wiesz nie ma sposobu żeby wyjść z nerwy bez wysiłku. No chyba że bierzemy leki które załatwiają w całości problem. Nawiązując do wcześniejszego posta jeżeli ktoś reaguje lekowo to nie oduczy się tej reakcji inaczej niż wchodząc w różne sytuacje z odpowiednim nastawieniem. Zanim umysł zakoduje ta postawę wiele lęku trzeba będzie przez siebie przepuścić. Jeżeli zawsze byliśmy leniwi łatwo odpuszczalismy to będziemy musieli zmierzyć się z tym wew. oporem przed działaniem. Będziemy musieli wiele rzeczy robić na siłę czyli przyjemność z tego żadna. Nie ma cudów nie ma cudownej tabletki. Masz opór przed zmianą ktorej pragniesz zrób to. Po prostu olej emocje i rób swoje. Jest i proste i trudne zarazem. Potraktuj to jak wyzwanie. Testuj siebie. Obserwuj swoje reakcje i je zmieniaj jeśli jest taka potrzeba. To fantastyczne że umysł jest plastyczny i można siebie zmieniać. Nic absolutnie nic nie jest stracone. W dużym uproszczeniu nasze przekonania to takie drzewo połączeń nerwowych w mózgu. Jeśli często myślisz w określony sposób rozbudowujesz to drzewo. Jeśli przestajesz myśleć w określony sposób pewne połączenia nerwowe zanikają. Jeśli zaczynasz myśleć w inny sposób niż teraz musisz to drzewo posadzić. Zaczynasz od sadzonki. Musisz ją pielęgnować być wytrwała. Prościej jest biegać po starym drzewie. Stąd ten opór i trud zmiany siebie.
Właśnie wcześniej nie byłam leniwa, nie bałam się zmian - wręcz przeciwnie. Przez ten rok natrętów czuję, że kompletnie straciłam charakter i boję się, że zostanie we mnie ta postawa lękowa, której nie było nigdy wcześniej. Dlatego tak ciężko mi się odnaleźć w tych lękowych emocjach, bo wcześniej nie rozmyślałam czy coś zmienić tylko to robiłam. Teraz siedzi mi w głowie, że po tylu natrętach stałam się inną osobą :roll:
Z tym lenistwem to był tylko przykład. No nie jesteś przecież swieżakiem. halo!!!! Dobrze wiesz (mam nadzieję 😉😉) co się robi z myślami lękowymi!! Prawda??? Stosujesz tą wiedzę? Znasz przecież zagrywki nerwicy - wiesz , że uderza w wartości. Nie dziw się niczemu. Działaj.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 17:46

weird_thoughts pisze:
9 listopada 2018, o 17:12
Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 08:24

:friend: Recepta jest jedna. Rób nerwie na przekór. Opór przed działaniem jest tylko na początku z czasem zniknie. Zresztą lęk przed istotną zmianą w życiu jest naturalną częścią człowieka. I będzie nam towarzyszył zawsze nawet po nerwie. Wiesz nie ma sposobu żeby wyjść z nerwy bez wysiłku. No chyba że bierzemy leki które załatwiają w całości problem. Nawiązując do wcześniejszego posta jeżeli ktoś reaguje lekowo to nie oduczy się tej reakcji inaczej niż wchodząc w różne sytuacje z odpowiednim nastawieniem. Zanim umysł zakoduje ta postawę wiele lęku trzeba będzie przez siebie przepuścić. Jeżeli zawsze byliśmy leniwi łatwo odpuszczalismy to będziemy musieli zmierzyć się z tym wew. oporem przed działaniem. Będziemy musieli wiele rzeczy robić na siłę czyli przyjemność z tego żadna. Nie ma cudów nie ma cudownej tabletki. Masz opór przed zmianą ktorej pragniesz zrób to. Po prostu olej emocje i rób swoje. Jest i proste i trudne zarazem. Potraktuj to jak wyzwanie. Testuj siebie. Obserwuj swoje reakcje i je zmieniaj jeśli jest taka potrzeba. To fantastyczne że umysł jest plastyczny i można siebie zmieniać. Nic absolutnie nic nie jest stracone. W dużym uproszczeniu nasze przekonania to takie drzewo połączeń nerwowych w mózgu. Jeśli często myślisz w określony sposób rozbudowujesz to drzewo. Jeśli przestajesz myśleć w określony sposób pewne połączenia nerwowe zanikają. Jeśli zaczynasz myśleć w inny sposób niż teraz musisz to drzewo posadzić. Zaczynasz od sadzonki. Musisz ją pielęgnować być wytrwała. Prościej jest biegać po starym drzewie. Stąd ten opór i trud zmiany siebie.
Właśnie wcześniej nie byłam leniwa, nie bałam się zmian - wręcz przeciwnie. Przez ten rok natrętów czuję, że kompletnie straciłam charakter i boję się, że zostanie we mnie ta postawa lękowa, której nie było nigdy wcześniej. Dlatego tak ciężko mi się odnaleźć w tych lękowych emocjach, bo wcześniej nie rozmyślałam czy coś zmienić tylko to robiłam. Teraz siedzi mi w głowie, że po tylu natrętach stałam się inną osobą :roll:
Czytałaś książkę W pułapce myśli???
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

