Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wytrzymam...

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

6 grudnia 2018, o 16:42

Nie robiłam rezonansu :) Aż tak zmanipulować się przez lęk nie dałam.... Ty niestety się dajesz, wiesz co stań sobie przed lustrem, powiedz do siebie na głos kilka razy głośno- "to tylko lękowe zagrywki i dobrze o tym WIEM, tylko WYDAJE mi się że jest inaczej".
Awatar użytkownika
monika78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:59

6 grudnia 2018, o 21:23

shadow- jak obiecałam tak robię i pewnie długo będę się tego trzymać, żeby kilka razy dziennie wracać do waszych odpowiedzi na mój post. Wcielę też w życie monolog z lusterm. Wiem z doświadczenia, że cuda dzieją się czasem zupełnie niespodziewanie.

p.s.jestem też na etapie boreliozy- to jest dla nas woda na młyn: wszystko pasuje, nie ma badań, które jednoznacznie ją stwierdzą, trilion sposobów leczenia, skala starszności w chorowaniu od 1-100.... Teraz myślę sobie, ze wszystko przez co przechodziłam wczesniej w swojej nerwicy to byly male pikusie: serce- echo, holter, morfologia i po sprawie; raki-usg i po sprawie itd. Obecne "choroby" to już poziom MASTER. Może dlatego tak ciężko mi z nich wyjść. Pozdrawiam Was kochani!
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

7 grudnia 2018, o 14:39

Mun pisze:
4 grudnia 2018, o 18:34
Nerwica jest bardzo cwana. Dużo googluje się i ma się świadomośc, jakie objawy posiada dana choroba. Nerwica świetnie potrafi symulować prawie każdą chorobę. Stajemy się wyczuleni na konkretne odczucia w ciele i błędnie je interpretujemy, jako znak choroby.Dam Ci przykład ze swojego doświadczenia. Strasznie bałam się, że mogę być pedofilką, tak mocno koncentrowałam sie na odczuciach 'tam w dole' czy przypadkiem czegos nie czuje, że paradoskalnie cały czas czułam coś w rodzaju podniecenia. Możesz zrobić eskperyment. Połóż się wygodnie na łóżku i zacznij myśleć o koniuszkach swoich palców, na bank zaczniesz je odczuwać, gdzie na codzień nie zwracasz na to kompletnie uwagi. To kierowanie uwagi na danych objaw, podsyca go. Po prostu trzeba olać to, nie analizować, to bardzo ważne. Miałaś wiele badań, zaufaj lekarzom.
Mam to samo tak bardzo się koncentruje na swoich odczuciach, że mam wrazenie stałego podniecenia.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

8 grudnia 2018, o 15:13

monika78 pisze:
4 grudnia 2018, o 15:27
Witajcie,
pomóżcie, przegadajcie mi do rozumu bo jestem bliska "strzelić sobie w łeb".

W styczniu zaczął się mój koszmar (po śmierci i chorobie mojego brata, po bankructwie firmy i wyjezdzie mężą do Anglii). Najpierw bylo rozpieranie w uchu, potem bóle/uciski połowy głowy.
No wiec: 3 laryngologów, internistów, psycholog, psychiatra, osteopata, fizjoterapeuta, neurolog, okulista.
Z badań: morfologia, TSH, potas, magnez, wapń, B12, D3, endoskopaia nosogardla, tomografia uszu, nosogardla i podstawy czaszki, usg ślinianek, węzłów, tarczycy, usg doppler tętnic szyjnych, Rtg kręgosłupa szyjnego (wyszło źle), badanie okulistyczne: dno oko, tomografia po znajomości.
Plus oczywiście LĘK, ciągły lęk. Każdym badaniem wykluczałam innego raka ma się rozumieć.
Momentem zagłady było kiedy wczytałam się w SM....... do końca nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Od tego dnia po prostu ucieka ze mnie życie. Doszło wsłuchiwanie się 24/h w swoje ciało. Doszły drętwienia rąk w nocy, jakby coś w oku przeszkadzało, wrażenie słabszej ręki, wrażenie mrowienia w palcu. Boję się nawet sweter założyć bez podkoszulka bo mnie wełna straszy, kiedy ociera o skórę. Wybudzam się w nocy, oczywiście wstaje roztrzęsiona i co to za życie....... :((
Dodałam do tego jeszcze boreliozę (pofatygowałam sie zjechać 500 km żeby zrobić badania za 1500 zl)- czekam na wyniki.

