Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

6 listopada 2018, o 00:13

Victor pisze:
23 października 2018, o 13:40

Dopóki Ty szarpiesz się z zaburzeniem to ono jest systematyczne i regularne i nie musi się wysilać aby Cię straszyć.
Kiedy Ty zaczynasz być regularny i systematyczny w określonych krokach, to zaburzenie wtedy zaczyna się szarpać.
Czy przy ryzykowaniu może pojawić się nasilenie objawów, bo nagle zaczynamy działać, a jeszcze niedawno mieliśmy fazę, że z takim lękami to nic się już w życiu nie uda?
scrooge
Świeżak na forum
Posty: 19
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:35

7 listopada 2018, o 18:18

Hej ozdrowiency! Mam pytanie, czy moze mieliscie tak ze juz wychodziliscie z zaburzenia a potem spadliscie troche zeby potem wyjsc ku totalnemu odburzeniu? W zaburzeniu jestem 1,5 roku, ostatnie 2 miesiace juz byly naprawde niezle, czulem sie fajnie czasem z malymi watpliwosciami, mini-kryzysami ale ogolnie do przodu. Jednak od 2 tygodni czuje sie slabo, jestem zaskoczony i zly ale lęki znow sie nakrecily. I pomimo calej juz mojej swiadomosci, ciezko mi z tego wyjsc. Zaznaczam ze moze nie jest jak na poczarku, wiem ze nie zwariowalem, wiem ze to tylko lęki, nie szukam odpowiedzi czy taki i taki objaw to tylko nerwica, bo to wszystko wiem doskonale, bez wątpliwości. jednak przejmuje sie moim stanem i czuje sporą nerwowosc i w kolo analizuje ze znow to czuje. Macie jakies podobne doswiadczenia?
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

7 listopada 2018, o 19:20

Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

7 listopada 2018, o 20:39

Hmm ja tak wychodzę i spadam od 14 lat. 🤔🤔Nie wiem co napisać. Może to jest i do wyjścia tylko ja nie umiem tego zrobić?? ??????Nie wiem
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
scrooge
Świeżak na forum
Posty: 19
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:35

8 listopada 2018, o 20:15

Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
Dziękuje za odpowiedź. Chyba przez to ze juz przez dłuższy czas było ze mną lepiej, ten kryzys przechodze dość ciężko. Mam wrażenie czasem jakbym zapomniał wszystkiego czego sie nauczyłem. Oczywiście wiem, że nie jest tak jak na początku, jednak teraz w koło myślę o moim stanie i nie mogę przerwać tej spirali. No nic, mam nadzieje ze coś przeskoczy w głowie i uda mi sie od tego zdystansować i wrócić na dobre tory, bo już było naprawde super...
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

8 listopada 2018, o 20:38

scrooge pisze:
8 listopada 2018, o 20:15
Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
Dziękuje za odpowiedź. Chyba przez to ze juz przez dłuższy czas było ze mną lepiej, ten kryzys przechodze dość ciężko. Mam wrażenie czasem jakbym zapomniał wszystkiego czego sie nauczyłem. Oczywiście wiem, że nie jest tak jak na początku, jednak teraz w koło myślę o moim stanie i nie mogę przerwać tej spirali. No nic, mam nadzieje ze coś przeskoczy w głowie i uda mi sie od tego zdystansować i wrócić na dobre tory, bo już było naprawde super...
Uczysz się pewnej postawy do lęku. Można mieć nawrót lęku ale postawa nie powinna się zmieniać. Jeśli kryzys jeszcze w Ciebie bardzo uderza to znaczy że jeszcze trochę kryzysów musisz przejść żeby się uodpornić. To normalne gdy lęk wraca jest chwila załamki ale szybko trzeba wracać na właściwe tory. Było super to będzie super. Kryzysy muszą być.
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

8 listopada 2018, o 21:28

Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
lol....Gafa niezle jestes odburzona...moze jakis post jak to sie robi? ;ok <razy>
Bo życie jest po to żeby żyć...
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

