Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odburzyłem się :)

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

3 sierpnia 2016, o 09:23

bart26 pisze:
acha, a to zarzadzanie emocjami to jak?
ja np zarzadzam nimi mowiac glosno do siebie przy jakiejs konfliktowej sprawie, badz nauczylam sie mowic co mysle, by emocji nie tlumic, ale wmiatam je w wysilek sportowy, a ty?
fajny watek zarzadzanie emocjami
niestety emocje lekowo-nerwicowe wracajace z nienacka mnie jeszcze dobijaja i[/quote]

Tak jak napisala Olalala zarzadzanie emocjami.dla mnie to jest bycie obserwatorem nie wchodzenie w nie w sposob ze robie lub moqie na zewnatrz to co mi one podsylaja .
Np to ze mowisz ze nauczylas sie mowic to co myslisz tez bardzo czesto jest z emocji . Dajmy na to ktos cie wkurzy nadepnie na stope . Ty sie wkurzasz to jest EMOCJA i twoja emocjonalnosc da ci pewnie odrazu na mysl zeby wydrzec sie na kogos i pwoedziec mu zeby uwazal . Logika tak nie dziala przeciesz moze zrobil to niechcaco a wtedy nawet nalezy mu sie usmiech i stwierdzenie ze nic sie nie stalo .

Ogolnie zeby w jaki kolwiek zaczac zarzadzac emocjami trzeba sie najpierw dokrztalcic czym one sa to jak z wszystkim .[/quote]

Mi tez pomaga zastanowienie sie chwile czemu taka emocja pojawila sie. I jak dotrę do przyczyny - np. W domu przekazano mi, ze zawsze wszystko musi być cacy i idealnie - to automatycznie obniza sie wartość tej emocji i to tez pomaga mi nie biec za nią. Bo często ta złość, ktoś ja poczuje, gdy np. Mój mąż czegos nie zrobi to juz moja wyuczona reakcja, bo tak miałam w domu i do tego złość na mnie sama, bo w takich sytuacjach mama by mnie skarcila. Jak to wiem to jest mi dużo łatwiej zostawic ta emocje, bo ona jest niepotrzebna. Oczywiście nie zawsze mi to wychodzi, bo przy dużych nerwach jest trudniej ;)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

3 sierpnia 2016, o 10:22

Od siebie dodam, że taka świadomość emocjonalna pomaga nie tylko w nerwicach gdzie emocje są rozszalałe, np ja ostatnio zauważyłem, że gdy łapie mnie gniew to myśli czy rozwiązania są mocno subiektywne i czasami dość ofensywne, stąd po prostu mówię do siebie "ok, jestem wkurzony z powodu tej sytuacji, aktualnie porzucam myślenie o niej dopóki się nie uspokoję" i co ciekawe, po uspokojeniu często się zdarza, że w ogóle nie wracam do tej sprawy ze względu na jej błahość, natomiast jeśli wracam to wtedy mogę spojrzeć na problem obiektywnie i sobie wtedy daną sprawę w głowie poukładać. I jak sobie teraz o tym pomyślę to jestem z siebie zadowolony, ponieważ byłem osobą impulsywną, skłonną do robienia gównoburzy z niczego. Szczerze to nie wyobrażam sobie teraz życia bez wiedzy z tego forum. :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

3 sierpnia 2016, o 12:37

To o czym mówicie to tzw "chłodna głowa". Ja mam tak, że kompletnie przez nerwicę nie wpadam w złość i agresję. Wszystko na spokojnie przyjmuję i nie działam impulsywnie jak kiedyś.
Dla odmiany brakuje mi już chyba pomysłów na mojego nerwuska. Jak mnie męczyły samobóje i jakoś się z nimi "zaprzyjaźniłem" i przestały być groźne to od kilku dni mam ciągle natręty
-życie jest bez sensu
-nie chce mi się żyć itd
Kuźwa wiem, że to nerwica i natręt ale wywołuje lęk niestety i takie dziwne uczucie niechęci. ktoś to miał? Jakieś pomysły? ;oh
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 sierpnia 2016, o 12:59

