Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zrk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 24 października 2017, o 00:11

12 czerwca 2018, o 23:09

post wcześniej o tym pisałem
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Autor oryginału: Max Ehrmann
Każdego dnia bądź jak ŻUK ......... ciesz się z byle gówna :hehe:
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

12 czerwca 2018, o 23:14

zrk pisze:
12 czerwca 2018, o 22:58
Wiesz te stosowane przez psychologów. Juśli chodzi o natrętne myśli, tu na forum piszą olaj je, nie przejmuj się nimi, nie bój się ich, tymczasem jeśli chodzi o terapie psychologiczne postawa wobec nich opiera się o proces tzw habituacji czyli ćwiczeń związanych nie z olewaniem ale świadomym wywoływaniem tych myśli pod postacią wizualizacji co ma powodować proces znieczulania się na nie przez zwiększanie poziomu lęku.
Wiesz, ale to też powszechnie stosowana metoda na forum :P Świadomie narażasz się na bodźce które wywołują u Ciebie ten lęk.
Awatar użytkownika
zrk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 24 października 2017, o 00:11

12 czerwca 2018, o 23:20

Chodzi mi o typ terapi erp, czyly codziennie pół godziny wyobrażasz sobie to czego się boisz nieważne czy w tym czasie robisz na drutach czy jedziesz autobusem w myślach przez pół godziny wyobrażasz sobie lu nagrywasz sobie opowieść i jej słuchasz , [ytam po prostu czy ktoś tego próbował
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Autor oryginału: Max Ehrmann
Każdego dnia bądź jak ŻUK ......... ciesz się z byle gówna :hehe:
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

13 czerwca 2018, o 05:35

Kurde ludzie, jakie wy wszyscy macie wymyślne wszystkie te metody i terapie.Szkoda, że mi się nie przytrafiły żadne takie w życiu.W sumie to żadna konkretna poza zwykłą rozmową o objawach.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

13 czerwca 2018, o 15:28

zrk pisze:
12 czerwca 2018, o 23:20
Chodzi mi o typ terapi erp, czyly codziennie pół godziny wyobrażasz sobie to czego się boisz nieważne czy w tym czasie robisz na drutach czy jedziesz autobusem w myślach przez pół godziny wyobrażasz sobie lu nagrywasz sobie opowieść i jej słuchasz , [ytam po prostu czy ktoś tego próbował
Na forum jest napisane aby przede wszystkim przyzwalać, akceptować i to sa rzeczy podstaowe, a nie tylko olewać. Czytaj uważnie.
A wtedy i tak się narazasz. I to sa profesjonalne metody.
Ja Ci powiem taką małą radę, ze jeśli czytasz coś o tym jak sobie radzić z czymś i nie uwazasz tego, za cos profesjonalnego, nie ufasz temu, to nigdy Ci się nie uda tym sobie pomóc.
Co do tej terapii jaką opisujesz, to po prostu spisz na kartce swoje obawy i je przywołuj, a plus 5000 złotych w kieszeni :)
I spróbuj pierwszy i daj znac czy pomogło ;ok
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 czerwca 2018, o 19:45

Ja terapię skończyłam,znaczy nie mogłam dzisiaj pójść ,więc mnie wypisali ale w sumie babka gadała o oddychaniu i żebym przestała sprzątać,mało to pomocne ,rady na forum dużo bardziej mi pomagają
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
zrk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 24 października 2017, o 00:11

14 czerwca 2018, o 23:22

ddd pisze:
13 czerwca 2018, o 15:28
zrk pisze:
12 czerwca 2018, o 23:20
Chodzi mi o typ terapi erp, czyly codziennie pół godziny wyobrażasz sobie to czego się boisz nieważne czy w tym czasie robisz na drutach czy jedziesz autobusem w myślach przez pół godziny wyobrażasz sobie lu nagrywasz sobie opowieść i jej słuchasz , [ytam po prostu czy ktoś tego próbował
Na forum jest napisane aby przede wszystkim przyzwalać, akceptować i to sa rzeczy podstaowe, a nie tylko olewać. Czytaj uważnie.
A wtedy i tak się narazasz. I to sa profesjonalne metody.
Ja Ci powiem taką małą radę, ze jeśli c ;witajka ;witajka ;witajka zytasz coś o tym jak sobie radzić z czymś i nie uwazasz tego, za cos profesjonalnego, nie ufasz temu, to nigdy Ci się nie uda tym sobie pomóc.
Co do tej terapii jaką opisujesz, to po prostu spisz na kartce swoje obawy i je przywołuj, a plus 5000 złotych w kieszeni :)
I spróbuj pierwszy i daj znac czy pomogło ;ok
Dzięki, przydała mi się taka rada, trochę chyba zakręciłem się za bardzo ;witajka
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Autor oryginału: Max Ehrmann
Każdego dnia bądź jak ŻUK ......... ciesz się z byle gówna :hehe:
szarlot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 7 maja 2018, o 18:47

