Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Do odburzonych i do tych w trakcie :-)

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
poProstuAsia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 16:28

24 lutego 2016, o 22:17

Opowiem Wam moje doswiadczenie z nerwica nad ktorym jeszcze pracuje. Dwa lata zylam z zaburzeniem i co? Żyje ;luzz Na poczatku zamknelam sie w domu bo wpadlam w kolo nerwicowe po pierwszym ataku, ktore sie toczylo i toczylo az w koncu nastapil przelom w moim zyciu, a dokladniej wzielam sprawe w swoje rece. Moje ataki zaczely sie od wysokiego tetna przy ktorych odczuwalam mocne uderzenia serca, dretwialy mi rece, sucho w ustach i szybki oddech. Jak myslicie co pomyslalam??? Oto pytanie za 100pkt!!! :DD ja Wam powiem zeby bylo szybciej : ZAWAŁ! Wiec zadzwonilam po karatke ( pierwszy atak) no, ale zawału nie bylo. Wszystko ok tylko puls 150. Potem juz karetki nie wzywalam, ale tez ostro bylo. Od pierwszego ataku caly czas zylam w napieciu chociaz wczesniej tez. Czulam sie zmeczona, zestresowana, bo tak bylo. Mialam zaduzo na glowie, duzo obowiazkow i brak czasu na odpoczynek. Tak domniewam, ze byc moze z tego wpadlam w to lekowe kolo, ale do rzeczy, bo to akurat mnie malo interere z czego mi sie to wzielo. Bylam tak przerazona, ze balam sie zostac nawet sama w pokoju oj tak :? nie wiedzialam co sie dzieje. Ciagle ataki paniki, depersonalizacja, derealizacja, lekka depresja i to ciagle poczucie, ze tak juz bedzie do konca zycia. Mialam wszystkie choroby psychiczne, fizyczne, opetania i ogrom natretnych mysli chyba pod kazda postacia. Teraz widze, ze naprawde bylam w zlym stanie... Porobilam badania chyba pod kazdym kontem nawet po kilka razy. Badania ok wiec co sie ze mna dzieje??? To mi nie wystarczylo. Dopiero po roku odwazylam sie isc do psychologa, ktory mi pomogl w jakims tam stopniu, a bardziej uspokoil, bo naprawde uwazam, ze warto sie wybrac. Potem poszlam na wizyte do psychiatry tam uslyszalam - Nie jest Pani chora psychicznie. I chociaz czlowiek wiedzial o tym w duszy to i tak poszedl zeby zaspokoic ten roztargniony wtedy umysl. Ok to tez pomoglo, ale ataki trwaly dalej na to juz nie mialam recepty. Siegnelam po ksiazke Grzegorza Sz. '' Pokonalem nerwice'' i od tej ksiazki zaczela sie moja praca nad soba. Nosilam ja wszedzie nawet do pracy, do parku na plac zabaw jak szlam z dzieckiem. Spalam z nia :hehe: tak to prawda nawet spalam, bo kiedy ja mialam przy sobie czulam sie bezpieczna. Wiedzialam,ze w razie W mam ja przy sobie i moge luknac zeby sie uspokoic. Nosialm tez przy sobie zawsze mala butelke wody, tez dla spokoju. Pilam ta wode nawet jak mi sie pic nie chcialo. Wszyscy mieli mnie dosc, bo byla tylko moja NERWICA w temacie. Nie wiem jak oni ze mna wytrzymali. Powinni odszkodowanie dostac :hehe: Nie ukrywalam tego ze mam nerwice i powiem Wam ze to tez jest dobre, bo czulam sie z tym pewniej. Uwierzcie mi, ze nikt mnie nie wysmial, a malo tego okazalo sie,ze moi niektorzy znajomi tez maja lub mieli nerwice. Stosowalam rozne metody np. relaksacja, medytacja, spacery, ziółka (te lecznicze) :si rozmawialam duzo z bliskimi. Gdy bylo mi zle dzwonilam tez na telefon zaufania tez fajna sprawa. No ale co? To nie wystarczalo w chwilach slabosci karmilam nerwice glupotami z google np. czytalam o chorobach BLAGAM NIE ROBCIE TEGO nawet po zaburzeniu. Nie stawiajcie diagnozy przez google, a najlepiej nie czytajcie takich rzeczy o i kropka w tym temacie. Nie czytamy glupot ok? No dobrze. Na samym koncu znalazlam to oto cudowne forum cmok :lov: i kocham Was Divin i Victor i cala reszte, ze jestescie!!! ^^ To dzieki Wam i mojej pracy dalam rade ! :DD Zaczelam praktykowac wszystkie porady. Bylo ciezko na poczatku. Najbardziej pomoglo wychodzenie lękowi naprzeciw i goraco polecam wszystkim ta metode. Gdy przychodzil atak nie walczylam dalam mu sobie byc i robic co chce. Oczywiscie przechodzil zaraz. Faktycznie jest tak,ze z biegiem czasu ataki sa rzadsze i slabsze. Na dzien dzisiejszy moge smialo powiedziec, ze nie mysle juz o moim zaburzeniu 24/h zajelam sie w koncu zyciem, a nie zaburzeniem. Zdarza mi sie gorszy dzien, ale nie robi juz na mnie wrazenia. Poprostu robie swoje dalej i czuje powoli smak zwyciestwa. Czuje, ze jestem juz odburzona, zajelo mi to pol roku. Pamietam ostatnie 2 lata troche za mgla nie wiem dlaczego. Nie potrafie sobie zobrazowac ostatnich 2 lat jakos widze je jakby przez mleko hm to jest magiczne :) dziwne i niezrozumiale dla mnie. Pamietajcie praca nad soba uwolni Was od zaburzenia. Praca i wiara! Jestescie bardzo dzielni i silniejsi od nie zaburzonego czlowieka. Jesli tu jestescie juz podjeliscie krok do wolnosci, do dlugiej, spokojnej prostej, bo po nerwicy innej drogi nie ma. Jeszcze Wam powiem ciekawostke na koniec. Ciesze sie, ze mialam nerwice wiecie dlaczego? Bo jestem teraz innym czlowiekiem. Madrzejszym i pewniejszym siebie. Gdybym to powiedziala w trakcie nerwicy pewnie bym dostala ataku serio :hehe: teraz jest czas dla Was, do dzieła! :dres: ;col
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

