Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

OCD proszę o wspracie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

11 stycznia 2020, o 19:44

Hej :) Piszę ten post ponieważ chciałabym od Was usłyszeć w sumie słowa wsparcia i motywacji :) Na OCD choruję od dziecka tylko kiedyś nie przeszkadzało mi to w życiu, chodziłam sobie do łazienki przed snem nieparzystą ilość razy w okresie stresującym więcej i tyle. Niestety w te wakacje mój mózg nie wytrzymał ciągłego życia w stresie i napięciu i nie wyrobił. Zaczęła się bezsenność związana z ciągłymi natręctwami i lękiem przed nieprzespaną nocą. Jestem w trakcie terapii ( od października na NFZ) stosuje relaksację Jacobsona, afirmacje, czasami medytacje i hipnozę ( wszystko na youtube). Zdarzały się lepsze i gorsze momenty wiadomo. Jednak był juz czas kiedy w ciągu 3 tygodni zdarzył się jeden kryzys ( spałam 2 h) i nie przejmowałam się tym po prostu zaczęlam dzień z myślą "ok zdarza się przecież mam nerwice i muszę mieć czas żeby z tego wyjść to normalne) niestety ostatnio wszystko wróciło jak w wakacje jedna noc była koszmarna nie spałam ani sekundy, natręctwa zaczęły mnie strasznie męczyć i nie umiałam nad nimi panować. Terapeutka mi kazała po prostu nie iść do łazienki, ale to jest strasznie silne i ja nie daje fizycznie rady (zaczyna mi bić serce, uderzać krew do głowy no i ciągłe parcie na pęcherz wiadomo). Zatraciłam gdzieś ten wcześniejszy sposób myślenia i wolę walki. Oprócz tego psychiatra powiedziała mi żebym przy każdym kryzysie po prostu brała hydroksyzyne i nie martwiła się nocą czy natręctwami. Tylko czy w taki sposób to moim jedynym sposobem na pokonanie lęku i natręctw nie będzie lek? Bo jak ich nie brałam to czasem udawało mi się to pokonać, a czasem faktycznie było gorzej i po takiej nocy byłam wykończona fizycznie i psychicznie. Terapeutka mi powiedziała, że skoro mam gorszy okres warto żebym przez kilka dni brała ją codziennie żeby zregenerować umysł - tylko czy to nie jest przyzwyczajenie go, że uspokoi się tylko poprzez lek? Powiedzcie mi czy powinnam już olać te swoje myśli i brać lek i wierzyć w to, że za jakiś czas sama się nauczę ogarniać te natręctwa? Czytałam artykuły na forum oglądałam filmiki na yt wszystko fajnie czasem mi się udaje, ale czasami nie i wtedy mam do siebie wielki żal, że nie dałam sobie za tym sama rady tylko z lekiem. Terapeutka mówi, żebym się nie przejmowała tyko wzięła lek i miała spokój. Oprócz tego mam wrażenie, że kręcę się w kółko -dobrze, źle, idealnie, beznadziejnie. Proszę napiszcie mi jakieś dobre słowa i przede wszystkim doradźcie z tym lekiem bo nie powiem pomaga tylko czy to nie jest droga skróty i maskowanie objawów? Sama terapeutka była zdziwiona ze było juz tak dobrze, a raptem wszystko wróciło :( Dodam, że mam terapię EDMR uważacie, że w przypadku OCD i nerwicy lękowej jest ona skuteczna? Dziękuje wszystkim co dotarli do końca czytania tego :)
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