Nerwicy nie znam od dziś, znamy się od lat 20 z przerwami. Historie z sercem, duszeniem, atakami paniki, problemami gastrycznymi, wmawianie padaczki dziecku i sobie miliona raków, cukrzycy- znam, mam za sobą. Mam wrażenie, ze nie ma cięższego kalibru niż ten, który poznaję teraz.
POMÓŻCIE PROSZĘ- czy ja wariuję już doszczętnie? Czy można wmówić sobie podświadomością drętwienia, mrowienia itp????? Prawie codziennie ratuję się Afobam'em- chyba bym nie dała rady bez niego.
Wiem, że jedynie wasze argumenty mogą pomóc- żaden psycholog, rodzice nie są w stanie do mnie dotrzeć.
Hej. Mój ojciec ma SM. I szczerze? To co wydaje wam się SM, jest dalekie od prawdy... Ja zaczęłam się wdrażać w temat SM z oczywistych powodów, i początkowo byłam przerażona, począwszy od poważnych zmian jakie zachodzą w mózgu (osłonka mielinowa) do oczywiście problemów z funkcjonowaniem. Czytałam o SM w okresie ciężkiej nerwicy i w zasadzie żadna inna choroba mnie tak nie pezerazila. Wszystko co zwiazane z układem nerwowym i zmianach w nim nas przeraża najbardziej - nic dziwnego jak w nerwicy się człowiek czuje jakby serio miał coś uszkodzone. Prawda jest taka że SM występuje w wielu różnych formach, do tego jest stosunkowo rzadkie więc nigdy nie uwierzę że połowa tego forum ma SM. Dam Ci jedna radę - skończ czytać o SM, bo to co jesteś w stanie sobie wyobrazić na ten moment, biorąc pod uwagę silny lęk w jakim jesteś - nie ma się w ogole do rzeczywistości. Nadmienię że mój ojciec ma SM od niecałych 20 lat, chodzi, funkcjonuje, żyje, wszystko z nim ok. (na tyle ile to możliwe) ludzie skończcie wkrecac sobie SM, do cholery, więcej życia stracicie wyobrazanie sobie jak wygląda ta choroba niż rzeczywiście jej doświadczając.......
Kazdy przypadek jest inny. A wy macie może i tego farta, albo i nie, że macie tylko chorobę emocji. Skupcie się na tym co faktycznie wam dolega, i leczcie to, robienie setki badań na rzeczy które funkcjonują w was bardzo dobrze.. Ja rozumiem, sama miałam nerwice to robiłam to samo, dlatego apeluje, chodź w minimalnym stopniu nie traćcie życia na coś czego nie macie... Leczcie to co macie czyli NERWICE.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
monika78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:59

10 grudnia 2018, o 06:08

Wszystkim Wam dziękuję za odpowiedzi i rady- to po pierwsze!

Po 2- wiem i Wy też wiecie, ze wyjść ze stanu lękowego jest trudno, szczególnie takiego z "z klasy IGG" ;). Wszystko sklada sie na sukces: chęci, czas, też czynniki niezależne od nas samych. Jednego jestem pewna!- (jak dla mnie) nic nie dziala lepiej na tak potłuczona glowę z nerwica jak odpowiedzi innych potłuczonych. Przepraszam, że pozwalam sobie tak o nas pisać ale czy nie jest inaczej?. Somaty się zmieniają, nowe przerażaja najbardziej- dopóki "coś" pozytywnego się nie wydarzy (jak np Wasze posty) wydaja sie być tak prawdziwe w swojej przyczynie, że wiara w ich nerwicowe podłoże to jak lot w kosmos. NIENAWIDZĘ ICH a jednocześnie traktuję jak naturalna część mojej osoby/życia- jakbym ich oczekiwała, nasłuchiwała czy są....
Dziś pierwsza noc kiedy obudziłam się bez zdrętwiałych rąk. Wczoraj nie wzielam afobamu choć ucisk ucha, szczęki i polowy głowy chciały mi niemal wyrwać łeb. To moje małe sukcesy :), do których Wy się w dużej mierze przyczyniliście.
Tak jak pisze sennajawie jak tłumaczy mi pięknie shadow.... "szkoda życia"! Oby nam wszystkim przyszło w miarę łatwo przyjąć do wiadomości i wcielić w życie- to przede wszystkim!
Pozdrawiam i idę dalej na wojnę z N. <boks>
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

