Hej wszystkim,
Właśnie odstawiłam ten lek po 6 msc (nie od razu rzecz jasna) Miałam nawrot, jakoś sobie radzę jednak z lękiem i myślami (taki był mój cel). Czekam na terapie. Ale myśle ze będzie dobrze... Jednak jedna rzecz mnie niepokoi, ten lek niestety ale nabawił mnie szumów usznych 24/h 7 dni w tygodniu. Taki przysłowiowy świerszcz. Jakoś go próbuje ignorować, chociaż jest czasami trudno (szczególnie wieczorami). Jednaaaak!!!
PO ODSTAWIENIU pojawił mi niepokojący objaw. Przy ostrych skrętach głowy, albo przy pochylaniu mam taki dźwięk w uchu (tak jakby ktoś mieczem przecinał powietrze) WIEM ze to śmieszne brzmi. Ale jest dość uciążliwe. Miał ktoś podobnie ?