18 czerwca 2018, o 19:01

Jest już u mnie coraz lepiej były dobre dni a teraz sa tygodnie czasem czuję napięcie i ucisk w klatce piersiowej lecz nie robi to juz na mnie wrażenia trudno niech sobie jest ile jeszcze chce.
Jednak mam pytanie ponieważ ostatnio dwa razy zdarzyło się że podczas lezenia i oglądania filmu nagle serducho mi zaczęło podskakiwac nie trwało to długo ale napięcie wywołało nie było przy tym jakiegoś mocnego lęku .
szybko minęło nie myślę o tym bo na początku zaburzenia miałam tak co dzień po 2 miesiacach ustąpiło więc wiem ze to tylko nerwica jednak zastanawia mnie to czy pomimo tak ogromnej poprawy dlaczego potykanie serducha wróciło czy jest to normalne że jeszcze się tak zdarza?
I wszyscy powtarzają: "takie jest życie", a nikt nie pamieta, że życie jest takie, jakie sami sobie zbudujemy. - Will Smith
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

19 czerwca 2018, o 09:26

szarlot pisze:
18 czerwca 2018, o 19:01
Jest już u mnie coraz lepiej były dobre dni a teraz sa tygodnie czasem czuję napięcie i ucisk w klatce piersiowej lecz nie robi to juz na mnie wrażenia trudno niech sobie jest ile jeszcze chce.
Jednak mam pytanie ponieważ ostatnio dwa razy zdarzyło się że podczas lezenia i oglądania filmu nagle serducho mi zaczęło podskakiwac nie trwało to długo ale napięcie wywołało nie było przy tym jakiegoś mocnego lęku .
szybko minęło nie myślę o tym bo na początku zaburzenia miałam tak co dzień po 2 miesiacach ustąpiło więc wiem ze to tylko nerwica jednak zastanawia mnie to czy pomimo tak ogromnej poprawy dlaczego potykanie serducha wróciło czy jest to normalne że jeszcze się tak zdarza?
Skoro się jeszcze pytasz o takie rzeczy, znaczy, że dalej nie jesteś pewna. Jak nie jesteś pewna, znaczy że masz wątpliwości. Jak masz wątpliwości znaczy, ze się obawiasz. Jak się obawiasz, znaczy, że odczuwasz lęk(choćby podświadomy). Jak odczuwasz lęk, może serduszko zakołatać ile razy chce i jak chce :D Dopiero gdy wewnętrznie, ale tak naprawdę w środku poczujesz, że te serce niech sobie nawet tak wali do końca życia i masz na to wywalone, bo przecież to nic nie robi, wtedy przestanie ;) Trzeba się przeprogramować ;)

Posłuże się pewną analogią, bo lubię takie. Palacz, który rzuca palenie, ale robi to z obowiązku, czyli szkoda mu kasy, albo ktoś na niego naciska, często nawet po latach nie palenia, gdy już od dawien dawna nie jest uzależniony fizycznie, może mu się często zdarzać, że tęskni, myśli o tym i mimo wszystko go co jakiś czas do tego ciągnie. A dlaczego tak się dzieje ? Bo cały czas jest zaprogramowany umysłem palacza. A ktoś kto rzuca, ale poukłada sobie w głowie i rzuci to z pełną ochotą, a na pierwszy dzień bez papierosa reaguje "Wreszcie, udało się, od dziś nie palę" a nie traktuje tego jako kary, to taką osobę nigdy już nie dopadnie chęć zapalenia, nigdy nie zatęskni, tylko będzie odczuwać wręcz ulgę, że jest wolna. Bo taka osoba się tak przeprogramowała, ze ma umysł osoby nigdy nie palącej i podchodzącej do tego jak ona, czyli, że papierosy to tylko syf, smród, kiła i mogiła. I nie piszę tego ot tak sobie, tylko na przykładzie mojego brata i bratowej. Rzucili w tym samym momencie, tylko z totalnie innym podejściem. Nie palą 12 lat, a mój brat do dziś tęskni za tym, a bratowa mówi, że gdyby jej dawali milion to by nigdy do tego nie wróciła.
Więc wracając do serducha, jak nawet jest poprawa, ale cały czas się zastanawiasz i o tym myślisz jesteś dalej taką rzucającą z umysłem palacza i cały czas pomimo wcześniejszej poprawy, co jakiś czas "może Cię ciągnąć", a gdy pogodzisz się z tym, że serducho niech sobie robi co chce jak i inne objawy, tobie to nie przeszkodzi w codziennym życiu i niech sobie trwa, staniesz się rzucającą z umysłem nie palacza, czyli wolną. A z wolnością przyjdzie wybawienie od objawów :d
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
szarlot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 7 maja 2018, o 18:47

