Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do ozdrowieńców
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Dziękuję Wam za rady
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Hej,
Mam pytanie innego typu.
Zauważyłem, że jak już kryzys trwa kilka tygodni, to odporność na myśli jest słabsza.
Czy Wy też macie coś takiego, że na przykład idziecie drogą spoglądniecie na coś i bach MYŚL lękowa... Na przykład widzę kobietę, bach będę się bał kobiet, widzę faceta - jaki on jest przystojny, chyba ze mną jednak jest coś nie tak.
Mam wrażenie, że to taki nieustanny system namierzania.
Siedzę w tym już 2,5 roku i ciągle mnie te myśli zaskakują, choć niby wiem, że to lękowe.
Boję się, że zmieni mi to moją osobowość i że kiedykolwiek spojrzę teraz na kogoś,na coś, to zaraz będzie coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź.
Mam pytanie innego typu.
Zauważyłem, że jak już kryzys trwa kilka tygodni, to odporność na myśli jest słabsza.
Czy Wy też macie coś takiego, że na przykład idziecie drogą spoglądniecie na coś i bach MYŚL lękowa... Na przykład widzę kobietę, bach będę się bał kobiet, widzę faceta - jaki on jest przystojny, chyba ze mną jednak jest coś nie tak.
Mam wrażenie, że to taki nieustanny system namierzania.
Siedzę w tym już 2,5 roku i ciągle mnie te myśli zaskakują, choć niby wiem, że to lękowe.
Boję się, że zmieni mi to moją osobowość i że kiedykolwiek spojrzę teraz na kogoś,na coś, to zaraz będzie coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź.
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
hetman999 pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:46Hej,
Mam pytanie innego typu.
Zauważyłem, że jak już kryzys trwa kilka tygodni, to odporność na myśli jest słabsza.
Czy Wy też macie coś takiego, że na przykład idziecie drogą spoglądniecie na coś i bach MYŚL lękowa... Na przykład widzę kobietę, bach będę się bał kobiet, widzę faceta - jaki on jest przystojny, chyba ze mną jednak jest coś nie tak.
Mam wrażenie, że to taki nieustanny system namierzania.
Siedzę w tym już 2,5 roku i ciągle mnie te myśli zaskakują, choć niby wiem, że to lękowe.
Boję się, że zmieni mi to moją osobowość i że kiedykolwiek spojrzę teraz na kogoś,na coś, to zaraz będzie coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź.
siedzisz 2,5 roku w nerwicy i nie wiesz, że myśli to nie czyny?? Napisz sobie na kartce: MAM ŚWIADOMOŚCI, LOGIKĘ I SILNĄ WOLE - NIE JESTEM DROBIEM - U MNIE MYŚL NIE JEST POWIĄZANA Z REAKCJĄ
Kaczka jak pomyśli, to od razu się zesra, a Ty masz jeszcze wiele filtrów zanim cos zrobisz
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Ej, u mnie nerwica uczepiła się myśli, głównie. Ja wiem, że to myśli chorują w nerwicy, ale jeśli ma się ich tysiące, to choćbyś przepuścił 999, to zawsze ta 1 się znajdzie, która zrobi Ci krzywdę. Ja wiem, że ponoć człowieka ma ich 60 tys. dziennie, ale u mnie należy dodać jedno zero jeszcze.
W tym jest problem.
W tym jest problem.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 569
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Po pierwsze to w nerwicy choruje jak już coś to stan emocjonalny, a nie myśli.hetman999 pisze: ↑4 lipca 2018, o 20:21Ej, u mnie nerwica uczepiła się myśli, głównie. Ja wiem, że to myśli chorują w nerwicy, ale jeśli ma się ich tysiące, to choćbyś przepuścił 999, to zawsze ta 1 się znajdzie, która zrobi Ci krzywdę. Ja wiem, że ponoć człowieka ma ich 60 tys. dziennie, ale u mnie należy dodać jedno zero jeszcze.
W tym jest problem.
Dooedukuj się najpierw wszystkiego a później praktyka
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Hubercik male sprostowanie nie jak Kaczka tylko jak kura pomysli to odrazu sra heheFormenos pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:53hetman999 pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:46Hej,
Mam pytanie innego typu.