IMG_0281.JPG

ja tak mam, identycznie, ignoruje i robie, co mam robic, na przyklad szyje, to, co na focie na sobotnia sprzedaz a teraz wypierdzielam na rower

zycie nie ma sensu, po co zyjemy to wszystko kreci sie wokol samoboja

ktos chce reczniczek ???? :hehe:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

3 sierpnia 2016, o 13:07

wojteczek pisze:To o czym mówicie to tzw "chłodna głowa". Ja mam tak, że kompletnie przez nerwicę nie wpadam w złość i agresję. Wszystko na spokojnie przyjmuję i nie działam impulsywnie jak kiedyś.
Dla odmiany brakuje mi już chyba pomysłów na mojego nerwuska. Jak mnie męczyły samobóje i jakoś się z nimi "zaprzyjaźniłem" i przestały być groźne to od kilku dni mam ciągle natręty
-życie jest bez sensu
-nie chce mi się żyć itd
Kuźwa wiem, że to nerwica i natręt ale wywołuje lęk niestety i takie dziwne uczucie niechęci. ktoś to miał? Jakieś pomysły? ;oh
Ja tak miałem. Przyjąłem taką taktykę:

1.) po pierwsze świadomość, że to nerwica,
2.) po drugie przyjmuje, że mam prawo do niewiedzy w sensie, że nie znam odpowiedzi na pytania o sens życia więc ich nie zadaje a jak są to ignoruje,
3.) postawa przyjacielska względem siebie,
4.) odwracam perspektywę nie patrze na to czego nie mam tylko na to co mam i z tego się cieszę.
5.) wiara w Boga. to wlaściwie na pierwszym miejscu.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

3 sierpnia 2016, o 13:58

wojteczek pisze:To o czym mówicie to tzw "chłodna głowa". Ja mam tak, że kompletnie przez nerwicę nie wpadam w złość i agresję. Wszystko na spokojnie przyjmuję i nie działam impulsywnie jak kiedyś.
Dla odmiany brakuje mi już chyba pomysłów na mojego nerwuska. Jak mnie męczyły samobóje i jakoś się z nimi "zaprzyjaźniłem" i przestały być groźne to od kilku dni mam ciągle natręty
-życie jest bez sensu
-nie chce mi się żyć itd
Kuźwa wiem, że to nerwica i natręt ale wywołuje lęk niestety i takie dziwne uczucie niechęci. ktoś to miał? Jakieś pomysły? ;oh
Nie przywiązuj uwagi do tych myśli, bo to że myślisz o sensie życia czy o samobójach czy też np o tym że mógłbyś stracić kontrolę nad sobą to nie ma kompletnie znaczenia. Prowadź ze sobą dialog wewnętrzny wspierający w takich chwilach. Bądź świadomy objawów. np

-Mam myśli egzytencjonalne, ale wzbudzają we mnie lęk, zatem muszą one wynikać z nerwicy ponieważ, stan emocjonalny chce podtrzymać reakcję walcz bądź uciekaj i treść tych myśli nie ma żadnego znaczenia. Po prostu są, czuję lęk, ale zaraz mi przejdzie bo myśli i emocje muszą płynąć, zatem niech sobie płyną.
I bardzo często osoby z tego co widzę na tym się zatrzymują i niestety wciąż sprawdzają czy ten lęk jest przez co nie dają mu przeminąć. Często stan emocjonalny wtedy gdy porzucamy tę kontrolę nasyła obawy typu
-kurde, ale jak tak sobie pusze te myśli to jakoś podświadomie może jakoś wpłyną na to że naprawdę będę chciał się zabić?
I ponownie wiedząc skąd ta wątpliwość jest (wynika z kontroli lękowej. tego że chcemy mieć wszystko poukładane - co zupełnie nic nam nie daje!!) dajemy wątpliwości przeminąć. W tym momencie mogą być losowe obawy, może wzrastać napięcie, strach, somatyka może być mocniejsza, ale przetrzymaj to. Przetrwaj po prostu i nie wierz w te brednie lękowe. Z początku wiem, że jest ciężko ale z czasem zaczniesz wyrabiać sobie swoisty dystans do zaburzenia i puszczanie myśli będzie łatwiejsze. Po prostu nie sprawdzaj czy ten lęk jest, zaakceptuj że będzie miał miejsce i kontynuuj swój plan dnia. Wyjdź gdzie miałeś wyjść czy zjedz obiad, czy pooglądaj TV. Żyj jakby po prostu to miało być zawsze, dystansuj się do tego, a wraz z dystansem nie będzie to robiło na Tobie wrażenia więc i napięcie będzie słabsze i słabsze. Tylko potrzebna jest sumienność i wytrwałość w tym.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

