Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
justina1155
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 stycznia 2022, o 20:05

16 lutego 2022, o 11:42

No ja właśnie mam tak samo, strasznie nie przyjemnie ale badania ok wiec nawet człowiek nie wie do kogo ma się udać. Rozumiem różne bóle somatyczne jeśli człowiek choruje na nerwice. Zawroty głowy itp.kolatania serca tez.Ale nie rozumiem jak nerwica może wpływać az tak na nasze serce że ono takie przerwy potrafi zrobić. serce zdrowe jak dzwon. I jak ma się taki objaw który jest tak dziwny można twierdzic że serce jest zdrowe. Wytłumaczy mi to ktoś?
lukaszz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25

16 lutego 2022, o 15:15

justina1155 pisze:
16 lutego 2022, o 11:42
No ja właśnie mam tak samo, strasznie nie przyjemnie ale badania ok wiec nawet człowiek nie wie do kogo ma się udać. Rozumiem różne bóle somatyczne jeśli człowiek choruje na nerwice. Zawroty głowy itp.kolatania serca tez.Ale nie rozumiem jak nerwica może wpływać az tak na nasze serce że ono takie przerwy potrafi zrobić. serce zdrowe jak dzwon. I jak ma się taki objaw który jest tak dziwny można twierdzic że serce jest zdrowe. Wytłumaczy mi to ktoś?
Zarejestrowało się to kiedyś na holterze? Jesli nie masz stwoerdzonych bloków serca, to ta pauza to prawdopodobnie przerwa wyrównawcza.

"Przedwczesne pobudzenia komorowe

Kolejne pobudzenie zatokowe pojawia się w okresie refrakcji łącza przedsionkowo-komorowego, wskutek czego nie pobudza komór. Powstaje wówczas tzw. przerwa wyrównawcza, czyli odstęp pomiędzy prawidłowymi pobudzeniami zatokowymi, który odpowiada dwóm podstawowym odstępom RR."
justina1155
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 stycznia 2022, o 20:05

17 lutego 2022, o 18:34

Nie wykryto wlasnie mi nic . Miałam robione tylko dwa i dawno więc może pasuje zrobić jeszcze jeden niedługo. Zobaczymy.
lukaszz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25

17 lutego 2022, o 18:52

Ja miałem jakieś 12 holterow odkąd to wszystko się zaczęło rok temu i zawsze jedyne co wychodzilos to pojedyncze pobudzenia nadkomorowe 5-20 dziennie. Akurat w dni kiedy miałem cos gorszego to nigdy nie miałem holtera.
justina1155
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 stycznia 2022, o 20:05

17 lutego 2022, o 23:51

A masz tez inne objawy czy tylko z tym się zmagasz?
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

18 lutego 2022, o 05:52

Niestety albo stery Łukasza trzeba to przyznać - jest to nerwica. Znaleźć na nią sposób, walczyć i pokonać ją.

Ja sam mam też ostatnio problem z sercem. Dość często z rana budzę się z lękiem o serce. Zaraz zaczynam je monitorować i zaczyna szybciej bić. Jak się rozkręci to mam też duszności, zimno mi itd. jak zacznę coś robić tak jak dzisiaj to po czasie mija. Wątpię, że autentyczną chorobę mógłbym tak kontrolować. Bo oczywiście też mam co do tego wątpliwości. To chyba duży problem. Trzeba mieć pewność, że to nerwica - świadomie, podświadomie.

