Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odburzenie tuz tuz, o wlos, tylko dzieki Wam i SOBIE ;p

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

9 sierpnia 2015, o 20:49

Siema :) Chcialem napisac tego krotkiego poscika bo u mnie nerwica w koncu odchodzi a niedlugo mysle odejdzie w zapomnienie :) I to bez lekow w koncu, bez psychiatry a takze i bez w sumie terapii.
Nerwica meczyla mnie od poczatku 2013 roku i glownie z uwagi trudne sytuacje z ktorymi nie umialem sobie poradzic i mysle tez imprezy zrobily w tamtym okresie swoje.
Ale od tego 2013 to męczyła mnie mocno, wczesniej miewałem natręctwa różnej treści ale nie było tak bardzo mocne jak od tego 2013.
Moje objawy jakie zapioczatkowaly to to dreznie rak i glowy, mdlosci, bezsennosc, napady dusznosci, czeste uczucie ze zemldeje, uczucie slabosci odrealnienie i uczucie jakbym byl w bance, wszystko bylo jakby oddalone ode mnie, do tego czesto strach ze zwariuje lub ze mam raka. Ale nie to bylo moja zmora najgorsze byly natrectwa myslowe.
Mysli o tym ze komus zrobie krzywde byly non stop do tego brazy myslowe ze ide ulica i kope przechodnia jakiegos, mialem natrety agresywne ze prawie czulem bez mala ze zaraz to zrobie, ze kogos kopne, zbluznie albo zabije. Snily mi sie koszmary, byly tez inne mysli ze moze mi sie zaczna podobac faceci, dzieci...ogolnie byl to na poczatku koszmar tak wielki ze nie funcjonowalem zupelnie. Zaluje ze juz wtedy nie trafilem tutaj na forum.

Poszedlem na poczatku do psychologa ale tam nic do mnie nie docieralo i tez nie wyjasniono mi zasad nerwicy, rozmawialismy o ojcu bo popijal kiedys i mialem isc do psychiatry po leki. Dostalem lek taki jak parogen (paroksetyna).
Na poczatu przeszly leki a potem wszystko minelo ;) co ciekawe terapia stanela w miejscu bo psycholog uznala ze sobie radze i nie ma potrzeby ogolnie terapii. Rzecz jednak wrocila po roku czasu jak szedlem sobie ulica i nagle poczulem ze zdretwial mi caly jezyk i ze mam uczucie ze polykam swoj wlasny jezyk, przyszlo to nagle zupelnie. Znowu poczulem mega strach i przyszly na nowo mysli, a nawet mysli przyszly zmasowane, nie moglem sobie z nimi poradzic, znowu nie spalem, plakac mi sie chcialo dosta;lem do tego w 1 dzien tego samego co na poczatku plus depreche.
Od razu polecialem do psychiatry i dostalem nowy lek bo paroksetyna ponoc przestala dzialac i wieksze dawki nie pomogly. Niestety kolejne leki nie dzialaly, trafilem tu na forum i wyklocalem sie ze wszystkimi ze odburzanie ryzykowaniem jest niemozliwe :))) (moje pierwsze konto tutaj zostalo zbanowane :D) bo to jest za trudne :)))
Kiedy dostalem od lekarza lek neuroleptyczny w zastepstwie ssri dostalem duzych objawow ubocznych i to solidnych (nie chce o nich tu pisac aby nie nakrecac nikogo :) ) i od tamtej pory uznalem ze nie bede bral leko chociaz duza sprawke w tej decyzji mialo forum.

