Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odburzona(?) - i co dalej?

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
cassie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 14 lutego 2023, o 16:16

14 lutego 2023, o 19:21

Hej wszystkim!
Zaburzenia lękowe mam... od urodzenia :)) miałam tę przyjemność dostać je genetycznie od rodziców, żyć z nimi dwadzieścia-kilka lat i kiedy zaczęły się epizody derealizacji na studiach dopiero stwierdziłam, że coś może być nie tak. Ciężko jednak było uświadomić sobie, że to może być to - u mnie w domu, jak się okazało, wszyscy mają tę przypadłość, więc było to "normalne" i tak zostałam również wychowana. Kiedy uświadomiłam sobie, że nie wszyscy żyją w strachu przed każdą rzeczą, którą można skwitować pytaniem "co jeśli...", zapragnęłam się "odburzyć" - czytałam dużo wpisów na forum, słuchałam chłopaków na youtube, spotify, pracowałam z książkami opartymi na technikach poznawczo-behawioralnych dotyczącymi zaburzeń lękowych i niskiego poczucia własnej wartości, zrobiłam co trzeba - i po 1,5 roku można powiedzieć, że jestem wolna - wolna od samej siebie.

Mój "problem" (bo nie wiem czy można go tak nazwać) jest taki - nie wiem, jak mam żyć dalej. Będąc w zaburzeniach od dzieciństwa (które dotyczyły każdego aspektu życia) zdążyłam rozwinąć się w określony sposób - ale też dzięki temu wiedziałam co jest nie tak (bo wszystko było nie tak :lala: ) i szybko wyłapałam rzeczy niewpisujące się w "odburzony świat". A gdy to wszystko wyłapałam, okazało się, że zostało mi okrągłe zero :luz:

Hewad wspominał, że przy wychodzeniu z zaburzeń będzie "pusto" w głowie- i jest, jest tak pusto, że słyszę moje kiszki :hehe:
Dlatego ciężko jest nie wracać do starych schematów - i czasami wrócę, ale nie przejmuję się tym specjalnie, idę do przodu. Nie wiem, tylko jak, po całym przeżytym życiu, "zmienić" się kompletnie - albo nawet nie zmienić, jak wykreować siebie, bo mnie sprzed zaburzenia nie ma, bo nigdy nie było.

Czy ktoś był w podobnej sytuacji? albo ma jakieś materiały/artykuły/nagrania odnośnie tego (mogą też być anglojezyczne)?
Nie oczekuję rozpisania całego planu na życie, chociaż byłoby to na pewno pomocne :DD Życie w mojej głowie już "przeżyłam", teraz czas na życie "na zewnątrz" ;col
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

14 lutego 2023, o 20:26

Hej, zrobiłaś bardzo dużo pracy, i szczerze gratuluje. Nie wspomniałaś nic o terapii, myślę że ona by mogła być bardzo pomocna właśnie na ten problem, bo jest on bardzo indywidualny. Czas po wyjściu z jakiejś dłuższej trudności/choroby potrafi być bardzo ciężki, i obawiam się że nie ma tutaj prostego rozwiązania. Ja po wyjściu z zaburzeń odżywiania też czułam się "pusta", jakbym straciła część tego kim jestem, co mnie definiowało, potrafiłam być nawet smutna, straciłam coś co było przy mnie tyle lat od dzieciństwa, też coś co łączyło mnie z wieloma znajomymi. Pomogła mi terapia, i to że po jakimś czasie zauważyłam co mi daje życie bez choroby, jak moją energię mogę wykorzystać, cieszyłam się z małych rzeczy, np wyjściem ze znajomymi na obiad bez stresu, to po części inne życie którego musiałam się nauczyć, ale z którego też mogę(nareszcie) się cieszyć.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

14 lutego 2023, o 20:35

Hej,
Wyjście z zaburzenia powoduje czasem niemały szok, kiedy zaczynamy postrzegać świat w sposób normalny:)
To jakby żołnierz z frontu wrócił do domu, gdzie jest spokój i cisza i nie ma wojny.

