Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Niepewność i zagubienie

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
ciut_zaburzony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 04:18

4 stycznia 2022, o 03:26

Cześć,
piszę ponieważ, potrzebuje pomocy.
Jestem zagubiony i nie mogę się odnaleźć w wielu rzeczach. Wiele rzeczy mnie męczy.
Jestem na terapii 1,5r w nurcie psychodynamicznym. Sporo już postępów jest. Mam też wizyty raz na jakiś czas u psychiatry. Przez większość życia bałem się ludzi, określona mi została Fobia Społeczna.
Dopiero niedawno psychiatra mi określił to, że mam osobowość obsesyjno-kompulsywną, ale tez paranoiczną. Raczej jestem bardzo lękliwy w stosunku do ludzi i się ich boję, choć lepiej już sobie radzę niż dawniej. Mam 35 lat.

Od 12 roku zyciia miałem też problem z nieczystością, był to dla mnie substytut radzenia sobie z lękami, z tym co przeżywalem też w domu, w domu istny chaos. Kraina ucieczki. Od roku też zastanawiam się czy nie jestem homo, ale to wynikło z roznych przyczyn. Ja uwazam, że po prostu tak się mocno też rozbudziłem, wyuzdałem.
Trapi mnie bardzo to, że ponad rok temu rozstałem się z dziewczyną. Przyczyną było to, że zdradziłem ją z jej perspektywy dlatego bo oglądałem pornografie, ale też robiłem coś gorszego, też w tym brały udział kamerki internetowe. Z dziewczyną chciałem być szczery, dla niej to było za dużo. Dodam że oboje jesteśmy wierzącymi katolikami. Rok czasu mnie to boli. Boje się nawet już nawet do niej napisać, już nawet nie wiem po co.
Jak ustalałem nawet nicka na to forum, to zastanawiałem się 10min a to taki, a może inny dać. Rozkminiam dosłownie wszystko. Z tym ze jak coś zrobię nie tak, że coś się stanie.
Że np nałozę nie taką bluzę, to nie poznam swojej żony. Kiedyś ex mi powiedziała, że ja nie powinienem być z blondynką. Ja to tej pory w to wierze po jakiś 8 latach, i wydaje mi się to za wyrocznie, ze cos się stanie nie tak jak z blondynką będę. Wiem, ze to bzdurne się wydaje, ale to jest takie silne.
Biorę leki Fevarin 100mg już jakoś ponad pół roku i tak jest lepiej, bo nie mam takich aż natarczywych myśli obsesyjnych, które mnie przerastały będąc z ludźmi.
Psychiatra stwierdził, że moja Fobia Społeczna wzięła się z moich obsesyjnych myśli, i w sumie jak pomyślałem, to no miał racje.
DUzo postepów robię już na psychoddynaczmicznej terapii.
Aktualnie czuje się z sobą tak źle, że no słabo, wpadłem w umiarkowana depresje. Ale też, czuje mam tak niskie mniemanie o sobie, to wszystko co zrobiłem. To ze zawsze byłem nieśmiały, wstydliwy, to że zraniłem tak swoją dziewczynę byłą, nie mogę sobie z tym poradzić. Stara bieda, w pełni wyszła na światło dzienne, przestałem się oszukiwać, ale mnie to przerasta, topię się w zagubieniu.

Dodam tez, że mam obsesyjne trudne myśli o ludziach, takie które mnie bardzo bolą, że mi się tak myśli, bardzo deewaluacjne drugiego człowieka (jego zachowania, wygląd), domyslam się skąd to wynika, Tak czuje się, że sobą źle że obnizam wartość innych, aby sam choć przez chwilę poczuć się lepiej. Bole mnie to, miewam czasem i poczucie winy z tego powodu.

Wszystko co wrzucam na FB, to zawsze jakoś myśle przez pryzmat byłej ex, i już nie wiem czy coś wrzucam dla siebie czy dla kogo. U mnie wszystko zawsze przechodzi przez pryzmat myślenia o niej.
Juz sie jakos 1-2mies zmagam czy nie jest dobrym pomysłem aby usunąć ją ze znajomych. Ona mówiła z początku, że tak dojrzałe osoby nie robią. Ale to trochę dla mnie jakbym miał na zawsze usunąć moją mamę i mieć świadomość, że moze jej już nigdy nie zobaczę. Po prostu ona taka dla mnie no wyjątkowa była znam ją ogólnie ponad myśle 12 lat jakoś. Parą byliśmy 7 miesięcy.

Piszę tu bo nie mam nikogo, nie mam przyjaciela, nie wiem czy mogę kogoś tym obciążać, a najważniejsze brakuje mi jakiegoś mentora, kogoś mądrego życiowo, co szczerze poradzi mi co robić.
Terapeuta nie daję ryby, nie daje też wędki, tylko bardziej uczy jak zrobić sobie samemu wędkę. Ale ja jestem tak zagubiony. A inny ból to b niskie mniemanie o sobie, czasem wręcz przeciwnie przechodzące w to że jestem kimś lepszym od innych. I ja to umiem nazwać, ale mechanizmy odpalają się same mimo to.

Proszę o jakieś światło. Może jak ktoś może, to i modlitwę za mnie.
ODPOWIEDZ