Probowalem znowu terapii ale nie wiem czemu ja nie czuje pomocy plynacej z terapi gabinetowej i tak sie zaczela powolna zmiana najpierw nastawienia. Zylem w koncu wczesniej w przekonaniu ze jestem ciezko chory wiec to co tutaj proponowano mi na forum to byla duza nowosc, nie do konca zgodna z moimi pogladami na to co mi jest.
Ale prawda jest jedna jesli nie zaryzykujemy to nie przebijemy tego balonika strachu. Bo to jest tak. Uspokajamy sie, uspokajamy az nagle jest blok niby bez wyjscia bo znowu zastanawiamy sie czy jednak nie zabijemy kogos (ja akurat mialem takie mysli) albo nie jestesmy jednak psychopatami i tu znowu sie to zaczyna co na poczatku. I wlasnie wtedy mowilem odpuszczam w cholere!! To czekam na to utrate kontroli a sobie bede zyl i szukalem sobie zajec roznych.
Odpuszczanie to fenomen ktory pomaga na wszystko. Na poczatku to ryzykowanie, szukanie zajecia, odpuszczanie (czyli to co na forum jest glowna idea) dalo male efekty, ale juz w kwietniu w tym roku zauwazylem ze bardziej zyje zyciem, bo wczesniej to byly 24 godzinne rozkminy kogo zabije lub czy tego nie zrobilem a o tym nie wiem, lub czy nie zwariowalem.
Poprawa byl aminimalna ale dzieki temu ze zaczelem zyc bardziej zyciem to chyba potem juz jako sposzlo, objawy fizyczne jeszcze meczyly ale one jakos byly dla mnie mniejszym problemem niz natrety. I tak dzisiaj moge powiedziec ze ostatnio mialem 2 tygodnie spokoju, nie robia te mysli juz na mnie wrazenie i wiem ze sam do tego doprowadzilem i ze one dzieki temu znikaja szybko i juz nie traja cale dnie.
I to 2 tygodnie spedzilem w domu nie majac zajecia a jednak myslenie o tym nie powodowalo u mnie nawrotu objawow i mysli.
Sluchajcie to mija tylko odpuscic sobie trzeba i wdrazac te wszystkie porady.

Aha i ja mialem te tak zwane impulsy, czyli wcheci bez mala zeby komus jednak zrobic ale to jest sciema bo w srodku i tak wiemy ze nie chcemy, przeciez boimy sie ze stracimy kontrole czyli nie chcemy.
Bralem to takze na to ryzykowanie.

Co do zycia bo zawsze bylem nerwusem i nie radzilem sobie ze soba to tutaj tez po prostu odpuszczam sobie. Zbywanie tak silnych natretnych mysli nauczylo mnie ze moge wszystko odpuscic i czekac na rozwoj sytuacji, nie musze sie szarpac ze stresem tak samo jak nie musialem z tymi myslami.
i tu dziekuje chlopaki za to ostatnie nagranie o 4 zywiolach bo to jest to co sam zauwazylem i ciesze sie ze mamy te same poglady :)))))

Ogolnie mysle ze odburzenie jest juz obok, inaczej juz na to patrze, nie boje sie natrectw jak o nich mysle, nawrotu, nie boje sie nerwicy, zajarzylo mi w glowie :))))

Bardzo dziekuje administratorom za nagrania i cale to forum, gdyby nie to to nie wiem w jakim miejscu bym sie teraz najdowal ale watpie aby w takim jak teraz.
I mam do was prosbe a w sumie to mam pomysl abyscie wy czyli victor ciasteczko divin zrobili wspolnego bloga, strone internetowa gdzie mozna by bylo czytac wasze wpisy, te arty ktore sa na forum i wszystkie nowe jakie zrobicie :)
Fajnie by bylo czytac to na osobnej stronce slyszalem kiedys ze taki pomysl jest i oby powstal :)))
Bo jestescie wyjatkowymi guru ;p ja nawet jak tu wpadlem i nie zgadzalem sie z wami to gdzies w srodku (teraz to wiem) imponowalo mi ze daliscie rade i ze tworzycie to wszystko, bo macie do tego po prostu dryg i jestescie inteligentni.
Chetnie w przyszlosci bym poczytal wasze wpisy jak nie juz o nerwicy to o jakims rozwoju.
Robicie to po ludzku i inaczej niz psycholodzy w gabinetach i mozna naprawde z tego wiele wziac do serca. Wiec pomyslcie o tym.
A ja wam dziekuje i takze innym ktorzy mnie wspierali, jak Kamien, Miesinia i Ddd :)))
W razie pobytu w Poznaniu i potrzbey noclegu (przy jakims zjezdzie) zglaszajcie sie chociaz tak sie odwdziecze :) bo kasy nie mam a i cierpliwosci do zaburzonych tez nie, tyle co wy :)

Czuje sie szczesliwszy niz przed tym calym zaburzeniem!! :)))))