13 grudnia 2018, o 18:50

monika78 pisze:
4 grudnia 2018, o 15:27
Witajcie,
pomóżcie, przegadajcie mi do rozumu bo jestem bliska "strzelić sobie w łeb".

W styczniu zaczął się mój koszmar (po śmierci i chorobie mojego brata, po bankructwie firmy i wyjezdzie mężą do Anglii). Najpierw bylo rozpieranie w uchu, potem bóle/uciski połowy głowy.
No wiec: 3 laryngologów, internistów, psycholog, psychiatra, osteopata, fizjoterapeuta, neurolog, okulista.
Z badań: morfologia, TSH, potas, magnez, wapń, B12, D3, endoskopaia nosogardla, tomografia uszu, nosogardla i podstawy czaszki, usg ślinianek, węzłów, tarczycy, usg doppler tętnic szyjnych, Rtg kręgosłupa szyjnego (wyszło źle), badanie okulistyczne: dno oko, tomografia po znajomości.
Plus oczywiście LĘK, ciągły lęk. Każdym badaniem wykluczałam innego raka ma się rozumieć.
Momentem zagłady było kiedy wczytałam się w SM....... do końca nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Od tego dnia po prostu ucieka ze mnie życie. Doszło wsłuchiwanie się 24/h w swoje ciało. Doszły drętwienia rąk w nocy, jakby coś w oku przeszkadzało, wrażenie słabszej ręki, wrażenie mrowienia w palcu. Boję się nawet sweter założyć bez podkoszulka bo mnie wełna straszy, kiedy ociera o skórę. Wybudzam się w nocy, oczywiście wstaje roztrzęsiona i co to za życie....... :((
Dodałam do tego jeszcze boreliozę (pofatygowałam sie zjechać 500 km żeby zrobić badania za 1500 zl)- czekam na wyniki.

Nerwicy nie znam od dziś, znamy się od lat 20 z przerwami. Historie z sercem, duszeniem, atakami paniki, problemami gastrycznymi, wmawianie padaczki dziecku i sobie miliona raków, cukrzycy- znam, mam za sobą. Mam wrażenie, ze nie ma cięższego kalibru niż ten, który poznaję teraz.
POMÓŻCIE PROSZĘ- czy ja wariuję już doszczętnie? Czy można wmówić sobie podświadomością drętwienia, mrowienia itp????? Prawie codziennie ratuję się Afobam'em- chyba bym nie dała rady bez niego.
Wiem, że jedynie wasze argumenty mogą pomóc- żaden psycholog, rodzice nie są w stanie do mnie dotrzeć.
Koleżanko poszukaj na forum specjalny post chłopaków który opisuje wszystkie doznania z jakimi musimy się mierzyć przy nerwicy.
Napewno nie masz SM. Co do boreliozy to uwazaj bo wynik pozytywny nie zawsze oznacza że ją masz, mi też kiedyś w szpitalu podczas rutynowych badań wyszło że mam a po kolejnym w poradni chorób zakaźnych wyszło że wszystko jest ok. Jeszcze jedno jak Cie stać na 1500 zl na badania boreliozy to wydaj 500 na rezonans głowy z kontrastem i bedziesz miała spokój z SM.
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 grudnia 2018, o 19:45