Mnie też ostatnio meczy lek i natrętne myśli, że mam depresję. Jakoś faktycznie mniej odczuwam radość itd nawet mam myśli a co jak z powodu depresji przestanie ci się chcieć jeść itd haha no natrętne myśli. U mnie to chyba wyzwoliła mocniej zmiana pracy, która jest gorsza niż poprzednia.
lukaszz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25

18 lutego 2022, o 06:23

justina1155 pisze:
17 lutego 2022, o 23:51
A masz tez inne objawy czy tylko z tym się zmagasz?
Oczywiście, że miałem i mam też inne objawy
MCorleone
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 19 lutego 2022, o 14:31

19 lutego 2022, o 15:36

Cześć, u mnie zaburzenie lękowe to szeroko pojęte lęki, natrętne myśli, czynności kompulsyjne i somaty - najczęściej od strony serca, ale też ściski szczęki, "słabość" ciała itp.
Somaty związane z sercem są różne, czasem w naprawdę ciężkich momentach (gdy nie radzę sobie z nerwicą, daje się jej wkręcić) to nie są jakieś mocne te bóle serca, a czasem przy błahych sprawach (które nie mają wiele wspólnego z nerwicą, lub są wagi lekkiej, małe stresy, przepracowane lęki) to bóle od strony serca potrafią być potężne. Loteria, często gdy niestety popełnie błąd i np analizuje nerwicowo jakąś sytuacje to nie odczuwam somatycznego objawu od strony serca ( co w sumie powinno się zdarzyć wtedy i np w przeszłości zdarzało), a czasem czuje somaty gdy jestem wzgłednie wyluzowany i odpoczywam. Nie mam konkretnej przyczyny swojego zaburzenia pod względem trudnego dzieciństwa, traumy itp. Wkręcałem się w myśli, objawy, po zaprzestaniu przyjmowania ssri przez 10 mcy nerwica wróciłą ze zdwojoną siłą i dalej niestety się wkrecałem w objawy, obecnie stan nerwicy jest trochę lepszy niż np po tym powrocie objawów po końcu ssri, czy też niż na samym początku nerwicy.

Swoją pozycję już nakreśliłem i mam pytanie do forumowiczów, posiadających nerwicę, lub już odburzonych. Czy ktoś z Was posiada może problem z chorobą węzła zatokowego serca objawiającą się bradykardią objawową? Jest to potwierdzona u mnie przypadłość. Problem z nerwicą mam od 5 lat, zaś z sercem uwidocznił się 3 lata temu (omdlenie). Początkowo kardiolodzy stwierdzali, że jest to problem, ale moderowalny. Ale od niedawna stwierdzili, że uległo to pogorszeniu i jest mi potrzebna ablacja. Oczywiście to co konieczne zamierzam zrobić, ale mam pytanie o powiązanie tego z nerwicą. Żaden z kardiologów i mój terapeuta nie jest w stanie stwierdzić, z jakiego powodu mam te somaty z serca, może od nerwicy może od stanu serca. Czy ktoś z forumowiczów miał może taki mix i jest w stanie podpowiedzieć, czy istnieją jakieś powiązania w związku z tym ? Np, że somaty to tylko efekt problemów z sercem i to że sie pojawiają to nie wina nieogarniętej nerwicy (dla wiedzy, żeby się nie wkręcać łatwo w lęk), lub odwrotnie, że przyczyną problemów z sercem jest nerwica( bo przyczyny u mnie nieustalono konkretnej problemów z sercem - "taki urok", oczywiście wiadomo, że stres ogólnie to nic dobrego, ale czy ktoś miał takie powiązanie)?
Gdy wyszły na jaw moje problemy z sercem czyli gdy zemdlałem, brałem wówczas przez pół roku SSRI, jedna z lekarek stwierdziła, że być może to ssri w jakimś tam stopniu zwolniło serce i że jeśli muszę to niech przyjmuję SSRI, ale jeśli dam radę odstawić to lepiej w moim przypadku odstawić. Jakiś czas później przestałem brać SSRI, jednak z sercem nie zmieniło się wobec tego nic. Gdy pierwsza moja psycholog - z nurtu terapii dynamicznej zaleciła mi, żebym wszedł na lek, nikt mnie nie przebadał w tych aspektach... (ogólnie też byłem zdrowym człowiekiem, nikt nic z sercem nigdy nie zauważył u mnie przed tym incydentem) Czy miał ktoś przypadek, żeby ssri wpłyneło komuś na FAKTYCZNE tego typu problemy z sercem?

