Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odstawienie ssri tzn cold turkey po 11 dniach

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

6 sierpnia 2022, o 13:57

Nie biorę leku już tydzień czasu i najgorsze jest to że te stany się jakoś przeplatają.Czuje się normalnie a nagle zaczynam być jakoś dziwnie zmęczona że nie mogę na nogach ustać .Idę się położyć a gdy wstaje jestem poirytowana .Za jakiś czas znów czuje się normalnie a później chce mi się płakać a nie mogę łzy wydusic.Czy nie powinno być tak że te objawy odstawienne są silne na początku cały czas a później maleją ?Czy to się tak właśnie przeplata ?Ja już parę razy próbowałam odstawić leki ale za każdym razem źle się czułam i lekarz włączał mi jakiś nowy lek .Nie wiedziałam że człowiek po odstawieniu ma takie samopoczucie , lekarz mówił że to moja nerwica więc mu wierzyłam.A teraz sobie myślę że gdym wiedziała że człowiek zmaga się z takim dziwnym samopoczuciem to bym poprostu chciała to przecierpieć już dawno a nie brać kolejne leki.Kurde co jest z tymi lekarzami 🤷
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

6 sierpnia 2022, o 14:53

Aasowinska pisze:
6 sierpnia 2022, o 13:13
Luk1285 więc mówisz że za jakiś czas powinno wszystko wrócić do normy?Moje rozdrażnienie,uczucie napięcia wewnętrznego ?Czy takie objawy pojawiają się nawet po krótko stosowanym leku?Ludzie odstawiają niektórzy i nic im nie jest .Staram się tym nie nakręcać ale to trudne bo boje się że tak mi zostanie.Jest taka opcja ?Jeśli mój mózg nie nasycił się jeszcze serotonina ?Książki niestety nie przeczytam bo mój angielski nie jest na tyle dobry 😔
Ogolnie leki to nie jest rozwiązanie bo leki w sposob chemiczny podnoszą serotoninę a serotoninę każdy człowiek reguluje sobie sam swoimi własnymi myślami, więc jeśli podnosisz ją chemicznie to musisz poczekać aż receptory które pochłaniają serotoninę zmniejszą swoją ilość i dostosują do tej większej ilości podniesionej chemicznie. Trwa to około 2 tygodnie ale aby lek zaczoł działać to i tak musi być spełniony jeden mega ważny warunek musisz silnie wierzyć w ten lek że on ci pomoże bo jeśli bedziesz sie naręcać znow negatywnymi myślami to całą serotoninę znow wypłuczesz z przestrzeni międzysynaptycznych swoimi negatywnymi myslami i znow powrocisz do punktu wyjścia. Ogolnie pierwsze 2 tygodnie na lekach to jest piekło bo jest za dużo zerotoniny i za duzo receptorów i trzeba czekać na poprawę ale to nie zmienia faktu że leki to w sumie i tak cię nie wyleczą bo jeśli nie zrozumiesz mechanizmu działania nerwicy to po odstawieniu leków gdy sie pojawią znow pierwsze objawy typu lęki, derealizacja itp. to znow sobie rozkręcisz nerwicę bo znow uwierzysz w myśli typu " napewno zwariuje" "to mi nigdy nie minie" itd. itd. I uwierz mi tu nie chodzi o żadne nasycanie mózgu serotonią, serotoninę można zacząć wydzielać naturalnie w kazdym momencie kiedy tylko chcesz poprzez zmiane myślenia na pozytywane. Pomyśl logicznie gdybym ci teraz powiedział że nagle w magiczny sposob za tydzień bedziesz zdrowa to poprawił by ci się humor nie za tydzien ale juz w tym momencie? domyślam się że tak wieć logicznym jest że to nie jest choroba tylko zaburzone zawierzanie w negatywne myśli i wyobrażenia
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

6 sierpnia 2022, o 16:04

Czyli pozytywne myślenie to seratonina właśnie ?Jak będę myśleć pozytywnie to zacznę się pozytywnie czuć tak ?Kurcze widzę masz mega wiedzę na ten temat 😁ja raczej odstawiając leki myślę zawsze że będę napewno czuć się źle 😳
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