Solkan36 pisze:
13 grudnia 2018, o 18:50
Jeszcze jedno jak Cie stać na 1500 zl na badania boreliozy to wydaj 500 na rezonans głowy z kontrastem i bedziesz miała spokój z SM.
Akurat mi lekarz mówił,że SM w początkowej fazie nie wychodzi w rezonansie ,także tego :lala:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 grudnia 2018, o 19:52

Celine Marie pisze:
13 grudnia 2018, o 19:45
Solkan36 pisze:
13 grudnia 2018, o 18:50
Jeszcze jedno jak Cie stać na 1500 zl na badania boreliozy to wydaj 500 na rezonans głowy z kontrastem i bedziesz miała spokój z SM.
Akurat mi lekarz mówił,że SM w początkowej fazie nie wychodzi w rezonansie ,także tego :lala:
Ale przy objawach jakie daje nerwica to musiałoby być SM w fazie zaawansowanej :p Wiec z pewnością wyjdzie jak ma wyjść ;p
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

13 grudnia 2018, o 21:09

Celine Marie pisze:
13 grudnia 2018, o 19:45
Solkan36 pisze:
13 grudnia 2018, o 18:50
Jeszcze jedno jak Cie stać na 1500 zl na badania boreliozy to wydaj 500 na rezonans głowy z kontrastem i bedziesz miała spokój z SM.
Akurat mi lekarz mówił,że SM w początkowej fazie nie wychodzi w rezonansie ,także tego :lala:
Dokładnie jak pisze Viktor.
Wydaje mi się również że rezonans jest tak czułym badaniem że nawet nie wielkie zmiany w mozgu już wyłapie.
Ja jak poszedłem z drżeniem mięsni, zawotami głowy i oczopląsem bo przy pewnym położeniu głowy takowy występował to neurolog stwierdził ze to może być SM tylko że w stanie już zaawansowanym. Na koniec dodał że niech się pan nie martwi bo początki są mniej dotkliwie i pewnie to nie to. Drugi geniusz stwierdzi ł że trzeba robić natychmiast rezonans bo mam guza w głowie (pech chciał że dostałem podczas badania zwrotów i oczopląsu) Dopiero laryngolog stwierdził że zawroty mam od jakichś kamyczków które wypadły i błędnik zwariował a wujek google podpowiedział że reszta to nerwica i tak trafiłem do psycho.
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 grudnia 2018, o 22:27

Solkan36 pisze:
13 grudnia 2018, o 21:09
Celine Marie pisze:
13 grudnia 2018, o 19:45
Solkan36 pisze:
13 grudnia 2018, o 18:50
Jeszcze jedno jak Cie stać na 1500 zl na badania boreliozy to wydaj 500 na rezonans głowy z kontrastem i bedziesz miała spokój z SM.
Akurat mi lekarz mówił,że SM w początkowej fazie nie wychodzi w rezonansie ,także tego :lala:
Dokładnie jak pisze Viktor.
Wydaje mi się również że rezonans jest tak czułym badaniem że nawet nie wielkie zmiany w mozgu już wyłapie.
Ja jak poszedłem z drżeniem mięsni, zawotami głowy i oczopląsem bo przy pewnym położeniu głowy takowy występował to neurolog stwierdził ze to może być SM tylko że w stanie już zaawansowanym. Na koniec dodał że niech się pan nie martwi bo początki są mniej dotkliwie i pewnie to nie to. Drugi geniusz stwierdzi ł że trzeba robić natychmiast rezonans bo mam guza w głowie (pech chciał że dostałem podczas badania zwrotów i oczopląsu) Dopiero laryngolog stwierdził że zawroty mam od jakichś kamyczków które wypadły i błędnik zwariował a wujek google podpowiedział że reszta to nerwica i tak trafiłem do psycho.
I co zrobiłeś z tym błędnikiem bo mi też wypadły te kamyczki
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
monika78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:59