9 listopada 2018, o 17:52

Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 17:43

Z tym lenistwem to był tylko przykład. No nie jesteś przecież swieżakiem. halo!!!! Dobrze wiesz (mam nadzieję 😉😉) co się robi z myślami lękowymi!! Prawda??? Stosujesz tą wiedzę? Znasz przecież zagrywki nerwicy - wiesz , że uderza w wartości. Nie dziw się niczemu. Działaj.
Chyba faktycznie muszę przestać się dziwić tym zagrywkom. Zaryzykowałam kilka razy, osiągnęłam sukces, to pojawiła się myśl, że kolejnym razem zeświruję. Że w innym środowisku, z innymi ludźmi to już się psychoza włączy. I znów daje się na to nabrać jak świeżak :dres:


Tej książki nie czytałam. Polecasz?
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

9 listopada 2018, o 17:55

Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 10:11
Jeśli ja daję radę to Ty dasz radę również. Bo każdy z nas ma w sobie wszystko aby z nerwicą sobie poradzić.
<boks> jest moc!! dziekujemy za posty w kobietach tez jest siła :)
Bo życie jest po to żeby żyć...
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 18:03

weird_thoughts pisze:
9 listopada 2018, o 17:52
Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 17:43

Z tym lenistwem to był tylko przykład. No nie jesteś przecież swieżakiem. halo!!!! Dobrze wiesz (mam nadzieję 😉😉) co się robi z myślami lękowymi!! Prawda??? Stosujesz tą wiedzę? Znasz przecież zagrywki nerwicy - wiesz , że uderza w wartości. Nie dziw się niczemu. Działaj.
Chyba faktycznie muszę przestać się dziwić tym zagrywkom. Zaryzykowałam kilka razy, osiągnęłam sukces, to pojawiła się myśl, że kolejnym razem zeświruję. Że w innym środowisku, z innymi ludźmi to już się psychoza włączy. I znów daje się na to nabrać jak świeżak :dres:


Tej książki nie czytałam. Polecasz?
:friend: Noooo jak swieżak. Nie daj się. Nie poddawaj się! To normalne, że nerwa czasem w konia nas zrobi.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 18:04

Aaaa książka jest fajna
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 18:07

super>
Agata123 pisze:
9 listopada 2018, o 17:55
Gafa pisze:
9 listopada 2018, o 10:11
Jeśli ja daję radę to Ty dasz radę również. Bo każdy z nas ma w sobie wszystko aby z nerwicą sobie poradzić.
<boks> jest moc!! dziekujemy za posty w kobietach tez jest siła :)
super> Masz tę Mooooc. Merido Waleczna. 😂😂. Serio tylko z niej skorzystaj. Odwaga to działanie pomimo!!!!
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

9 listopada 2018, o 22:03

Ozdrowiency, blagam! Napiszcie mi, czy jak zaczeliscie walke naprawdę, tak świadomie stosowaliście techniki, to nerwica tak zaczela atakowac we wlasnej obronie? Bo ja walcze, nie ulegam, nie panikuje, wysmiewam, racjonalizuje, etc. A objawow pelno, a ze je ignoruje i daje im byc, to skacza gdzie popadnie co 5 minut. Teraz bylam w kinie i mialam jakies 40 objawow. Oczywiscie dialogi w glowie i technika braku reakcji. Czy u was tez sie tak bronila?
Vill0406
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 19 października 2016, o 23:08

9 listopada 2018, o 22:04

miniper pisze:
9 listopada 2018, o 22:03
Ozdrowiency, blagam! Napiszcie mi, czy jak zaczeliscie walke naprawdę, tak świadomie stosowaliście techniki, to nerwica tak zaczela atakowac we wlasnej obronie? Bo ja walcze, nie ulegam, nie panikuje, wysmiewam, racjonalizuje, etc. A objawow pelno, a ze je ignoruje i daje im byc, to skacza gdzie popadnie co 5 minut. Teraz bylam w kinie i mialam jakies 40 objawow. Oczywiscie dialogi w glowie i technika braku reakcji. Czy u was tez sie tak bronila?
Oczywiscie ze tak, to jeden z elementów walki :) będzie się broniła, ale ważne jest się nie poddawać.
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

