Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odcięcie się od alkoholu i papierosów.

W tym dziale rozmawiamy o uzależnieniach. (np. alkoholizm, seksoholizm, hazard, uzależnienie od używek itp.)
Możesz tutaj podzielić się swoim problemem. Wysłuchać innych. Uzyskać poradę.
ODPOWIEDZ
Paawel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 25 lutego 2018, o 22:52

26 lutego 2018, o 19:40

Chciałbym zapytać co sądzicie o gwałtownym zerwaniu z alkoholem i papierosami podczas nerwicy. Może ktoś ma jakieś doświadczenia ? Czy lęk mocno się nasila czy może właśnie stany lękowe są rzadsze, a może jest to bardzo indywidualna sprawa ? Jeśli chodzi o alko to nie mam z nim problemu chociaż zanim moja nerwica się rozszalała lubiłem się zrelaksować co sobotę upijając się w trupa no i może ewentualnie jakieś piwko w tygodniu (wtedy jeszcze nie rozumiałem, że jestem strasznie spięty i stąd ten pociąg do alko). W zerwaniu z alko jakoś nie czuję większego problemu chociaż czasami nachodzi myśl że fajnie byłoby się zrelaksować. Większym problemem są je*ane fajki. Pale od 6 lat, aktualnie paczkę dziennie. Jak myślicie ? Czy rzucić w cholerę wszystko od razu bez żadnego stopniowego zmniejszania ? Czy powoli? Mam ochotę jebnąć to już od jutra ze świadomością że mogą najsc mnie ciężkie chwile. A może tylko niepotrzebnie się nakręcam że będzie tak strasznie ?
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

26 lutego 2018, o 20:52

Moim zdaniem odcięcie się od alkoholu jest wskazane, przynajmniej w mojej sytuacji bo na kacu miewam spore stany lękowe. Chodzi mi o grubsze imprezy i upijanie się bo w piwku ze znajomymi czy lampce wina nie widzę nic złego, a nawet odpręży ;)
Fajki to indywidualna sprawa... ja czasem zapale na „odstresowanie” ale czy to faktycznie pomaga? Raczej placebo. Jeśli jesteś uzależniony od fajek i dużo palisz to nagle rzucenie mogłoby źle wpłynąć, myśle ze tutaj lepiej stopniowo:) nie wiem jak dokładnie przebiega takie gwałtowne rzucenie palenie, raczej to kwestia indywidualna. Sam możesz zaobserwować jak Twój organizm to przyjmie :) niemniej jednak rzucenie nałogów bez względu na przyczyny jest zawsze dobrym pomysłem ;) Zwłaszcza, ze czujesz potrzebę rzucenia.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

26 lutego 2018, o 20:55

A z nerwicą na jakim jesteś etapie? Bo jeśli jest mocno aktywna, a Ty dorzucisz sobie oprocz zrywania z lękowymi nawykami jeszcze zerwanie z alko i papierosami to może być za duzo na raz i po prostu Ci się psychika zbuntuje. O ile z % nie widzę problemu, tak nałogowe palenie rzucane na samym początku odburzania może być zwyczajnie bardzo trudne. Ale sam pomysł oczywiscie się chwali :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Paawel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 25 lutego 2018, o 22:52

26 lutego 2018, o 21:14

Z moją nerwiczką jestem na etapie hmm... natręty przychodzą tak szybko jak odchodzą, nie skupiam się na nich, po prostu są, jest to dość świeża sprawa bo wybuch nerwicy nastapił u mnie 4 miesiące temu a prawdziwe odburzanie zaczalem moze jakies dwa tygodnie temu a może i kilka dni temu bo wtedy myślę jeszcze nie rozumiałem do końca słowa tak ważnego jak akceptacja :D nie mam napadów paniki, jest tylko lęk. Skoro wiem ze nic mi nie jest i nic mi nie bedzię a to tylko lęk to czy nie lepiej rzucic w pizdu wszystko od razu nie zwarzając na to jak będe się czuł ? :P mam tylko nadzieje ze wystarczy mi silnej woli bo najwiecej ile wytrzymałem bez papierosa to jakieś dwa dni :D
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

