Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wytrzymuję - natłok myśli. ROCD, HOCD...

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

17 października 2022, o 22:00

Cześć, jestem sobą strasznie zawiedziona. Znam mechanizmy nerwicy, a jednak ostatnio tak źle się czuję, że zaczynam się łapać w te same pułapki co zwykle i potrzebuję się wygadać. Piszę osobny post, bo naprawdę zależy mi na rozmowie - nie potrafię trzymać tego w sobie, a nie chcę ciągle zamęczać mojego chłopaka. Spodziewam się, że w innym temacie ta wiadomość by gdzieś przepadła bez odpowiedzi. To chyba ten zaburzeniowy egocentryzm. Potrzebuję, aby ktoś poświęcił uwagę na ten konkretny post...

Jestem w takim stopniu rozdarcia, że zaczynam miewać myśli i chęci samodestrukcyjne. Czasem zdarza mi się samookaleczać, robiłam to rzadko (bo minęło trochę czasu od ostatniego razu), ale moje samopoczucie coraz częściej "zmusza" mnie do przemyślenia tego "rozwiązania"... Ostatnio tyle się dzieje w moim życiu. ZNACZY - chodzi właśnie o to, że NIC się nie dzieję, a ja czuję wręcz przeciwnie. Znajduję zagrożenie tam, gdzie go nie ma. Pomimo tego, że wszystkie moje natrętne myśli się ze sobą wykluczają, to nie mam siły tego zignorować i się im przeciwstawić, po prostu popadam w analizę... Na przestrzeni miesiąca miałam tyle sprzecznych zmartwień. Po kolei - Bałam się, że nie kocham, HOCD, potem panika przed tym, że spodoba mi się przyjaciel koleżanki i jeszcze inny chłopak, bo niedługo mam ich poznać (co już się wyklucza z HOCD, bo skoro bałam się o to, że jestem lesbijką to czemu nagle miałabym się bać o to, że spodoba mi się chłopak?), potem dostałam naprawdę mocnego ataku paniki, że mój chłopak mnie nienawidzi, że jest mną zmęczony, czułam jakby to był koniec - jakby miał przyjść i mnie rzucić, pomimo tego, że nic się nie działo. TO BYŁO JESZCZE WCZORAJ I DO DZIŚ RANA, A NAWET DO TERAZ CZUJĘ PANIKĘ Z TYM ZWIĄZANĄ. To dalej mnie trzyma, a to nie było przeszkodą, aby moja nerwica podsunęła kolejną myśl - znów HOCD (co mnie swoją drogą niepokoi, bo jeżeli już trzeci raz mam myśli związane z HOCD w przeciągu kilku miesięcy, to może faktycznie coś jest na rzeczy...). Tym razem te myśli dotyczące homoseksualizmu bolą bardziej, bo doczepiły się mojej realnej koleżanki, a nie jakiejś przypadkowej osoby miniętej na Instagramie. Dziś rano się z nią widziałam i nie miałam żadnych wątpliwości, że nic do niej nie czuję. Ta myśl zaczęła mnie nękać po kilku godzinach spotkania, co było dziwne. Naprawdę, wzięło się to znikąd. Cały dzień z nią normalnie rozmawiałam, aż nagle jakoś tak na nią spojrzałam i doszło do mnie, że wyładniała. NO I WTEDY SIĘ ZACZĘŁO. Panika, płacz, mniejsza chęć do rozmowy z nią... W domu się już uspokoiłam, ale doszło do mnie, że jeszcze niedawno oglądałam nasze wspólne filmiki i się śmiałam. SERIO, TO NORMALNE! Mam nadzieję... Jeżeli nagrałyśmy śmieszny filmik, to dlaczego miałabym go nie oglądać kilka razy na poprawę humoru i się przy nim nie uśmiechać? Dużo osób tak robi, bo oczywiście musiałam wypytać znajomych pod przykrywką jakiejś dziwnej wymówki. Nawet teraz próbuję to tłumaczyć, chociaż nie wiem czy ktokolwiek przeczyta to, co napisałam. Ciągle muszę sobie wszystko układać w głowie. Nie jestem lesbijką, nigdy nie byłam, a myśl, że przez to mogłabym stracić mojego chłopaka jest nie do zniesienia. Nie chce go stracić, od wczoraj ryczę ze strachu. Nie wiem już w co wierzyć. Błagam! Powiedzcie, że to HOCD i kolejny nerwicowy wymysł. Od razu chcę zaznaczyć, że jestem bardzo tolerancyjna, ale musicie mi uwierzyć, że gdy jest się pewnym swojej miłości do chłopaka i swojego heteroseksualizmu, to takie myśli podważające to tak cholernie bolą. Nie daję już sobie rady i jestem zawiedziona, bo jeszcze niedawno całkiem nieźle radziłam sobie z ROCD i wymysłami nerwicy - nawet miałam lepszy okres. Ja po prostu chcę być z moim chłopakiem, być szczęśliwa, nie wymyślać sobie pierdół i nie siedzieć w swojej głowie całe dnie. Nawet teraz jak to piszę to płaczę ze strachu, że już nigdy nie będzie tak samo i że mój chłopak ma mnie dość, a jednocześnie słucham w tle muzyki i pojawia mi się niechciana wizja jakiś romantycznych scenek z moją koleżanką. Też co ciekawe, prawda jest taka, że to tylko koleżanka i WIEM, że gdyby zniknęła to nie byłoby mi przykro, nic by się szczególnego nie stało - nie jest to jakaś ważna osoba w moim życiu. Ale pomimo tego, że wszystko co piszę jest chaotyczne, nieplanowane i leci z środka mnie, to nerwicowe głosy mówią mi - "ZALEŻY CI NA NIEJ, TYLKO TAK MÓWISZ, ŻEBY SIĘ DO TEGO PRZEKONAĆ". Tak samo gdy mówię o tym, że kocham mojego chłopaka to nadlatuje głos, podważający to. Postanowiłam sobie, że ograniczę z tą koleżanką kontakt. Jak mówiłam, przykro mi nie będzie, bo to nikt ważny, a może nawet zminimalizuję ilość myśli. Choć na pewno coś mi wmówi, że "jakoś tak pusto bez niej" i bez myśli się nie obejdzie... Mam ochotę iść spać i nie wstać już nigdy...