14 grudnia 2018, o 06:35

Solkan36, Viktor- dziekuję za odpowiedz!
A propos rezonansu- odpowiem "bezczelnie" ;), że stać mnie na rezonans- mialam juz 2 terminy i co...? G. - strach wziął górę. Nigdy nie bałam się aż tak żadnego badania :((: . Poradzcie- czy powinnam zacisnąć dopsko i prawie zejść ze strachu przed rezonansem żeby na nowo żyć bez lęku przed SM?. Co powinien zrobić ze sobą taki czub jak ja?
Jestem totalnie wkręcona w boreliozę, TO MOJA TARCZA OBRONNA PRZED SM. Poważnie- takie odnoszę wrażenie. Nie będę wchodzić w ten temat bo nie daj Boże wkręcę tutaj kogoś z forum.... Zupełnie jakbym wybrała sobie dwie ciężkie choroby z czego zasłaniała się jedną (nie stwierdzoną) przed drugą (nie stwierdzoną). Jak to brzmi.... Ja: wygadana, pewna siebie zodiakalna skorpionica..... Czekam więc na wyniki. Zrobilam juz dwa testy u siebie w mieście: jeden lekko dodatni w IGG (inf.przebyta), w IGM czysto. W drugim (inne labo) czysto w obu klasach. Ale nie przekonuje mnie to. Drążę, nasłuchuję, wczytuję się w fora (uwierzcie- forum boreliozowe to jest większy "Meksyk" niż tutaj u nas na zaburzonych).

Celine- nie uważasz, że wątpliwości w rezonans to przesada? W takim razie w żadne badania byśmy do końca nie wierzyli. No bo przecież w labo mogli się pomylić lub mieć złe odczynniki, usg stare a w ogóle to zacienło, rezonans nie jest dokładny itd. :)

Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 grudnia 2018, o 12:33

monika78 pisze:
14 grudnia 2018, o 06:35


Celine- nie uważasz, że wątpliwości w rezonans to przesada? W takim razie w żadne badania byśmy do końca nie wierzyli. No bo przecież w labo mogli się pomylić lub mieć złe odczynniki, usg stare a w ogóle to zacienło, rezonans nie jest dokładny itd. :)

Nie ,nie uważam,robiłam 3 rezonanse i sama nawet oglądałam te zdjęcia,nie wiem co tam może ludzkie oko wyczytać,nasz mózg jest jeszcze bardzo niezbadany ,jeszcze tak dużo nie wiemy,nie ma leków na różne choroby ,więc dla mnie rezonans nie jest wyrocznią.Wiem np. jakie są opinie na temat badań z krwi,jedni mówią,że one nic nie dają bo tylko w komórce można wybadać np. poziom magnezu ,a jednak lekarze nas kierują na zwykłe badania krwi,które są g warte.Przez te kilka lat nerwicy odwiedziłam sporo lekarzy i zrobiłam sporo badań ,wiem jak to wygląda.
I dla jasności nie napisałam tego, żeby Cię straszyć bo nerwicę masz na bank.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
agan820101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 27 listopada 2018, o 18:14

16 grudnia 2018, o 19:10

monika78 pisze:
4 grudnia 2018, o 17:10
agnefka28- mój brat zmarł na sepsę w wieku 45 lat.......

shadow- ratuje sie tym afobamem bo po nim czuje się normalnie, bo daje mi ulgę w tym okropnym stanie, w którym jestem. Czasem mam wrażenie, że nie pociagne tak ani dnia dłużej- nienawidzę tego lęku i natretów. Staram się nie brać go codziennie, wiem, ze masz rację. Czy kiedy tak kiepsko się czułaś to były ataki czy wciąż dokuczało coś innego?
Jeśli czujesz się normalnie po leku uspakajającym to masz dowód na to, ze to tylko nerwy. Normalnie choroby nie znikają po takich lekach.
Zmeczona995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:35

