Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy depresji. Jakie je mamy? Jak sie czujemy na codzien?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

25 kwietnia 2018, o 23:04

niestety nerwica przy depresji to mały pikuś,
niestety niekoniecznie
depresja to choroba umysłu, która nieleczona kończy się śmiercią
I znowu niekoniecznie, depresja nieleczona nie musi się pogłębiać i kończyć śmiercią. Mam depresję z kilkoma niewielkimi przerwami od ponad 11 lat, nie leczę jej i jeszcze nie umarłem.
No chyba, że to dystymia, psycholog zdiagnozował mi epizod depresyjny, ale z kolei na moje oko bardziej do mnie pasują kryteria dystymii.
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

29 maja 2018, o 23:42

Hej proszę o poradę. Mam dosyć dużo wiedzę na temat nerwicy. Ale ciągle męczą mnie myśli o rozstaniu z mężem co mnie strasznie męczy psychicznie. Staram się normalnie funkcjonować ogarniam dzień robię wiele rzeczy. Męczy mnie taka depreche że często mam myślę o tym jak się okropnie czuje. Zdarza mi się coraz częściej ryczeć z bezsilności bo już nie chce tak się czuć. Miotam się czy iść po leki na depresję. Do tej pory brałam doraźnie. Jak radzicie sobie w niewchodzeniem w te stany. A może powinnam zaczerpnąć pomocy farmakologiczne bo ile się można męczyć.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

21 czerwca 2018, o 13:56

Nie wiem już co gorsze,ta depresja czy nerwica,nie daję rady
"Głównym terminem określającym stan osoby cierpiącej na depresję endogenną jest melancholia. Choroba ta objawia się obniżeniem nastroju, spłyceniem emocji, mniejszą reaktywnością na bodźce oraz atakami rozpaczy. Ludzie z depresją endogenną mają wolniejsze ruchy, są ospali, nie czują zainteresowania życiem społecznym oraz cierpią na zaburzenia fizyczne. Mają silne poczucie winy za swój stan, uważają, że są odpowiedzialni za swoje cierpienie i nie zasługują na nic lepszego. Często myślą o śmierci, mają poczucie, że przegrali swoje życie. Nie mogą też skupić swojej uwagi na konkretnych zadaniach, nie myślą racjonalnie i zamykają się w sobie. Blisko 15% cierpiących na depresję endogenną ostatecznie popełnia samobójstwo. Jest to choroba, która niszczy ich psychicznie i fizycznie." No coś takiego :P
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

21 czerwca 2018, o 13:58

Lalunia pisze:
29 maja 2018, o 23:42
Hej proszę o poradę. Mam dosyć dużo wiedzę na temat nerwicy. Ale ciągle męczą mnie myśli o rozstaniu z mężem co mnie strasznie męczy psychicznie. Staram się normalnie funkcjonować ogarniam dzień robię wiele rzeczy. Męczy mnie taka depreche że często mam myślę o tym jak się okropnie czuje. Zdarza mi się coraz częściej ryczeć z bezsilności bo już nie chce tak się czuć. Miotam się czy iść po leki na depresję. Do tej pory brałam doraźnie. Jak radzicie sobie w niewchodzeniem w te stany. A może powinnam zaczerpnąć pomocy farmakologiczne bo ile się można męczyć.
A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

21 czerwca 2018, o 19:36

Nerwyzestali pisze:
21 czerwca 2018, o 13:58
Lalunia pisze:
29 maja 2018, o 23:42
Hej proszę o poradę. Mam dosyć dużo wiedzę na temat nerwicy. Ale ciągle męczą mnie myśli o rozstaniu z mężem co mnie strasznie męczy psychicznie. Staram się normalnie funkcjonować ogarniam dzień robię wiele rzeczy. Męczy mnie taka depreche że często mam myślę o tym jak się okropnie czuje. Zdarza mi się coraz częściej ryczeć z bezsilności bo już nie chce tak się czuć. Miotam się czy iść po leki na depresję. Do tej pory brałam doraźnie. Jak radzicie sobie w niewchodzeniem w te stany. A może powinnam zaczerpnąć pomocy farmakologiczne bo ile się można męczyć.
A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