Moje ostateczne pytanie - czy to HOCD, gorszy okres i wszystko pakować do nerwicowego wora i lecieć dalej? Błagam, odpowiedzcie mi, bo zwariuje. Nie mam z kim pogadać oprócz mojego chłopaka, którego nie chcę męczyć, bo boję się, że mnie zostawi... Zresztą chciałabym być w tym momencie przy nim, bo zawsze wtedy wszystkie niechciane myśli znikają i skupiam się na mojej miłości. Naprawdę go kocham i zależy mi na NASZYM szczęściu (Naprawdę to straszne, że czuję się tak jakbym to podkreślała na siłę, jakbym sama chciała się do tego przekonać. Mam dość :( )
Mam nadzieję, że chociaż ten post i, jak mam nadzieję, odpowiedzi na niego - pomogą też komuś. Może zmaga się z tym samym. Oby chociaż na tyle zdał się ten mój egocentryzm zaburzeniowy. Pozdrawiam...
Boyka7924
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 2 sierpnia 2022, o 13:25

17 października 2022, o 23:26

Cześć
Też znam mechanizmy nerwicy a tak jak Ty wpadam w te same pułapki.
Mnie najgorzej męczą myśli podważające przeszłość że coś złego się zrobiło np. miałem spokój parę miesięcy a znowu wróciły.
Sam wiem że to trudne ale najlepiej przestać analizować w obecnej chwili powiedzieć sobie dosyć i przeczekac bo z tymi analizami się nie wygra, najlepiej odpuścić. Napewno nie jesteś lesbijka to są klasyczne myśli nerwicowe sam wielokrotnie takie miałem że np. jestem gejem a nigdy to się nie sprawdziło 🤪 Dobrze że masz chłopaka którego kochasz zresztą przezto przy nim jak sama piszesz natręctwa się zmniejszają i tu masz dowód że to tylko natręctwa 😛 Mnie myśli samobójcze od pewnego czasu też dręczą czyli nie jesteś sama, wchodzę na forum żeby poczytać i lepiej się czuję bo widzę że dużo ludzi ma to samo.
Pozdrawiam 😊
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