19 czerwca 2018, o 12:13

Kondor pisze:
19 czerwca 2018, o 09:26
szarlot pisze:
18 czerwca 2018, o 19:01
Jest już u mnie coraz lepiej były dobre dni a teraz sa tygodnie czasem czuję napięcie i ucisk w klatce piersiowej lecz nie robi to juz na mnie wrażenia trudno niech sobie jest ile jeszcze chce.
Jednak mam pytanie ponieważ ostatnio dwa razy zdarzyło się że podczas lezenia i oglądania filmu nagle serducho mi zaczęło podskakiwac nie trwało to długo ale napięcie wywołało nie było przy tym jakiegoś mocnego lęku .
szybko minęło nie myślę o tym bo na początku zaburzenia miałam tak co dzień po 2 miesiacach ustąpiło więc wiem ze to tylko nerwica jednak zastanawia mnie to czy pomimo tak ogromnej poprawy dlaczego potykanie serducha wróciło czy jest to normalne że jeszcze się tak zdarza?
Skoro się jeszcze pytasz o takie rzeczy, znaczy, że dalej nie jesteś pewna. Jak nie jesteś pewna, znaczy że masz wątpliwości. Jak masz wątpliwości znaczy, ze się obawiasz. Jak się obawiasz, znaczy, że odczuwasz lęk(choćby podświadomy). Jak odczuwasz lęk, może serduszko zakołatać ile razy chce i jak chce :D Dopiero gdy wewnętrznie, ale tak naprawdę w środku poczujesz, że te serce niech sobie nawet tak wali do końca życia i masz na to wywalone, bo przecież to nic nie robi, wtedy przestanie ;) Trzeba się przeprogramować ;)

Posłuże się pewną analogią, bo lubię takie. Palacz, który rzuca palenie, ale robi to z obowiązku, czyli szkoda mu kasy, albo ktoś na niego naciska, często nawet po latach nie palenia, gdy już od dawien dawna nie jest uzależniony fizycznie, może mu się często zdarzać, że tęskni, myśli o tym i mimo wszystko go co jakiś czas do tego ciągnie. A dlaczego tak się dzieje ? Bo cały czas jest zaprogramowany umysłem palacza. A ktoś kto rzuca, ale poukłada sobie w głowie i rzuci to z pełną ochotą, a na pierwszy dzień bez papierosa reaguje "Wreszcie, udało się, od dziś nie palę" a nie traktuje tego jako kary, to taką osobę nigdy już nie dopadnie chęć zapalenia, nigdy nie zatęskni, tylko będzie odczuwać wręcz ulgę, że jest wolna. Bo taka osoba się tak przeprogramowała, ze ma umysł osoby nigdy nie palącej i podchodzącej do tego jak ona, czyli, że papierosy to tylko syf, smród, kiła i mogiła. I nie piszę tego ot tak sobie, tylko na przykładzie mojego brata i bratowej. Rzucili w tym samym momencie, tylko z totalnie innym podejściem. Nie palą 12 lat, a mój brat do dziś tęskni za tym, a bratowa mówi, że gdyby jej dawali milion to by nigdy do tego nie wróciła.
Więc wracając do serducha, jak nawet jest poprawa, ale cały czas się zastanawiasz i o tym myślisz jesteś dalej taką rzucającą z umysłem palacza i cały czas pomimo wcześniejszej poprawy, co jakiś czas "może Cię ciągnąć", a gdy pogodzisz się z tym, że serducho niech sobie robi co chce jak i inne objawy, tobie to nie przeszkodzi w codziennym życiu i niech sobie trwa, staniesz się rzucającą z umysłem nie palacza, czyli wolną. A z wolnością przyjdzie wybawienie od objawów :d