Ahhh a co do depresji to nie ma sie jej co bac, bo balem sie jak mi nastroj opadl zupelnie, jak zaczynamy widziec nerwice i objawy inaczej to i deprecha opada, bo deprecha powstaje jak czujemy ze nie mamy wyjscia. Jak sie cos poprawi to i ona mija.
sorki za bledy jak cos ale nie jestem stylista polskim za dobrym ;p
Dalsze postepy bede sumiennie raportowal :))))
usunietenaprosbe
Gość

9 sierpnia 2015, o 21:06

Aż milo się czyta takie coś :) wspaniale ze z tego wchodzisz .ja tez mam natrectwa myślowe i przez miesiąc nie wiedziałam jak funkcjonować było tak strasznie ciężko tez płakałam itd także doskonale Cię rozumiem .ja od tygodnia czuje się lepiej i więcej żyje życiem jak i Ty urlop duzo mi dał tylko jutro wracam do pracy vgdzie mam dużo czasu na myślenie ale mam nadzieje ze nie będę już tak atakowana przez nattety jak wcześniej . Ja biorę leki od 3tyg pewnie to tez ich zasługa ze jest lepiej ale też pracuje nad sobą żeby olewac ten cały syf . Życzę Ci wszystkiego dobrego bądź szczęśliwy bez nerwicy :)

-- 9 sierpnia 2015, o 21:06 --
Dałeś mi nadzieje ze i ja może będę żyła bez natretow bo mimo że je olewam one są .mam to nasilone od półtora miesiąca ale mimo wszystko to tez przeszkadza w życiu tylko ciesze się ze i tak jest o wiele lepiej.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

9 sierpnia 2015, o 21:28

Gratuluje przemyslen i wykonanej pracy na ta poprawe :))
Co do stron to z tego co wiem Vic robi powoli takie na wypadek gdyby naszym adminom sie kiedys w przyszlosci znudzilo forumowanie :D
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
stokrotka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27

10 sierpnia 2015, o 12:19

Super ze Ci sie udało gratuluję:)

-- 10 sierpnia 2015, o 11:19 --
Super ze Ci sie udało gratuluję:)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

10 sierpnia 2015, o 13:14

Uwielbiam takie wpisy czytac . Powodzonka tez sie zbieram do takiego polmetku i chce to opisac . Pomimo dalszych watpliwosci i bolow glowy . Pozdrawiam ;)
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

7 grudnia 2015, o 23:32

U mnie dalsza poprawa nastapila. Rzadko kiedy pojawiaja mi sie juz objawy i dziwne mysli, coraz bardziej proces postepuje.
W sumie mysle ze to jest kwestia rozbudzenia w czlowieku wrazliwosci na reakcje nerwicowe po jakims pewnym czasie z zaburzeniem. Bo teraz dla przykladu nie mam juz objawow ot tak sobie czy mysli jak to bylo kiedys (czyli caly czas) ale pojawiaja sie w chwilach gdy jestem np zmeczony badz kiedy jakis stres sie pojawia mocniejszy.
Mysle ze to kwestia nadal czasu i oswojenia bo nawet jak sie mi to pojawia to juzinaczej na to patrze.

Powiem wam cos..... Czasem sie usmiecham sam do siebie bo nie wierzylem ze jeszcze kiedys moze byc normalnie a to naprawde moze!!!!!
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

8 grudnia 2015, o 08:03

Super wpis! Gratuluje ci wytrwalosci na tej drodze, ,ktora przeszedles.Fajnie bylo to przeczytac tak z samego ranca.Moja droga to dopiero poczatek ale nie poddaje sie, dobrze mi idzie a takie wpisy jak twoj daja jeszcze takiego kopa do lepszego dzialania.
Trzymam kciuki za Ciebie!
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