22 czerwca 2018, o 07:10

Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36
Nerwyzestali pisze:
21 czerwca 2018, o 13:58
Lalunia pisze:
29 maja 2018, o 23:42
Hej proszę o poradę. Mam dosyć dużo wiedzę na temat nerwicy. Ale ciągle męczą mnie myśli o rozstaniu z mężem co mnie strasznie męczy psychicznie. Staram się normalnie funkcjonować ogarniam dzień robię wiele rzeczy. Męczy mnie taka depreche że często mam myślę o tym jak się okropnie czuje. Zdarza mi się coraz częściej ryczeć z bezsilności bo już nie chce tak się czuć. Miotam się czy iść po leki na depresję. Do tej pory brałam doraźnie. Jak radzicie sobie w niewchodzeniem w te stany. A może powinnam zaczerpnąć pomocy farmakologiczne bo ile się można męczyć.
A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
10 lat to niezły staż. Chyba to bardzo wazne zeby facet byl po prostu dobry i dbał o rodzinę. Próbowałas z nim porozmawiać zeby moze cos w sobie zmienił?
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

22 czerwca 2018, o 08:45

Nerwyzestali pisze:
22 czerwca 2018, o 07:10
Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36
Nerwyzestali pisze:
21 czerwca 2018, o 13:58


A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
10 lat to niezły staż. Chyba to bardzo wazne zeby facet byl po prostu dobry i dbał o rodzinę. Próbowałas z nim porozmawiać zeby moze cos w sobie zmienił?
Problem w tym że ja jestem bardzo uczuciowe i wrażliwa jak na nerwicowca przystało. On skoleji tym milczka nieraz coś mówię do niego to odpowiada półzdaniami. Ewentualnie krótko i na temat. Z tych 10 lat ok 5 w rozjazdach za granicą. Można powiedzieć że mieszkając razem uczymy się siebie. Męczą mnie myśli że nie podoba mi się momentami. A może z kimś innym było by mi lepiej. Dużo wątpliwości. Skoro tak myślę to tak jest. Z drugiej strony wiem że mi zależy i zdaje sobie sprawę. Obserwuje ludzi i wiem że nie ma związków idealnych i wiem że mogę na niego liczyć Cała ta nerwica jest nie logiczna.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

22 czerwca 2018, o 08:52

Lalunia pisze:
22 czerwca 2018, o 08:45
Nerwyzestali pisze:
22 czerwca 2018, o 07:10
Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36

Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
10 lat to niezły staż. Chyba to bardzo wazne zeby facet byl po prostu dobry i dbał o rodzinę. Próbowałas z nim porozmawiać zeby moze cos w sobie zmienił?
Problem w tym że ja jestem bardzo uczuciowe i wrażliwa jak na nerwicowca przystało. On skoleji tym milczka nieraz coś mówię do niego to odpowiada półzdaniami. Ewentualnie krótko i na temat. Z tych 10 lat ok 5 w rozjazdach za granicą. Można powiedzieć że mieszkając razem uczymy się siebie. Męczą mnie myśli że nie podoba mi się momentami. A może z kimś innym było by mi lepiej. Dużo wątpliwości. Skoro tak myślę to tak jest. Z drugiej strony wiem że mi zależy i zdaje sobie sprawę. Obserwuje ludzi i wiem że nie ma związków idealnych i wiem że mogę na niego liczyć Cała ta nerwica jest nie logiczna.
Wiesz...faceci z natury sa brzydcy ;) chyba lepiej tez jak mowi mniej a konkretnie ale zawsze możesz z nim pogadac zebyscie wzięli sie za formę fizyczną. Teraz tez zyjecie w rozjazdach?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