24 lutego 2016, o 22:40

Świetna robota Asia,ja też wychodzę lękowi naprzeciw ale u mnie jeszcze duuużo pracy z nerwiczką)
Awatar użytkownika
poProstuAsia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 16:28

24 lutego 2016, o 23:01

Katarynka uwierz że w odburzanie da sie bardziej wkręcić niż w samo zaburzenie. 3mam za Ciebie kciuki, też będziesz zwycięzcą. Do mety już blisko :-)
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

24 lutego 2016, o 23:48

Super, podniosłaś mi humor dzisiaj w moim małym kryzysie, do mety już blisko
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

25 lutego 2016, o 00:03

Dzięki Asia takie słowa motywują do działania:))))
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

25 lutego 2016, o 06:14

Super!!!właśnie czytając historie osób dużo z nich dziekuje za nerwice. Świetnie,ze Ci się udalo :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
poProstuAsia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 16:28

25 lutego 2016, o 09:31

Pamiętajcie, że kryzys też ma swoje plusy. Kiedy on przychodzi jest on oznaką naszej pracy, bo skoro np.cały tydzien jest ok i nagle jeden dzień kryzysu to znaczy, ze odburzanie idzie pełną parą. One sa też częścią zaburzenia i chyba nie da sie ich przeskoczyć w odburzaniu. Co tam taki kryzys jak wcześniej czuliśmy sie tak non stop??? Dajcie sie temu wszystkiemu ponieść, niech sobie będzie a Wy róbcie dalej swoje. Nie wyczekujcie, nie szacujcie a efekty będą zadowalające. Myślicie że ja nie mam gorszego dnia? Owszem mam, ale dzięki wiedzy, która wpoilam do głowy jest on dla mnie taki jak przed zaburzeniem czyli obojętny.

-- 25 lutego 2016, o 10:31 --
I dam Wam jeszcze jedną rade. Nie patrzcie na siebie przez pryzmat nerwicy. Zastanówcie sie czy przed zaburzeniem rozmyslaliscie na te wszystkie tematy, które siedzą w głowie w trakcie??? Zapewne nie. W pewnym stopniu nerwica czyni nas filozofami, myslicielami, a przecież to wielcy ludzie :-) nerwica to czas renesansu w naszej glowie, czas odnowy. Skoro jej doświadczamy to niezbity dowód na to że jesteśmy zdrowymi istotami, myslacymi i do tej pory byliśmy na 100% zawsze i wszędzie. Jest tyle dowodów na to ze da sie z tego wyjść i tyle pomocnych informacji. Dlatego też po odburzeniu jesteśmy mądrzejsi.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