8 listopada 2018, o 21:47

Agata123 pisze:
8 listopada 2018, o 21:28
Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
lol....Gafa niezle jestes odburzona...moze jakis post jak to sie robi? ;ok <razy>
Ja mam jeszcze organizm nadwrażliwy. Spodziewam się, że jeszcze może przyjść kryzys, nie jeden. To normalne. Tylko mnie to nie przeraża. Wiem że to mija. Wiem, że nie ma się czego bać. Wszystko już zostało napisane wiele razy. Tylko trzeba uczciwie i wytrwale ćwiczyć. Trzeba mieć plan i cierpliwośc....... Najpierw trzeba zrozumieć że nic nam nie grozi, potem trzeba przyjąć całe to cierpienie z otwartym ❤️ . Trzeba mieć OBOWIĄZKi i stawiać sobie wyzwania. Trzeba zrozumieć że nerwica ma nas czegoś nauczyć, ma naprawić jakaś słabość naszego charakteru. Może nigdy nie byliśmy wytrwali - w nerwie trzeba, może nigdy nie braliśmy odpowiedzialności za swoje życie - w nerwie trzeba, może zawsze reagowaliśmy na problemy lękowo - w nerwie trzeba oduczyć się tej reakcji. I tak można bez końca wymieniać. Trzeba to zrozumieć wtedy przestaniemy traktować nerwicę jako wroga. To wymagajaca nauczycielka ale warto przejść ten kurs. Serio. Spójrz inaczej na nerwicę a będzie Ci łatwiej.
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

8 listopada 2018, o 21:55

ladnie napisane!! dziekuje Ci bardzo..tak rzeczywiscie latwiej zrobic krok do akceptacji i dzialania:)
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

8 listopada 2018, o 22:15

Gafa pisze:
8 listopada 2018, o 21:47
Agata123 pisze:
8 listopada 2018, o 21:28
Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
lol....Gafa niezle jestes odburzona...moze jakis post jak to sie robi? ;ok <razy>
Ja mam jeszcze organizm nadwrażliwy. Spodziewam się, że jeszcze może przyjść kryzys, nie jeden. To normalne. Tylko mnie to nie przeraża. Wiem że to mija. Wiem, że nie ma się czego bać. Wszystko już zostało napisane wiele razy. Tylko trzeba uczciwie i wytrwale ćwiczyć. Trzeba mieć plan i cierpliwośc....... Najpierw trzeba zrozumieć że nic nam nie grozi, potem trzeba przyjąć całe to cierpienie z otwartym ❤️ . Trzeba mieć OBOWIĄZKi i stawiać sobie wyzwania. Trzeba zrozumieć że nerwica ma nas czegoś nauczyć, ma naprawić jakaś słabość naszego charakteru. Może nigdy nie byliśmy wytrwali - w nerwie trzeba, może nigdy nie braliśmy odpowiedzialności za swoje życie - w nerwie trzeba, może zawsze reagowaliśmy na problemy lękowo - w nerwie trzeba oduczyć się tej reakcji. I tak można bez końca wymieniać. Trzeba to zrozumieć wtedy przestaniemy traktować nerwicę jako wroga. To wymagajaca nauczycielka ale warto przejść ten kurs. Serio. Spójrz inaczej na nerwicę a będzie Ci łatwiej.
Wspaniale napisane i ja wlasnie taki widze mocny cel i przyczyne - nerwica spowodowala, ze pracuje nad moja lękową osobowością, którą mam od dziecka. Pracuję nad wieloma rzeczami, w których bym trwała, gdyby nie nerwica.
aryaK
Gość