22 czerwca 2018, o 09:06

Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36
Nerwyzestali pisze:
21 czerwca 2018, o 13:58
Lalunia pisze:
29 maja 2018, o 23:42
Hej proszę o poradę. Mam dosyć dużo wiedzę na temat nerwicy. Ale ciągle męczą mnie myśli o rozstaniu z mężem co mnie strasznie męczy psychicznie. Staram się normalnie funkcjonować ogarniam dzień robię wiele rzeczy. Męczy mnie taka depreche że często mam myślę o tym jak się okropnie czuje. Zdarza mi się coraz częściej ryczeć z bezsilności bo już nie chce tak się czuć. Miotam się czy iść po leki na depresję. Do tej pory brałam doraźnie. Jak radzicie sobie w niewchodzeniem w te stany. A może powinnam zaczerpnąć pomocy farmakologiczne bo ile się można męczyć.
A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
Idz do tematu "Zanik uczuć,stara emocji" wielu ludzi w nerwicy tak ma ,to się nazywa ROCD
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

22 czerwca 2018, o 10:19

Nerwyzestali pisze:
22 czerwca 2018, o 08:52
Lalunia pisze:
22 czerwca 2018, o 08:45
Nerwyzestali pisze:
22 czerwca 2018, o 07:10


10 lat to niezły staż. Chyba to bardzo wazne zeby facet byl po prostu dobry i dbał o rodzinę. Próbowałas z nim porozmawiać zeby moze cos w sobie zmienił?
Problem w tym że ja jestem bardzo uczuciowe i wrażliwa jak na nerwicowca przystało. On skoleji tym milczka nieraz coś mówię do niego to odpowiada półzdaniami. Ewentualnie krótko i na temat. Z tych 10 lat ok 5 w rozjazdach za granicą. Można powiedzieć że mieszkając razem uczymy się siebie. Męczą mnie myśli że nie podoba mi się momentami. A może z kimś innym było by mi lepiej. Dużo wątpliwości. Skoro tak myślę to tak jest. Z drugiej strony wiem że mi zależy i zdaje sobie sprawę. Obserwuje ludzi i wiem że nie ma związków idealnych i wiem że mogę na niego liczyć Cała ta nerwica jest nie logiczna.
Wiesz...faceci z natury sa brzydcy ;) chyba lepiej tez jak mowi mniej a konkretnie ale zawsze możesz z nim pogadac zebyscie wzięli sie za formę fizyczną. Teraz tez zyjecie w rozjazdach?
Teraz naszczescie 3 miechy razem, myślę że rozkłaka zrobiła trochę swoje. Brakuje mi emocjalnego wsparcia psycholog tłumaczy że kobiety zazwyczaj są bardziej emocjonalne. Tylko on mało mówi co mi przeszkadza. Ja nie wiem jak nauczyć go rozmawiać. A tak poza tym czasem mi się podoba a czasem nie. Moje rozważania dotyczą też jakby to było jakbym była z kimś innym. Pewnie to nerwiciowe rozgrywki. Ale gdyby mi nie zależało to bym się tak nie szarpala z sobą.
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

22 czerwca 2018, o 10:27

Celine Marie pisze:
22 czerwca 2018, o 09:06
Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36
Nerwyzestali pisze:
21 czerwca 2018, o 13:58


A macie problemy jakieś, że rozważasz takie coś?
Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
Idz do tematu "Zanik uczuć,stara emocji" wielu ludzi w nerwicy tak ma ,to się nazywa ROCD
Trochę czytałam na ten temat. I miałam ulgę myślę sobie zostanę z nim bo mi zależy a tu z d*** myśli i analizy. Jak to będzie jak on taki milczek a ja lubię sobie pogadać. Jaki on brzydki albo mi się jego głos nie podoba. Takie myśli że dla świętego spokoju wolę się rozstać. Normalnie idzie zwariować.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

22 czerwca 2018, o 11:47

Lalunia pisze:
22 czerwca 2018, o 10:27
Celine Marie pisze:
22 czerwca 2018, o 09:06
Lalunia pisze:
21 czerwca 2018, o 19:36