26 lutego 2018, o 21:16

Paawel pisze:
26 lutego 2018, o 21:14
Z moją nerwiczką jestem na etapie hmm... natręty przychodzą tak szybko jak odchodzą, nie skupiam się na nich, po prostu są, jest to dość świeża sprawa bo wybuch nerwicy nastapił u mnie 4 miesiące temu a prawdziwe odburzanie zaczalem moze jakies dwa tygodnie temu a może i kilka dni temu bo wtedy myślę jeszcze nie rozumiałem do końca słowa tak ważnego jak akceptacja :D nie mam napadów paniki, jest tylko lęk. Skoro wiem ze nic mi nie jest i nic mi nie bedzię a to tylko lęk to czy nie lepiej rzucic w pizdu wszystko od razu nie zwarzając na to jak będe się czuł ? :P mam tylko nadzieje ze wystarczy mi silnej woli bo najwiecej ile wytrzymałem bez papierosa to jakieś dwa dni :D
Skoro tak stawiasz sprawę, to pozostaje mi życzyć Ci powodzenia, co też niniejszym czynię :D
A o silną wolę się nie martw, każdy ma jej dużo wiecej niż mu się wydaje ;)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

27 lutego 2018, o 21:16

Paawel pisze:
26 lutego 2018, o 19:40
Chciałbym zapytać co sądzicie o gwałtownym zerwaniu z alkoholem i papierosami podczas nerwicy. Może ktoś ma jakieś doświadczenia ? Czy lęk mocno się nasila czy może właśnie stany lękowe są rzadsze, a może jest to bardzo indywidualna sprawa ? Jeśli chodzi o alko to nie mam z nim problemu chociaż zanim moja nerwica się rozszalała lubiłem się zrelaksować co sobotę upijając się w trupa no i może ewentualnie jakieś piwko w tygodniu (wtedy jeszcze nie rozumiałem, że jestem strasznie spięty i stąd ten pociąg do alko). W zerwaniu z alko jakoś nie czuję większego problemu chociaż czasami nachodzi myśl że fajnie byłoby się zrelaksować. Większym problemem są je*ane fajki. Pale od 6 lat, aktualnie paczkę dziennie. Jak myślicie ? Czy rzucić w cholerę wszystko od razu bez żadnego stopniowego zmniejszania ? Czy powoli? Mam ochotę jebnąć to już od jutra ze świadomością że mogą najsc mnie ciężkie chwile. A może tylko niepotrzebnie się nakręcam że będzie tak strasznie ?
Rzucaj te szlugi w cholere, ja dzięki nerwicy nie pale juz prawie 6 miesiac! Bo nic nie denerwuje jak nerwica i nerwy z odstawienia nikotyny nie dzialaja, Alkoholem tez kiedys koilem smutki az zaczelo to sie dziać zbyt często, w pewnym momencie jak zauwazylem, ze gadam glupoty jak alkoholik to odstawilem na jakas whisky czy piwerko wieczorami co jakis weekend :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Paawel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 25 lutego 2018, o 22:52