25 lutego 2016, o 10:36

Asia dzięki jeszcze raz za słowa otuchy,dziś mam jakis chyba gorszy dzien. Ostatnio mi się zdażają.Rozmyslania dlaczego te natrety przyszły tez są. Boje sie,ze natręty wrócą o to mi przeszkadza w odburzeniu.Czasem wydaje mi sie,ze one na chwile wracają:(gdyby nir te natrety byłoby super.Ja juz byłam odburzona ale nie wdrazalam nigdy zasad z forum,bo forum wczesniej nie znalam,byc moze nawet forum jeszcze wtedy nie bylo.Dobrze,ze jest wsparcie na forum ,to mnie cieszy,bez tego byloby ciężko.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

25 lutego 2016, o 10:53

Asiu,

Gratuluję! Już po samej Twojej postawie widać że jesteś odburzona i wojownicza bo nawet gdy coś się pojawi to spychasz to na drugi plan obniżając temu wartość co sprawia że dany stan mija. Świetna robota i tym samym zostajesz dodana do grupy odburzonych. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

25 lutego 2016, o 11:15

Brawo Asiu! Bardzo podoba mi się Twoja postawa!!!!! Ja utrzymuję dokładnie taką samą. Też miewam gorsze dni, ale świetnie sobie z nimi radzę, a jeszcze kilka tygodni temu w ogóle nie przypuszczałam, że to odburzanie może być takie wkręcające. Z dnia na dzień co raz mocniej bije mi serce, ale z podniecenia, że czuję się tak fantastycznie, a nie z powodu nerwicy :D Ja też jestem już na etapie, że doceniam fakt, że nerwica mnie dotknęła bo zaczęłam patrzeć na świat innym spojrzeniem, dojrzalszym. Korzystam z życia ile mogę, cieszę się każdym dniem, zajęłam się sobą. Życie naprawdę jest cudowne jak czlowiek świadomie sobie z tym poradzi i docenia ile pracy w to włożył. Ja też kocham to forum!!!!!!! Dziekuję chłopakom za nagrania bo to one były przełomem w moim życiu!!!! :cm ale do mojego aktualnego samopoczucia dołożyła również cegiełkę cała tutejsza społeczność za co składam ogromny pokłon i podziękowania. Życzę Wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia bez lęku, natrętów, dd itp
Bo jak nie my to kto ????????
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 lutego 2016, o 13:52

poProstuAsia pisze:Katarynka uwierz że w odburzanie da sie bardziej wkręcić niż w samo zaburzenie. 3mam za Ciebie kciuki, też będziesz zwycięzcą. Do mety już blisko :-)
Mi się właśnie to zaczęło podobać, wkręciłam się w odburzanie :D

Gatuluje Ci Asiu z całego serca!

Właśnie najlepiej jest pokochać nerwicę - człowiek staje się inny, zaczyna kochać życie I samego siebie :D
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

25 lutego 2016, o 13:58

Gratulacje ;) podziwiam i zazdroszcze, może mi też sie kiedyś uda napisać takiego posta, to moje jedyne teraz marzenie :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 lutego 2016, o 15:46

justi2212 pisze:Gratulacje ;) podziwiam i zazdroszcze, może mi też sie kiedyś uda napisać takiego posta, to moje jedyne teraz marzenie :D
justi2212, nie może, a NA PEWNO napiszesz takiego posta! to tylko kwestia czasu! pocczujesz się na tyle dobrze, że zapomnisz o takim pryszczu życiowym jak nerwica I będziesz zlewać z tego ile Ci sił starczy :D
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

25 lutego 2016, o 16:06

Dzięki Olalala, posty takie jak Twoje, Kasi, czy Asi tchną takim entuzjazmem, że aż chce się żyć :D dziękuję Wam cmok :cm
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
poProstuAsia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 16:28

25 lutego 2016, o 17:38

Drobiazg :-) nie ma za co dziękować w sumie. Obiecałam sobie, że jak już dojde do siebie bede sie starala pomagac innym. Jesli by ktos mial jakies pytania chetnie odpowiem. Teraz biore wszystko na klate :hehe: po wakacjach zaczynam sie kształcic dalej, kierunek : terapeuta :-) podjelam taka decyzje i mysle, ze trafna :-) mialam przerwe, bo urodzilam corke, Lenke :-) poszla do przedszkola i chce sie spelniac dalej kiedy mam juz wiecej czasu dla siebie
ODPOWIEDZ