Moim zdaniem daj sobie czas na dostosowanie się do nowej sytuacji. Ucz się akceptacji tego stanu rzeczy, tak samo jak uczyłaś się akceptacji lęku w nerwicy.
A w międzyczasie poszukaj czegoś, co może Ci sprawiać radość w tym nowym świecie i na tej podstawie zbuduj siebie od nowa, po malutku, krok po kroku.
Użytkownik wyżej ładniej to ujął i szerzej :)

Możesz oczywiście iść na terapię, ale już teraz możesz zacząć coś z tym robić lub raczej nie robić, a uczyć się budować samą siebie szukając i jeszcze raz szukając i obserwując jak się czujesz.
cassie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 14 lutego 2023, o 16:16

14 lutego 2023, o 21:03

Aksyloksa pisze:
14 lutego 2023, o 20:26
Hej, zrobiłaś bardzo dużo pracy, i szczerze gratuluje. Nie wspomniałaś nic o terapii, myślę że ona by mogła być bardzo pomocna właśnie na ten problem, bo jest on bardzo indywidualny. Czas po wyjściu z jakiejś dłuższej trudności/choroby potrafi być bardzo ciężki, i obawiam się że nie ma tutaj prostego rozwiązania. Ja po wyjściu z zaburzeń odżywiania też czułam się "pusta", jakbym straciła część tego kim jestem, co mnie definiowało, potrafiłam być nawet smutna, straciłam coś co było przy mnie tyle lat od dzieciństwa, też coś co łączyło mnie z wieloma znajomymi. Pomogła mi terapia, i to że po jakimś czasie zauważyłam co mi daje życie bez choroby, jak moją energię mogę wykorzystać, cieszyłam się z małych rzeczy, np wyjściem ze znajomymi na obiad bez stresu, to po części inne życie którego musiałam się nauczyć, ale z którego też mogę(nareszcie) się cieszyć.
dziękuję! myślałam o konsultacji z psychoterapeutką (nawet już mam wybraną od jakiegoś roku :pp ) ale wciąż się zastanawiam czy powinnam się zgłosić - z jednej strony czuję, że sama też będę w stanie (i z małą pomocą internetu) prędzej czy później wykreować siebie, ale z drugiej może warto z kimś to przegadać, bo to jest zupełnie inny poziom do którego nigdy nie sądziłam że dojdę w życiu :DD
cassie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 14 lutego 2023, o 16:16

14 lutego 2023, o 21:08

Juliaaa78569 pisze:
14 lutego 2023, o 20:35
Hej,
Wyjście z zaburzenia powoduje czasem niemały szok, kiedy zaczynamy postrzegać świat w sposób normalny:)
To jakby żołnierz z frontu wrócił do domu, gdzie jest spokój i cisza i nie ma wojny.

Moim zdaniem daj sobie czas na dostosowanie się do nowej sytuacji. Ucz się akceptacji tego stanu rzeczy, tak samo jak uczyłaś się akceptacji lęku w nerwicy.
A w międzyczasie poszukaj czegoś, co może Ci sprawiać radość w tym nowym świecie i na tej podstawie zbuduj siebie od nowa, po malutku, krok po kroku.
Użytkownik wyżej ładniej to ujął i szerzej :)

Możesz oczywiście iść na terapię, ale już teraz możesz zacząć coś z tym robić lub raczej nie robić, a uczyć się budować samą siebie szukając i jeszcze raz szukając i obserwując jak się czujesz.
zaczynam powoli skupiać się na takich typowych rzeczach dnia codziennego i szukać fajnych rzeczy do robienia, ale szczerze mówiąc po całym życiu z zaburzeniem to brak tej adrenaliny, która towarzyszyła mi przy najmniejszych rzeczach ciężko znieść
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

15 lutego 2023, o 11:40

Witam
Dd mam długo. Ostatnio mam wrażenie,że dokucza najbardziej niż kiedykolwiek. Chcę wyjść z nerwicy ( biorę od dwóch tygodni pramolan),ale dd mi nie pozwala,bo mam mnóstwo objawów ( oczy tzn wzrok pogorszony,dziwne postrzeganie rzeczywistości itd..objawy charakterystyczne dla dd różne inne..). Dd dostałam od nerwicy, teraz chcę wyjść z zaburzenia,ale to błędne koło,już sama nie wiem co od czego. Nie wiem już jak sobie poradzić...Fizycznie jestem zdrowa, natomiast psychicznie wykończona...a miałam nadzieje,ze po pramolanie przejdzie...Fakt troszkę lepiej jest,ale nie jestem sobą, czuję to...przy tym lęk ( lekko przygaszony,ale to jeszcze nie "ja")..nie mam już sił...kto ma podobnie i jak sobie radzić... pozdrawiam
ODPOWIEDZ