6 sierpnia 2022, o 16:06

Ja raczej odstawiając nie mam problemu z sama nerwica tylko z dziwnym smutkiem właśnie .Jestem smutna i nakręcam się wtedy że znów wszystko wroci
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

6 sierpnia 2022, o 16:07

A słyszałeś może coś o Sulpurydzie ?Lekarka zapisała mi go na podniesienie nastroju ale się wstrzymuje .Masz jakieś zdanie na ten temat?
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

6 sierpnia 2022, o 16:27

Czujesz smutek bo czujesz smutek to taki paradox nerwicowy, poza tym żeby ci cos wrociło to musisz sama to cierpienie sobie nakręcic to cierpienie nie spada z nieba trzeba je sobie samemu wytworzyć, tak samo lęk, lęk nie przychodzi tak "z dupy" lęk musi sie pojawić pod wpływem jakieś negatywnej myśli w którą wierzysz... za każdym razem gdy poczujesz lęk to obserwuj która myśl go wywołała a co do tego twojego strasznego smutku to masz go dlatego bo boisz się że od tak sobie pojawi ci się to straszne cierpienie... popatrz jaki to paradoks haha :D "jestem smutna bo bede smutna" "czuje lęk bo bede czuła lęk" typowe koło lękowo nerwicowe :D. Co do Sulpirydu to nic nie wiem na ten temat i powtorze znow to samo leki cię nie wyleczą bo co ci z leków jak ty i tak bedziesz sie ciągle kręciła w kole lękowym?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

6 sierpnia 2022, o 16:54

Coś w tym jest co pisze LUK ja w sumie bez leków rok ale ciężko mi pozytywnie myśleć bo ciągle dzieje się coś negatywnego, przy lepszych chwilach jakby z przyzwyczajenie szukam tych złych, na dodatek kręgosłup który po raz, kolejny boli i mnie uziemia nie pomaga,Ale czy naprawdę seratonina odpowiada za zaburzenia lękowe, bo właściwie czemu ciągle się źle czuje? Ja się źle czuje bo ciągle coś mnie boli a przy lepszych dniach jak Ch e wrócić do normy to mam ataki paniki i tak w kółko, a rexetin co mi dawał przez 6 lat brania miałem świadomość że biorę leki i musi być Oki ale z tyłu głowy zawsze była myśl muszę brać tabletkę bo ona daje mi poczucie bezpieczeństwa i dzięki niej funkcjonuje
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

6 sierpnia 2022, o 17:16

Damian co do serotoniny to temat jest bardziej złożony ponieważ głównym winowajcom tej całej śmiesznej nerwicy jest CIAŁO MIGDAŁOWATE w mózgu, to ono odpowiada za wszystkie złe negatywne myśli ponieważ natura nam je dała dlatego żebyśmy przetrwali w sytuacjach zagrożenia bo gdybyś nie miał negatywnych myśli o przyszłość to gdybyś spotkał niedźwiedzia w lesie to byś sobie do niego podszedł i zaproponował mu wspolne wypicie piwa a nie walke lub ucieczke, tylko problem sie pojawia wtedy kiedy to ciało migdałowate jest straumatyzowane i ono potem doszukuje sie dosłownie wszędzie zagrożenia i dlatego czujemy lęk pod wpływem nawet głupich myśli a jęsli w te myśli zaczynamy wierzyć i ciągle je analizować i ciągle czujemy lęk to serotonina zaczyna spadać i rodzi się cierpienie, nerwica i to całe koło lękowe. Jeżeli juz się zaczerpnie wiedzy to wtedy trzeba na te myśli nie zwracac uwagi traktować je jak śmiec, śmiać się z nich i po czasie ciało migdałowate załapie i powie sobie "wow niema zagrożenia jestem bezpieczny, wyłączam tryb walcz-uciekaj" i zaczynam cierpienie się obniżać, zaczynają sie pojawiać pozytywne myśli i serotonina idzie w góre. Proste... nie ? :D
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

6 sierpnia 2022, o 17:40

Damian ja mam coś takiego właśnie że gdyby lekarz zapisał mi magnez to bym odpuściła bo myślałbym że on mi pomaga i przestałbym się nakręcać.Ale chyba chodzi o to żeby samemu świadomie zacząć wierzyć w siebie .
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