27 lutego 2018, o 21:30

nocenadnie pisze:
27 lutego 2018, o 21:16
Paawel pisze:
26 lutego 2018, o 19:40
Chciałbym zapytać co sądzicie o gwałtownym zerwaniu z alkoholem i papierosami podczas nerwicy. Może ktoś ma jakieś doświadczenia ? Czy lęk mocno się nasila czy może właśnie stany lękowe są rzadsze, a może jest to bardzo indywidualna sprawa ? Jeśli chodzi o alko to nie mam z nim problemu chociaż zanim moja nerwica się rozszalała lubiłem się zrelaksować co sobotę upijając się w trupa no i może ewentualnie jakieś piwko w tygodniu (wtedy jeszcze nie rozumiałem, że jestem strasznie spięty i stąd ten pociąg do alko). W zerwaniu z alko jakoś nie czuję większego problemu chociaż czasami nachodzi myśl że fajnie byłoby się zrelaksować. Większym problemem są je*ane fajki. Pale od 6 lat, aktualnie paczkę dziennie. Jak myślicie ? Czy rzucić w cholerę wszystko od razu bez żadnego stopniowego zmniejszania ? Czy powoli? Mam ochotę jebnąć to już od jutra ze świadomością że mogą najsc mnie ciężkie chwile. A może tylko niepotrzebnie się nakręcam że będzie tak strasznie ?
Rzucaj te szlugi w cholere, ja dzięki nerwicy nie pale juz prawie 6 miesiac! Bo nic nie denerwuje jak nerwica i nerwy z odstawienia nikotyny nie dzialaja, Alkoholem tez kiedys koilem smutki az zaczelo to sie dziać zbyt często, w pewnym momencie jak zauwazylem, ze gadam glupoty jak alkoholik to odstawilem na jakas whisky czy piwerko wieczorami co jakis weekend :D
Mógłbym Cię prosić o dokładniejsze opisanie swojego zerwania z nałogiem papierosów? Zrobiłeś to podczas nerwicy? Jeśli tak to w jakim stanie nerwicy byłeś ? Jak odstawienie nikotyny wpłynęło na Twoją nerwicę ? Było gorzej czy lepiej ? Rozpisz się jeśli możesz :D
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

27 lutego 2018, o 21:34

Paawel pisze:
27 lutego 2018, o 21:30
nocenadnie pisze:
27 lutego 2018, o 21:16
Paawel pisze:
26 lutego 2018, o 19:40
Chciałbym zapytać co sądzicie o gwałtownym zerwaniu z alkoholem i papierosami podczas nerwicy. Może ktoś ma jakieś doświadczenia ? Czy lęk mocno się nasila czy może właśnie stany lękowe są rzadsze, a może jest to bardzo indywidualna sprawa ? Jeśli chodzi o alko to nie mam z nim problemu chociaż zanim moja nerwica się rozszalała lubiłem się zrelaksować co sobotę upijając się w trupa no i może ewentualnie jakieś piwko w tygodniu (wtedy jeszcze nie rozumiałem, że jestem strasznie spięty i stąd ten pociąg do alko). W zerwaniu z alko jakoś nie czuję większego problemu chociaż czasami nachodzi myśl że fajnie byłoby się zrelaksować. Większym problemem są je*ane fajki. Pale od 6 lat, aktualnie paczkę dziennie. Jak myślicie ? Czy rzucić w cholerę wszystko od razu bez żadnego stopniowego zmniejszania ? Czy powoli? Mam ochotę jebnąć to już od jutra ze świadomością że mogą najsc mnie ciężkie chwile. A może tylko niepotrzebnie się nakręcam że będzie tak strasznie ?
Rzucaj te szlugi w cholere, ja dzięki nerwicy nie pale juz prawie 6 miesiac! Bo nic nie denerwuje jak nerwica i nerwy z odstawienia nikotyny nie dzialaja, Alkoholem tez kiedys koilem smutki az zaczelo to sie dziać zbyt często, w pewnym momencie jak zauwazylem, ze gadam glupoty jak alkoholik to odstawilem na jakas whisky czy piwerko wieczorami co jakis weekend :D
Mógłbym Cię prosić o dokładniejsze opisanie swojego zerwania z nałogiem papierosów? Zrobiłeś to podczas nerwicy? Jeśli tak to w jakim stanie nerwicy byłeś ? Jak odstawienie nikotyny wpłynęło na Twoją nerwicę ? Było gorzej czy lepiej ? Rozpisz się jeśli możesz :D
Pewnie dostałem pierwszego ataku paniki, myślałem że umieram. Gdy schodził atak paniki schodziło też ciśnienie i jak już zeszło ciśnienie to spaliłem 3 fajki pod rzad i zapaliłem 4tą, nagle cisnienie znów uderzyło w tej samej chwili wyrzuciłem tego papierosa, wyrzuciłem paczke zwyzywałem ten cały nałóg i nie pale. Syndromów odstawienia nie odczuwałem bo byłem tak skupiony na tym, że umieram i co mi jest że nawet zapomniałem, że pale :D. Nie było wstanie wpłynąć na nerwice, ona jest silniejsza niż fajki :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