Zauważyłem, że jak już kryzys trwa kilka tygodni, to odporność na myśli jest słabsza.
Czy Wy też macie coś takiego, że na przykład idziecie drogą spoglądniecie na coś i bach MYŚL lękowa... Na przykład widzę kobietę, bach będę się bał kobiet, widzę faceta - jaki on jest przystojny, chyba ze mną jednak jest coś nie tak.
Mam wrażenie, że to taki nieustanny system namierzania.
Siedzę w tym już 2,5 roku i ciągle mnie te myśli zaskakują, choć niby wiem, że to lękowe.
Boję się, że zmieni mi to moją osobowość i że kiedykolwiek spojrzę teraz na kogoś,na coś, to zaraz będzie coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź.
siedzisz 2,5 roku w nerwicy i nie wiesz, że myśli to nie czyny?? Napisz sobie na kartce: MAM ŚWIADOMOŚCI, LOGIKĘ I SILNĄ WOLE - NIE JESTEM DROBIEM - U MNIE MYŚL NIE JEST POWIĄZANA Z REAKCJĄ
Kaczka jak pomyśli, to od razu się zesra, a Ty masz jeszcze wiele filtrów zanim cos zrobisz
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Nipo pisze: ↑4 lipca 2018, o 20:30Hubercik male sprostowanie nie jak Kaczka tylko jak kura pomysli to odrazu sra heheFormenos pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:53hetman999 pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:46Hej,
Mam pytanie innego typu.
Zauważyłem, że jak już kryzys trwa kilka tygodni, to odporność na myśli jest słabsza.
Czy Wy też macie coś takiego, że na przykład idziecie drogą spoglądniecie na coś i bach MYŚL lękowa... Na przykład widzę kobietę, bach będę się bał kobiet, widzę faceta - jaki on jest przystojny, chyba ze mną jednak jest coś nie tak.
Mam wrażenie, że to taki nieustanny system namierzania.
Siedzę w tym już 2,5 roku i ciągle mnie te myśli zaskakują, choć niby wiem, że to lękowe.
Boję się, że zmieni mi to moją osobowość i że kiedykolwiek spojrzę teraz na kogoś,na coś, to zaraz będzie coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź.
siedzisz 2,5 roku w nerwicy i nie wiesz, że myśli to nie czyny?? Napisz sobie na kartce: MAM ŚWIADOMOŚCI, LOGIKĘ I SILNĄ WOLE - NIE JESTEM DROBIEM - U MNIE MYŚL NIE JEST POWIĄZANA Z REAKCJĄ
Kaczka jak pomyśli, to od razu się zesra, a Ty masz jeszcze wiele filtrów zanim cos zrobisz
Kaczka, kura, gęś - DRÓB - o to chodzi
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Smieje sie.Formenos pisze: ↑5 lipca 2018, o 08:41Nipo pisze: ↑4 lipca 2018, o 20:30Hubercik male sprostowanie nie jak Kaczka tylko jak kura pomysli to odrazu sra heheFormenos pisze: ↑4 lipca 2018, o 13:53
siedzisz 2,5 roku w nerwicy i nie wiesz, że myśli to nie czyny?? Napisz sobie na kartce: MAM ŚWIADOMOŚCI, LOGIKĘ I SILNĄ WOLE - NIE JESTEM DROBIEM - U MNIE MYŚL NIE JEST POWIĄZANA Z REAKCJĄ
Kaczka jak pomyśli, to od razu się zesra, a Ty masz jeszcze wiele filtrów zanim cos zrobisz
Kaczka, kura, gęś - DRÓB - o to chodzi
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
No a czy puściłes kompletnie kontrolę? Zaakceptowałes to i powiedziałeś fuck it jak ma się dziać niech się dzieje co chce? Widzisz, jak nie będziesz potrafił puścić tej kontroli to zawsze się pojawi jakas myśl co ci szpile wbije. Puszczanie kontroli jest cholernie trudne. Wydaje się że to trochę takie stawianie na jedną kartę ale widocznie nie jest ci jeszcze aż tak źle żeby to zrobićhetman999 pisze: ↑4 lipca 2018, o 20:21Ej, u mnie nerwica uczepiła się myśli, głównie. Ja wiem, że to myśli chorują w nerwicy, ale jeśli ma się ich tysiące, to choćbyś przepuścił 999, to zawsze ta 1 się znajdzie, która zrobi Ci krzywdę. Ja wiem, że ponoć człowieka ma ich 60 tys. dziennie, ale u mnie należy dodać jedno zero jeszcze.