6 sierpnia 2022, o 17:50

Najlepszym lekarstwem na to wszystko są filmy Hewada i Wiktora + ksiązki Grzegorz shaffer "jak pokonałem nerwicę" paul david "at last a life" niema lepszego lekarstwa na tą całą "straszną" nerwice
Aasowinska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 4 sierpnia 2022, o 19:43

7 sierpnia 2022, o 17:40

Czy możliwe jest że człowiek ma za dużo tej serotoniny?Ja biorąc leki na początku ,pierwsze parę dni jeszcze w miarę ok ale im dłużej tym gorzej .Czy można mieć leki od nadmiaru serotoniny?Bo gdy zaczynałam się leczyć to nie miałam stricte lęków tylko właśnie zmęczenie i apatie.A teraz gdy odstawilam to nie mam lęków żadnych w ciele tylko czuje niepokój taki w myślach że jestem taka otępiała i nie mam tych wszystkich uczuć .Czy możliwe że uczucia nie powrócą ?Jest taka możliwość ?
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

26 sierpnia 2022, o 00:04

luk1285 pisze:
6 sierpnia 2022, o 16:27
Czujesz smutek bo czujesz smutek to taki paradox nerwicowy, poza tym żeby ci cos wrociło to musisz sama to cierpienie sobie nakręcic to cierpienie nie spada z nieba trzeba je sobie samemu wytworzyć, tak samo lęk, lęk nie przychodzi tak "z dupy" lęk musi sie pojawić pod wpływem jakieś negatywnej myśli w którą wierzysz... za każdym razem gdy poczujesz lęk to obserwuj która myśl go wywołała a co do tego twojego strasznego smutku to masz go dlatego bo boisz się że od tak sobie pojawi ci się to straszne cierpienie... popatrz jaki to paradoks haha :D "jestem smutna bo bede smutna" "czuje lęk bo bede czuła lęk" typowe koło lękowo nerwicowe :D. Co do Sulpirydu to nic nie wiem na ten temat i powtorze znow to samo leki cię nie wyleczą bo co ci z leków jak ty i tak bedziesz sie ciągle kręciła w kole lękowym?
Co należy zrobic jak sie jest w takim kole że czuję lęk bo będę czuła lęk. Tak że nawet nie ma jakiś konkretnych myśli, lęk sie sam pojawia.
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

26 sierpnia 2022, o 06:53

ref pisze:
26 sierpnia 2022, o 00:04
luk1285 pisze:
6 sierpnia 2022, o 16:27
Czujesz smutek bo czujesz smutek to taki paradox nerwicowy, poza tym żeby ci cos wrociło to musisz sama to cierpienie sobie nakręcic to cierpienie nie spada z nieba trzeba je sobie samemu wytworzyć, tak samo lęk, lęk nie przychodzi tak "z dupy" lęk musi sie pojawić pod wpływem jakieś negatywnej myśli w którą wierzysz... za każdym razem gdy poczujesz lęk to obserwuj która myśl go wywołała a co do tego twojego strasznego smutku to masz go dlatego bo boisz się że od tak sobie pojawi ci się to straszne cierpienie... popatrz jaki to paradoks haha :D "jestem smutna bo bede smutna" "czuje lęk bo bede czuła lęk" typowe koło lękowo nerwicowe :D. Co do Sulpirydu to nic nie wiem na ten temat i powtorze znow to samo leki cię nie wyleczą bo co ci z leków jak ty i tak bedziesz sie ciągle kręciła w kole lękowym?
Co należy zrobic jak sie jest w takim kole że czuję lęk bo będę czuła lęk. Tak że nawet nie ma jakiś konkretnych myśli, lęk sie sam pojawia.
Masz konkretne mysli tylko tej mysli nie zauwazasz jak pojawia sie lęk to wyhacz tą mysl ktora go wywolala, dokladnie obserwuj swoje mysli. Jak nie umiesz jest wyhaczyc to na bank masz lęk przed lękiem a lęk przed lękiem dla podswiadomosci jest jak najbardziej racjonalnym zagrozeniem.
ODPOWIEDZ