27 lutego 2018, o 21:36

Ja rzucilam 2 lata temu, wszystko jest do przejścia. Najgorszy pierwszy tydzień do miesiąca. Ogólnie polecam pożegnać sie z nałogiem bo fajki to syf teraz to widzę. Rzucilam z tabexem plus książka" prosty sposób na rzucenie palenia" Ważne żeby zrozumieć pewne mechanizmy. Jak kończyny fajki to do konca zycia każdy kolejny papieros ściąga nas znów w nałóg. Książkę ściągnęłam z neta.
fu*k it
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

4 marca 2018, o 22:45

Alpina86 pisze:
27 lutego 2018, o 21:36
Ja rzucilam 2 lata temu, wszystko jest do przejścia. Najgorszy pierwszy tydzień do miesiąca. Ogólnie polecam pożegnać sie z nałogiem bo fajki to syf teraz to widzę. Rzucilam z tabexem plus książka" prosty sposób na rzucenie palenia" Ważne żeby zrozumieć pewne mechanizmy. Jak kończyny fajki to do konca zycia każdy kolejny papieros ściąga nas znów w nałóg. Książkę ściągnęłam z neta.
Fajeczki to pierwsze koło nerwicowe :D. Zapalisz, 30 minut później, maluśki nerw bo trzeba zapalić, jak nie możesz zapalić to wkurzasz się bo nie możesz zapalić, wkurzasz się bo tracisz na to kupe siana, zdenerwujesz się musisz zapalić, a jak nie zapalisz to się jeszcze bardziej frustrujesz. I tak w kólko xD
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Wiola1711
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 21:36

4 marca 2018, o 22:57

Życzę Ci żebyś rzucił to wszystko w diabły ,chociaż ja rok nie paliłam,alkohol okazyjnie teraz to już nawet nie pamiętam kiedy,jeśli czujesz się na siłach to próbuj a jak Ci zabraknie sił to pisz tutaj zawsze ktoś Cię wesprze :si
Uwierz że dasz radę,a później sobie to udowodnij.
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

4 marca 2018, o 23:39

Ja 'rzucilam' fajki 2 miechy temu, dokladnie 2 miechy po wybuchu nerwy :) popalalam sobie czasem e fajka z nikotyna, pozniej bez, a tera juz w ogole nie pale od jakiegos czasu. Palilam okolo 10 lat z jedna roczna przerwą (ciaza itp 😂). Plus minus okolo paczki dziennie( a do piwka to jedna fajka za druga 😂)
Ja juz dawno chcialam rzucic to w cholere ale tak lubilam sobie zajarać ze jakos nigdy odpowiedniego momentu znalesc nie moglam...dzieki nerwie znalazłam ten moment i paradoksalnie... siłe na to :D rzuc to dziadostwo i nawet sie nie zastanawiaj. Korzysci jakie mozesz z tego miec mowią same za siebie. Powodzenia i trzymam kciuki!😁
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

5 marca 2018, o 10:37

Życzę rzucenia nałogów ludzie.Szkoda zdrowia :D
Awatar użytkownika
Marcin12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14

9 marca 2018, o 14:49

Zerwałem jakiś czas temu z alkoholem ale to głównie dlatego że bycie pijanym jest już nudne. :P
:!!!:
Awatar użytkownika
Lukasz1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 21 czerwca 2017, o 21:29

9 marca 2018, o 14:59

a ja zacząłem znowu jarać przez nerwę, palę już ok 10 mcy i mam wrażenie że tym koję nerwę, jak tylko silniejszy atak nerwy to od razu po fajke sięgam że to niby rzekomo uspokaja, ale chyba jak już to na chwilę, łatwo się też rozgrzeszam że mogę palić, że tylko taka przyjemność mi została, ale to chyba głupie, oooo nerwa, iść zajarać?
ODPOWIEDZ