W tym jest problem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Wierz mi kolego, że po 2,5 roku w zaburzeniu z całą pewnością nie jest mi dobrze. Tyle, że u mnie bruździ ciągle KONFLIKT WEWNĘTRZNY, który nie będąc rozwiązany utrudnia mi wyjście z tego. Dodatkowo dotyczy to drugiej osoby, a cała sprawa rozbija się o to, czy być z kobietą czy nie.
Od tego wzięło się zaburzenie, rozbijając mi całkowitą harmonię życia. Trochę innych, nieznanych mi emocji, uczuć, pragnień no i przegrzały mi się zwoje.
Dysonans, żeby być z kochaną kobietą albo wrócić do starego życia, gdzie był ład, ale bez perspektywa np na rodzinę. Tyle, że nikt mi nie obieca, że jak porzucę tą sferę, to mój stan emocjonalny wróci do ładu...
Klasyczny, rozdzierający i powodujący napięcie konflikt wewnętrzny.
Od tego wzięło się zaburzenie, rozbijając mi całkowitą harmonię życia. Trochę innych, nieznanych mi emocji, uczuć, pragnień no i przegrzały mi się zwoje.
Dysonans, żeby być z kochaną kobietą albo wrócić do starego życia, gdzie był ład, ale bez perspektywa np na rodzinę. Tyle, że nikt mi nie obieca, że jak porzucę tą sferę, to mój stan emocjonalny wróci do ładu...
Klasyczny, rozdzierający i powodujący napięcie konflikt wewnętrzny.
- Nerwyzestali
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1557
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
A co to za konflikt?hetman999 pisze: ↑5 lipca 2018, o 10:43Wierz mi kolego, że po 2,5 roku w zaburzeniu z całą pewnością nie jest mi dobrze. Tyle, że u mnie bruździ ciągle KONFLIKT WEWNĘTRZNY, który nie będąc rozwiązany utrudnia mi wyjście z tego. Dodatkowo dotyczy to drugiej osoby, a cała sprawa rozbija się o to, czy być z kobietą czy nie.
Od tego wzięło się zaburzenie, rozbijając mi całkowitą harmonię życia. Trochę innych, nieznanych mi emocji, uczuć, pragnień no i przegrzały mi się zwoje.
Dysonans, żeby być z kochaną kobietą albo wrócić do starego życia, gdzie był ład, ale bez perspektywa np na rodzinę. Tyle, że nikt mi nie obieca, że jak porzucę tą sferę, to mój stan emocjonalny wróci do ładu...
Klasyczny, rozdzierający i powodujący napięcie konflikt wewnętrzny.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Przez 30 lat byłem sam i dobrze mi było. Realizowałem pasje, naukę, sport i życie towarzyskie. Nie miałem nic wspólnego ze sferą emocjonalną skierowaną do niewiast.
Ale, nie chciałem kiedyś powiedzieć, że nawet nie spróbowałem.
I tak, ja miało dojść do mojego 1 razu, tak się spaliłem od razu, że "nie dam rady", bo nad tym nie zapanuje i będzie wstyd... I tak wybuchła nerwica.
A konflikt jest prosty: Skoro żyłem tyle lat sam i nic mnie nie ruszało, a w chwili otwarcia nowych drzwi wszystko się posypało, to czy nie lepiej wrócić do poprzedniego stanu samemu?
Zrobiłem już wiele: nauczyłem się tańczyć, jestem w 2,5 letnim związku, wyprowadziłem się z domu i ponad rok mieszkam z dziewczyną, ale nerwica nie puszcza. A dziewczyna naciska na coś więcej. Ja natomiast zauważyłem, że nie idąc dalej w związku cały czas mam otwartą furtkę do poprzedniego życia. Nie odbiłem do końca od brzegów.