8 listopada 2018, o 22:40

scrooge pisze:
8 listopada 2018, o 20:15
Gafa pisze:
7 listopada 2018, o 19:20
Oczywiście, że tak miałam. Minie kiedy przestaniesz się tym przejmować, że znowu się tak czujesz. Wiesz ja doszłam do takiego momentu, że w sumie czekam na kryzys. Bo wbiłam sobie do łba, że to jest dla mnie okazja do ćwiczenia całej wiedzy. Im więcej dobrze przeżytych kryzysów tym szybciej nauczę moja mózgownicę, że nie ma się bać. U mnie to dziala. Czekam na kryzys a on przyjść nie chce😂😂😂. Ostatnio nawet wpadła mi do głowy propozycja lęku, myśl: o kurczę jak mam się uczyć skoro nie mam ostatnio kryzysów. Ale nieee znam twoje sztuczki nerwico.
Dziękuje za odpowiedź. Chyba przez to ze juz przez dłuższy czas było ze mną lepiej, ten kryzys przechodze dość ciężko. Mam wrażenie czasem jakbym zapomniał wszystkiego czego sie nauczyłem. Oczywiście wiem, że nie jest tak jak na początku, jednak teraz w koło myślę o moim stanie i nie mogę przerwać tej spirali. No nic, mam nadzieje ze coś przeskoczy w głowie i uda mi sie od tego zdystansować i wrócić na dobre tory, bo już było naprawde super...
Jak tak ci się robi to zasiądź i napisz w punktach to czego się nauczyłeś wcześniej. ;)
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

9 listopada 2018, o 00:28

Gafa pisze:
8 listopada 2018, o 21:47

Ja mam jeszcze organizm nadwrażliwy. Spodziewam się, że jeszcze może przyjść kryzys, nie jeden. To normalne. Tylko mnie to nie przeraża. Wiem że to mija. Wiem, że nie ma się czego bać. Wszystko już zostało napisane wiele razy. Tylko trzeba uczciwie i wytrwale ćwiczyć. Trzeba mieć plan i cierpliwośc....... Najpierw trzeba zrozumieć że nic nam nie grozi, potem trzeba przyjąć całe to cierpienie z otwartym ❤️ . Trzeba mieć OBOWIĄZKi i stawiać sobie wyzwania. Trzeba zrozumieć że nerwica ma nas czegoś nauczyć, ma naprawić jakaś słabość naszego charakteru. Może nigdy nie byliśmy wytrwali - w nerwie trzeba, może nigdy nie braliśmy odpowiedzialności za swoje życie - w nerwie trzeba, może zawsze reagowaliśmy na problemy lękowo - w nerwie trzeba oduczyć się tej reakcji. I tak można bez końca wymieniać. Trzeba to zrozumieć wtedy przestaniemy traktować nerwicę jako wroga. To wymagajaca nauczycielka ale warto przejść ten kurs. Serio. Spójrz inaczej na nerwicę a będzie Ci łatwiej.
Świetny wpis :friend:
Mam pytanie jak sobie radzić z tym uczuciem, że chcemy coś w życiu robić/zmienić, a nerwica mówi nam 'ty jeszcze oszalejesz, więc najlepiej zamknij się w domu i na to czekaj'. Jest to moja ostatnia prosta, bo nie wiem jak po 'wstępnym' przepracowaniu lęków iść i robić swoje skoro tak długo tkwiłam w nerwicowym dole z takimi dziwnymi myślami.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 08:24

weird_thoughts pisze:
9 listopada 2018, o 00:28
Gafa pisze:
8 listopada 2018, o 21:47

