Witam ponownie Ogólnie nerwica zaczęła się u mnie od grudnia 2021 i od lutego biorę Zoloft 75....moje myśli były różnorakie od obawy przed chorobą, zabiciem kogoś, brakiem miłości, dotyczące swojej orientacji i seksualność itp teraz jednak dopadły mnie myśli typu że obwiniam moją mamę o mój stan....obwiniam ją o to że była nadopiekuńcza, kazała mi z przymusu chodzić do kościoła itp i przez to myśli każą mi jej zrobić krzywdę....i chociaż mam większą swobodę to sama tego nie odczuwam i nwm co z tym zrobić....ktoś kiedyś obwiniał tak kogoś ze swoich bliskich? Dodam jeszcze że myśli dotyczą tylko mojej mamy bo z nią mam najbliższy kontakt....jeśli ktoś jest chętny to zapraszam na priv....trzeba się wspierać w nerwicy...zawsze wysłucham i powymieniam się historiami