12 listopada 2018, o 21:24

Hej:) chciałabym jestem nową na forum ale na stronie jestem czesto- wręcz mogłabym powiedzieć że dopiero tutaj zrozumiałam wszystko o nerwicy. Dzięki Victorowi wyszłam w 70% z nerwicy...myślałam że całkowicie ale jednak te 30% jeszcze jest hihi przekonałam się. Miałam wszystko dosłownie- chyba każdy możliwe somaty i fobie. Z twardej,odważnej,wiecznie dającej "rade" dziewuchy w miesiąc nerwica mnie przeobrazila w mała myszkę dla której wyjście z domu oznaczało taka katastrofę,że dzwigiem by mnie nie wyciągnęli. Zaliczyłam z 15 wizyt u psychoterapeuty, trochę pomogło ale ile można wałkować jeden temat. Mozna- według terapeutki hihi namaglowalam się chyba za 500zl tego tematu. Jedyne co mi dokucza na dzień dzisiejszy to natrętne myśli... najgorsze jest jak gdzieś coś usłyszę o schizofrenii i już jakiś trybik w głowie się załącza.j. I tu moje pytanie.. jak to ogarnąć...to nakrecanie na schize i no i mój lek że właśnie przez to mnie odetnie i zrobię komuś krzywdę? A ja tak strasznie lubie ludzi, zawsze byłam mega towarzyską i zawsze szczescie innych było dla mnie najważniejsze...Ja po prostu lubię gdy ludzie są w około mnie i dzięki mnie szczęśliwi...
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

12 listopada 2018, o 21:26

Dodam że nerwica zaczęła się rok temu... od maja w sumie zaczęłam już dzięki wam funkcjonować. Wyszłam z domu i dojechalam nawet za granicę gdzie teraz mieszkam więc naprawdę mam co zawdzięczac administratorom tej strony. Ba ja im powinnam raz w tygodniu po worku słodyczy wysyłać w ramach podziękowania..😂
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

12 listopada 2018, o 23:04

Jak tak czytam ten swój post to przepraszam za błędy. Ale nigdy wcześniej nigdzie się nie udzielałam i chyba za szybko wszystko chciałam z siebie wyrzucić pisząc tutaj. Mam nadzieję że ktoś będzie miał.chwile czasu żeby jakoś mi pomóc dobra rada i wskazówkami 😊
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

13 listopada 2018, o 00:12

Angelika pisze:
12 listopada 2018, o 21:24
Hej:) chciałabym jestem nową na forum ale na stronie jestem czesto- wręcz mogłabym powiedzieć że dopiero tutaj zrozumiałam wszystko o nerwicy. Dzięki Victorowi wyszłam w 70% z nerwicy...myślałam że całkowicie ale jednak te 30% jeszcze jest hihi przekonałam się. Miałam wszystko dosłownie- chyba każdy możliwe somaty i fobie. Z twardej,odważnej,wiecznie dającej "rade" dziewuchy w miesiąc nerwica mnie przeobrazila w mała myszkę dla której wyjście z domu oznaczało taka katastrofę,że dzwigiem by mnie nie wyciągnęli. Zaliczyłam z 15 wizyt u psychoterapeuty, trochę pomogło ale ile można wałkować jeden temat. Mozna- według terapeutki hihi namaglowalam się chyba za 500zl tego tematu. Jedyne co mi dokucza na dzień dzisiejszy to natrętne myśli... najgorsze jest jak gdzieś coś usłyszę o schizofrenii i już jakiś trybik w głowie się załącza.j. I tu moje pytanie.. jak to ogarnąć...to nakrecanie na schize i no i mój lek że właśnie przez to mnie odetnie i zrobię komuś krzywdę? A ja tak strasznie lubie ludzi, zawsze byłam mega towarzyską i zawsze szczescie innych było dla mnie najważniejsze...Ja po prostu lubię gdy ludzie są w około mnie i dzięki mnie szczęśliwi...
Hej :) Jestem na podobnym etapie co ty, z tym samym lękiem. Z jednej strony wiem i rozumiem, że temat schizofrenii i ogólnie utraty kontroli będzie się przewijał przez całe życie. Nie sposób tego uniknąć - słuchając wiadomości, przeglądając różne strony czy jak ktoś znajomy powie coś co trafi w mój nerwicowy konik. Nie wiem tylko jak poradzić sobie z tym ciągłym nakręcaniem się, że może jednak coś się wydarzy.

Gratuluję wyjazdu za granicę :friend:
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

13 listopada 2018, o 07:11

Angelika pisze:
12 listopada 2018, o 21:26
Dodam że nerwica zaczęła się rok temu... od maja w sumie zaczęłam już dzięki wam funkcjonować. Wyszłam z domu i dojechalam nawet za granicę gdzie teraz mieszkam więc naprawdę mam co zawdzięczac administratorom tej strony. Ba ja im powinnam raz w tygodniu po worku słodyczy wysyłać w ramach podziękowania..😂
Ty uważaj, z taka deklaracja, bo sie Divin zgłosi. On z tych łasuchów. :DD
No healing without feeling
ODPOWIEDZ