3 sierpnia 2016, o 20:10

widze ze na forum ten temat jest baaaardzo szeroki zle to dobrze, bo w chwilach zwatpienia czytam sobie wlasnie cos takiego.

u mnie z nerwicowrgo myslenia zostalo wlasnie to - zycie jest bez sensu, po co to robic skoro i tak sie umrze. nawet dzisiaj mialam taka mysl po dluzszym spokoju kiedy patrzylam na tate ktory jet przemeczony od pracy to od razu mysl - no a nie lepiej byloby to zycie skonczyc? i z automatu - 1. oby sie nie zabil 2. gdybym ja byla na jego miejscu to pewnie bym to zrobila
straszne wtedy to demotywuje do dalszego dzialania :roll:
. u mnie widze te mysli automatycznie sie pojawiaja przy zmianie komfortu.. bardzo daja mi po dupie kiedy mysle o rozpoczeciu pracy albo wyprowadzenia sie z domu rodzinnego.

mowiliscie widzialam tez o tym, ze niektorzy maja wole walki, ze wiedza na 100% ze to nerwicowe myslenie - tez kiedys sie w to wkrecilam, ale widze ze to teź wynika z temperamentu i charakteru danej osoby ☺
ja z reguly jestem leniuchem, ale wlasnie staram sie to zmienic ☺
u mnie na takïe mysli dziala olewka, predzej czy pozniej przechodzi o ile sie w nie nie wkrece xd
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

6 sierpnia 2016, o 22:08

ulala :D sie watek rozwinal, mialem cos napisac ale na razie mi sie nie chce za bardzo :D troche pozniej :D
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

22 września 2019, o 08:22

subzero1993 pisze:
1 sierpnia 2016, o 23:08
W mojej opinii to jest jak ktoś np boi się o serce (sam przechodziłem więc powiem na swoim przykładzie). Siedziałem na imprezie i nagle poczułem bicie serca, mocne, strach podpowiadał mi XX scenariuszy. Serce waliło mi co raz szybciej i doszły nerwobóle i pierwsza myśl to to by przestać pić i palić i lecieć jak najszybciej do domu po coś na uspokojenie, a najlepiej dzwonić na SOR. Napięcie zmierza w kierunku ataku paniki, serce bije tak, że mam wrażenie że połamie i żebra. Emocje zaczynają powoli brać górę nad zdrowym rozsądkiem i wtedy sobie przypominam "miałem morfologie, ekg, usg serca i wszystko było dobrze, jak mam teraz wyciągnąć kopyta nerwiczko to trudno" i mimo kumulacji natrętów i nerwobóli pozwoliłem temu być. Przez godzinę mnie męczyło, że prawie już zwątpiłem i nagle po prostu zniknęło. Samo. To jest to "ryzyko", którego na dobrą sprawę nie ma.

-- 1 sierpnia 2016, o 23:08 --
Strasznie mocno trzymasz się tych technik. Ja stosowałem tylko oddychanie (wcześniej medytację, ale lęki opadły i nie była mi tak potrzebna) i przyznam, że przydawało się to przy atakach paniki, ale teraz to już nawet to odpuściłem, bo widzę, że tak naprawdę nic nie muszę robić by objawy stresu przeszły same, bo wystarczy akceptacja i ignorowanie. Polecam dalej słuchać, bo odburzanie jest jakby na wielu płaszczyznach i nie tylko chodzi tu o techniki pomagające przetrwać ataki paniki. Myślę, że warto jechać z materiałami po kolei :D
Subzero co to za metoda oddychania jak możesz się podzielić :) ?
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
ODPOWIEDZ