Ja mam jeszcze organizm nadwrażliwy. Spodziewam się, że jeszcze może przyjść kryzys, nie jeden. To normalne. Tylko mnie to nie przeraża. Wiem że to mija. Wiem, że nie ma się czego bać. Wszystko już zostało napisane wiele razy. Tylko trzeba uczciwie i wytrwale ćwiczyć. Trzeba mieć plan i cierpliwośc....... Najpierw trzeba zrozumieć że nic nam nie grozi, potem trzeba przyjąć całe to cierpienie z otwartym ❤️ . Trzeba mieć OBOWIĄZKi i stawiać sobie wyzwania. Trzeba zrozumieć że nerwica ma nas czegoś nauczyć, ma naprawić jakaś słabość naszego charakteru. Może nigdy nie byliśmy wytrwali - w nerwie trzeba, może nigdy nie braliśmy odpowiedzialności za swoje życie - w nerwie trzeba, może zawsze reagowaliśmy na problemy lękowo - w nerwie trzeba oduczyć się tej reakcji. I tak można bez końca wymieniać. Trzeba to zrozumieć wtedy przestaniemy traktować nerwicę jako wroga. To wymagajaca nauczycielka ale warto przejść ten kurs. Serio. Spójrz inaczej na nerwicę a będzie Ci łatwiej.
Świetny wpis :friend:
Mam pytanie jak sobie radzić z tym uczuciem, że chcemy coś w życiu robić/zmienić, a nerwica mówi nam 'ty jeszcze oszalejesz, więc najlepiej zamknij się w domu i na to czekaj'. Jest to moja ostatnia prosta, bo nie wiem jak po 'wstępnym' przepracowaniu lęków iść i robić swoje skoro tak długo tkwiłam w nerwicowym dole z takimi dziwnymi myślami.
:friend: Recepta jest jedna. Rób nerwie na przekór. Opór przed działaniem jest tylko na początku z czasem zniknie. Zresztą lęk przed istotną zmianą w życiu jest naturalną częścią człowieka. I będzie nam towarzyszył zawsze nawet po nerwie. Wiesz nie ma sposobu żeby wyjść z nerwy bez wysiłku. No chyba że bierzemy leki które załatwiają w całości problem. Nawiązując do wcześniejszego posta jeżeli ktoś reaguje lekowo to nie oduczy się tej reakcji inaczej niż wchodząc w różne sytuacje z odpowiednim nastawieniem. Zanim umysł zakoduje ta postawę wiele lęku trzeba będzie przez siebie przepuścić. Jeżeli zawsze byliśmy leniwi łatwo odpuszczalismy to będziemy musieli zmierzyć się z tym wew. oporem przed działaniem. Będziemy musieli wiele rzeczy robić na siłę czyli przyjemność z tego żadna. Nie ma cudów nie ma cudownej tabletki. Masz opór przed zmianą ktorej pragniesz zrób to. Po prostu olej emocje i rób swoje. Jest i proste i trudne zarazem. Potraktuj to jak wyzwanie. Testuj siebie. Obserwuj swoje reakcje i je zmieniaj jeśli jest taka potrzeba. To fantastyczne że umysł jest plastyczny i można siebie zmieniać. Nic absolutnie nic nie jest stracone. W dużym uproszczeniu nasze przekonania to takie drzewo połączeń nerwowych w mózgu. Jeśli często myślisz w określony sposób rozbudowujesz to drzewo. Jeśli przestajesz myśleć w określony sposób pewne połączenia nerwowe zanikają. Jeśli zaczynasz myśleć w inny sposób niż teraz musisz to drzewo posadzić. Zaczynasz od sadzonki. Musisz ją pielęgnować być wytrwała. Prościej jest biegać po starym drzewie. Stąd ten opór i trud zmiany siebie.
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

9 listopada 2018, o 08:51

Gafa, ale ty to pieknie opisujesz, az sobie zrobiłam screeny twoich postów. Ciesze sie, ze tak daleko jest juz w swojej drodze i ze dzielisz sie tymi przemyśleniami. Dziekuje serdecznie
No healing without feeling
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

9 listopada 2018, o 10:11

Ptasiek pisze:
9 listopada 2018, o 08:51
Gafa, ale ty to pieknie opisujesz, az sobie zrobiłam screeny twoich postów. Ciesze sie, ze tak daleko jest juz w swojej drodze i ze dzielisz sie tymi przemyśleniami. Dziekuje serdecznie
Nie zmienia to faktu, że na początku było baaardzo trudno. Nic nie zostało mi dane za darmo. Nie znalazłam cudownego sposobu oprócz zrozumienia nerwicy jej posłannictwa i ciężkiej pracy nad sobą. Ta praca wciąż trwa. Jeśli ja daję radę to Ty dasz radę również. Bo każdy z nas ma w sobie wszystko aby z nerwicą sobie poradzić.
ODPOWIEDZ