17 grudnia 2018, o 22:39

Hej jestem tutaj nowa.
Szukam pomocy bo sama już sobie nie radzę.
Zacznę od początku tak będzie najprościej.
Zawsze byłam spokojnym dzieckiem i słuchałam się mamy i babci bo tylko je miałam i one mnie wychowywały, nigdy nie poznałam swojego ojca mniejsza z tym. W podstawówce miałam już problemy z rówieśnikami bo byłam po prostu gruba i każdy się ze mnie śmiał a to wpływalo na moją samoocenę... Mając 10lat wyjechałam z mamą za granicę, było mi bardzo ciężko pogodzić się z tym, że muszę zostawić babcie i rodzinę przy której się wychowałam... Nie miałam wyjścia musiałam wyjechać z mamą i tu zaczęło się piekło, przyjechałam do obcego kraju (w którym nadal mieszkam) nie znając języka, zupełnie inne otoczenie, nowa szkoła i ludzie których nie znałam... Najgorsze dopiero było przede mną, gdy zaczęły się awantury w domu, alkohol, bicie i ucieczki z domu z mamą od jej partnera.. To trwało prawie 5lat, istny horror! Po tych 5latach pewnego dnia uczyłam się do egzaminów przez prawie cały dzień i mama poprosiła mnie żebym pojechała z nią do sklepu, pomyślałam fajnie chociaż na chwilę oderwe się od nauki. Gdy wracaliśmy i wsiadlam z auta nagle jakby ktoś mnie strzelił w twarz zrobiło mi się duszno, gorąco nie wiedziałam totalnie co się dzieje w pewnym momencie zaczęło kręcić mi się w głowie i myślałam że wyskoczy mi serce. Wtedy nie widziałam jeszcze, że to był atak paniki, po tym wydarzeniu zaczęło się robic coraz gorzej ataki się często powtarzały więc mama zabrała mnie do lekarza, skończyło sie na tym, że dostałam skierowanie na oddział psychiatryczny dla młodzieży... Lekarze nie wiedzieli co mi jest totalna tragedia nie poznawalam własnej mamy i braciszka którzy mnie odwiedzali.. To było okropne uczucie 8 nie widziałam skąd się wzięło.. Miałam być W szpitalu 4tygodnie a wytrzymałam tylko 10dni sama się spakowałam i zadzwoniłam po mamę żeby po mnie przyjechała bo już dłużej tam nie wytrzymam... Po tym wszystkim wyjechałam na wakacje do Polski gdzie o dziwo poszłam do psychiatry który dał mi leki i po miesiącu czułam się trochę lepiej ale też przez to, że miałam wsparcie u rodziny... Skrócę trochę moj wpis bo się zaglopowalam... 8 lat miałam trochę spokoju nie czułam się tak jak wtedy czyli będąc w szpitalu aż do wakacji tego roku, przyszedł moment w którym wszystko jakby wróciło nagle dostałam ataku paniki znowu to uczucie i płacz.. Postanowiłam pójść do lekarza który mnie wysluchal i wypisal leki, strasznie się meczylam przez 2tyg było gorzej jak bez nich i pewnego dnia dostałam bardzo silnego ataku hiperwentylacji który był okropny strasznie mnie odrealnil, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Wiec postanowiłam pójść do psychiatry bo już nie dawałam rady to był lęk przed lękiem... Psychiatra oznajmil zaburzenia lękowe dostałam inne leki a te które obecnie brałam kazał odstawić więc tak zrobiłam. Nie wzięłam leków które mi przepisał bo się bałam ale po odstawieniu leków które brałam 2tyg to był horror, miałam silne efekty odstawiennne jakoś to przetrwałam a teraz mam ogromny problem, minęło 3miesiace jak nie biorę zadnych leków i w tym czasie zauważyłam dziwne objawy które kiedyś miałam będąc w psychiatryku czyli odrealnienie a najgorsze pewnego dnia stanęłam przed lustrem i się nie mogłam poznać... Dużo czytalam na temat derealizacji i depersonalizacji i w sumie wszystkie objawy do mnie pasują tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju, to że czuję się kompletnie obca sobie i jak coś mówię to nie czuje siebie w ogóle tak jakbym to nie była ja nie mogę w myślach się odnaleźć nawet, wszyscy dookoła mnie wydają się normalni a ja czuję się jak wariatka nawet czasem boję się odezwać bo moj głos mnie przeraża, mam dziwne myśli, potrafię patrzeć się na kogoś i myśleć kto to jest co ja tu robię to jest straszne... Proszę doradzcie mi coś bo już nie daje sobie z tym rady :((
ODPOWIEDZ