17 października 2022, o 23:49

Dziękuję za odpowiedź. Może to zabrzmi głupio, ale każdy w tym stanie potrzebuje się upewniać i to właśnie był ten moment
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

18 października 2022, o 16:05

Boyka7924 pisze:
17 października 2022, o 23:26
Cześć
Też znam mechanizmy nerwicy a tak jak Ty wpadam w te same pułapki.
Mnie najgorzej męczą myśli podważające przeszłość że coś złego się zrobiło np. miałem spokój parę miesięcy a znowu wróciły.
Sam wiem że to trudne ale najlepiej przestać analizować w obecnej chwili powiedzieć sobie dosyć i przeczekac bo z tymi analizami się nie wygra, najlepiej odpuścić. Napewno nie jesteś lesbijka to są klasyczne myśli nerwicowe sam wielokrotnie takie miałem że np. jestem gejem a nigdy to się nie sprawdziło 🤪 Dobrze że masz chłopaka którego kochasz zresztą przezto przy nim jak sama piszesz natręctwa się zmniejszają i tu masz dowód że to tylko natręctwa 😛 Mnie myśli samobójcze od pewnego czasu też dręczą czyli nie jesteś sama, wchodzę na forum żeby poczytać i lepiej się czuję bo widzę że dużo ludzi ma to samo.
Pozdrawiam 😊
Eh, teraz spanikowałam, bo przypomniało mi się, że kiedyś miałam wrażenie, że podoba mi się moja koleżanka poznana przez internet. Miałam maksymalnie 14 lat. Czy to normalne? Podkreślam, ja już nie pamiętam tego co czułam, ale wątpie, że mi się podobała w sensie romantycznym. Jako młodsza osoba często nie odróżniałam zakochania od tego, że ktoś mi się podoba wizualnie, charakterowo... Może też nawymyślałam, a teraz to koloryzuję? Czy to normalne? Panicznie boję się bycia homo czy bi, pomimo tego, jak tolerancyjna jestem. Nie chcę stracić mojego chłopaka :(
Świebodzinek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 295
Rejestracja: 27 grudnia 2021, o 05:59

25 października 2022, o 14:05

Tak to normalne że masz takie wkrętki, sam przez to przechodziłem seeetki razy i jakoś przeszło, ignoruj te myśli a jak są to po prostu mów sobie w głowie że to wszystko prawda ale podświadomie wiedz że nie, mi to pomagało i natręctwa ustępowały.
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

5 listopada 2022, o 22:35

Mam jeszcze jedno pytanie. Zawsze w HOCD uspokajałam się tym, że osoby homoseksualne nie boją się tego, że nimi są, a reakcji otoczenia itp. Zmartwiłam się jednak faktem, że co jeśli kiedyś dostanę myśl lękową typu "a co jeśli do mojej głowy też wpadnie lęk dotyczący reakcji otoczenia?"... No i stało się, popłakałam się i wracam do punktu wyjścia. Czy jeżeli tak bardzo się obawiałam, że taka myśl się pojawi, to faktycznie mogłam spowodować jej pojawienie się? To dalej lękowe? Bo już nie wiem...
kasiax109
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 29 października 2022, o 13:42