Jeśli ktoś ma doświadczenia/ wiedzę w tym temacie bardzo proszę o odpowiedź, wiadomość priv, świadomość pewnych powiązań w moim przypadku - jeśli istnieją, na pewno by mi pomogła w podejściu do problemu, bo szkoda wkręcać się tak łatwo w nerwicę, jeśli jej problemem jest głównie serce...
PS. Mam 29 lat, mężczyzna stan zdrowia ogólny bardzo dobry. Jestem przeciwieństwem hipochondryka. Ten objaw na szczęście mi nie dolega :D nie cierpię być chorym chorym i wymyślać chorób.
PS2. Wyniki badań TSH i FT3 wymagane przy moim sercu są w normie, jednak wczoraj gdy sam sobie zleciłem USG tarczycy, okazało się, że mam guzki tarczycowej. Najprawodpodobniej po rodzicu, który ma niedoczynność tarczycy. Czeka mnie wizyta u endokrynologa na wyjaśnienie tego tematu. Zdaję sobie sprawę z wpływu tarczycy na układ nerwowy. Jeśli ktoś miał doświadczenia z tym, że tarczyca też znacząco wpłyneła na problem nerwicowy (np. była jego główną przyczyną lub odwrotnie to będę wdzięczny z info).

Dzięki administratorom za świetne materiały na YT, wszystkim zmagajcym się z tą mendą nerwicą, życzę wytrwałości w nie wkręcaniu się w nią.
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

21 lutego 2022, o 07:21

Wybudzają mnie ostatnio potężne bicia serca i jego szybki rytm + plus duszność, zimno, potliwość. U mnie pomaga wizualizacja dobrych chwil, wspomnień. Innemu może pomoże jakiś las itd nie nakręcam się już tak bardzo i powiem Wam, że serce hamuje. Oddech robi się lżejszy. Ten stan wizualizacji to nie jest mur-beton czasami z niego na chwilę wypadne i skupienie idzie znowu na objawy. Jednak znowu za chwilę umiem wrócić do stanu z wizualizacji i po chwili jest lepiej i zasypiam. Grunt to nie lecieć po ciśnieniomierz (ciśnienie będzie wysokie, tętno też - inaczej być nie może) tylko to stan z nerwicy. Trzeba ją opanować i starać się nie nakręcać. Znaleźć swój sposob. Mnie np
Denerwuje oddychanie takie powolne i totalnie nie pomaga.
lukaszz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25

21 lutego 2022, o 17:33

Podstawa to się czymś zająć i wychodzić poza bańkę nerwicy. Trzeba zaakcpetować pewną dozę niepewności w życiu. Wszyscy kiedyś umrzemy.
Niestety teoria teorią, a w praktyce jak mam 10 sekund fikołków w klatce to ciężko zachować spokój..
justina1155
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 stycznia 2022, o 20:05

22 lutego 2022, o 23:38

lukaszz pisze:
21 lutego 2022, o 17:33
Podstawa to się czymś zająć i wychodzić poza bańkę nerwicy. Trzeba zaakcpetować pewną dozę niepewności w życiu. Wszyscy kiedyś umrzemy.
Niestety teoria teorią, a w praktyce jak mam 10 sekund fikołków w klatce to ciężko zachować spokój..
No akurat tu masz rację bardzo ciężko.. Ale trzeba myśleć że skoro nam się nic nie stało przez ten czas to raczej się nic nie stanie.
Dawid1337
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 marca 2020, o 02:38

23 lutego 2022, o 01:16

Mi te serce nie daje spokoju. Mam nadciśnienie i panicznie boję się mierzyć, ale ostatnio zacząłem robić to regularnie i wreszcie czuję że ten strach przed mierzeniem minął. Podczas leżenia ciśnienie jest dobre, ale wystarczy że usiądę to potrafi już podskoczyć 140/90+. Nie chcę nawet wiedzieć jakie jest podczas wysiłku. Biorę leki na nadciśnienie, ale jakoś wydaje mi się że nie działają za dobrze.