11 stycznia 2020, o 20:32

Mamba99 pisze:
11 stycznia 2020, o 19:44
Hej :) Piszę ten post ponieważ chciałabym od Was usłyszeć w sumie słowa wsparcia i motywacji :) Na OCD choruję od dziecka tylko kiedyś nie przeszkadzało mi to w życiu, chodziłam sobie do łazienki przed snem nieparzystą ilość razy w okresie stresującym więcej i tyle. Niestety w te wakacje mój mózg nie wytrzymał ciągłego życia w stresie i napięciu i nie wyrobił. Zaczęła się bezsenność związana z ciągłymi natręctwami i lękiem przed nieprzespaną nocą. Jestem w trakcie terapii ( od października na NFZ) stosuje relaksację Jacobsona, afirmacje, czasami medytacje i hipnozę ( wszystko na youtube). Zdarzały się lepsze i gorsze momenty wiadomo. Jednak był juz czas kiedy w ciągu 3 tygodni zdarzył się jeden kryzys ( spałam 2 h) i nie przejmowałam się tym po prostu zaczęlam dzień z myślą "ok zdarza się przecież mam nerwice i muszę mieć czas żeby z tego wyjść to normalne) niestety ostatnio wszystko wróciło jak w wakacje jedna noc była koszmarna nie spałam ani sekundy, natręctwa zaczęły mnie strasznie męczyć i nie umiałam nad nimi panować. Terapeutka mi kazała po prostu nie iść do łazienki, ale to jest strasznie silne i ja nie daje fizycznie rady (zaczyna mi bić serce, uderzać krew do głowy no i ciągłe parcie na pęcherz wiadomo). Zatraciłam gdzieś ten wcześniejszy sposób myślenia i wolę walki. Oprócz tego psychiatra powiedziała mi żebym przy każdym kryzysie po prostu brała hydroksyzyne i nie martwiła się nocą czy natręctwami. Tylko czy w taki sposób to moim jedynym sposobem na pokonanie lęku i natręctw nie będzie lek? Bo jak ich nie brałam to czasem udawało mi się to pokonać, a czasem faktycznie było gorzej i po takiej nocy byłam wykończona fizycznie i psychicznie. Terapeutka mi powiedziała, że skoro mam gorszy okres warto żebym przez kilka dni brała ją codziennie żeby zregenerować umysł - tylko czy to nie jest przyzwyczajenie go, że uspokoi się tylko poprzez lek? Powiedzcie mi czy powinnam już olać te swoje myśli i brać lek i wierzyć w to, że za jakiś czas sama się nauczę ogarniać te natręctwa? Czytałam artykuły na forum oglądałam filmiki na yt wszystko fajnie czasem mi się udaje, ale czasami nie i wtedy mam do siebie wielki żal, że nie dałam sobie za tym sama rady tylko z lekiem. Terapeutka mówi, żebym się nie przejmowała tyko wzięła lek i miała spokój. Oprócz tego mam wrażenie, że kręcę się w kółko -dobrze, źle, idealnie, beznadziejnie. Proszę napiszcie mi jakieś dobre słowa i przede wszystkim doradźcie z tym lekiem bo nie powiem pomaga tylko czy to nie jest droga skróty i maskowanie objawów? Sama terapeutka była zdziwiona ze było juz tak dobrze, a raptem wszystko wróciło :( Dodam, że mam terapię EDMR uważacie, że w przypadku OCD i nerwicy lękowej jest ona skuteczna? Dziękuje wszystkim co dotarli do końca czytania tego :)
Cześć!
Wydaje mi sie, że jeżeli objawy nie dawają Ci spokoju, nie radzisz sobie z tym - leki to dobra opcja. Dlaczego? Wyciagna Cię z błędnego koła nerwicy, zaczniesz pracę nad sobą a przede wszystkim zrozumiesz, że jak nie wykonasz danej kompulsji to nic sie nie stanie. Wniosek z tego doświadczenia przyda Ci sie po odstawieniu leków a to z kolei pomoże Ci pokonać OCD siłą woli😉
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

11 stycznia 2020, o 20:56

Dziękuję za odpowiedź. Jedynie czego się boję to właśnie tego, że bez leków nie będę umiała się uspokoić i będą moją jedyną opcją na lęk i natręctwa. :/
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

11 stycznia 2020, o 22:00

Mamba99 pisze:
11 stycznia 2020, o 20:56
Dziękuję za odpowiedź. Jedynie czego się boję to właśnie tego, że bez leków nie będę umiała się uspokoić i będą moją jedyną opcją na lęk i natręctwa. :/
Dlatego solidnie to przepracuj w trakcie brania leków. Nie męcz się i nie martw ma zapas. 😉 Bedzie dobrze!
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 10:17

No niby tak, ale ja wiem, że ten lek działa nasennie i dlatego w pewnym momencie ja po prostu się " wyłączę", a bez niego nie będzie tak. Masz rację za dużo myślę i analizuje ;p
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