15 lutego 2016, o 14:41

Wiecie co? Ja to juz nerwicy nie mam. Musze tylko przywyknac do zycia bez niej. Co ciekawe po dluzszym czasie natretow w glowie morderczych, samobojczych i roznych takich spokoj w glowie i normalny stan jest czyms do czego trzeba przywyknac. Ale z drugiej strony zupelnie nie boje sie juz tych mysli, nerwicy, wierze calkime ze to ona, nie pojawiaja sie watpliwosci ani obawy. Jednym slowem scalilem juz zaufanie do siebie ktore rozbijaly moje zaburzone emocje.
Krotko mowiac nie mam juz objawow ani mysli w ogole co kiedy sbylo rzecza zupelnie dla mnie niewykonalna.
To co chce wam dodac to w sumie to ze jezeli

czujesz ze znalazles sie bez wyjscia i nikt cie nie rozumie
jesli myslisz ze takie mysli i objawy tylko ty masz i ze kazdy cie oklamuje albo po prostu nie rozumie bo pewnie tak nie ma a ty masz cos gorszego
jezeli sadzisz ze nie stanie sie nigdy normalnie
jesli jestes w tym calym gownie i uwazasz ze nie ma sposobu sie z niego wydostac
jezeli sadzisz ze nie mozna z tego wyjsc bo czujesz ze ta nerwica to jestes cala/y ty i juz tak to w ciebie wsiaknelo ze pewnie sie nic nie zmieni
jesli sadzisz ze dlatego ze masz anhedonie, stany deprechy oraz natrectwa nie jestes w stanie nic z tym zrobic oprocz brania lekow
jesli uwazasz ze tylko ty widocznie masz to tak silne
to sie zajebiscie w tym wszystkim mylisz.

Kiedy sumiennie bedziesz pracowac nad soba mimo tych objawow to nadejdzie dzien poprawy i jesli zaczniesz sie nim motywowac zamiast dolowac ze nie wszystko minelo to bedziesz juz w 1/3 drogi. Kiedy potraktujesz te objawy i mysli z zaproszeniem do siebie zamiast ubolewaniem bedziesz w polowie drogi :) A kiedy nagle skapniesz sie ze potrafisz myslec o tych myslach, objawach bez leku i watpliwosci to wlasnie jestes na koncu.
Wraz z poprawa zmieni ci sie spostrzeganie samego zaburzenia ale tylko wtedy jak na to pozwolisz.
Potem przywyknij i utrwal to w sobie i z tego wlasnie wyszedles.
Po prostu sluchajcie - TO JEST MOZLIWE.
Tylko czytajcie ze zrozumieniem wszystko co dotyczy wychodzenia z nerwic i szukajcie w tym pozytywow, skoro mozecie wychodzic z zaburzenia to cieszcie sie ze zyjecie i mozecie to robic zamiast dolowac ze to robic musicie.
Zaufajcie sobie i ludziom z doswiadczeniem.
Postaram sie czasem tu cos od siebie dodac, dzis chcialem po prostu tyle napisac.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

15 lutego 2016, o 17:28

Bardzo fajnie sie czyta posty o sukcesach! Gratuluje odburzania i co tu więcej pisać dalszych sukcesów w zyciu :0 Bo jednak odburzanie jest samym w sobie sukcesem w zmienianiu siebie i swojego życia co przyczynia sie do naszego rozwoju wiec nic wiecej nie napisze wiec gratki gratk i:)
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

15 lutego 2016, o 17:30

No I pięknie, ja też czuję że to już nie długo nastąpi.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

15 lutego 2016, o 21:04

gratuluje Darek, szczegolnie ze pamietam na poczatku byles bardzo sceptyczny ;)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

15 lutego 2016, o 21:13

Gratulacje !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
madzik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 10 lutego 2016, o 09:16

15 lutego 2016, o 21:47

Witam !!! czytając takie posty czuję się o wiele lepiej :) mam nadzieje że mi w końcu tez uda się zwalczyć natręt myśli szczególnie tych o samobójstwie ( są straszne ) mam wrażenie że one słabną ale mimo wszystko i tak psują mi humor :(
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

16 lutego 2016, o 06:26

Bardzo miło przeczytać takiego pozytywnego posta z samego rana :) GRATULACJE!!!
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

16 lutego 2016, o 23:45

O samobojstwie takze mialem, bardzo wazne jest aby ufac sobie a nie watpliwoscia! :) A Ty to wbrew pozorom nie jestes samymi watpliwosciami, nie daj sie zwiesc.
Wszystko ma swoj koniec nerwica takze.
ODPOWIEDZ