Ale właśnie następuje czas decyzji, bo ona bardzo chce, ja jej tego nie daję, a w moim wnętrzu narasta napięcie. Być z kochaną osobą czy być na zawsze sam...
Ale, nie chciałem kiedyś powiedzieć, że nawet nie spróbowałem.
I tak, ja miało dojść do mojego 1 razu, tak się spaliłem od razu, że "nie dam rady", bo nad tym nie zapanuje i będzie wstyd... I tak wybuchła nerwica.
A konflikt jest prosty: Skoro żyłem tyle lat sam i nic mnie nie ruszało, a w chwili otwarcia nowych drzwi wszystko się posypało, to czy nie lepiej wrócić do poprzedniego stanu samemu?
Zrobiłem już wiele: nauczyłem się tańczyć, jestem w 2,5 letnim związku, wyprowadziłem się z domu i ponad rok mieszkam z dziewczyną, ale nerwica nie puszcza. A dziewczyna naciska na coś więcej. Ja natomiast zauważyłem, że nie idąc dalej w związku cały czas mam otwartą furtkę do poprzedniego życia. Nie odbiłem do końca od brzegów.
Ale właśnie następuje czas decyzji, bo ona bardzo chce, ja jej tego nie daję, a w moim wnętrzu narasta napięcie. Być z kochaną osobą czy być na zawsze sam...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Mam pytanie,co Wam pomoglo w puszczeniu kontroli?czy bylo cos dzieki czemu latwiej bylo Wam odpuscic ciagla kontrole?ja probuje ,ale licho mi to idzie a szczerze mowiac to wcale mi to nie idzie...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Czy ktoś z odburzających się miał tak że w trakcie akceptacji tych myśli nie zwracania na nie uwagi mial większe obawy czy to to czy to nerwica czy realne. Ok wiem że potrzeba czasu ale mam Rocd nie chce stracić mojej miłości wiem że to jest jakby fikcyjne ryzykowne ale czy tak mieliście. 5 6 lat temu też miałem podobny epizot ale trwał dużo krucej i to nie było rocd ale wiem że musiałem mieć wywalone na to i żyć. Ale jak tu mieć wywalone na moją dziewczynę a jak olewam te myśli to mi się wydaje że tak właśnie jest.
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Według mnie i tak już niebędzie jak było przed zaburzeniem. Nawet gdybyś zaczą żyć sam to i tak to co już wydażyło nieznikneło by samo. Wykasowałbyś z pamięci dziewczyne i udawał że to sen był? Od życia niezawsze da sie uciec , ignorowanie to nie udawanie że nic sie niewydażyło i niedzieje. Czasm trzeba coś przerobić , zdecydować poobserwować i przyjąć nawet to co trudne. Niewiwm czy na jakąś terapie chodzisz?hetman999 pisze: ↑5 lipca 2018, o 11:30Przez 30 lat byłem sam i dobrze mi było. Realizowałem pasje, naukę, sport i życie towarzyskie. Nie miałem nic wspólnego ze sferą emocjonalną skierowaną do niewiast.
Ale, nie chciałem kiedyś powiedzieć, że nawet nie spróbowałem.
I tak, ja miało dojść do mojego 1 razu, tak się spaliłem od razu, że "nie dam rady", bo nad tym nie zapanuje i będzie wstyd... I tak wybuchła nerwica.
A konflikt jest prosty: Skoro żyłem tyle lat sam i nic mnie nie ruszało, a w chwili otwarcia nowych drzwi wszystko się posypało, to czy nie lepiej wrócić do poprzedniego stanu samemu?
Zrobiłem już wiele: nauczyłem się tańczyć, jestem w 2,5 letnim związku, wyprowadziłem się z domu i ponad rok mieszkam z dziewczyną, ale nerwica nie puszcza. A dziewczyna naciska na coś więcej. Ja natomiast zauważyłem, że nie idąc dalej w związku cały czas mam otwartą furtkę do poprzedniego życia. Nie odbiłem do końca od brzegów.
Ale właśnie następuje czas decyzji, bo ona bardzo chce, ja jej tego nie daję, a w moim wnętrzu narasta napięcie. Być z kochaną osobą czy być na zawsze sam...