12 stycznia 2020, o 10:32

Mamba99 pisze:
12 stycznia 2020, o 10:17
No niby tak, ale ja wiem, że ten lek działa nasennie i dlatego w pewnym momencie ja po prostu się " wyłączę", a bez niego nie będzie tak. Masz rację za dużo myślę i analizuje ;p
Powiem tak... Nie męczą Cię te kompulsje tylko ciągła analiza😉 Nie będzie analizy = nie będzie kompulsji. Porzuć analizowanie. Początki są trudne, ale potem już z górki.😉
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 10:51

hmm no nie wiem bo te kompulsywne chodzenie do łazienki przed snem to mam od wczesnego dzieciństwa i to już bardzo utrwalony nawyk i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to jest zaburzenie, które się nieźle rozkręciło akurat kiedy pozornie wydawało się, że wszystko w życiu w końcu jest ok. ( 24 lata, stypendium naukowe, praca w kulturze, itp). Moja terapeutka mam wrażenie, że nie rozumie tego, że mogą być kryzysy i nawroty i dlatego mam poczucie winy, że w ogóle jest gorzej bo lepszym okresie ;/ Chciałabym nauczyć się tak serio olewać te myśli i iść na imprezę jak kiedyś wrócić o 3 i nie mieć myśli " o kurde już jest po 3 a ja nie śpię" wyjazdy też juz mnie nie cieszą jak kiedyś bo znów pojawia się problem z chodzeniem do łazienki = bezsenność. Jak to ogarnąć? Czy odpuścić sobie na jakiś czas te aktywności i dać się umysłowi zregenerować czy może robić to wbrew obawom i później cierpieć? ( zrobiłam tak wyjechałam do Włoch noce były straszne ( leki nawet nie działały) i wyjazd totalną męką wydałam 1000 zł żeby się męczyć, a nastawienie było dobre, że olewam i dam radę) Dziękuję bardzo za odpowiedzi :)
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 10:58

Chodzi też bardziej o to jak przestać się bać tych strasznych nocy co się zdarzały, które poprzez to, że nie umiem zapanować nad kompulsjami wykańczały mnie psychicznie? ( latanie co kilka minut do łazienki całą noc zasypianie o 5,6,7 ). Boje się, że jak zacznę stałą pracę, wyprowadzę się to one wrócą i w ogóle już sobie nie poradzę.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 stycznia 2020, o 11:10

Mamba99 pisze:
12 stycznia 2020, o 10:58
Chodzi też bardziej o to jak przestać się bać tych strasznych nocy co się zdarzały, które poprzez to, że nie umiem zapanować nad kompulsjami wykańczały mnie psychicznie? ( latanie co kilka minut do łazienki całą noc zasypianie o 5,6,7 ). Boje się, że jak zacznę stałą pracę, wyprowadzę się to one wrócą i w ogóle już sobie nie poradzę.
Hej . Nie wiem na jakiej terapii jesteś ale Behawioralna jest najlepsza na zaburzenie Lękowe i nerwice każdy psychiatra ci to powie wiec jeśli twój nurt od tego odbiega to ciężko będzie ci poznać swoje mechanizmy . Ale jeden juz znasz nagminne chodzenie do toalety . Poniżej w moim podpisie jest cytat Viktora który walczył z natręctwami i tam pokazuje swoją determinację . ( przeczytaj ) . Co do kryzysów to normalna sprawa ze.się będą pojawiać i to w najmniej oczekiwanym momencie. Jeśli chodzi o strach który Ci towarzyszy to właśnie jego musisz się pozbyć bo dopuki tli się w twojej głowie iskierka strachu to zawsze będzie nerwica trwać ....musisz zmienić do tego nastawienie bo jeśli czegoś bardzo nie chcesz to właśnie to masz ..tak działa nasz umysł on nie rozumie słowa Nie ....dla przykładu Nie Myśl teraz o czerwonym autobusie 😉 myślę że się pojawił mimo że było to zakazane . Czytaj i sama bądź dla siebie najlepszym psychologiem .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 11:14

Macieju dziękuję za wpis. Bardzo bym chciała zmienić to nastawienie tylko ta myśl pojawia się automatycznie i ja wtedy automatycznie reaguję strachem zarówno umysł jak i ciało. Jak to opanować i przestać się tym przejmować? Teorię znam z praktyką gorzej..
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 stycznia 2020, o 11:18

