Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie zwracaj na to uwagi

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

23 sierpnia 2018, o 21:09

Sorry że tak może zaśmiecam forum, bo wałkuje w swoim życiu ciągle jeden i ten sam temat, ale napisanie tego gdziekolwiek i świadomość, że ktoś to przeczyta działa na mnie trochę oczyszczająco.

Całe życie próbuje coś osiągnąć i o ile w życiu zawodowym idzie mi świetnie, o tyle zawsze w życiu uczuciowym nie miałem szczęścia. Nic mi nie brakuje, utrzymuje się sam, mam kilka pasji i wydaje mi się niekonwencjonalnych pomysłów na siebie, swoją przyszłość i kilka niecodziennych marzeń. Brzydki chyba też nie jestem i w miarę możliwości dbam o swój wygląd.

Mimo swojej introwertycznej natury, dość ciągnie mnie ostatnio do ludzi. Nie siedzę zbyt dużo w domu, staram się spotykać ze znajomymi w ramach możliwości, chodzę na różne eventy, grupy itd.

Wydaje mi się że pod tym względem nie jestem tzw. przegrywem, ale mimo to gdzieś we mnie jest problem.

Nie wiem, czy mam wypaczony mózg przez pornografię? Może coś nie tak z moim wychowaniem. Nie wiem, gdzie leży problem, ale mam problem w kontaktach z kobietami. Wymagają one ode mnie sporo wysiłku, dają stres i często nic więcej, a czasem wręcz przeciwnie, zabierają jakąś część pewności siebie.

Próbowałem zagadać do nieznanej dziewczyny "na ulicy" porażka, próbowałem spotykać się tak na luzie z niedawno poznaną dziewczyną, znów to samo (często czuje się oszukiwany i zwodzony, bo odwołują spotkanie albo zwyczajnie nie odpisują), próbowałem nawet tindera, ale strasznie nudzi nie poznawanie ludzi w ten sposób, starannie się o ciekawą rozmowę, budowanie relacji, która i tak skończy się nagle i nie spodziewanie i nawet nie zobaczę tej osoby na oczy. Tak to się właśnie zazwyczaj kończy i nie chce mi się już nawet próbować z kimś rozmawiać, co przyniesie mi jedynie trochę stresu i kolejną porażkę.

Próbuje czasem zająć się czymś innym i nie myśleć, ale to wraca z czasem coraz szybciej. Fajnie byłoby mieć bliską osobę.
Mam tylko nadzieję że nie umrę w samotności.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2018, o 21:11 przez zaburzonyinformatyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

23 sierpnia 2018, o 21:11

Siema, chcesz pogadać ? :D :D

A tak na poważnie, nie rób sobie presji z tego aby mieć kobietę, to samo przyjdzie jak nie dzisiaj to jutro jak nie w tym roku to przyszłym, kiedyś na pewno :)
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

23 sierpnia 2018, o 21:13

Nie robię sobie presji, że to najwyższa pora czy coś, zwyczajnie brakuje mi bliskiej osoby a ja na ten brak nie mam wpływu.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

23 sierpnia 2018, o 22:03

Witaj,

Rozumiem o czym piszesz, bo ja długo również byłam sama. W moim przypadku obsesyjne myślenie o tym stało się zapalnikiem depresji, więc mimo tego jak Ci źle rób tak, jak dotychczas. Poznawaj nowych ludzi, a wśród nich na pewno kiedyś czeka Twoja druga połówka. Wygląd jak widzisz, nie ma aż takiefi znaczenia jak się powszechnie zdaje, a nad resztą też nie do końca masz kontrolę. Zdaj się na los. Panta rhei i uszy do góry! :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

27 sierpnia 2018, o 23:20

No tak jakoś nie chce mi się już w to wszystko wierzyć. Kiedyś przyjdzie... Słyszę to od 20 jebanych lat, to już bardziej denerwuje niż pociesza. Nie chcę być niemiły, ale już mam dość, dość starania się i przejmowania. Zawsze musiałem się starać o dziewczyny, stresować się i męczyć i ten cały czas jaki poświęciłem na poznanie nowych dziewczyn jest totalnie stracony, zawsze porażki. I tak sobie z roku na rok myślę, że już może niedługo będę sam, może jeszcze z miesiąc, dwa a na pewno za pół roku będę z kimś. I tak mija rok, dwa trzy i nic się nie zmienia w tym temacie. Ja próbuję się zmieniać staram się polepszyć swoje życie, wygląd. Czasem idzie mi z tym lepiej czasem gorzej a z dziewczynami zawsze źle, zawsze się coś kocha mamę. Mam wrażenie że te z którymi dobrze mi się rozmawia to te które są już zajęte, a cała reszta totalnie nie nie zauważa albo olewa. Mam takie okresy, kiedy czuję się dobrze, trochę pewniej i zazwyczaj wtedy nic się nie wydarza. Mam takie okresy jak teraz kiedy czuję się źle i wtedy też nic się nie wydarza.
Nie chce mi się już starać być zabawnym, rozmownym, itp. itd. im dłużej żyje tym mam wrażenie że mniej mi się to opłaca.
Dzisiaj czuje się strasznie źle jak jeszcze chyba nigdy.
Co z tego że parę razy się odważę, zagadam, spróbuję kogoś zainteresować, jak i tak zazwyczaj moje znajomości z dziewczynami ograniczają się do dziewczyn kumpli i takich które mi się nie podobają, bo innych zainteresować chyba nie potrafię. No ile można? Próbuje już masy rzeczy, psycholog książki, no kobieta luźna w udach już nie wiem.
A samo się nie stanie, no nie ma siły, nic się samo nie dzieje.
amasinger
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 31 lipca 2014, o 16:50

1 września 2018, o 16:57

Zaburzony barzdo trafnie to ująłeś w większości . Ludzie nie będący w dłuższej czy też permanentnej samotności i tak będą niedowierzać , że tak może wyglądać życie. Dodam też , że z wiekiem poznanie kogoś jest znacznie trudniejsze ponieważ ludzie się rozkruszają , nie ma tylu opcji jak za wczasów szkolnych czy studenckich . I tutaj trzeba też dodać coraz bardziej widoczny niż demograficzny który własnie po okresie nauki jest najbardziej widoczny . Też mam takie okresy , że czuje się lepiej i gorzej i nic sie nie zmienia bo ludzi i tak brak . Dodając do tego jakieś własne wymagania które i tak lecą z wiekiem na pysk to poznanie kogos jest naprawde trudne w obecnych czasach .
ODPOWIEDZ