13 marca 2023, o 15:33

blue_monday pisze:
5 listopada 2022, o 22:35
Mam jeszcze jedno pytanie. Zawsze w HOCD uspokajałam się tym, że osoby homoseksualne nie boją się tego, że nimi są, a reakcji otoczenia itp. Zmartwiłam się jednak faktem, że co jeśli kiedyś dostanę myśl lękową typu "a co jeśli do mojej głowy też wpadnie lęk dotyczący reakcji otoczenia?"... No i stało się, popłakałam się i wracam do punktu wyjścia. Czy jeżeli tak bardzo się obawiałam, że taka myśl się pojawi, to faktycznie mogłam spowodować jej pojawienie się? To dalej lękowe? Bo już nie wiem...
tak może być, tez tak miałam
nicxe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 9 grudnia 2022, o 12:12

30 marca 2023, o 09:34

blue_monday pisze:
5 listopada 2022, o 22:35
Mam jeszcze jedno pytanie. Zawsze w HOCD uspokajałam się tym, że osoby homoseksualne nie boją się tego, że nimi są, a reakcji otoczenia itp. Zmartwiłam się jednak faktem, że co jeśli kiedyś dostanę myśl lękową typu "a co jeśli do mojej głowy też wpadnie lęk dotyczący reakcji otoczenia?"... No i stało się, popłakałam się i wracam do punktu wyjścia. Czy jeżeli tak bardzo się obawiałam, że taka myśl się pojawi, to faktycznie mogłam spowodować jej pojawienie się? To dalej lękowe? Bo już nie wiem...
wydaje mi się ze to normalna myśl, ze możesz się bać reakcji otoczenia, bo sama tak mam :)
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

19 maja 2023, o 11:42

Cześć, jak się teraz czujesz? Minęło już trochę czasu. Mogę Cię zapewnić z mojego własnego doświadczenia (a miałam silne ROCD i HOCD), że te wkrętki przechodzą i później po prostu olewasz te myśli i z nich się śmiejesz.
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

13 lipca 2023, o 01:21

Layla pisze:
19 maja 2023, o 11:42
Cześć, jak się teraz czujesz? Minęło już trochę czasu. Mogę Cię zapewnić z mojego własnego doświadczenia (a miałam silne ROCD i HOCD), że te wkrętki przechodzą i później po prostu olewasz te myśli i z nich się śmiejesz.
Cześć. Troszkę mi minęło w momencie, w którym moje wyimaginowane problemy zaczęły zastępować te prawdziwe. Czasem dalej zastanawiam się czy to normalne, że niektóre kobiety są atrakcyjne, ale szybko mi przechodzi. Mam naprawdę wspierającą przyjaciółkę i chłopaka, którym mogę powiedzieć o wszystkim i sprowadzą mnie na ziemię - dodatkowo niedługo mam zamiar zapisać się na pierwsze spotkanie z psychoterapeutą, choć panicznie się boję. Od wczoraj jestem pełnoletnia i w końcu mam możliwość zadecydowania gdzie się zapisze, po co i dlaczego. Liczę, że będzie lepiej, bo jak się okazało siedzi we mnie więcej niż tylko nerwica, a niepoukładane rzeczy z przeszłości. Mam nadzieję, że Ty też lepiej się czujesz i dziękuję za pamięć.
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

16 sierpnia 2023, o 01:50

Cześć, znów piszę. Dziś o tematyce podobnej co hocd, bo o natrętnych myślach o byciu trans. Tu już dłuższa historia, ale skoro już raz stworzyłam wątek o podobnej tematyce to nie chcę zaśmiecać forum.