Mamba99 pisze:
12 stycznia 2020, o 11:14
Macieju dziękuję za wpis. Bardzo bym chciała zmienić to nastawienie tylko ta myśl pojawia się automatycznie i ja wtedy automatycznie reaguję strachem zarówno umysł jak i ciało. Jak to opanować i przestać się tym przejmować? Teorię znam z praktyką gorzej..
Czytałas ten cytat ...on miał problem z myciem rąk , to podobna sprawa do twojej ..wogole poswiec chwile i tam jest WIKTORa historia która jest genialnie opisana i sam juz 2 razy ja przeczytałem . Umysł wpadł w to i sam z tego nie wyjdzie bez twojej pomocy ....a jak narazie ty robisz to co umysł ci karze a powinno być tak że ty jesteś panem swojego umysłu 😉 Serduszko masz ?
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

12 stycznia 2020, o 11:23

Mamba99 pisze:
12 stycznia 2020, o 10:58
Chodzi też bardziej o to jak przestać się bać tych strasznych nocy co się zdarzały, które poprzez to, że nie umiem zapanować nad kompulsjami wykańczały mnie psychicznie? ( latanie co kilka minut do łazienki całą noc zasypianie o 5,6,7 ). Boje się, że jak zacznę stałą pracę, wyprowadzę się to one wrócą i w ogóle już sobie nie poradzę.
Hmm... Też mam problemy ze snem, ale mi pomaga aktywność fizyczna a dokładniej długi, wolny spacer, ćwiczenia rozciągające + oddechowe 30min dziennie. Krotko mówiąc musze sie zmęczyć. Problem pojawia się jak mam leniwy dzien i większość czasu przeleżę przed tv - noc z głowy😉 NIE BÓJ SIĘ TEGO. Pomyśl, że jak zasniesz to super a jak nie to nic sie nie stanie. Wykaż obojętna postawe a już niedługo będziesz spać jak dziecko😉 Drugaa sprawa, jak nie możesz spać to nie lez i nie rozmyslaj. Wstań, zrób sobie herbatkę, najlepiej melise/lawende/dziurawiec (jeśli przyjmujesz leki dziurawiec odpada) weź książkę, odprez się i spróbuj ponownie po 30min, godzinie. Zapal lampkę 2 godziny przed palnowanym pójściem spać, nie męcz oczu mocnym światłem. Rób wszystko co Cie rozluzni, odpręży, odciagnie Twoje myśli😉
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 11:40

hmm no właśnie tak próbowałam, ale np. to uprawianie aktywności fizycznej, wstawanie i czytanie książki jak nie śpię, relaksowanie się przed snem to cały czas jakby skupianie się na tym problemie - ROBIĘ TO BO WTEDY UDA MI SIĘ ZASNĄĆ i się nakręcam.. Mam wrażenie, że jest lepiej kiedy mam po prostu zajęty czas- uczelnia, praca i wtedy po prostu jest lepiej. Faktycznie jak jest wolny czas to ciężej mi jest zasnąć i wtedy zaczyna się panika, odrazu biorę lek żeby się nie męczyć. Nie mogę się uspokoić książką bo i tak mam natłok myśli, że jest późno, że budzik zadzwoni za 4 godziny, że będę wykończona cały dzień a muszę być do 23 na nogach, że sen jest po coś przecież on regeneruje ciało i mózg. Ciężko mi jest to tłumaczyć tym, że miałam wolny dzień i dlatego nie śpię bo kiedyś tez miałam wolne dni i spałam po 7-8 godzin.
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 11:42

Maciej Bizoń pisze:
12 stycznia 2020, o 11:18
Mamba99 pisze:
12 stycznia 2020, o 11:14
Macieju dziękuję za wpis. Bardzo bym chciała zmienić to nastawienie tylko ta myśl pojawia się automatycznie i ja wtedy automatycznie reaguję strachem zarówno umysł jak i ciało. Jak to opanować i przestać się tym przejmować? Teorię znam z praktyką gorzej..
Czytałas ten cytat ...on miał problem z myciem rąk , to podobna sprawa do twojej ..wogole poswiec chwile i tam jest WIKTORa historia która jest genialnie opisana i sam juz 2 razy ja przeczytałem . Umysł wpadł w to i sam z tego nie wyjdzie bez twojej pomocy ....a jak narazie ty robisz to co umysł ci karze a powinno być tak że ty jesteś panem swojego umysłu 😉 Serduszko masz ?
Tak czytałam. Czy mogłabym prosić dokładny link do tej historii? :)
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 stycznia 2020, o 11:44

"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
ODPOWIEDZ