Mam problemy związane z niepewności czy chce być z moim mężczyzna. Uczęszczam na terapię zadreczac się tym że zależy mi na mężu to dobry człowiek kocham go na swój sposób. Ale pojawia się mój konik że to nie ten, że czegoś mi brakuje. Nie nie wiem czy traktować czy traktować to jako natret czy życiowy dylemat. Chcę mi się płakać bo myślę że mogłabym byz z nim ale pojawia mi się taka myśl typu że mi się nie podoba że czegoś mi w nim brakuje. Później ryczę no przecież go kocham jesteśmy razem ok 10 lat. Nie wiem czy planować ślub kościelny i dziecko jak mam takie dylematy. Czy poświęcić związek żeby zazegnac nerwice. Znam trochę mechanizm nerwicy te myśli mnie strasznie bolą.
Idz do tematu "Zanik uczuć,stara emocji" wielu ludzi w nerwicy tak ma ,to się nazywa ROCD
Trochę czytałam na ten temat. I miałam ulgę myślę sobie zostanę z nim bo mi zależy a tu z d*** myśli i analizy. Jak to będzie jak on taki milczek a ja lubię sobie pogadać. Jaki on brzydki albo mi się jego głos nie podoba. Takie myśli że dla świętego spokoju wolę się rozstać. Normalnie idzie zwariować.
No to gadaj. Skoro masz tematy do rozmów, to go zagadaj. Niech nawet tylko słucha. A wygląd można poprawić. Niech idzie na siłownie, pogra w piłkę, schudnie, nabierze mięśni. Tyle chyba wystarczy, bo z twarzy to każdy facet jest brzydki ;p.
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

26 czerwca 2018, o 09:30

Nerwyzestali pisze:
22 czerwca 2018, o 11:47
Lalunia pisze:
22 czerwca 2018, o 10:27
Celine Marie pisze:
22 czerwca 2018, o 09:06


Idz do tematu "Zanik uczuć,stara emocji" wielu ludzi w nerwicy tak ma ,to się nazywa ROCD
Trochę czytałam na ten temat. I miałam ulgę myślę sobie zostanę z nim bo mi zależy a tu z d*** myśli i analizy. Jak to będzie jak on taki milczek a ja lubię sobie pogadać. Jaki on brzydki albo mi się jego głos nie podoba. Takie myśli że dla świętego spokoju wolę się rozstać. Normalnie idzie zwariować.
No to gadaj. Skoro masz tematy do rozmów, to go zagadaj. Niech nawet tylko słucha. A wygląd można poprawić. Niech idzie na siłownie, pogra w piłkę, schudnie, nabierze mięśni. Tyle chyba wystarczy, bo z twarzy to każdy facet jest brzydki ;p.
Mnie chyba przeraża fakt że z kimś do końca życia. Mój papierowy tygrys krąży ciągle koło tych tematów. Zależy mi na nim ale odcielo od uczuć i już nie jestem niczego pewna. Terapeutka jego nie będę bo terapeutów się zostawia. Rola jego matki było wychowanie. Chodzi o to że on jest taki poważny i ja przy nim brakuje mi luzu próbuje mówić co myślę bardziej otwierać nie znam do końca jego zdania bo on słucha albo nie mało odpowiada Pozatym podejrzewam u niego tzn doszłam do wniosku że on ma zaburzenia na nerwicy natrectw. Sprząta i wszystko musi bym perfekcyjnie poukładane. Zły bo wzięłam jego ręcznik a ja się pomyliłam bo ciągle wrzuca rzeczy do prania. Zamek od poszewki żeby go nie ukul odwrócony musi być w drugą strone. Nawet zakupy poukładane w reklamowce. Duzo osób ma nerwe i się nie leczy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

27 czerwca 2018, o 11:05

Dla tych wierzących I tych trochę mniej :)

https://m.deon.pl/religia/swiadectwa/ar ... ymalo.html
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
wiki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 26 grudnia 2019, o 20:46

4 marca 2020, o 21:10

Część,czuje się ostatnio strasznie,budzę się rano i jestem straszy obojętny czy bym obudził się czy nie obudził wcale,mam masę myśli po co to wszystko czy warto jest żyć pojawiają się co jakie czas myśli samobójcze,ale nie sadze ze byłbym w stanie to zrobić,zaniedbałem wiele rzeczy związek realacje rodzinne szkole,miałem duży problem z DD bardzo zrylo mi to głowę,chociaż po Poznaniu mechanizmu itd jest lepiej co prawda nie najepiej ale już stres mnie tak nie dopada nie wiem xzy to nie zaczynające sie depresja miał ktoś podobne uczucia a i dodam ze mam calkowity brak empatii
ODPOWIEDZ