Nie wiem od czego zacząć, ale może od ogólnego opisu. Moje myśli atakują najważniejsze wartości w moim życiu takie jak związek i zdrowie. Równie wielkie emocje wywołuje we mnie przeszłość z której nie jestem dumna, stąd często też o niej myślę. Nie były to straszne rzeczy, jednak po prostu nie jestem zadowolona z tego, jaką osobą te kilka lat temu byłam. W tym roku i poprzednim zrobiłam wielki krok odcięcia się od tego, zaczęłam poznawać siebie, pozbyłam się rzeczy, które mnie ciągnęły w dół. Jednak choć "mosty zostały spalone" czasem wciąż wracają do mnie wyrzuty sumienia. Rzecz, która do tej pory mnie nęka to znaczna część mojego dorastania, a mianowicie fake konta w internecie. Nie wiem w którym momencie tak bardzo się wszystko źle potoczyło, ale wpadłam w nałóg - wytworzyłam sobie personę w internecie, tworzyłam jej życie, wymyślałam wszystko - mam nawet podejrzenia, że mogłam być mitomanką. "Największy" (nie, ale dla mojej głowy tak) problem jest w tym, że wytworzona moja persona była mężczyzną. Nigdy nie patrzyłam na to inaczej i dopiero po takim czasie od rzucenia tego wszystkiego zaczynam się zastanawiać "dlaczego mężczyzna"? Nie pisałam całej historii bez powodu i jak mówiłam, choć byłam młoda (konto z roku na rok było coraz mniej aktywne, ale jednak ciągnęło się ze mną do 16 roku życia) i głupia, wyciągnęłam wnioski, przeprosiłam kogo trzeba to jednak dalej żyję w wstydzie i lęku, a zatem wciąż uderzają mnie myśli - przez to zaczęłam szukać na reddicie osób z podobnym problemem i okazało się ich być wiele, JEDNAK spotkałam się z opiniami i radami, że osoby udające kiedyś przeciwną płeć w internecie mogą być trans i żeby przemyśleli głęboko swoje życie. Dawno, ale to przyrzekam, dawno nie wpadłam w taki lęk jak wtedy. Zaczęłam się zastanawiać czy jestem trans, zaczęłam szukać dowodów takich jak męskie konto, brak akceptacji własnego ciała (po prostu kompleksy), jakieś przykłady z naprawdę dalekich czasów jak podstawówka i czym bardziej się nakręcałam tym bardziej je znajdowałam. Choć już kiedyś w trakcie nerwicy o tym myślałam, miałam lęki to minęły, więc tłumaczę sobie, że teraz też nic się nie dzieje. Nawet WIEM, że nic się nie dzieje - jak zajmuję sobie czymś głowę to zapominam o tych natrętach, a podejrzewam, że w przypadku bycia trans nękałoby mnie to od wielu lat codziennie, aż nie poczuję się sobą, a tak nigdy nie miałam. Jednak dalej mnie to męczy, czemu stworzyłam faceta? Tym bardziej, że skoro wszystko było w internecie i mogłam wymyślić co tylko chcę - poniekąd wymyślałam rzeczy, które zawsze chciałam, np. mieć jakiś talent, umiejętność. To skoro tak robiłam, to może też marzyłam o byciu facetem? Najgorsze jest to, że ja naprawdę nie znam powodów tego wyboru, a niepewność mnie zabija. Jest to na pewno rzecz, która jest do przepracowania na terapii, jednak wstyd jest za duży pomimo lat i na razie nie jestem w stanie. Stąd pytanie... Czy ktoś z was również udawał kiedyś w internecie kogoś, kim nie jest? Jak to się skończyło? To nie znaczy, że jestem trans, prawda?...
annanira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 24 stycznia 2022, o 20:13

19 sierpnia 2023, o 16:55

Nie jestes trans. Po prostu nerwica uczepila sie jakiegos tam twojego wyboru sprzed kilku lat..a wtedy gdy zalozylas to konto to nie zastanawialas sie doglebnie nad tym..chodzilo pewnie o stworzenie konta,ktore mialo miec jak najmniej wspolnego z toba zeby nikt cie nie zidentyfikowal.
Dzis w nocy snilo mi sie,ze bylam mezczyzna,rano mnie to zdziwilo,ale nie analizuje tego bo jestem pewna,ze jestem kobieta,à to,ze nasz umysl czasem nam robi psikusy ? Nasza psychika jest nie zawsze dla nas zrozumiala i stad pozniej ta niepewnosc , ale jesli odzyskasz pewnosc to takie mysli po prostu olejesz jaka wytwor swojej wyobrazni..
ODPOWIEDZ