Masz rację nie powinnam się temu dziwić napewno takie reakcje z tyłu głowy jeszcze tam siedzą chyba za szybko myślałam że jeśli jest tak dobrze to już nic wróci a przecież jeszcze wciąż mam prawo do takiego stanu.
Dziękuję za prosty przekaz z tym paleniem to prawda i tak też jest z nerwicą trzeba chcieć tego świadomie. Miałam tak z atakami paniki strasznie się ich bałam az po którymś z koleji tak jak piszesz poczułam to w środku że przecież nie są takie złe żyje i tak zaczęło się zmieniać na lepsze. Jeszcze raz dzięki za odpowiedź niema co się użalac tylko robić swoje bo przecież efekty są.
I wszyscy powtarzają: "takie jest życie", a nikt nie pamieta, że życie jest takie, jakie sami sobie zbudujemy. - Will Smith
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

20 czerwca 2018, o 15:21

Mam takie pytanie. Czy alkohol pomaga? Przez jakiś miesiąc od wystąpienia u mnie pierwszych lęków nie piłem alkoholu. Teraz zaczęły się mecze to od 3 dni popijam sobie po parę piwek i po dwóch się czuję całkiem fajnie.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 czerwca 2018, o 16:33

Nerwyzestali pisze:
20 czerwca 2018, o 15:21
Mam takie pytanie. Czy alkohol pomaga? Przez jakiś miesiąc od wystąpienia u mnie pierwszych lęków nie piłem alkoholu. Teraz zaczęły się mecze to od 3 dni popijam sobie po parę piwek i po dwóch się czuję całkiem fajnie.
Alkohol powoduje rozluźnienie i masz na wszystko wywalone,dlatego nerwica wtedy Cię nie spina,ale zamierzasz pic tetaz codziennie ?to jest pułapka.Ja czasem piwko wypije i jest tak jak mówisz ale to nie tedy droga.Tezeba odburzac się świadomie i konfrontować się z objawami świadomie.Trzeba uważać bo jak będziesz uważać ze po alkoholu się czujesz dobrze to jest cienka linia żeby się uzależnić ;)
Jeszcze jedno,ja nie jestem odburzony JESZCZE :)
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

20 czerwca 2018, o 16:57

Nie no nie zamierzam pić od teraz ;p. Chodzi mi o to, że przetłumaczyłem już sobie w dużym stopniu, że jestem zdrowy i trzeba skupiać się na tym co jest tu i teraz, żyć po prostu spokojnie. Problem jest tylko w tym, że cały czas prawie towarzyszą mi te dolegliwości, ucisk w klatce, w gardle i to mi nie pozwala na 100% odciąć się od nerwicy. Temu myślałem, żeby poratować się jakiś czas winem albo piwem, bo zauwazyłem, że ostatnio sie lepiej czułem jak piłem piwa na meczach.
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

20 czerwca 2018, o 17:03

Nerwyzestali pisze:
20 czerwca 2018, o 16:57
Nie no nie zamierzam pić od teraz ;p. Chodzi mi o to, że przetłumaczyłem już sobie w dużym stopniu, że jestem zdrowy i trzeba skupiać się na tym co jest tu i teraz, żyć po prostu spokojnie. Problem jest tylko w tym, że cały czas prawie towarzyszą mi te dolegliwości, ucisk w klatce, w gardle i to mi nie pozwala na 100% odciąć się od nerwicy. Temu myślałem, żeby poratować się jakiś czas winem albo piwem, bo zauwazyłem, że ostatnio sie lepiej czułem jak piłem piwa na meczach.
Z własnego doświadczenia powiem ci: uważaj! Ja tez tak sie znieczulalam, ale bardzo szybko ilości alkoholu, by tak działać, musiałam zwiększyć. I zaczelam pic częściej. Tu zapaliło mi sie czerwone światełko. Zreszta sięganie po alkohol w celu rozluźnienia, nie jest najlepszym sposobem. Wiem, ze łatwo i przyjemnie, ale to tez jest forma ucieczki przed czuciem.
No healing without feeling
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

20 czerwca 2018, o 17:07

Niby tak ale to trochę jak leki. Bierze się leki żeby nie dokuczały objawy nerwicy. Nie zamierzam leczyć się alkoholem spokojnie ;p. Obiecałem, że wódki i mocnych alkoholi się już w życiu nie tknę. Panika zaczęła się dzień po weselu ostrym i na początku myślałem, że to przez spadek elektrolitów. Wtedy obiecałem, że jak wszystko będzie dobrze ze mną jeżeli chodzi o badania, to nie tknę się już w życiu mocnego alkoholu, a pozostałe rzeczy będę pił z głową. Także tylko pytam, czy komuś alkohol pomógł chociaż trochę ;p
ODPOWIEDZ