Wczoraj wieczorem spotkała mnie nie miła sytuacja bo podczas leżenie odczułem takie mocne szarpnięcie w klatce piersiowej. Ogólnie miałem coś podobnego wcześniej, ale zazwyczaj było 1-2 szarpnięcia i cisza natomiast wczoraj trwało to około 20 minut. Jest to dla mnie na tyle trudne że nie wiem nawet jak to opisać, a nigdy na EKG tego nie udało się zapisać. Starałem się nie panikować, ale momentalnie zalałem się cały potem bo co 15-20 sekund miałem mocne szarpnięcie w klatce piersiowej. Pewien nie jestem, ale podczas tych szarpań mogłem odczuwać lekki problem z oddychaniem.. Może mi się tylko wydawało, ale jakby te szarpnięcia blokowały mi oddech na mniej niż sekundę. Odczuwam to jakby taki mocny skurcz tylko że w sercu i już sam nie wiem jak do tego dojść co to może być. Nie umiem tego wywołać, a raczej nie podepną mnie na miesiąc do holtera. Ogólnie też puls mam stale podwyższony aktualnie leżąc w łóżku 92 i też już nie wiem jak je obniżyć. Ostatnio lekarz rodzinny skierował mnie do szpitala po sprawdzeniu mojego ciśnienia i pulsu (150+/sek) i w razie czego miałem udać się do szpitala na badania. Zmierzyli tylko ciśnienie (pobrali krew na jakieś maklery czy coś) i miałem zrobione EKG a łączny czas w szpitalu to ponad 12 godzin. Ogólnie czuję że lekarze dość "zlewczo" podchodzą do mnie bo sprawdził mi puls na ręku dosłownie coś może 5 sekund i stwierdził że jest w granicy 60/sek gdzie wiem że nie jest to możliwe bo tak niskiego to ja nie mam nawet podczas snu.

Myślę czy nie iść po jakieś leki na nerwicę, ale nie wiem czy one pomogą mi akurat z tym sercem. Terapie już raczej odpuszczam bo jest to dla mnie bez sensu aktualnie. W najgorszych chwilach na początku nerwicy nie powiem bo mi pomogła ta terapia, ale już teraz to stoję w miejscu i chcę wyleczyć tylko te fizyczne problemy, a nie ustawiać coś w głowie.
Awatar użytkownika
TheNiczi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24

23 lutego 2022, o 17:37

Hej wszystkim
nerwice mam już kupe lat ale dopiero teraz widzę, że coś mi się dzieje z sercem. W ciągu ostatniego roku co jakiś czas bez powodu zdarzały mi się takie dodatkowe skurcze serce i potykanie (straszne uczucie ale szybko przechodziło). Teraz od jakiegoś dłuższego czas mam problem z wysokim pulsem i uczuciem osłabienia. Mieszkam na 4 piętrze i dość często mi się zdarza, że serce mi tak przyśpiesza, że nie mogę normalnie wejść na górę. Miesiąc temu miałam taką akcję, że przez 3 dni non stop się źle czułam i miałam wysoki puls (tak 100-120). Od wczoraj przeżywam jakiś horror, ciągle jest mi słabo, non stop te dodatkowe skurcze, mdłości, puls w spoczynku w tym momencie 94, jak tylko wstanę to już idzie do 140 nawet. Od wczoraj głownie leżę w łóżku. Zasnąć nie mogę bo jak czuję, że odpływam to jakby wybudza mnie to serce. Nigdy nie miałam żadnych badań na serce i strasznie się boję.... wizytę u kardio mam za tydzień ale rozważam pojechanie teraz na SOR chociaż nawet nie wiem czy mnie przyjmą. Jeśli chodzi o leki to brałam tylko afobam co praktycznie mi nic nie dało. Boję się, że to może być coś poważnego.
" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

23 lutego 2022, o 17:40

Nerwica.
Megi 87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 lutego 2022, o 17:59

23 lutego 2022, o 18:08

Warto zrobić sobie wszystkie niezbędne badania i dopiero wtedy mówić o nerwicy .
ODPOWIEDZ